'Lyrical and uncompromising - Suhaiymah writes to disrupt' - gal-dem
Islamophobia is everywhere. It is a narrative and history woven so deeply into our everyday lives that we don't even notice it - in our education, how we travel, our healthcare, legal system and at work. Behind the scenes it affects the most vulnerable, at the border and in prisons. Despite this, the conversation about Islamophobia is relegated to microaggressions and slurs.
Suhaiymah Manzoor-Khan reveals how Islamophobia not only lives under the skin of those who it marks, but is an international political project designed to divide people in the name of security, in order to materially benefit global stakeholders. It can only be truly uprooted when we focus not on what it is but what it does.
Tangled in Terror shows that until the most marginalized Muslims are safe, nobody is safe.
Jedna z najważniejszych premier tego roku i jedna z najważniejszych książek, jakie można przeczytać. „Sterroryzowani. W pułapce islamofobii” to książka skupiająca się na burzeniu wielu wyobrażeń i uprzedzeń, zbierająca narracje oraz perspektywy, aby skupić uwagę czytelnika nie na próbie zdefiniowania islamofobii, a na zrozumieniu jak opresyjne są jej skutki czy konsekwencje. Bezpośrednia i znacząca lektura, pozostająca w myślach. Tajfunowe przypisy, jak i redakcja na najwyższym poziomie!
uderzajaca i wazna, warto wiedziec z czym zmagaja sie muzulmanie i z czego w ogole wynika islamofobia chyle czola przed tajfunami bo nie dosc, ze fantastyczny reportaz, to i fantastyczne wydanie
Proponuję wyrzucić niektóre obowiązkowe lektury szkolne z kanonu i wprowadzić „Sterroryzowanych”. Może wtedy udałoby się wychować pokolenie Polaków bez bezpodstawnych uprzedzeń.
Zacznę swoją recenzję inaczej niż dotychczas. Zacznę od swoistej wyliczanki. I chcę byście nie pominęli żadnego podpunktu. Książka „Sterroryzowani” pomoże Ci zrozumieć:
Nie czym islamofobia jest, ale co islamofobia robi.
Dlaczego ponad milion muzułmanów i muzułmanek przebywa w obozach internowania w Chinach, dlaczego są paleni żywcem na ulicach Delhi czy dlaczego toną na łodziach w drodze do Europy.
Dlaczego muzułmanie i muzułmanki postrzegani są jako nieinteligentni, irracjonalni i nienowocześni.
Dlaczego myśl europejska jest „filozofią” uniwersalną, a idee z innych rejonów to „religie afrykańskie, medycyna Wschodu, myśl Orientu”.
Dlaczego twierdzenie, że muzułmanki i muzułmanie byli i są „obcy” na Zachodzie jest sfabrykowane.
Jak trywialnym jest przekonanie, że „terrorystyczne akty przemocy” są skutkiem wrodzonych cech muzułmanów i muzułmanek.
Jak to biała supremacja, kolonializm i kapitalizm są większymi zagrożeniami dla świata niż islam.
Ilu ludzi cierpi będąc niewinnymi poprzez niebywałą skalę profilowania rasowego w Wielkiej Brytanii i na całym świecie.
Co dwie sekundy jedna osoba na świecie zmuszona jest do migracji z powodu susz, powodzi i wylesiania.
Mnogość faktów, które nie mieściły mi się w głowie podczas lektury jest niezliczona. Mówię Wam to już teraz - jest to jedna z najważniejszych książęk non-fiction, jakie w życiu przeczytałam.
Ilość poszkodowanych, niekiedy ich absurdalnie młody wiek, nieskuteczność brytyjskiego programu Prevent, który ma na celu (jawnie rasistowskie i stereotypowe) typowanie potencjalnie groźnych ludzi wyznających islam, nawet wśród dzieci (zgłaszanych przez własnych nauczycieli!) do organów ścigania. Odbieranie ludziom obywatelstwa brytyjskiego i czynienie ich bezpaństwowymi oraz niesamowite traumy na psychice i zdrowiu fizycznym niesłusznie więzionych pozostaną we mnie po tej lekturze na zawsze.
Mam ochotę wręczyć tę książkę każdemu kto choć trochę chce się dowiedzieć więcej o sytuacji muzułmanów i muzułmanek na świecie, by patrzyli szerzej, i mniej oceniająco, oraz by przestali w końcu patrzeć podejrzliwie na hidżab. Ale nie tylko dlatego, ponieważ autorka znakomicie obnaża ślepotę każdego z nas w każdym systemie pozującym na demokratyczny. Wpędza nas w spory dyskomfort i ułudę bezpieczeństwa, które jest dyktowane zawsze jedynie interesami supermocarstw. Jest to jedna z najbardziej oświecających lektur, jakie może zaserwować literatura faktu.
Autorka wykonała świetną reporterską robotę i rzadko kiedy z takim oddaniem czytałam też każdy przypis (dziękuję wydawczyni za solidną robotę!:). Manzoor-Khan jest bezkompromisowa, nie boi się konsekwencji i pisze piekielnie odważną książkę nie kryjąc się ze swoją wiarą. Nie musi, to my powinniśmy się chować ze swoją niewiedzą i ignorancją. Jest to piekielnie rzetelnie napisany reportaż, najlepszy jaki przeczytałam w tym roku. Na szczególną uwagę zasługuje też posłowie napisane przez Lenę Khalid, znaną polskim czytelnikom jako Polka na pustyni, która odnosi się do polskiego „podwórka” islamofobi i wytyka palcami tytułową „pułapkę w islamofobi”, w którą Polacy też wpadli mimo tego, że procent muzułmanów i muzułmanek przebywających w Polsce jest bardzo niski.
Uwaga! Kontrowersyjna myśl, niepopularna opinia:
Co jeśli powiem Wam, że po tej książce uważam z całą pewnością, że żadna rasa, nacja, mniejszość czy religia nie cierpi takiej dyskryminacji, jak muzułmanie i muzułmanki? Dawno nie czytałam książki, która autentycznie tak wiele mnie nauczyła i oświetliła rejony mojej niewiedzy w kilku istotnych obszarach życia muzułmanów i muzułmanek.
Na szczęście książka ta nie tylko diagnozuje, wylicza i wskazuje przerażające nadużycia władz, mediów czy kapitalizmu, ale też sugeruje rozwiązania, wskazuje wektory zmian, za którymi możemy podążać my sami i prześladowani. Powinnismy czytać takie książki, by przestać być wciąż manipulowanymi przez stronnicze media, polityków oraz bogatych tego świata.
Po tej lekturze bez wahania odpowiecie sobie kto tutaj tak naprawdę na świecie jest „sterroryzowany”.
„Rozstawia się nas po kątach, wykorzystuje, obwinia, uprzedmiotawia, zakrywa, odkrywa, pomija w dyskusjach i mówi się za nas, ale nigdy, przenigdy nie daje się nam prawa do życia na własnych warunkach i zabierania głosu na temat tego, jakich krzywd doznajemy - bez lęku o dalsze represje. Jeśli chcemy stworzyć świat wolny od upłciowionej i seksualnej przemocy, czas dostrzec, że głównymi oprawcami są państwo, kapitalizm i kolonializm. A gdy postawimy na pierwszym potrzeby i bezpieczeństwo najbardziej zmarginalizowanych, niewidocznych i „niemożliwych” muzułmańskich kobiet i dziewczynek, to ujrzymy to jak na dłoni.”
Zaczynam pisać tę recenzję, gdy jestem na dziewiątym rozdziale książki. Na ten moment kotłuje się we mnie tyle myśli, że czas przelać je na papier...
"Sterroryzowani. W pułapce islamofobii" Suhaiymah Manzoor-Khan, wydawnictwo @tajfuny
Czy wiecie, że dla wielu osób, gdy biała Europejka powie, że wyznaje Islam, bedzie jawiła się jako zagrożenie? Koleżanka z pracy, przyjaciółka ze szkoły, ta mądra nauczycielka matematyki - znacie ją od dawna. Ale gdy tylko powie Allah, zamiast Bóg, Biblię zastąpi Koranem a w biurze bedzie trzymać dywanik modlitewny - już nie będziecie tak chętni, aby utrzymywać z nią kontakt.
Czujecie dyskomfort, czytając te słowa? Bardzo dobrze 😉
Autorka prowadzi czytelnika przez świat islamofobii. Zjawiska, które zaczęło kształtować się w erze kolonializmu i swoje korzenie bierze w stwierdzeniu "my jestesmy lepsi niż oni". Brzmi znajomo, prawda? I tak naprawdę islamofobia, jak autorka udowadnia, towarzyszy nam na każdym jednym kroku i niekoniecznie dotyczy jedynie muzułmanów. To przekonanie o wyższości jednej grupy nad drugą, które manifestuje się w różnych formach, od stereotypów po brutalne ataki. Islamofobia, jak wskazuje autorka, jest głęboko zakorzeniona w kulturze, polityce i codziennym życiu, a jej przejawy można dostrzec zarówno w mediach, jak i w codziennych interakcjach. Istnieje przekonanie, że osoby identyfikujące się z islamem są zagrożeniem, co prowadzi do marginalizacji i dehumanizacji. W książce zwrócono uwagę na to, jak te przekonania wpływają na społeczne postrzeganie całych społeczności, a także na trudności w budowaniu prawdziwego dialogu międzykulturowego.
"Trybunał orzekł, że koniec końców krzyż jest symbolem biernym, który nie zaburza świeckiej przestrzeni. Mamy więc bierny krzyż oraz - na co wskazują inne wyroki Europejskiego Trybunału - czynny hidżab."
Książka ta wprowadza czytelnika w dyskomfort. Obnaża naszą obłudę, uprzywilejowanie i europocentrym. Temu ostatniemu trudno się dziwić - próbowałam sobie przypomnieć czy kiedykolwiek na lekcjach historii uczyłam się o "rdzennych" mieszkańcach różnych obszarów czy rozwijaniu cywilizacji. I tak, były wzmianki na ten temat, ale Indianie byli wspomnieni przy okazji Krzystofa Kolumba, a Arabowie przy okazji synodu w Clermont (który zapoczątkował krucjaty) oraz pięciu filarów Islamu, z których jeden był Świętą Wojną (dżihadem). A gdzie informacja, że za najstarszy uniwersytet świata uważany jest Meczet Al-Karawijjin a nie Uniwersytet Boloński? Muzułmanie dokonali wielu odkryć i przyczynili się do rozwoju nauk takich jak matematyka, astronomia, medycyna i farmakologia, alchemia, która stanowiła podwaliny dzisiejszej chemii, czy geogarafia. Więc dlaczego uważa się ich za zacofanych, niedostatecznie mądrych lub stanowiących zagrożenie?
Dyskomfort, o którym mówimy, jest potrzebny, aby zobaczyć jak na wielu płaszczyznach jesteśmy otaczani konkretną narracją. Choć tak naprawdę jeśli nie chcemy, to nawet ta książka nie pomoże nam zobaczyć mechanizmów manipulacji. Autorka bardzo rzetelnie opisuje mechanizmy dzialania mediów oraz organizacji rządowych i pozarządowych, które na celu mają "ochronę uciśnionych", a które zamiast parasola ochronnego, jeszcze bardziej zwracają uwagę na osoby, które potencjalnej ochrony potrzebują.
Jednym z opisanych programów jest program Prevent. Wiecie jakie zachowania, zwracające uwagę, znajdują się na checkliście? Są to między innymi: "poszukiwanie odpowiedzi na pytania o tożsamość, wiarę czy przynależność; nieumiejętność lub niechęć do dyskusji na temat przekonań; rozluźnienie stosunków z dotychczasową grupą znajomych i zaangażowanie w nową; ogólne zmiany nastroju; skrytość, zwłaszcza w kontekście korzystania z internetu; wycofanie". Wg programu, są to zachowania wskazujące na potencjalną radykalizację (w domyśle osóbnie nie białych oraz osób nie chrześcijańskich). A wiecie co wyskoczyło mi w przeglądarce, po wpisaniu tych zachowań? Przede wszystkim artykuły dotyczące zespołu Aspergera. Pomijając fakt, iż na pewnych etapach życia, wiele z nas przejawiało lub przejawia takie zachowania. Tak więc gratuluję, mamy potencjał aby się zradykalizować. 🫠
Na uwagę zasługuje również posłowie, napisane przez @polkanapustyni , gdzie Lena dodaje trochę polskiej i europejskiej perspektywy. Czy wiecie, że 2022 roku w UE dokonano 28 prób z@m@chów? Tylko 6 z nich dokonali Muzułmanie. Więc czemu pokutuje przekonanie, że "90% ich dokonują Muzułmanie?" (Komentarz, który pojawił się pod postem o książce u @tajfuny). Bo zostaliśmy jako społeczeństwo zastraszeni...
Czy książkę polecam? Tak, chciałabym aby każdy kto jest uprzedzony do Muzułmanów i Muzułmanek przeczytał tę pozycję. Zdaję sobie jednak sprawę, że dla niektórych może być za późno i nawet podanie listy dowodów nie będzie wystarczające. Mam jednak nadzieję, że kolejne pokolenia nie będą żyły w narracji strachu.
I jeszcze jedno, chcę to podkreślić - na tym profilu stoję po stronie ludzi. Zawsze będę to podkreślać. Dana grupa wyznaniona to nie monolit - takich samych poj€bów znajdziemy w Islamie, Chrześcijaństwie czy Judaizmie. Takich samych znajdziemy w Chinach, dokonujących mord€rstw na Ujgurach.
Bold and brilliant. A comprehensive and lucid analysis of how islamophobia operates in tandem with global power dynamics of colonialism, capitalism, white supremacy and patriarchy. I cannot recommend this book enough to all those who demand a just and safe world for everyone.
„Nauka została wynaleziona w Europie” są to słowa mojego wykładowcy, które idealnie ilustrują to, o czym są Sterroryzowani.
Domyślacie się? Książka Manzoor-Khan jest o niesprawiedliwości Zachodu, o tym jak rządy urasawiają ludzi Wschodu by mieć z tego korzyści.
Jedna z najważniejszych książek w moim życiu. Nie dość, że porusza ważny temat to jest opatrzona wzorową redakcją. Tak, przypisy mają 30 stron. Brawa dla autorki i wydawnictwa.
manzoor-khan starts by saying she isn't interested in defining islamophobia, but rather in describing its effect on the world & the people. and so first she tracks the cause of said effect in colonialism and capitalism, and brings it to its only natural conclusion: not reforming the system we live in, but uprooting it. which makes this very much an anti-capitalist, abolitionist text. we won't know freedom until we get rid of white supremacy.
Gdybym mogła sobie życzyć, żeby jakąś książkę przeczytała każda osoba, byliby nią "Sterroryzowani". To pozycja, która wywoła ogrom dyskomfortu, jednak jeśli tylko na ten dyskomfort się otworzymy, to wniesie wiele.
Manzoor-Khan podejmuje temat islamofobii i terroryzmu od zaskakującej strony, bo niemal całkowicie pomija w nim religię. Skupia się za to na kolonializmie, imperializmie i kapitalizmie jako źródłach przemocy i rasizmu. Obnaża hipokryzję Zachodu, który z lubością odwołuje się do własnych, demokratycznych zasad, praworządności i troski o prawa kobiet i mniejszości. I ostatecznie przekonuje, że każdego i każdą z nas dosięgną konsekwencje systemowego nadzoru, na który zgadzamy się pod wpływem strachu.
To chyba pierwsza na polskim rynku książka, w której głos tak bardzo oddano muzułmance. To nie tylko odświeżające, ale przede wszystkim wartościowe, bo mamy szansę przeczytać o islamofobii niejako "od środka" – nie jako o teoretycznym zjawisku, lecz czymś, co rujnuje życia.
Chyba nigdy nie przeczytałam książki tyle razy i nigdy żadna nie wpłynęła na moje życie tak bardzo. Suhaiymah Manzoor-Khan, nie kryje, że jest muzułmanką, w dodatku praktykującą, a w książce pojawiają się wprost odwołania do Boga. Nie próbuje przekonać, że jest nowoczesna, ani nie stara się przypodobać zachodnim odbiorcom i odbiorczyniom – a z doświadczenia wiem, jak bardzo, jako muzułmanki, się autocenzurujemy. Suhaiymah tą książką dała mi siłę, by się temu przeciwstawić.
Polskie wydanie jest jeszcze o tyle wyjątkowe, że Karolina Bednarz, wydawczyni Tajfunów, poszła o krok dalej i zdecydowała się w pełni oddać głos mniejszości, której problem islamofobii dotyczy. Jestem Karolinie ogromnie wdzięczna nie tylko za to, że miałam zaszczyt napisać posłowie do "Sterroryzowanych" i podzielić się perspektywą polskiej muzułmanki, ale przede wszystkim za to, ile otwartości i zaangażowania włożyła w ten projekt.
I truly cannot express how much I need absolutely everyone to read this book.
A reductive understanding of Islamophobia as just an experience of hate or prejudice at the hands of Islamophobes is not just misguided, it deliberately diverts us from seeing the violence of the world and thus produces solutions that pose no challenge to it… Beyond explaining what Islamophobia is, let us ask the much more important question of what it does, and what we are doing about it.
Individualising racism makes it almost impossible to discuss it as a system of power related to capitalism and colonialism. Instead, in the mainstream, racism is usually only acknowledged when it manifests in physical attacks or explicit verbal abuse – as the virality of countless graphic videos shows us. But racism is rarely acknowledged when it manifests in more regular ongoing violence such as intergenerational poverty, systematic exclusion from adequate healthcare and housing, and methodical exploitation of labour.
‘Muslim terrorist attacks’ are not uniquely violent. They are portrayed to be because it is unthinkable to the white colonial imagination that attacks on civilians could occur anywhere other than in colonies and to racialised people. ‘Over there’, mass murder is a routine part of how the global economic system works to the advantage of the West… If we are serious about ending global violence, we cannot have a double standard about what we call it or when we care about it.
Wybitna książka, która otworzyła mi oczy na wiele spraw. Ponadto wydawnictwo Tajfuny wspaniale poradziło sobie z wydaniem, dodając posłowie i przypisy wprowadzające do "Sterroryzowanych" kontekst dotyczący polskiej rzeczywistości.
Uważam, że każdy powinien przeczytać tę pozycję, by uświadomić sobie skalę problemu oraz zmierzyć się z własnymi uprzedzeniami.
Niesamowicie treściwa książka. W ciągu 270 stron niezmiernie dokładnie analizuje mechanizmy islamofobii i korzyści z niej czerpane. Nie jest to lekka lektura - po pierwszych rozdziałach miałam koszmary senne. W środku i pod koniec książki bywa nieco mniej drastycznie. Trzymała moją uwagę do ostatnich stron, z wartościowym posłowiem osadzonym w polskim kontekście. Świetne wydanie z mnóstwem przypisów i źródeł, oraz zachętami do dalszego zagłębiania się w poruszone tematy. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to to, że pomimo licznych przypisów niektóre omawiane tematy nie do końca zostały dla mnie wyjaśnione - czasem wciąż brakowało mi większego kontekstu. Niektóre przykłady były chyba uznane za oczywiste, a dla mnie jako osoby, która o islamie wie niewiele, przydałoby się więcej szczegółów (acz rozumiem, że szersze opisanie niektórych wątków sprawiłoby, że książka rozrosłaby się znacznie).
“Sterroryzowani” to książka, która zaskoczyła mnie bardziej, niż się spodziewałam. Choć lektura zajęła mi więcej czasu, niż zakładałam, była tego warta. Co prawda polityka (i religia) to nie do końca moja bajka, ale czasem warto otworzyć się na nowe perspektywy – a ta pozycja zdecydowanie je oferuje.
Książka dostarcza solidnej porcji rzetelnych informacji, obficie okraszonych cytatami i przypisami, co sprawia, że całość zyskuje na autentyczności i głębi. Autorka nie ogranicza się do własnych doświadczeń, lecz wzbogaca analizę o historie innych osób, tworząc wielowymiarowy obraz problemu. Dużo miejsca poświęcono też kwestiom prawnym, głównie brytyjskim ustawom, co pomaga lepiej zrozumieć systemowe mechanizmy wykluczenia.
Największym zaskoczeniem – i jednocześnie najciekawszą częścią – było dla mnie posłowie Leny Khalid, które osadza problem islamofobii w polskiej rzeczywistości. Nie spodziewałam się takiego wątku, a to właśnie on najbardziej mnie wciągnął. Autorka pokazuje, jak globalna retoryka „wojny z terroryzmem” przenika do naszego lokalnego kontekstu, nawet jeśli na co dzień tego nie zauważamy.
„Sterroryzowani” to książka, która zmienia sposób myślenia o terroryzmie i uprzedzeniach. Trudna, momentami przytłaczająca, ale zdecydowanie warta przeczytania.
Ogromnie ważna! Niezwykle informatywna, napakowana po marginesy, kluczowa. Autorka zrobiła wspaniałą robotę, (podobnie jak zespół Tajfunów w kwestii przypisów). Podkreśliłam tak wiele ważnych stwierdzeń i fragmentów, że w pewnym momencie zorientowałam się, że są one na prawie każdej stronie. Wspólnie z narzeczonym omawialiśmy każdy rozdział po kolei - jest to sztandarowa pozycja do rozpoczęcia dyskusji. Za wybitne uważam posłowie Leny Khalid.
Świetna książka, więcej mówiłam o niej w odcinku, ale byłam pod wrażeniem tego, jak autorka potrafi połączyć to, co osobiste, z całą złożoną problematyką i historią islamofobii. Bardzo dobrze, że ten tekst jest opatrzony polskim kontekstem. No i tłumaczenie super!
Tangled in Terror could have been an important book, but instead, it is a morally lopsided one. It highlights real problems, such as the existence of anti-Muslim bigotry and cynical far-right grifters, but quickly collapses into relentless apologism for Islamist extremism. The author shows no sympathy for the actual victims of Islamism: not the LGBT people persecuted across the Muslim world, not the ex-Muslims threatened into silence, not the young girls raped in grooming gangs, not the children murdered at the Manchester Arena. The book shamefully ignores atrocities like the Yazidi genocide, because they do not fit its narrative of Muslims as only victims. It infantilises Muslim communities, absolving them of agency, and suggests that all misogyny, homophobia, and sectarian violence are somehow just products of colonialism, erasing present-day realities. (Also, I'd say the spread of Islam was pretty colonial in nature, or is that word only allowed for the 'West'?) The attempts to "humanise" those calling for Rushdie’s death, or those caught downloading terrorist manuals, are grotesque. You do not “stumble upon” an Al-Qaeda manual, you seek it out, just as with CSAM, and using a university computer to do so is reckless. Frankly, I feel more sympathy for the Prevent team who had to waste resources on that case. Meanwhile, the book claims Israel is never framed as a colonial state, which is laughable, given it is one of the most criticised states in Western media, academia and activism today. The author repeatedly condemns Western think tanks but says nothing about Saudi funding of UK mosques or the global spread of Wahhabi extremism. In short, Tangled in Terror is an ideologically blinkered book that erases victims and excuses perpetrators. We need better conversations, ones that can oppose anti-Muslim bigotry while also defending universal rights: women’s rights, LGBT rights, free speech, and the right to criticise religion without fear. This book is not it.
Bezkompromisowa, otwierająca oczy i łącząca kropki, z istnienia których nawet jeśli zdajemy sobie sprawę, to często są podważane przez „rządy tego świata”. Autorka punktuje ogrom przemocy dziejącej się w imię „wojny z terroryzmem”, choć usprawiedliwiana jest ona owym „terroryzmem”; kolonializm wiecznie żywy. Wiadomo że polecam każdemu i każdej, choć zdaję sobie sprawę, że nieprzyjemnie jest czytać o działaniach, których dopuszczają się „te przyjazne nam (Europejczykom)” kraje. Redakcja i przypisy znakomite. Jak również, a może zwłaszcza, posłowie! Zachęcam do śledzenia Leny Khalid w internecie, oczywiście z zastrzeżeniem, że o przyjemnych rzeczach to tam nie poczytacie. Ale dowiadywanie się tego, zmiana myślenia są konieczne, aby w końcu miliardy (!) ludzi stała się wolna.
Jedna z najlepszych książek non-fiction jakie czytałam. Bardzo zręcznie punktuje i obnaża paradoksy i zagrożenia anty-muzułmańskiej propagandy. Bardzo niekomfortowa, zmuszająca do zmierzenia się ze stereotypami, które cały czas się ma w głowie.
Posłowie Leny Khalid to absolutna wisienka na torcie.
Chyba nie mogłem sobie wyobrazić lepiej ujętego tematu. Książka otwiera oczy na rzeczy ważne i ważniejsze jeśli chodzi o dyskryminację. Niezła krytyka kolonializmu, kapitalizmu i rządów światowych, które umacniająca dla siebie wygodną retorykę. Niespodziewałem się aż tylu celnych analiz.