W domku letniskowym na odludziu znaleziono zwłoki bestialsko zamordowanej kobiety. Zabójca pozostawił wiele śladów na miejscu zbrodni, więc sprawa wydaje się prosta. Policja szybko zatrzymuje podejrzanego. Dochodzenie jednak komplikuje się, kiedy w banku gdzie pracowała ofiara wykryty zostaje brak znacznej sumy pieniędzy. Śledztwo prowadzi komisarz Zuzanna Nowacka. Intuicja podpowiada jej, że te dwie, na pozór odrębne sprawy coś łączy. Nie wierzy w zbieg okoliczności. Jednak kolejne odkrywane karty nie przybliżają jej do rozwiązania zagadki. Znaków zapytania jest coraz więcej. Przybywa też ofiar, bo przeciwnik Zuzanny jest wyjątkowo bezwzględny...
Choćbym chciała przewidzieć jak fabuła się potoczy to nie jestem w stanie 😂
BYŁO ŚWIETNE! Kanios to moje kryminalne odkrycie 2025, już zaczęłam kolejną część. Audiobooki czyta Filip Kosior więc tym bardziej no nie można powiedzieć nie.
Spoiler alert. No niestety, ale jak to mozliwe, ze ta idealna policjantka w ogole nie podejrzewala meza ofiary? Nie wiedziala, ze kobiety gina zazwyczaj z rak partnerow? Nawet w momencie kiedy ten zniknal nie od razu przeszlo jej to przez mysl. Niestety ksiazka jest nawet wciagajaca momentami, choc ani razu nie zaskakuje. Ponadto, w pierwszej czesci to jeszcze tak nie razilo, ale w drugiej Zuzanna jako chodzący ideał juz denerwuje.
Mariusz Kanios nabiera coraz więcej wiatru w żagle. Jego autorska wyobraźnia szaleje.
Pierwszą okrutnie zamordowaną ofiarą, znalezioną w Kamieńcu, jest atrakcyjna bankowa kasjerka, niewierna żona, kochanka dyrektora banku. Tropy prowadzą do lokalnego pijaczka, czego natychmiast chwyta się niesympatyczny goguś, czyli prokurator Sławomir Karski, nadzorujący śledztwo. Okazuje się jednak, źe wątpliwości Zuzanny Nowackiej, obecnie juź w stopniu komisarza, były uzasadnione. Podczas gdy pijaczek siedzi w areszcie dochodzi do kolejnych zabójstw, a na jaw wychodzi kradzież z bankowego sejfu prawie czterystu tysięcy złotych.
Jest w powieści wszystko, co czyni z niej interesujący, dobrze napisany kryminał. Są misterne nitki powiązań między ludźmi, do których śledczy docierają już po pierwszym morderstwie, ale których właściwych ról długo nie są w stanie poprawnie zinterpretować. Są też tarcia w obozie dochodzeniowców, kompetencje i intuicja śledcza Zuzy stanowią sól w oku jej szefa, a jej partner przez jakiś czas również gra przeciw niej, wchodząc w nieformalny układ z prokuratorem Karskim. Finał jest spektakularny, choć nawet dla komisarz Nowackiej stanowi on pewną niespodziankę. Natomiast to, co zdarzyło się sześć miesięcy później uznaję za fabularny majstersztyk Mariusza Kaniosa.
Wypada jeszcze wspomnieć, że zanim Zuzanna zajęła się śledztwem prowadzonym przez tarnobrzeską komendę, jej uwaga skupiała się na pewnym osobniku, który mógł być powiązany z aferą pedofilską rozpracowywaną w poprzednim tomie. Na szczęście tą sprawą zajął się sierżant z Iwanisk niedaleko Kamieńca, Rafał Widacki, obecnie partner życiowy Nowackiej.
Jakiś czas temu sięgnęłam po debiutancką powieść Mariusza Kaniosa pt. "Uczynkiem i zaniedbaniem". Ponieważ książkę czytało mi się dobrze, postanowiłam kolejnych tomów posłuchać na Storytel. Drugi tom serii z komisarz Zuzanną Nowacką nosi tytuł "Karty zła".
Kiedy w domku letniskowym z dala od siedzib ludzkich zostają znalezione zwłoki kobiety, sprawa wydaje się być prosta. Morderca zostawił sporo śladów, które powinny pomóc policji. Zanim jednak śledztwo nabiera rozpędu, okazuje się, że z banku, w którym pracowała kobieta, zniknęła spora suma pieniędzy. Zuzanna ma przeczucie, że te dwie sprawy się łączą, jednak odkrywane powoli elementy nie chcą ułożyć się w obrazek.
Akcja powieści jest wartka, a pomysł dość ciekawy. Słuchało się zatem płynnie, ale moją uwagę utrzymywał głównie lektor swoim stylem czytania. Filip Kosior to mistrz klimatu i tego się będę trzymać.
Zuzanna jest tutaj taka jakaś zbyt idealna. W męskim świecie ma hiperpozytywny wpływ na kolegów, którzy robią się lepsi. Z jednej strony już mam trochę dość wulgarnych głównych bohaterów z problemami alkoholowymi i trudnymi doświadczeniami z przeszłości, ale tutaj znowu coś za mocno poszło w idealizm ;-)
Efektu wow nie zarejestrowałam, ale może to kwestia tego, że jednak słuchając człowiek się trochę mniej skupia, czasem rozprasza, więc może coś mi umknęło. Mimo wszystko polecam i zamierzam słuchać dalej.
"Karty zła" to drugi tom z cyklu "Komisarz Zuzanna Nowacka". Bardzo dobry kryminał, który wciągnął mnie od samego początku. Liczyłam na to, że tutaj znajdę kontynuację poprzedniego tomu. Jednak tego nie otrzymałam. Dostałam nową sprawę, dlatego tę książkę można przeczytać bez znajomości "Uczynkiem i zaniedbaniem". Tutaj znajdziecie wyjątkowo bestialsko zamordowaną kobietę. Do tego wszystkiego dorzucę sprawcę, który niczego nie pamięta. Mało tego został okradziony bank, w którym pracowała denatka. Co to wszystko ma znaczyć? Od razu dodam, że zwłok będzie więcej. Dobra wartka akcja, ciekawie prowadzone śledztwo, mnóstwo mylnych tropów i bohaterowie sprawiają, że "Karty zła" trzeba po prostu przeczytać. Czy nasza bohaterka Zuzanna Nowacka odkryje prawdę, nim będzie za późno? Czy grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo? Przekonacie się o tym podczas czytania książki Mariusza Kaniosa "Karty zła". Gwarantuję dobrą zabawę. Autor jak zwykle wodzi czytelnika i bohaterów za nos. To jest genialne zagranie. Was zachęcam do przeczytania pierwszego i drugiego tomu, a ja już zmykam do czytania trzeciego. Polecam "Karty zła", mommy_and_books.
Zawsze czuję sentyment do książek, których akcja toczy się w miejscach, które znam. Tak jest i w tym przypadku. Od pierwszych stron fabuła wciąga. W wyobraźni przemieszczałam się między Tarnobrzegiem, Iwaniskami a Staszowem razem z komisarz Nowacką. Historia nie jest przekombinowana, całość ma sens. Intryga jest złożona, choć w pewnym momencie zaczęłam podejrzewać "kto zabił".
Podoba mi się sposób autora na dzielenie książki na dużo krótkich rozdziałów. Dobrze się czyta. Minus jest taki, że "podczytuję" w tak zwanym międzyczasie, w każdej malutkiej nawet wolnej chwili po kawałeczku (rozdzialiku). I przez to po niespełna dwóch dniach dotarłam do ostatniej strony. Za szybko.
Mam jednak zastrzeżenia do redakcji tekstu - pomyłki i literówki nieco irytują i przeszkadzają w lekturze. Ach, no i z minusów - opis relacji komisarz Nowackiej z sierżantem Widackim, zwłaszcza jedna sytuacja (troszkę naiwna, jak z harlequina).
Drugą część serii o komisarz Zuzannie Nowackiej czytało mi się lepiej niż poprzednią część, jednak nie tak dobrze, jak tego oczekiwałam. Powieść ma zatrważająco dużo błędów i nie tylko tych z gatunku stylistyczno - językowych ale też tych zupełnie absurdalnych w odniesieniu do konkretnych sytuacji. Nie chcę tutaj zdradzać potencjalnemu czytelnikowi zbyt wiele z tych absurdów, więc nie będę pisać o jakie sytuacji chodzi, spostrzegawczy czytelnik sam zauważy, że w paru miejscach autor dość mocno się zagalopował. Dodatkowo (chyba) coś tam jest nie tak z nazwiskiem jednej postaci, konkretnie dyrektora banku, któremu autor nadaje dwa bardzo podobnie brzmiące nazwiska, co w dalszej perspektywie czytania może wprowadzić chaos i dezorientację w rozpoznaniu przez czytelnika tej konkretnej postaci i jej roli jaką pełni ona w owej powieści. Nie wydaje mi się, żeby to był celowy zabieg autora, z pewnością doszło tutaj do jakiejś pomyłki, która powinna być zwyczajowo skorygowana a tutaj korekta albo została całkowicie pominięta albo dała totalną plamę. Trochę szkoda, bo powieść ma całkiem fajny potencjał, ciekawe wątki i bohaterów, ale ten wysyp błędów trochę zaniża jej ocenę, ponieważ irytuje i przeszkadza w czytaniu dlatego daję jedną gwiazdkę mniej. I mam nadzieję, że finalny tom będzie już dużo lepiej zredagowany.
Zuza rusza do akcji, ale nie zapomina o Pawle i sprawie, której poświęcił - dosłownie - życie. Fajnie, że wracamy do poprzedniego wątku. Że śmierć kolegi nie zniknęła tak po prostu w natłoku teraźniejszej sprawy. Sprawa brutalnego morderstwa też jest ciekawa. Jest dobrze prowadzona i świetnie przygotowana. Osobiście nie spodziewałam się jednej z osób w to zamieszanych. Z początku gubiłam się nieco w tych wszystkich imionach, bo było ich całkiem sporo, ale ostatecznie naprawdę się wciągnęłam. Polubiłam styl autora i klimat, który tworzy, i chętnie dowiem się, co przydarzy się Zuzannie.
Czy mąż ofiary i żona kochanka nie powinni być pierwszymi osobami sprawdzanymi przez policję? I tu nie chodzi o to, że dobrze udawali, ale jak policja mogła nawet ich nie sprawdzić? Nawet jeśli nie wierzyliby w ich winę to jednak alibi powinno być zweryfikowane, a tutaj nic. Wielka szkoda, bo pierwsza część bardzo mi się podobała.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Zdecydowanie gorsza od pierwszej części. Duża ilość postaci jest trochę myląca, ale może to kwestia skupienia. Seksistowskie komentarze, jednak nie do zgryzienia.
Ta część dużo bardziej mi się podobała od poprzedniej, akcja od razu rusza z kopyta, mamy tu wrobienie w morderstwo, namiastkę procesu sądowego i przesłuchań, oraz dynamicznie prowadzone śledztwo. A motyw zbrodni oraz wszelkie powiązania trochę zaskakujące.