Jump to ratings and reviews
Rate this book

Wędrowiec

Rate this book
Kim jest Wędrowiec? Dlaczego wszyscy przed nim klękają? Tajemnica skrywana przez dwadzieścia lat powraca i otwiera w Tyrolu Południowym bramy piekieł. Tony Carcano jest pisarzem; jego książki o miłości odnoszą sukces. Jednak mimo dobrobytu Tony nie prowadzi szczególnie atrakcyjnego życia. Mieszka w Bolzano w tej samej dzielnicy, w której się urodził, a jego najlepszym przyjacielem jest ponadstukilowy bernardyn. Nieoczekiwane wtargnięcie w jego życie Sibylle, niebezpiecznie fascynującej dwudziestolatki, która jeździ motocyklem enduro i nosi w kieszeni szortów nóż sprężynowy, całkowicie burzy rutynę codziennego życia pisarza. Dziewczyna wręcza mu fotografię sprzed lat, na której on, młody i uśmiechnięty, stoi nad zwłokami kobiety – Eriki, matki Sibylle. Córka nigdy nie uwierzyła w oficjalną wersję o samobójstwie matki. Fotografia przypomina Tony’emu okres, o którym wolałby zapomnieć, pierwsze i ostatnie śledztwo w jego krótkiej dziennikarskiej karierze. Wraz z Sibylle rozpoczną ponowne dochodzenie, które poprowadzi ich na spotkanie z niewielką, zamkniętą wspólnotą górskiej miejscowości Kreuzwirt. Za zabójstwem Eriki kryje się niewyobrażalna tajemnica spleciona z kłamstw, przemocy, chciwości i szaleństwa. A kluczem do jej rozwiązania jest, jak się wydaje, pewien symbol – uśmiech kolibra.

400 pages, Paperback

First published May 28, 2019

32 people are currently reading
494 people want to read

About the author

Luca D'Andrea

12 books144 followers
Luca D'Andrea è nato a Bolzano. Ha svolto l'attività d'insegnante alle scuole medie. Nel 2016 il romanzo thriller La sostanza del male, è divenuto un caso editoriale pubblicato in più di trentacinque paesi. Con la seconda opera, Lissy, ha vinto il Premio Scerbanenco 2017.
E' sceneggiatore, documentarista e collabora come giornalista con i quotidiani La Stampa e La Repubblica.

Luca D’Andrea arbeitet als Lehrer an einer Mittelschule in Bozen. Außerdem ist er als Fernsehjournalist tätig und schreibt Drehbücher für Dokumentarfilme. Unter anderem drehte er 2013 für das italienische Fernsehen die Produktion Mountain Heroes. Gli Eroi delle Dolomiti, eine Dokumentation über den Alltag der Bergretter in den Dolomiten, die ihn auch zu seinem ersten Thriller inspirierte.
Unter dem Namen G. L. D’Andrea schrieb er drei Kinderbücher, die unter dem Serientitel Wunderkind erschienen. Der internationale Durchbruch gelang ihm jedoch erst mit La sostanza del male, seinem ersten Thriller für erwachsene Leser, den er 2016 veröffentlichte und der sogleich in mehrere Sprachen übersetzt wurde. Sein zweiter Roman Lissy erhielt 2017 den Premio Giorgio Scerbanenco.

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
50 (8%)
4 stars
167 (27%)
3 stars
233 (38%)
2 stars
113 (18%)
1 star
42 (6%)
Displaying 1 - 30 of 103 reviews
Profile Image for Olga Kowalska (WielkiBuk).
1,694 reviews2,908 followers
February 7, 2022
Tajemnicza śmierć młodej kobiety, zakazana sekretna księga, ludzie spowici mrokiem zła… Czyli mała społeczność i ezoteryczna zagadka, a wszystko to pośród górskich szczytów i krętych ścieżek Tyrolu Południowego.

„Wędrowiec” zaczyna się jak każda wciągająca opowieść o zbrodni. Przeszłość puka do drzwi, by ujawnić morderstwo sprzed lat. To, co oczywiste okazuje się być kłamstwem. Kłamstwa natomiast prowadzą prosto w ciemność. Ktoś coś ukrywa, ktoś udaje kogoś innego, za maskami uśmiechów kryją się grymasy potworności. Jednak Luca D’Andrea udowodnił już w „Istocie zła”, że prosta, znajoma historia może przekształcić się w coś absolutnie nieprzewidywalnego.

To thriller wymagający od czytelnika pełnego skupienia. Nie sposób przeczytać go za jednym zamachem – to nie jest tego rodzaju lektura. Widać, że Luca D’Andrea ma swój charakterystyczny styl pisania, który przy zagmatwaniu samej fabuły i tłumaczeniu z włoskiego komplikuje się, prowadząc czytelnika czasami po omacku. Z czasem jednak horyzont rozjaśnia się, kolejne karty odkrywają swoje tajemnice, a my odkrywamy sekrety, których tak zaciekle bronili bohaterowie. Dreszczowiec soczysty i pełen znaczeń, intrygujący i inny od wszystkich pozostałych, w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Profile Image for Lectora Dreams.
648 reviews91 followers
November 24, 2020
3,5
Lee la reseña completa:
https://losmejoreslibros.top/resena-l...

La muerte de Erika Knapp, ha sido una lectura que desde el inicio me ha entretenido aunque no he ido conectando con ella hasta algo más avanzada. La trama en sí no es original, pero la forma de abordarla, la narración y el escenario en el que se desenvuelve hacen que aumente el interés por la misma.

Una novela que si bien no se va a lo mejor del año, tampoco se queda como decepción.
Profile Image for Pianobikes.
1,394 reviews25 followers
December 23, 2020
“Basta con encender la tele o abrir un periódico. Por sexo y por dinero la gente comete atrocidades todos los días. No puedes decir que no crees en los móviles”. ~ La muerte de Erika Knapp de Luca D'Andrea.

Antonio Carcano, alias Tony, es un escritor de novelas románticas que vive aislado con su San Bernardo, Freddy. Un día, una joven se presenta en su casa y le enseña una fotografía antígua en la que Tony aparece riendo al lado de un cadáver, el de Erika Knapp.

La joven que ha traído la imagen es Sibylle, la hija de Erika, quien no se cree que su madre se hubiese suicidado. Juntos, Tony y la joven, comienzan a investigar qué le pudo haber pasado a Erika pero a medida que van desentrañando hechos de la época, parece que alguien en el pueblo no quiere que la verdad salga a la luz.

Además, Erika no ha sido la única ya que va apareciendo información de más jóvenes desaparecidas; de una familia que manda en el pueblo y en todos los habitantes; de fantasmas que habitan en la zona y de brujas que manejan los hilos. Realidad se mezcla con fantasía porque la trama tiene tintes literarios de la mano de la obra de Kenneth Grahama, El viento en los sauces, que sin duda voy a buscar para leer porque me ha quedado una curiosidad de aupa; y del grimorio ficticio Cultos sin nombre.

Es un libro con capítulos muy cortos, hiper cortos, así que ideal para los fans del “uno más y lo dejo” y me gusta como se ha ido hilvanando la trama. He de decir que no es un libro para leer con la mente en otro lado. Está lleno de personajes y de situaciones cambiantes. Los hechos se narran en el tiempo presente pero va intercalando flashbacks que si no estás pendiente no te enteras de quién está hablando y qué está diciendo. La narración me ha parecido tal cual una película.

La verdad es que me ha encantado pero lo recomiendo como lectura única, quizá precisamente por la complejidad de personajes y de situaciones. Con el primero que leí, La sustancia del mal, tuve la misma sensación.
Profile Image for Marta.
83 reviews3 followers
January 26, 2021
2.5 en realidad. Sinceramente, no me ha gustado nada. Lo peor es que me cuesta explicar el motivo, ya que lo tenía todo para gustarme. Me parece increíble que este hombre sea el mismo autor que el que escribió la sustancia del mal. Es como que de repente ha dado un giro a su forma de escribir... Me ha recordado un poco a Javier Castillo. En fin, me ha faltado contexto, diálogos, más explicaciones , sobre todo de la mitad al final... Me ha parecido que todo se desarrolla al final muy traído por los pelos y muy precipitadamente. La sensación es la de idea de una novela que podía haber sido buena pero está demasiado poco desarrollada para mi gusto...Es normal que sea corta y con esa letra tan enorme. Pues eso, que se me ha quedado a medias y me ha dado rabia. No obstante, si vas sin expectativas puede ser una buena lectura. No maravillosa, pero sí entretenida.
Profile Image for natura.
462 reviews66 followers
October 26, 2020
Aunque solo le he puesto dos estrellas, está bien. Funciona a base de capítulos cortos, con una pareja protagonista tan dispar como atractiva y de la que el lector se encariña desde las primeras páginas. Mezclando asesinatos con misterios esotéricos, familias monopolizadoras del poder estilo mafia, y métodos poco ortodoxos de investigación (que todo el mundo sabe que son los únicos que funcionan), se consigue una historia entretenida y que se lee muy fácil y rápido.
Todo acaba encajando, más o menos, al final del libro, pero tampoco es que deje una gran huella literaria.
De todas formas, insisto en que engancha y te la terminas en un par de tardes de lluvia 👍🏼
Profile Image for Katarzyna Nowicka.
633 reviews25 followers
February 17, 2022
"Wędrowiec" Luca D'Andrea to powieść, która mnie zahipnotyzowała i wciągnęła w swój mroczny, podszyty ezoteryzmem klimat. Intrygująca fabuła wywołała dreszczyk niepokoju.

Autor zabiera nas do małego miasteczka, wśród lasów, jezior i gór Południowego Tyrolu.
O Kreuzwircie mówi się nie jak o miejscowości, ale jak o żywej istocie.
"Kreuzwirt nie chce turystów. Kreuzwirt nazywa rzeczy po imieniu. Kreuzwirt zawsze pomaga przyjaciołom. Od czasu do czasu Kreuzwirt kogoś morduje."
Od lat rządzi tu jedna rodzina, rodzina Perkmanów. Oni trzymają wszystko i wszystkich w żelaznej garści i mają swoje "małe", mroczne tajemnice.
Tu czas płynie trochę inaczej, mieszkańcy wciąż wierzą w siły nadprzyrodzone, legendy i wróżby. W tajemniczego Wędrowca, przed którym wszyscy klękają; i ludzie, i zwierzęta.

Przed laty ofiarą Kreuzwirt pada młoda dziewczyna. "Pomylona Eryka" w dniu balu maturalnego popełnia samobójstwo.
Dwadzieścia lat później Sybille, córka samobójczyni odkrywa, że za śmiercią Eryki stoi coś więcej; coś tajemniczego i bardzo złego.
W swoje osobiste śledztwo wciąga, nie bez przyczyny, Tonego Carcano, poczytnego autora powieści z "happy endem" dla kobiet.
Zaczyna się niebezpieczna rozgrywka i igranie z życiem.
Sybille i Tony otworzą "wrota piekieł", zatrząsną Kreuzwirt, prześwietlą rodzinę Parkmanów.
Co ze śmiercią Eryki ma wspólnego, Wędrowiec, "uśmiech kolibra", pierwsze wydanie "Unassprechlichen Kulten" Friedricha von Juntza i bajka Grahama Kennetha "O czym szumią wierzby".
(Przyznam, że jako dziecko nie cierpiałam tej bajki, wywolywala we mnie niepokój i jakieś nieprzyjemne odczucia.)😱

"Wędrowiec" to świetny thriller, wykraczający poza ramy swojego gatunku. To powieść z nieprzewidywalną, intrygującą fabułą. Coś dla tych, co szukają czegoś innego, oryginalnego i inteligentnego😉w tego typu literaturze.
Autor stworzył niezwykły klimat i wykreował ciekawych bohaterów. Sybille to uparta, niepokorna i nieugięta dziewczyna, a Tony i jego bernardyn Freddy to duet doskonały 😉.
Mega dobra pozycja👍.Ogromnie polecam.
Profile Image for Vlicjaa.
99 reviews19 followers
January 25, 2022
Nie często zdarza mi się napisać recenzję zaraz po przeczytaniu książki, ale w tej pozycji jest coś takiego – coś takiego intrygującego i innego – że czuję natychmiastową potrzebę podzielenia się nią ze światem…

,,Wędrowiec” to jeden z lepszych thrillerów, jakie czytałam. Naprawdę. Duszny klimat alpejskich miejscowości, nutka ezoteryzmu, niebagatelni bohaterowie i ciekawie skonstruowana fabuła.

Ale od razu uprzedzam lojalnie – to nie jest książka dla każdego. Powiedziałabym, że lektura tej książki to trochę inny poziom czytelnictwa, przynajmniej dla mnie. Bo w tę książkę trzeba się wgryźć i wczuć, aby zrozumieć to, co niedopowiedziane i znaleźć sens między wierszami. Autor, Luca D’Andrea, nie podaje nam wszystkiego na tacy, żeby nam się szybko i miło czytało. D’Andrea chwyta nas za rękę i powoli ciągnie w swój świat…

A jest to świat kręcący się wokół małej, pełnej uprzedzeń wsi położonej w Alpach. Sąsiedzka nieufność, kulturowe niesnaski, wścibstwo łączące się z niebywałą lojalnością wobec najbogatszej rodziny w okolicy – tak najprościej można byłoby opisać Krezuwirt. I samobójstwo owiane zmową milczenia.

A pośrodku tego wszystkiego ona – córka tej samobójczyni – i on, poczytny pisarz, który na pewnym zdjęciu uśmiechał się nad jej zwłokami…

To co, skusicie się na nią? 📖
Profile Image for LettriceAssorta.
391 reviews159 followers
August 29, 2019
Nel preambolo de LA COSCIENZA DI ZENO, il protagonista si sforza di far riemergere ricordi sepolti dalla polvere degli anni trascorsi, e lo fa con grande fatica. Personalmente non mi fregio di avere una grande memoria, ma quando leggo un libro e non devo, come il buon Zeno Corsini, andare indietro con i ricordi fino a dieci lustri prima, ancora riesco ad avere una certa capacità di richiamare i dettagli, talvolta minuziosi, di quello che leggo; Ecco perché, quando mi capitano delle incongruenze, le noto subito. Leggete tutto il post e capirete il perché di questa mia introduzione. Il libro di cui parlo oggi è intitolato IL RESPIRO DEL SANGUE di Luca d’Andrea.

Antonio Carcano, conosciuto come Tony, è uno scrittore di romanzi sentimentali che riscuote un certo successo di pubblico. Il suo unico e fedele amico si chiama Freddy ed è un San Bernardo. E’ con lui che, un giorno di giugno, Tony sta passeggiando pigramente, quando una ragazza in moto, con un piglio decisamente aggressivo e uno sguardo carico d’odio gli si para davanti, sfilando dal suo zainetto di tela una busta contenente delle foto che gli tende. Nel momento in cui Tony osserva le immagini, vecchi ricordi riaffiorano assieme ad un bel po’ di sbigottimento. La foto mostra un poliziotto fuori fuoco e al centro della scena un Tony ventenne sporco di fango che sorride verso l’obbiettivo accanto ad un lenzuolo, che copre in modo grossolano un cadavere dal quale sbucano una mano, un viso e una nuvola di riccioli biondi. Davanti a lui, dopo tanto tempo, la ragazza con la Yamaha, dal volto molto somigliante alla deceduta, con la faccia paonazza di rabbia, gli chiede perché nella foto lui stava ridendo. La ragazza si chiama Sybille ed è convinta che qualcosa in quella morte non quadra. Più scava e più emergono connessioni, contraddizioni e coincidenze che la portano a pensare ad un omicidio piuttosto che ad un suicidio come è stato stabilito…

Ho acquistato IL RESPIRO DEL SANGUE d’impulso, avevo voglia di un buon thriller e questo sembrava chiamarmi dall’alto dello scaffale ammiccando dalla copertina. Devo però confessare che ho fatto fatica ad entrare nella storia, forse a causa della scrittura, ben eseguita si, ma a mio parere inizialmente poco coinvolgente. Quello che per me manca è il pathos, ovvero la forza emotiva che crea l’empatia. Per fortuna, man mano che sono andata avanti qualcosa si è smosso e i personaggi hanno cominciato a prendere vita. Soprattutto il personaggio di Erika, la ragazza trovata morta, che rivive attraverso la voce delle varie testimonianze. Emerge una figura di donna molto diversa da quella rappresentata all’inizio e immersa in un cumulo di bugie. Le domande che ci poniamo assieme ai protagonisti sono molteplici: Erika detta La stramba era davvero amata da tutti? Allora come mai è scappata di casa, si è suicidata? Le persone amate non si ammazzano, non scappano e non chiedono la carità, come sembra che la ragazza usasse fare. Questi interrogativi conferiscono una certa verve alla lettura. Il contorno è quello sempre più silente della chiusa comunità di Kreuzwirt, triste teatro di alcuni tragici eventi. Protagonista assoluta e sfolgorante nella sua tenebrosa decadenza, la cittadina è gelosa depositaria di segreti inconfessabili, un animale vecchio, cattivo, che fa fatica ad adattarsi ai cambiamenti. Ci si riferisce a lei non come ad un paese, ma un’entità viva, una persona, e ogni tanto Kreuzwirt ammazza qualcuno…

La lettura è stata gradevole, ma per amore di verità, devo fare una precisazione. A pagina 34 del libro in questione, si parla della casa di Erika: “Per arrivarci bisognava superare il paese e seguire un viottolo di ghiaino. C’erano cespugli di more tutt’intorno…”. Questa descrizione mi ha parecchio suggestionata, peccato poi che a pagina 168, la casa con i cespugli di appetitose more, venga rappresentata come quella con i mirtilli intorno, per poi tornare ad avere i cespugli di more a pagina 210. Va bene, direte voi, mirtilli, more, sempre di frutti di bosco si parla! Ok per voi, per me, mah!

In alcuni momenti della narrazione, mi è sembrato di scorgere delle assonanze con le atmosfere evocate nei libri del Re, soprattutto quando Tony si reca assieme a Freddy, il fido San Bernardo, nella radura nei pressi del ruscello dove è stato rinvenuto il corpo di Elisa. La scena è rappresentata dall’autore con un efficace mix di ironia appena accennata, rumori improvvisi e terribili, che ghiacciano il sangue e riempiono di incredulità, occhi di volpe che divengono abissi da cui erompono tenebre, e immagini oniriche di terreni che si affossano attorno al corpo, come “un lenzuolo sul quale qualcuno ha appoggiato una palla da bowling”…

Un libro che avviluppa il lettore in un incubo ad occhi aperti, lo trascina al centro di una radura dove Il Wanderer canta. “Apri la porta e lui arriva. Apri la porta e senti il suo canto. In ginocchio tremi e ti disperi, in ginocchio non proverai piacere più grande. Il Wanderer canta e il suo canto è il vento. Il vento che fa impazzire gli animaletti.” Chi è il Wanderer? Cos’è il Wanderer? Solo nel finale, la verità.

2 reviews
February 20, 2021
Muy decepcionante si comparamos esta entrega con su pelotazo "La entrega del mal". La influencia de Stephen King siempre ha estado presente en la obra de D´Andrea pero esta vez ya casi llega al plagio argumental con el perro san bernardo y el recurrente asunto de la rabia. Los diálogos hacen llevadero el paso de los capítulos pero los personajes responden a clichés muy trillados, como la co-protagonista, hija de la asesinada, que se parece demasiado a Lisbeth Salander. Y la familia rica y poderosa con demonios familiares y secretos inconfesables aseguran multitud de bostezos mientras el libraco cada vez te pesa más en las manos. El previsible romance entre el escritor de éxito madurito y solitario con la rebelde Lolita no ayuda nada tampoco a esperar sorpresas o giros inesperados, de los que la obra carece casi en su totalidad.

En resumen, uno de los libros menos originales y más previsibles que me he endilgado últimamente.
Profile Image for Jose Gerardo.
119 reviews3 followers
April 16, 2021
La Muerte de Erika Knapp.
Luca D'Andrea.
Toni Carcano, escritor de éxito vive una vida rutinaria, hasta que un día aparece en su vida Sibylle, más que aparecer golpea su vida, llega con una foto, donde se puede ver una mujer muerta, Erika  Knapp y a un joven sonriendo.
En un pueblo en el Norte de Italia, Kreuzwirt , donde nos muestra las diferencias entre italianos y  alemanes, como la forma de vivir puede influir en el futuro la muerte de Erika se zanja con suicidio.
Una trama de mentiras, celos y un ambiente tétrico, donde el ocultismo tiene una papel importante..El mundo de lo fantástico de mezcla con lo real.
Pasado y futuro se van confundiendo y al lector,  lo desconcierta,  así una lectura un tanto embarullada  lo que hace  que te desconcierte y se pierda fluidez en la lectura y pierda el hilo.
Profile Image for Kid Ferrous.
154 reviews28 followers
November 17, 2021
“The Wanderer” by Luca D’Andrea is an intriguing mix of crime and the supernatural, in which a journalist joins forces with the initially hostile daughter of a drowned woman, a local tarot card reader, to seek out the truth about her death.
There is a palpable feeling of tension in the isolated location and an ever-present sense of oppression throughout as sinister forces obstruct the pair’s investigations. Fairytales and legends play a big part in the story but not to such a degree that it can no longer be described as a crime novel.
Skilfully translated from the original Italian by Katherine Gregor, “The Wanderer” features jealousy and betrayal, drugs, occultism and madness, and is a chilling alternative to mainstream crime thrillers.
Profile Image for Ardid.
350 reviews2 followers
January 10, 2021
Lo he devorado, sin más. Las primeras páginas no me atrapaban, pero llega un momento que me vi sumergida en los personajes, en Tony, escritor de novelas románticas, Sibylle, una joven con ansias de respuesta, en Erika, la fallecida de esta historia. No pude más que devorar sus páginas hasta desentrañar sus secretos. El poder lo cubre todo y el dinero crea obediencia y silencio. El autor nos va mostrando los engranajes que deben mover los protagonistas para ir desvelando la muerte de la joven Erika. La maldad no siempre se esconde en caras inocentes. ¿Quiénes son los monstruos en esta historia? Una novela que te agarra y no te escupe hasta que te ha desvelado todos sus secretos. Solo he leído otro más del autor, pero sin duda esta historia me ha atrapado y seducido.
Profile Image for Sue Wallace .
7,399 reviews139 followers
January 6, 2022
The wanderer by Luca D'Andrea.
Out walking his St Bernard, Tony Carcano is confronted by a girl on a motorbike who shows him a photograph from his past. Of him posing with the body of a young woman. Smiling.
A very good read with good characters. Great story and characters. 4*.
Profile Image for Federica Politi.
223 reviews17 followers
May 11, 2020
“Le parole erano magiche. Potevano spalancare mondi. Ma non solo. Le parole riuscivano a convincere le persone.”
Di ritorno da un viaggio nel cuore pulsante di leggende e atmosfere suggestive di un paesino del Trentino dove le ombre hanno soffocato per anni terribili vicende nel silenzio e nelle menzogne.
Uno stile con cui non sono entrata completamente in sintonia ma una trama che mi ha obbligata alla ricerca della verità.
“La passione è quella cosa per cui da un momento all’altro non sei più tu.”
Profile Image for Giulia Sicuro.
368 reviews11 followers
May 30, 2020
Un po contorto, ma non è male. Lui e uno di quelli che ogni volta penso non leggerò più.. Poi ci ricasco 😅
Profile Image for Francesca.
323 reviews1 follower
January 15, 2020
Coinvolgimento: 5/5
Stile: 4/5
Personaggi: 4/5
Vicenda: 3 /5
World building: 4/5
Finale: 4/5

****Giudizi: 4/5 ****
Profile Image for Andi.
258 reviews
January 8, 2023
Although I did enjoy this thriller I was a bit disappointed. In some reviews it was suggested it had a bit of The Shadow of the Wind about it. It didn’t. It was nowhere near as good
Profile Image for Thomas.
392 reviews12 followers
July 30, 2019
non mi ha preso granché. Troppi dialoghi e troppe situazioni sul tragi-comico, a metà mi ero perso completamente e non ho capito nulla delle indagini o di quello che stavano facendo i protagonisti e con chi. L'ho letto in serate difficili e lentamente ma se mi avesse preso, l'avrei finito prima. Quindi non l'ho apprezzato troppo... meglio sul finale quando aumenta il ritmo e si scoprono gli altarini.
Profile Image for Duncan Beattie (Fiction From Afar) .
112 reviews6 followers
March 28, 2022
The Wanderer is the third translated novel by Luca D’Andrea whose debut The Mountain was an international best seller. On the surface at least this book had all the particular ingredients I would like in a crime fiction novel but sadly it has some unnecessary flaws for a pedantic reader like myself. Set in the fictional Kreuzwirt village in Alto Adige – South Tyrol in Northern Italy which is largely bilingual as it borders Austria and Switzerland, the standalone story sees two members of the public reinvestigate a death 20 years earlier. As one of the long term residents states, Kreuzwirt at times is referred to as a living entity: “That’s what Kreuzwirt is like. Kreuzwirt doesn’t want tourists. Kreuzwirt calls a spade a spade, Kreuzwirt always helps its friends. Every now and then, Kreuzwirt murders someone.”

‘‘Spooky'’ Erika Knapp was known as an outsider in the village. Born to an alcoholic mother and with an unknown father, she was known to roam the forests and speak to the animals in a largely uninhabited and fox infested area where rabies was present. She was found drowned in 1999 in a lake by the local doctor and the verdict of her death was recorded as suicide . Shortly before her death Erika gave birth to a daughter Sibylle who is raised by her aunt Helga. Now aged 20 Sibylle receives a copy of a photograph which shows her dead mother beside the lake and with time local reporter Tony Carcano standing in the foreground smiling. She is compelled to track him down. While she administers him with a slap, what she really wants is for him to help her solve what she sees as the mystery of her mother’s death, convinced that her mother was murdered. As the story progresses Sibylle and Tony speak to many of those who knew Erika and other inhabitants of Kreuzwirt from that time. The descriptions of this book do hint at a supernatural element to the story although I can confirm this is consigned to the characters’ imaginations, The Wandererer is firmly a crime fiction novel.

One aspect to the story is that Tony and Sibylle spend quite a bit fending off their attractions for one another. She feels he resembles an actor from a favourite film of hers while Tony sees many of the same characteristics in her that he saw in his mother who resembled the broken hearted singer Fiona Apple. Not to mention he can’t take his eyes of her slender legs. On the surface Tony is an interesting character, he left journalism behind and is now a bestselling writer. 12 years earlier he bought a Mustang Fastback which he brings out of retirement to use in this investigation. It’s like the one Steve McQueen drove in Bullitt except for the CD player that Tony had installed. As the above points show, the author does make multiple references to literature and other forms of entertainment such as movies and music. Generally I feel thee can often provide colour to a storyline. Done positively these can be ways for the author to present himself as well read and knowledgeable. This is the case for much of The Wanderer.

Yet if these observations appear inaccurate they can risk clunking up a plot, stretching credibility or weakening authenticity. Sadly there are three instances of the more negative examples in The Wanderer, one of which is reoccurring. Tony owns an overweight St Bernard dog called Freddy at one inopportune moment compares himself to Peter Pan consoling himself that at least he did not have Tinkerbell as his companion. I didn’t feel this felt a realistic thought at that particular time. Then there is a really sloppy sentence which come early in the book: “A Black Sabbath poster, with Jimmy Page sneering at Les Paul” which should have read as “A Led Zeppelin poster with Jimmy Page sneering with his Les Paul" or else Black Sabbath, Tony Iommi and his Les Paul guitar. Seeing these two errors in one sentence did make me consider that something has gone a little awry.

This concern is exacerbated further in the book with frequent references to the children’s novel “The Wind In The Willows” and its author Kenneth Grahame. It is widely known that the publication evolved from a collection of bedtime stories written for his son Alastair who the author chose to keep indoors due to being born blind in one eye and suffering regular health issues. The Wanderer draws a parallel with this as Kreuzwirt’s leading family the Perkmans have a son called Michael who is partially blind who is also kept from public view and is very keen on Grahame’s stories. It is perfectly fine for the main protagonists in the current age to reflect on whether Grahame was right to keep his son from the public’s view, yet what is more objectionable is that the characters create a myth where they speculate regularly as to whether Grahame might have killed his son. Given that these were real people and Alastair committed suicide; this does feel a bit distasteful. While I have written at detail on these points, I do appreciate that for an author based in Bolzano and his original target audience, the reality of Grahame family or indeed classic rock band members might not have been key concerns and likely the majority of readers may be oblivious to these.

Aside from the peripheral stylisations, I did find The Wanderer an entertaining book. Just like every novel I have read translated by Katherine Gregor, it has had an excellent use of prose and word choice. When it keeps on track, it is an enjoyable story that keeps the reader’s interest. There is some credible menace faced by the main characters and some genuine mystery to the narrative. It builds up well as it is clear that some of the hidden secrets of Kreuzwirt village will revealed towards the end of the book. As Tony and Sibylle establish that there were several women who went missing in the same era as Erika, they begin to consider the possibility of a serial killer. There are some good considerations as to human behaviour when it comes to the murder of others, specifically: when a motive for a particular murder is revealed, the public begin to lose interest in the news story. In some ways we rationalise murder to reassure ourselves that no one would have the same motive towards us. Yet when it comes to a serial killer we are genuinely fearful. I felt this was well articulated. I do enjoy books like The Wanderer which can rarely deviate from a slow burning pace as long when there are moments of excitement and some cunning used by the main protagonists. I can even forgive that while one character is signposted early in book who may have had some knowledge of Erika’s death yet this angle is not explored until much later in the book. The Wanderer would be a solid 3 stars when it could easily have been more. I just feel it's a bit of a pity that an atmospheric and otherwise intelligently considered story of a historical murder case featuring a strong sense of setting in the Italian Alps is slightly tarnished by a few dubious cultural references.
Profile Image for Jenny.
Author 6 books9 followers
August 17, 2019
Retrocopertina:

Chi è il Viaggiatore? Perché davanti a lui tutti si inginocchiano? Un segreto che per vent'anni è stato tenuto nascosto riemerge e spalanca le porte dell'inferno nello spaventoso Sud Tirolo di D'Andrea.

È parecchio tempo, ormai, che Tony Carcano conduce un’esistenza appartata, costruita sulla routine. Le sole emozioni con cui entra in contatto sono quelle che descrive nei suoi romanzi, storie d’amore che gli hanno dato successo e benessere. Questo finché Sibylle, ventenne spericolata e affascinante, non irrompe nella sua vita sbattendogli in faccia una fotografia che lo ritrae più giovane, sorridente, accanto al cadavere di una donna: la madre della ragazza.
A quel punto Tony è costretto a riprendere in mano i fili di una vicenda che avrebbe voluto dimenticare, l’unica inchiesta della sua brevissima carriera di giornalista. E con Sibylle si inoltrerà fra le ombre della piccola, chiusa comunità di Kreuzwirt. Un paese che custodisce un mistero impensabile fatto di menzogne e di violenza, di avidità e di follia.

La mia opinione:
Succia che libro! Ma prima di commentarlo in dettaglio, lasciate che vi parlo un attimo della copertina. Perché questa volta è davvero bellissima e con il suo forte contrasto tra il nero, l’azzurrino e il giallo chiaro dell’immagine mi ha davvero intrigato un sacco. Credo che sia la meglio riuscita dei libri di Luca d’Andrea finora.
E questo vale anche per il libro in sé. Dopo aver letto “Lissy” ero un po’ delusa, ma con “Il Respiro del Sangue” lo scrittore bolzanino si è riscattato pienamente e ha continuato lì dove ha smesso con “La Sostanza del Male”. Ovvero, ha scritto un thriller ambientato in Alto Adige, pieno di suspense e con un finale che ti lascia a bocca aperta.
Tony Carcano è uno scrittore di successo, che vive da sempre a Scianghai, quartiere popolare di Bolzano. Insieme alla sua balia domestica Polianna e il suo batuffolo coccoloso, un cane di centodieci chili di nome Freddy, conduce una vita fin troppo tranquilla. Finché un giorno non irrompe Sibylle, giovane, bellissima e straincazzata, che lancia letteralmente una foto ed una sfida addosso. La foto ritrae Tony a fianco al cadavere della madre di Sibylle: Erika, morta annegata nel lago di Kreuzwirt, piccolo posticino dell’Alto Adige, l’unico in Italia a non avere una chiesa e l’unico in Alto Adige a non volere dei turisti.
All’epoca Tony faceva il giornalista e quando Sibylle gli dice che non crede che la morte di sua madre 20 anni prima sia stata un suicidio, i suoi istinti investigatori si risvegliano. Insieme i due si mettono a cercare risposte a Kreuzwirt che viene regnata dalla misteriosa quanto potente famiglia Perkmann, che sembra avere il controllo di tutto e di tutti. Durante le indagini i due si imbattono in un sacco di personaggi loschi ma dal cuore buono, come Wolfie, il cacciatore, che mi ha davvero fatto pena, Oskar, il pirata, proprietario di un Bar e capo sia di Sib che di sua madre, e Tante Frieda, la donna probabilmente più cazzuta dell’Alto Adige.
Ma si imbattono anche in un branco di matti, uno più svitato dell’altro e io francamente non capisco perché il signor d’Andrea non riesca a fare a meno di certi personaggi. Nell’ultimo terzo del libro, la trama, che finora filava leggera, intrigante e piacevole, si infittisce, ma diventa anche un po’ strampalata, finché Sib e Tony non si ritrovano improvvisamente sulle tracce di uno spaventoso serial killer.
Comunque, come già detto, “Il Respiro del Sangue” mi è piaciuto molto. Essendo una studentessa di scienza della comunicazione a Bressanone, mi è piaciuto molto il fatto che Tony faccia lo scrittore, avesse un breve passato da giornalista e insegnasse alla Libera Università di Bolzano.
Essendo cresciuta in un villaggio molto piccolo, dove mi sono sempre sentita un po’ fuori luogo, mi ho potuto immedesimare tantissimo soprattutto in Sib. L’ho trovata una figura molto forte e credibile e devo ammettere che davanti agli strazi che la vita a Kreuzwirt gli ha dato, una lacrima o due mi sono scese sulle guance. Avrei forse voluto sapere un po’ di più su di lei, per esempio com’era per lei crescere a Kreuzwirt. In tutto era forse un personaggio un pochino troppo solitario.
Anche Kreuzwirt e la sua gente l’ho trovata molto credibile, tanto da dare i brividi. Forse alcune motivazioni di alcuni personaggio erano un po’ tirati per i capelli. Alcuni dettagli stonano, come il fatto che Tony si informasse sui tarocchi andando in libreria e non cercando online e forse ogni tanto a questo libro avrebbe servito la mano forte di un editore che gridava “HALT” quando la trama si faceva troppo strana.
Ma in tutto e per tutto “Il Respiro del Sangue” è il mio preferito fra i romanzi di Luca d’Andrea finora. Alla fine, tutto trova una conclusione logica e rimangono aperte solo poche domande, come il fatto perché Erika sia fuggita di casa o chi fosse davvero il padre di Sibylle. Stavolta l’autore è persino riuscito ad includere un po’ più di bilinguismo nella sua trama, anche se a volte avevo comunque la sensazione di trovarmi in uno di quei polizieschi tedeschi ambientati all’estero, dove comunque ogni personaggio parla benissimo il tedesco.
Vabbè, nonostante ciò non vedo l’ora di mettere le mani sul prossimo libro di Luca d’Andrea e darei tanto, ma davvero tanto per poter incontrare lo scrittore, stringerli la mano e chiederli un paio di cose. Intanto consiglierò “Il Respiro del Sangue” a tutti quelli che conosco.
Profile Image for Federico De Obeso.
98 reviews4 followers
August 18, 2025
Me pesa decir que no me gustó.
De muy fácil lectura y más agradable ambientación y detalles del lugar, época y personajes.

Pero ese es justo el problema: demasiados personajes, demasiados recuerdos del pasado traslapados con el presente.

El desenlace y el misterio final al ser revelados, se sienten que dan sentido a la novela y a la vez es molesto. De haber cortado tanta escena, descripción y narrativa, habría sido un excelente final.

Profile Image for Ramon.
15 reviews2 followers
December 16, 2021
Il libro è buono, una doppia trama interessante, quella degli omicidi e quella esoterica. Ha anche personaggi enigmatici e ben profilati. Insomma, non è un capolavoro ma è sicuramente un bel libro da leggere
Profile Image for Susanna Neri.
607 reviews21 followers
December 22, 2019
Belle le atmosfere e i richiami kinghiani, non abbastanza da far perdonare incongruenze e soluzioni stiracchiate
Profile Image for Lidia R..
15 reviews3 followers
June 19, 2025
Decepcionante. Esperaba algo como “La sustancia del mal” y no ha estado a la altura. Muchos personajes e historias difíciles de seguir, se ha hecho muy tedioso
Profile Image for Valuzza Deimos Baguette.
49 reviews1 follower
September 26, 2019
Il respiro del sangue
Luca D'Andrea

La trama:
La storia si svolge in un paesino del sud Tirolo kreuzwirt.
Tony,all'anagrafe Antonio Carcano è uno scrittore di successo e vive una vita ritirata insieme al suo San Bernardo di 110 chili,Freddy e accudito dalla sua governante Polianna.
Sibylle è giovane,bionda e bella,ha un carattere forte,ama le Yamaha e nella vita gli sono rimasti solamente sua zia Helga e Oskar,il proprietario del locale dove lavora,il black hat,dopo che Erika la madre si è suicidata.
La famiglia Perkman è la famiglia più ricca e importante del paese,possiede praticamente tutta la valle ed esercita un grandissimo potere sui suoi abitanti,la famiglia,alla villa della famiglia,la Krotn villa (villa dei rospi) risiedono i due gemelli Karin e Martin e il fidanzato di Karin,michl Horst.
Rudi è il custode della Krotn villa.
Ante Frida è un avvocato ormai in pensione,una donna "cazzuta"e determinata
Elisa,Gabriel ed Erika erano tutti amici di Karin finché il gruppo negli anni si è disperso dopo la morte di Erika.
Ma qualcosa fa pensare a Sibylle che la morte di Erika non sia andata proprio come le hanno raccontato e inizia a indagare.
Che cosa scoprirà?che cosa c'entra Tony Carcano in tutto questo?che cosa sanno i vecchi amici di Erika?chi è il misterioso Wanderer che terrorizza la valle?
Libri misteriosi,personaggi misteriosi e un buon intreccio rendono questo romanzo appassionante e avvincente.

La mia opinione:
Devo dire che inizialmente questo libro non mi ha presa molto,facevo fatica a proseguire nella lettura,qualcosa nell'interagire dei personaggi tra loro mi infastidiva,alla fine sono giunta alla conclusione che fossero le situazioni a volte grottesche in cui si trovano e che questo mi distoglieva dal cercare di immedesimarmi in Sibylle.
Messa da parte questa incertezza iniziale devo dire che il romanzo scorre bene e che via via che si legge e iniziano a prendere forma le vicende narrate diventa più avvincente tanto da arrivare ad un finale totalmente inaspettato e che mi ha lasciata a bocca aperta.
Parlare di questo romanzo senza fare spoiler è davvero difficile perché tutti i personaggi sono collegati tra loro e ogni episodio che accade è studiato in maniera da incastrarsi perfettamente nella storia.
I personaggi devo dire mi sono piaciuti,in particolare Ante Frida con la sua risolutezza e l'acume,nonostante sia un secondario mi ha totalmente conquistata.
Un po meno invece la protagonista Sibylle,che a tratti trovavo odiosa con il suo voler essere una dura a tutti i costi.
In generale una lettura piacevole,che ho apprezzato per gli intrecci della trama e lo sviluppo della storia ma che forse in alcuni passaggi ho trovato stiracchiata (per esempio le volpi idrofobe).
Profile Image for Vivienne.
Author 2 books112 followers
January 1, 2022
My thanks to Quercus Books MacLehose Press for an eARC via NetGalley of ‘The Wanderer’ by Luca D'Andrea in exchange for an honest review. It was originally published in Italy in 2019 and translated from the Italian by Katherine Gregor.

The novel opens with Tony Carcano out walking his St. Bernard, Freddy, in the countryside. Tony is a bestselling author, described by some as “Sophie Kinsella in lederhosen”. As Tony remarks: “a description dripping with that succulent brand of venom the literary world reserves for scribblers blessed with success.” I instantly liked him.

He and Freddy are confronted by a young woman on a motorbike who shows him a photograph of his younger self posing with the body of a woman. Smiling. She curtly asks: “Why were you laughing?" Then slaps him.

The motorcyclist is Sybille Knapp and the photo is of her mother, Erika, who had drowned herself in Kreuzwirt lake in 1999. Well that was the official verdict. Sybille is unconvinced. Before long, she and Tony team up to discover what really happened. Yet Kreuzwirt is an insular community, loyal to the powerful Perkman family, who will stop at nothing to keep the truth buried.

To this point ‘The Wanderer’ could be a straightforward crime thriller yet it soon takes a dark turn as there are stories of an ancient evil at work in the valley and whispers of a figure, the Wanderer, who stands between the worlds. Add into the mix a mysterious rare book that exerts a strange influence over its readers, the Tarot, and a sinister symbol known as the Hummingbird Smile.

Part of the mystery links to Erika Knapp, a daydreamer and outsider who said she could tell the future. This led to her being nicknamed Spooky Erika.

The novel was peppered with references to various books and even a few nods to H.P. Lovecraft. It also had moments of humour, such as Sybille referring to her impulsive side as Sibby Longstocking and Freddy’s doggy antics.

I will admit that initially I found it somewhat hard to engage with the narrative. It was frustrating as I had enjoyed his previous novel, ‘Sanctuary’ and the hybrid elements of ‘The Wanderer’, mixing crime with the occult, folklore, and fairy tales appealed to me. However, after setting it aside overnight, I started over and this time I zoomed through without hesitation. I think that rereading the opening chapters assisted me in getting to grips with this complex tale.

Overall, ‘The Wanderer’ proved an unusual, atmospheric literary crime thriller with supernatural elements. A novel that while at first somewhat challenging proved definitely to be in a class of its own.

4.5 stars rounded up to 5.
54 reviews
September 26, 2023
Połączenie napięcia, niepewności, komizmu, grozy jest cudownie napisane. Ciężko się oderwać od książki. Ja ją pożarłam w dwa dni jeśli dobrze pamiętam i mam ochotę zrobić jej reread.

Obejmuję tematy zdrowia psychicznego, znęcania się, nękania, groźby, perspektywa psa, tarot, korupcja.

Trzy perspektywy, no i na końcu podajże w epilogu jest perspektywa, która wyjaśnia losy reszty bohaterów, więc można powiedzieć że 4. Chociaż 3 najbardziej utkną wam w pamięci.
Rozdziały są krótkie, więc dla miłośników idealne będą.

Co to znaczy uśmiech kolibra i Wędrowiec z tym problemem spotka się Tony oraz Sybille. Sprawa, której podejmą się jest na tyle skomplikowana, że wydarzyła się kilkanaście lat temu. A jak na złość nikt nic nie wie.

Tony jest pisarzem, a pojawianie się dziewczyny na motorze sprawia, że musi sobie przypomnieć nieszczęśliwie jego pierwszą drogę życia, czyli dziennikarskie śledztwo. Kariera dziennikarza szybko się skończyła.

Sybille nie wierzy w to, co wszyscy jej od zawsze mówią, że jej matka popełniła samobójstwo. Do matki czuję wręcz bym powiedziała, że nienawiść pomimo faktu, że jej nie znała gdyż była za mała aby ją w ogóle pamiętać. Uważajcie na Sybille, bo może was rozjechać na swoim motorze, a nóż sprężynowy może niczym sprężyna wypaść z kieszeni. Przypadki się zdążają.

Ale co mnie urzekło to jeśli zauważyliście mamy przedstawione dwie perspektywy, a gdzie trzecia?

Otóż trzecia perspektywa to perspektywa psa Tonego. Jest to dla mnie nowość, której nigdy wcześniej nie doświadczyłam, ale doświadczenie jak i odczucia są genialne.

Szczerze mówiąc ja uwielbiam żyć historiami i ta mnie wciągnęła, że gdzie tam świat? Co to jest? Ja żyje historiami. Jestem amatorem Thrillerów, ale je uwielbiam i mi się nie udało odgaść winnego. Ale możesz ty spróbować swoich sił.

Na chwilę obecną będę wciskać każdemu Wędrowca. Uwielbiam styl pisania autora, a Wędrowiec był lepszy od Istoty zła.

A wy macie swoje ulubione Thrillery?

Pokochałam tą historię jak i bohaterów. Niezła była hmm można ją nazwać pomocą domową Tonego, bo Tony jeśli by mógł to by ciągle pisał, o ona mu przypomina, że jedzenie też jest ważne. Tony jest pedantem w swoim miejscu pracy, natomiast Sybille porządek nie obchodzi jedynie prawdziwie zależy jej na swoim motorze i prawdzie, którą wszyscy skrupulatnie przechowują niczym fakt, że się zjadło czekoladę.
Displaying 1 - 30 of 103 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.