Rywalizacja na wysokim szczeblu jest bezwzględna. Chyba że w grę wchodzi namiętność kusząca mocniej niż władza.
Diana nie musi martwić się o pieniądze. Jako przyszywana wnuczka właścicielki przedsiębiorstwa produkującego cydr na co dzień zajmuje się korzystaniem z uroków życia. Niestety, wygląda na to, że wkrótce będzie musiała wydorośleć i skupić się na pracy. Aby zachować prawo do firmy babci, powinna nauczyć się nią zarządzać. A kto przygotuje ją do tego lepiej niż aktualny CEO, ambitny i żądny sukcesu Nataniel? Problem w tym, że ta lekkomyślna dziewczyna i wymagający pracoholik nie przypadli sobie do gustu. Do tego Diana skrywa pewną tajemnicę, której ujawnienie może sprawić, że straci wszystko.
Nataniel nie jest zachwycony tym, że dzięki protekcji rodziny nowa asystentka trafia na stanowisko, do którego nie ma kwalifikacji. Chyba że można do nich zaliczyć bycie niesamowicie irytującą, błyskotliwą i pociągającą jednocześnie. Nataniel nie zamierza ułatwiać niczego Dianie, a wrodzony talent wnuczki królowej imperium alkoholowego do przyciągania tarapatów daje o sobie znać na każdym kroku. Diabelnie przystojny szef nie spodziewa się jednak, że jego leniwa asystentka może mieć asa w rękawie.
Szef może być tylko jeden. A może to szefowa może być tylko jedna? Pewne jest tylko to, że żadne z nich nie chce usunąć się w cień i albo jedno wygra, albo oboje zrobią coś, o co sami by siebie nie podejrzewali.
Taki średniaczek z niewykorzystanym potencjałem🤷🏻♀️ Liczyłam na romans biurowy z krwi i kości, a kompletnie nie czułam chemii między bohaterami. Czy robili sobie na złość? Jasne. Czy jedno przez drugie udowadniali coś sobie? Tak. Ale do miłości było temu daleko. Chyba, że było trzeba popchnąć fabułę do przodu i każde z nich myślało, że nie może się zakochać. Odniosłam wrażenie, że w historii Nataniela i Darii wszystko było ważniejsze niż ich uczucie. Firma, hobby Diany czy napięte relacje rodzinne Nata. Jednym słowem - średniawka. Przykro mi to pisać, bo po 'W ciemnościach' miałam kaca książkowego. Teraz liczyłam na to samo...
Początek ciekawy i wciągający, kiedy to rozpieszczona dziewczyna zaczyna pracować w firmie babci, ale potem coraz bardziej się nudziłam, czując niewykorzystany potencjach tej historii. Lubię styl pisania Ady, ale to nie wystarczy, książka jeszcze musi mieć ciekawą, chwytliwą akcję, a tego mi tu właśnie zabrakło. A szkoda.