Anna Maria Kier, była warszawska policjantka, uczciwa i szanowana wojowniczka skrywająca niebezpieczną historię rodzinną, i Wanda Lechicka, specjalistka od cyberprzestępczości, nieradząca sobie w życiu offline – ten silny kobiecy duet zakłada agencję detektywistyczną, która podejmuje się najtrudniejszych wyzwań. Każdy tom to osobna, misternie skonstruowana zagadka kryminalna, której wątki przeplatają się ze skomplikowanym prywatnym życiem bohaterek.
Pierwsze zlecenie agencji: prezes firmy farmaceutycznej podejrzewa, że ktoś z jego pracowników jest kretem, który przekazuje dane do konkurencji. Fikcyjne zatrudnienie Anny ma jej umożliwić wniknięcie w środowisko korporacji. W trakcie śledztwa sprawa kreta schodzi jednak na dalszy plan, bo na wierzch wychodzą brutalne fakty i odsłania się prawda o nietypowym zabójstwie.
„Król”, pierwsza część tetralogii „Anna Maria Kier”, jest opowieścią o kłamstwie, manipulacji i zatraconych wartościach. Kolejne tomy: „As”, „Dama” i „Walet” są już w przygotowaniu.
KOBIETA Z KRWI I KOŚCI Tej książce sporo brakuje, aby nazwać ją dobrą, ale tym razem ocenę przyznaję awansem. Nie mogę nie docenić postępów Dagmary Andryki w stosunku do jej wcześniejszych dokonań i liczę na to, że nadal będzie się rozwijać pisząc kolejne książki (wydawnictwo zapowiedziało serię). Potencjał na cykl jest i problem tylko w tym, czy autorce będzie się chciało powalczyć, aby sprostać wyzwaniu.
Recenzując „Tysiąc” Andryki zarzucałam autorce niefrasobliwość w kreowaniu rzeczywistości, która zbyt nachalnie zbliża się do świata fantasy i stworzenie mało wiarygodnej bohaterki. Tym razem mamy świetnie zbudowane postaci, a w roli detektywa kobietę z krwi i kości, z którą bez problemu można się zidentyfikować. To naprawdę dobrze wykreowana bohaterka, trochę taki żeński odpowiednik wypalonego gliny, któremu w prywatnym życiu nie wyszło, ale kobieca perspektywa powoduje, że taka schematyczna postać robi się o wiele ciekawsza. Realizmowi przedstawionych światów (środowisko policyjne i poletko wielkich korporacji) również nic nie można zarzucić.
Do tego książka napisana jest ładnym, literackim językiem i dobrze zredagowana. Nie ma kiksów w rodzaju: weszła pielęgniarka w stroju pielęgniarki i powiedziała jestem pielęgniarką. Skądinąd – to straszne, że przyszły takie czasy, w których trzeba chwalić w literaturze to, co powinno być normą.
Intryga, chociaż nieszczególnie oryginalna, jest dość dobrze obmyślona, nie ma królików z kapelusza, a zakończenie otwierające temat kolejnej powieści z serii zaskakuje, chociaż, nie pod każdym względem. Niestety, rekwizyt w postaci szlafroka pojawia się na tyle często, żeby intuicja podpowiedziała doświadczonemu czytelnikowi jedyne sensowne rozwiązanie.
Co więc nie zagrało?
Miłośnicy kryminałów całą pierwszą część tej książki mogą sobie spokojnie pominąć. Serio. Jeśli zaczniecie czytać od części drugiej, nic nie stracicie, bo wszystko, opisane w pierwszej, w miarę rozgarnięty czytelnik jest w stanie wydedukować sobie sam. Dopiero w części drugiej zaczyna się właściwa akcja i zawiązuje się intryga. Początek – to smętne wprowadzenie postaci głównej bohaterki. Dowiadujemy się, że to policjantka, która właśnie przechodzi na wcześniejszą emeryturę i przez kilka rozdziałów przygotowuje się do przyjęcia pożegnalnego, rozpamiętując w tym czasie plusy i minusy swojego dotychczasowego życia. A to wszystko po to, aby dostarczyć czytelnikowi informacji, że z powodu ciężkiej pracy w policji rozpadła się naszej bohaterce rodzina i została sama.
Umieszczenie wszystkich tych smutasów na początku opowieści to fatalny błąd dramaturgiczny. Co chwila ziewałam, czekając aż wreszcie zacznie się coś dziać, i gdyby nie to, że w długiej podróży nie miałam nic innego do słuchania, nie wiem, czy dobrnęłabym do części drugiej. Większość scen z życia bohaterki można by spokojnie pominąć, skrócić, albo w ostateczności przerzucić po kawałku dalej, kiedy już zacznie rozkręcać się intryga, zamiast narażać czytelnika na śmierć z nudów i ryzykować, że porzuci książkę, zanim wreszcie trup ożywi akcję.
Mam nadzieję, że jakiś litościwy redaktor przy okazji następnej książki zauważy takie potknięcia i podpowie autorce lepsze rozwiązanie, ale wiecie jak to jest z nadzieją. Pożyjemy, zobaczymy. https://www.czytacz.pl/
♥️Dagmara Andryka zaskakuje konkretnym planem, bo od razu zapowiedziała wydanie całej tetralogii kryminalnej z Anną Marią Kier. Już za kilka dni premiera pierwszego tomu cyklu pt."Król", a pewnie niebawem ukażą się kolejne. ♥️Ja jestem właśnie po lekturze i mam nieodparte wrażenie, że autorka dopiero się rozkręca i może nas jeszcze bardzo zaskoczyć. ♥️W "Królu" poznajemy główną bohaterkę cyklu, Annę Marię Kier, która właśnie zakończyła swoją karierę policjantki, przechodząc na emeryturę. Jednak nie spodziewajcie się tu staruszki, bo Anna to wciąż młoda i bardzo atrakcyjna kobieta. Mamy kilka przeskoków w czasie, które służą, aby lepiej jąpoznać. Autorka wykreowała interesującą postać i według mnie zarówno ona, jaki i wątek obyczajowy są najmocniejszą stroną tej powieści. Skomplikowane relacje rodzinne i osobiste, każą przypuszczać, że cały świat Anny przejęła przede wszystkim praca. Wiele spraw odłożyła na potem, chociażby relacje matka-syn. Niestety Anna nie wypocznie sobie na tej emeryturce, bo los komplikują pewne sprawy rodzinne, a i Anna chyba też nie lubi bezczynności. Szybko zdobywa prywatne zlecenie. Szef firmy farmaceutycznej zleca jej wytropienie "kreta", który wynosi poufne dane i przekazuje konkurencji. Śledztwo okazuje się jednak bardziej skomplikowane, niż na początku mogło się to wydawać. W trakcie fabuły pani Dagmara wprowadza kolejną interesującą kobiecą postać. Wanda Lechicka to młoda, introwertyczka i specjalistka od komputerów i internetowego świata. Zapowiada się, że duet Anna-Wanda może przynieść ciekawe rozwiązania. Ta znajomość w przyszłości ma zaowocować założeniem agencji detektywistycznej, ale na razie o tym sza, to dopiero przed nami. ♥️Mamy kilka zaskakujących zwrotów akcji, a zakończenie podsyca tylko ciekawość i wzbudza apetyt na więcej. Dagmara Andryka odkrywa kilka ciekawych kart, ale ja czekam na główne rozdanie😉.
Podkomisarz Anna Maria Kier nie umie się nie angażować, nie pracować praktycznie całą dobę. Przez chroniczny brak czasu rozpadło się jej życie prywatne, jej rodzina. Teraz idzie na policyjną emeryturę. Sytuacja finansowa staje się bodźcem do podjęcia przez nią prywatnego śledztwa dotyczącego kreta w szeregach koncernu farmaceutycznego.
Musiałam sprawdzić, w jakim wieku jest autorka. Podejrzewałam, że tuż po dwudziestce, gdyż powieść miejscami jest infantylna. Myliłam się co do wieku. Może po prostu dojrzały czytelnik nie jest targetem. Głównym problemem zdaje się być kreacja głównej bohaterki, która mimo dojrzałości i doświadczenia zawodowego momentami jest mało spostrzegawcza. W relacjach Anna również bywa dziecinna. Chodzenie z facetem za rękę, gry na imprezie przypominającej studencką to przywilej osób dopiero wchodzących w dorosłość, a nie matki i żony. Druga młodość po rozstaniu z mężem? Może.
Samo śledztwo, choć niezbyt skomplikowane miało ciekawe momenty. Podobała mi się też budowa powieści. W teraźniejszość wkradały się urywki przeszłości okraszone notatkami prasowymi. Niektóre rozdziały opisywały tajemniczego mężczyznę, którego znaczenie i wpływ na fabułę odkryte zostaje dopiero na końcu książki. Jego wątek otwiera historię kolejnego lub kolejnych tomów. Czy po nie sięgnę? Pewnie kiedyś tak. Na razie je sobie odpuszczę, gdyż liczyłam na coś więcej. Ta część to obyczajówka z tłem kryminalnym. Na koniec wspomnę, że opis wydawniczy dotyczy całej serii. W tym tomie Wanda pojawia się dość późno i nie dochodzi do założenia biura detektywistycznego.
♥️Anna Maria Kier to podkomisarz, która odchodzi na emeryturę. Kobieta zamierza zmienić swoje życie, postanawia nadrobić stracony czas z synem Tristanem oraz z ojcem, który choruje na Alzheimera. Plany te ulegną zmianie, gdy chłopak ciężko zachoruje. Podkomisarz przyjmie zlecenie od prezesa firmy farmaceutycznej, który uważa, że w firmie jest kret. Kabel w firmie to pestka, bo gdy zaczną wychodzić inne nieprzyjemne fakty, a w tym nieścisłości w sprawie zabójstwa jednego z pracowników. Co wiedziała ofiara, że musiała zostać pozbawiona życia?
♥️Fabuła książki jest dobra, i tak skonstruowana, że wszystko jest spójne. Wątkiem głównym jest odnalezienie Kreta, ale są też wątki poboczne; retrospekcja początków Kier w policji czy wątek z chorym ojcem. Mamy też rozmowy dwóch tajemniczych mężczyzn, ale nic Wam nie powiem żeby nie zaspoilerować. Z początku poznajemy postać Kier, jej życie zawodowe i prywatne (w trakcie dalszego czytania Autorka wrzuca kolejne ciekawostki) a gdzieś w okolicach 100 stron akcja nabiera rozpędu i zmierzamy do głównego celu, gdzie poznamy Wandę.
♥️Bohaterowie. Anna Maria Kier to twarda kobieta z własnymi zasadami. Wie czego chce. Podkomisarz miała lepsze i gorsze momenty, ale zawsze brnie do celu. Chwała ci Panie, że jest to bohaterka z krwi i kości, a nie jakaś nie zbyt mądra kobieca postać, htorych ostatnio w książkach jest masa. Jej były mąż Janusz to typowy Janusz (musiałam), nie dziwi mnie, że się rozstali, bo to bardzo specyficzny typ cichego faceta. Wanda to nietypowy spec od komputerów, hakerka to zmotywowana blondynka, która złamie wszystko. Polubiłam postać Wandzi, może przez to, że jest taka tajemnicza. Pracownicy firmy jak to pracownicy dzielą się na różne osobowości.
♥️Nie było bestialsko czy krwiście, ale podobało mi się. Jest to lekki kryminał. Czytając książkę pomyślałam, że styl pisania Autorki jest podobny do Agaty Christie, a jak wiecie Agatkę lubię. W Królu mamy fakty, spekulacje, dedukcję, spotkania, typowanie osobników, a i zagadka się trafia. Czy obstawiałam zakończenie? I tak i nie. Zainteresował mnie szczególnie jeden wątek, ten z ojcem Anny Marii🤫Pani Andryka zapowiedziała, że w przygotowaniu są kolejne tomy.
,,Król" pierwsza części tetralogii z Anną Marią Kier, której autorką jest Dagmara Andryka.
Anna Maria Kier po 25 latach pracy w firmie jak określana jest policja odchodzi na zasłużoną emeryturę. Jednak za sprawą wydarzeń związanych z jej synem nie za długo nacieszyła się wymarzonym spokojem na emeryturze. Anna potrzebuje pieniędzy na leczenie syna. Powrót do policji nie zapewni jej wymaganej sumy pieniędzy na pokrycie kosztownego leczenia. Anna otrzymuje propozycję pracy w firmie farmaceutycznej. Prezes firmy uważa, że ktoś ujawnia tajne dane konkurencji oraz jedna z pracownic uległa wypadkowi, którego okoliczności nie są do końca jasne. Anna jako doskonały śledczy ma pomóc w wykryciu kreta. Jednak to nie jedyny wątek przewijający się w powieści. Pojawiają się tajemnicze postacie, które zajmują się interesami wykraczającymi poza prawo. Czy poznamy tytułowego króla, a kto będzie kretem w tej rozgrywce ?
,,Król" jest to raczej kryminał z kategorii lekkich, a wątek obyczajowy jest dosyć mocny. Jednak całe szczęście nie wysuwa się na pierwsze miejsce i nie jest męczący. Jeżeli spodziewacie się trupa na każdym kroku i brutalnych scen to tutaj tego nie spotkacie. Natomiast wszystko zostało odpowiednio wyważone.
Doceniam dobre śledztwo oraz pomysł na fabułę, która zdecydowanie wciąga i czyta się bardzo szybko. Powieść pełna manipulacji i kłamstw. Główna bohaterka Anna oraz pojawiająca się specjalistka od zagadnień informatycznych Wanda zyskały moją sympatię. Ukazanie nieporadności Anny co do komputerów oraz biegłość w tym temacie Wandy potrafi rozbawić. Zakończenie zapowiada interesującą kontynuację, w której mam nadzieję będzie już bardziej kryminalnie, niż obyczajowo. Polecam!
Odejście na emeryturę w wieku 43 lat to dla niektórych zdecydowanie za wcześnie. Szczególnie gdy praca jest ogromną pasją i spędza się w niej większość czasu. Co później zrobić z tak dużą ilością wolnego czasu, jak wypełnić pustkę, która powstała w życiu. Anna Kier właśnie znalazła się w takiej sytuacji. Jednak w jej przypadku na pracy w policji ucierpiała rodzina, małżeństwo się rozpadło, a syn Tristan zamieszkał razem z ojcem. Nigdy nie poczuł prawdziwej więzi z rodzicielką, która notorycznie go zaniedbywała. Przyszła pora na to aby Kier w końcu poczuła się i odbudowała swoją relację z synem. Jednak wszystkie plany rozsypały się, kiedy okazało się, że Tristan jest poważnie chory i tylko kosztowne leczenie jest mu w stanie pomóc. Nie zastanawiając się nawet Kier rozpoczęła poszukanie nowego źródła dochodu. Znalazła je w firmie farmaceutycznej, w dziale HR, ale tak naprawdę została tam zatrudniona jako prywatny detektyw. Współpracuje tam z Wandą Lechnicką, specjalistką od cyberprzestrzeni. Kobiety tworzą idealny duet, chociaż mają zupełnie różne charaktery.
Nie jest to typowy kryminał z krwi i kości, gdyż w książce pojawia się dość spory wątek obyczajowy. Poznajemy szczegółowo życie Kier i jej rodziny, które jest dość zagmatwane i momentami może być dla nas niezrozumiała, niektóre podejmowane przez nią decyzje są kontrowersyjne. Pokazana zostaje też jej ciężka relacja z ojcem, który kiedyś był prokuratorem, a jednocześnie bardzo surowym ojcem, teraz natomiast choruje na Alzheimera. Ciężko zająć się chorym ojcem, z którym niewiele ma się dobrych wspomnień.
Czuję lekki niedosyt po tej książce, mam nadzieję, że w kolejnych tomach straci nieco delikatności. Mogłaby nabrać również tempa, bo niestety momentami czułam przewagę klimatu obyczajówki, a nie kryminału. Na pewno jest to idealna książka dla osób, które nie miały wcześniej styczności z kryminałami i chciałyby przeczytać coś lżejszego, bez mnóstwa krwawych i agresywnych scen
1,5 Początek był ciężki. Bohaterka najzwyklejsza, najbardziej banalna jaka tylko mogła być; język pozostawia sobie dużo do życzenia; a pomysł na fabułę był średnio ciekawy. Natomiast coś zawsze jest w tych kryminałach takiego, że pod koniec zawsze chce się więcej i z tą pozycją chyba też tak mam. Nie będę wyczekiwać chyba premiery drugiego tomu, jednak jeśli nadarzy mi się okazja przeczytania jej, to chętnie zobaczę jaki będzie rozwój akcji, oraz czy autorka wykaże się jakimś rozwojem pisarskim. Szczególnie, że autorka zapewniła iż druga część będzie bardziej… kryminalna. Także czekam - może się skuszę.
2.5⭐️ "Król" Dagmary Andryki to książka która zapowiadała się na ciekawą, trzymającą w napięciu, wciągającą. Najlepsze jej momenty to te wstawki z wcześniejszych śledztw Anny Marii Kier. Reszta to dla mnie takie meh🙄 Nie podeszły mi dialogi, opisy sytuacyjne, wszystko było dla mnie jakoś naciągane I czasem wynikające z niczego.
Przyznam się bez bicia, że do momentu otrzymania książki Król, nie słyszałam o twórczości Dagmary Andryki. Po prostu powieści tej autorki dziwnym trafem przechodziły mi obok nosa, a ja z zaskoczeniem odkryłam, że rzeczywiście - autorka ma na swoim koncie już jedną trylogię. Z tego też powodu do lektury pierwszego tomu nowej serii nastawiłam się pozytywnie, jednak czy słusznie? O tym w tej opinii.
Anna Maria Kier jest byłą policjantką. Choć teoretycznie kobieta jest już na emeryturze, to jednak w obliczu przykrych okoliczności musi wrócić do pracy. Wraz z Wandą - hakerką, specjalistką od komputerowych spraw postanawia założyć mini agencję detektywistyczną. Pierwszym zleceniem jest sprawdzenie, czy w jednej z większych firm farmaceutycznych jest kret i jeśli tak – kto nim jest. Żadna z kobiet nie spodziewa się tego, co przyjdzie im odkryć podczas śledztwa. Sprawa kreta zaczyna blednąć na tle innych wydarzeń, w tym dość nietypowego zabójstwa...
Jak wspomniałam wyżej, do tejże książki nastawiłam się w pozytywny sposób i gdy już zaczęłam zapoznawać się z treścią pierwszej strony, moje nastawienie wciąż pozostawało takie samo. Przyznaję, że początek był dla mnie dość powolny, jednak już następne rozdziały zaowocowały tym, że historia głównej bohaterki, jej współpracowniczki oraz ta przedziwna sprawa kreta w firmie niesamowicie mnie wciągnęła. Ponad połowę książki pochłonęłam na raz.
Główna bohaterka, Anna Maria Kier to postać, która z jednej strony wydaje się taką kobietą pewną siebie, charyzmatyczną, niedającą sobie w kaszę dmuchać i nieprzejednaną. Podczas lektury jednak odnalazłam w tej bohaterce i drugą stroną - tą bardziej wrażliwą, a szczególnie w kontekście wydarzeń, jakie spadły na nią niemalże jak grom z jasnego nieba. Autorka wykreowała tę postać w sposób bardzo dobry i co więcej - realistyczny i nieprzesadzony. To nie jest kolejna policjantka, która ma problem ze swoją psychiką i nie potrafi sobie z nią poradzić.
Co do Wandy mam znacznie więcej zarzutów. Choć zdaję sobie sprawę z tego, że to dopiero początek serii i jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że poznam ją lepiej w kolejnej części, to jednak nie mogę o tym nie wspomnieć tutaj – podczas lektury czułam się tak, jakby ta bohaterka była tylko i wyłącznie tłem całej historii Anny Marii, a tylko w niektórych fragmentach pełniła funkcję dodatku. Szkoda, bo z chęcią poznałabym ją bliżej i dowiedziała się, kim tak naprawdę jest Wanda – tutaj natomiast mogę powiedzieć o niej tylko tyle, że zdecydowanie na pierwszy rzut oka jest to introwertyczka z krwi i kości.
Dagmara Andryka ma bardzo dobre pióro, którym potrafi się bawić, dzięki czemu lektura tej powieści to prawdziwa przyjemność. Mówię to bardzo poważnie - gdyby nie to, że autorka ma pewnego rodzaju pewność siebie w pisaniu (co zresztą czuć) i nie boi się podążać za swoimi bohaterami, książka nie uzyskałaby mojej tak dużej przychylności. Podczas czytania tej książki zapomniałam o otaczającej mnie rzeczywistości i dałam się porwać w wir akcji. Zdecydowanie jest to jeden z lepszych kryminałów obyczajowych, jakie miałam okazję czytać. Choć inne książki z tego podgatunku niezbyt przypadały mi do gustu, tak ten jest po prostu świetny.
Jeżeli lubicie kryminały, w których nie brakuje rozbudowanego wątku obyczajowego, a nawet i dramatu, to zdecydowanie polecam Wam ten tytuł. Ja z kolei z niecierpliwością czekam już na kontynuację i mam nadzieję, że już niedługo będę mogła się z nią zapoznać.
W połowie kwietnia, a dokładnie 12.04.2022 r. będzie miała swoją premierę książka pt. „Król” Dagmary Andryki. To pierwszy tom rozpoczynający serię czterotomową o losach byłej warszawskiej policjantki pt. „Anna Maria Kier". To historia o kłamstwie, manipulacji i zatraconych wartościach. Kolejne części „As”, „Dama” i „Walet” są już w przygotowaniu.
Anna Maria Kier to była warszawska policjantka, szanowana i uczciwa kobieta skrywająca niebezpieczną historię rodzinną. Wanda Lechicka spec od cyberprzestępczości, najlepszy haker w mieście — kobieta nieradząca sobie w prawdziwym życiu. Anna i Wanda jako silne kobiety zakładają agencję detektywistyczną. Walczą z przestępcami zarówno w sieci, jak i w realnym świecie. Pierwszym ich zleceniem jest wykrycie kreta w firmie farmaceutycznej. Anna zostaje fikcyjnie zatrudniona w tej firmie jako spec od HR. Czy ten team rozwiąże zagadkę, która na pozór wydaję się błaha? A może na jaw wyjdą inne fakty i brutalna prawda?
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, oczywiście bardzo udane. „Król” to mieszanka dwóch gatunków literatury — obyczajówki i kryminału. Chociaż początek książki nie zachwyca, to im głębiej w książkę, tym jest coraz lepiej. Z każdą kolejną stroną akcja nabiera tempa. Wychodzą coraz brutalniejsze prawdy. Zakończenie zaskakuje i wbija w fotel. Spodziewałam się wszystkiego, ale nie takiego końca. Bohaterowie bardzo realistyczni i idealnie wykreowani przez autorkę. W tej historii fabuła jest idealnie dopracowana. Wszystkie, nawet najmniejsze szczegóły są idealnie przemyślane i opisane. Momentami czułam się niczym cichy obserwator. Książkę czyta się niezwykle szybko. Język jest prosty i trafiający do czytelnika. Dagmara Andryka w swojej historii świetnie przeplata wątki detektywistyczne z życiem prywatnym. Porusza i przedstawia w innym świetle życiowe problemy — od smutnego dzieciństwa poprzez nieudany związek, intrygi i manipulacje do choroby dziecka — najbliższej osoby. Historia niezwykle wciągająca i intrygująca. Podobało mi się również to, że tutaj pierwsze skrzypce grają kobiety, nie jak w większości książek mężczyźni. W tej historii to kobiety mają głos i rządzą prawem.
Zachęcam Was to zapoznania się z tą książką. Dla mnie to był świetnie spędzony czas. Czekam z niecierpliwością na kolejne części.
Bardzo dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka za zaufanie i egzemplarz recenzencki tej lektury.
„Tu nic nie jest takie, jakie z pozoru się wydaje. A właściwie nie jest takie, jak powinno wynikać z rozwoju sytuacji”
Anna Maria Kier to emerytowana policjantka, która ze względu na chorobę syna oraz kosztowne leczenie, podejmuje się rozwiązania sprawy „kreta” w prężnie działającej i osiągającej sukcesy firmie farmaceutycznej. Od początku trudno jej się odnaleźć w korporacyjnej rzeczywistości, gdy zostaje zatrudniona w firmie, aby działać „pod przykrywką”, jednak z pomocą przychodzi jej specjalistka od cyberprzestępczości – Wanda Lechicka, która z kolei ma trudności w życiu offline. Ten niesamowicie silny, kobiecy duet i agencja detektywistyczna, którą stworzyły rozwiąże najtrudniejsze sprawy, ujawni brutalne fakty i wyciągnie na światło dzienne najbardziej skrywane tajemnice.
„Król” to pierwsza część tetralogii o Annie Marii Kier. Książkę czyta się błyskawicznie, a nieoczekiwane zwroty akcji zaskakują, powodując z jednej strony ciekawość a z drugiej zagubienie. Przyznam szczerze, że zakręciłam się w tej historii. Na początku zostajemy zapoznani zupełnie z inną sprawą, przeplatana jest ona z wieloma innymi wątkami, a zakończona w taki sposób, że generalnie nic do siebie nie pasuje. Oczywiście snułam w trakcie lektury domysły, które okazały się trafione, ale mimo to nie mogłam połączyć ze sobą wielu faktów, i jakbym miała się nad tym głębiej zastanowić, to nadal mi się to nie udało.
Niemniej styl pisania autorki bardzo mi przypasował. Ogromny szacunek za to całe zagmatwanie i poprowadzenie wątków w taki sposób, żeby nie były zbyt oczywiste. Mały minus za to, że w moim odczuciu pierwsza sprawa nie do końca została wyjaśniona. Nie chcę pisać zbyt wiele, żeby nie zdradzać fabuły, mogę jedynie dodać, że czuję delikatny niedosyt.
Bardzo polubiłam główne bohaterki, które mimo że zupełnie różne, to świetnie się dopełniały i stworzyły niepowtarzalny zespół. Zbyt idealna natomiast dla mnie była relacja Anny Kier i jej byłego męża – bardzo mi tutaj zgrzytało. Cała książka w odbiorze była dla mnie bardzo delikatna, a przecież dotyczyła trudnych spraw, i to też nie do końca mnie kupiło.
Oczywiście polecam, bo mimo wszystko książkę mogę ocenić jako bardzo dobrą i chętnie zapoznam się z innymi sprawami agencji, a także dalszymi losami bohaterów.
„Król” to najnowsza powieść kryminalna Dagmary Andryki. Świat wielkich pieniędzy, wpływów, manipulacji i kłamstw, a wśród nich Anna, emerytowana policjantka, która musi odkryć wszystkie karty tej układanki i dowiedzieć się, kto stoi za morderstwem i przekrętami w firmie farmaceutycznej. Razem z nieznajomą, ale polecaną przez kolegę z biurka obok, Wandą Lechicką, która jest specjalistką od cyberprzestępczości postanawia przyjrzeć się pracy i stosunkom panującym w owej firmie i dowiedzieć się, o co tak naprawdę tam chodzi. Kobieta zmaga się także z problemami prywatnymi- musi pogodzić się z faktem, że przechodzi na emeryturę, znaleźć sobie zajęcie i zająć się naprawą relacji ze swoim synem.
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Dagmary. Powiem Wam, że cieszę się, że „Król” to pierwsza część z serii o Annie Kier, bo bardzo polubiłam tę bohaterkę. Autorka zastosowała świetną intrygę, ciekawą fabułę i fajny pomysł na akcję. W książce zostały także zastosowane liczne retrospekcje, dzięki czemu jeszcze lepiej poznajemy główną bohaterkę, jej relację z ojcem, z mężem.
Książka pełna jest nieoczekiwanych zwrotów akcji, momentami można się w nich zgubić, ale pani Dagmara bardzo sprytnie łączy wszystkie nitki i na koniec serwuje czytelnikowi dość zaskakujące zakończenie, którego ja do końca się nie spodziewałam. Całość czyta się bardzo szybko- dzięki lekkiemu stylowi pisania. Z pewnością to także zasługa tego, że Autorka dość mocno rozbudowała warstwę obyczajową i w nią wplotła kryminalne zagadki. Mnie ten zabiegł bardzo przypadł do gustu i z pewnością nie było to moje ostatnie spotkanie z tą serią! Zwłaszcza, że jak wieść okładkowa niesie, kolejne tomy są już w przygotowaniu i mam nadzieję, że nie będziemy musieli za długo czekać, by poznać kolejne losy Anny Kier oraz jej wspólniczki Wandy Lechickiej.
"Kto ma pieniądze, ten rozdaje karty". Po dwudziestu pięciu latach wzorowej pracy w policji Anna Maria Kier odchodzi na zasłużoną emeryturę. Czterdzieści trzy lata to przecież świetny wiek, by zacząć nowe życie. W końcu zajmie się sobą i tak długo odkładanym remontem mieszkania. Ale co robić, gdy wszystkie zadania z listy zostaną odhaczone, a przyzwyczajonej do działania kobiecie zaczyna się nudzić? Wraz ze specjalizującą się w cyberprzestępczości znajomą zakłada prywatną agencję detektywistyczną, a jej pierwsza sprawa dotycząca przeniknięcia w szeregi firmy farmaceutycznej w celu wykrycia kreta, zakończy się odkryciem zupełnie innego kalibru.
Bardzo lubię kiedy autor daje nam możliwość głębszego poznania głównych postaci cyklu. To tak jak w życiu, gdy czuję do kogoś sympatię, zawsze cieszę się na kolejne spotkanie. Tutaj mocno skomplikowane prywatne życie naszej bohaterki, przeplata się z przemyślaną wielowątkową zagadką kryminalną. Ale nim do owej sprawy dojdzie, przyjrzymy się wnikliwe życiu Miss Kier.
Nie od dziś wiadomo, że zbytnie angażowanie się w pracę zawodową odbija się na życiu rodzinnym i właśnie to spotkało Annę, o czym dobitnie przekonamy się, śledząc retrospektywy. Dziwnym trafem każdy sukces w pracy oznaczał porażkę w życiu prywatnym i odwrotnie, odpuszczenie sobie w robocie kończyło się katastrofą.
Książkę czyta się nad wyraz dobrze, ale nie jest to dla mnie zaskoczeniem, bowiem już seria o Mille z Martą Witecką wchodziła niczym dobrze zmrożona wódka.
"Król" autorstwa Dagmary Andryki jest pierwszym tomem serii kryminałów z Anną Marią Kier, która początkowo miała być tetralogią, jednak spotkała się z tak pozytywnym odbiorem, że niedługo tj. 17 października premierę mieć będzie część piąta pt. "Joker", której mam zaszczyt patronować.
Moje pierwsze spotkanie z autorką, jak i pierwsze z kryminałem korpo. Nie ma w nim rozlewu krwi, ale jest zagadka, która musi być rozwiązana. Szef BIO-TECH-FARM-MED'u wierzy m, że ma kreta pomiędzy swoimi zaufanymi pracownikami, przez co nie może się wybić z nowymi lekami, przynajmniej taki był zarys. Dlatego poprosił naszą główną bohaterkę, Annę Marie Kier do pomocy. Charakter niesztampowy, rzadko spotykany w książkach. Kobieta z krwi i kości, matka, córka, była żona, Pani komisarz i w końcu Pani detektyw bez licencji. Mamy też Wandę Lechicką, mistrzynie od cyberprzestępczości, jak i hakerkę, po której śladu w internecie brak. Kolejna kobieta, która swoim przysposobieniem zostawia po sobie długotrwały ślad po odłożeniu książki na bok. Jak te dwie kobiety tak sobie różne, a zarazem tak do siebie podobne rozwiążą tę zagadkę, która nawet czytelnika zachęca do włączenia swoich szarych komórek.
W tej książce każdy wydaje się być podejrzanym, każdy ma coś za uszami, a autorka w nieszablonowy sposób przedstawia nam kolejne fakty, kartka po kartce bez zbędnych opisów i akcji, które nic nie wnoszą do fabuły. “Król“ to nie tylko zwykły kryminał, w którym liczy się odnalezienie przestępcy. To też świadectwo relacji międzyludzkich, które nie zawsze muszą być dobre. Przede wszystkim jest to dowód na to, że praca policjant zgoła taka łatwa nie jest, jest pełna wyrzeczeń, które nieraz stawia człowieka pomiędzy pracą a rodziną.
Jako fanka lubiąca rozlew krwi w książkach, była to dla mnie miła odskocznia. Czytało mi się to szybko i z chęcią poznania zakończenia. Zdecydowanie będę chciała sięgnąć po kolejne części tej oto tetralogii, które, jak sama autorka wspomina, są już w przygotowaniach.
"Król" to początek serii kryminalnej Dagmary Andryki z dwiema oryginalnymi bohaterkami. Powieść w dużej mierze opiera się na warstwie obyczajowej, dzięki której czytelnik ma szansę poznać przede wszystkim sytuację rodzinną, przeszłość i karierę zawodową Anny Marii Kier.
Jednak intryga kryminalna jest niemniej ciekawa i Autorka umiejętnie połączyła oba wątki. Dagmara Andryka wskazuje czytelnikowi możliwych podejrzanych, wodzi za nos i zachęca do samodzielnego rozwiązania zagadki.
Ciekawe jest to, jak Anna musi sobie radzić w nowej roli – ma znacznie mniejsze możliwości niż wtedy, gdy pracowała w policji, więc próbuje innych sposobów na dotarcie do prawdy. Ważna jest tu rola Wandy i jej umiejętności. Żałuję, że zostało jej poświęcone niewiele miejsca, jednak liczę, że to się zmieni przy okazji kolejnych części.
Kryminał czyta się niezwykle sprawnie. Autorka ma lekkie pióro i potrafiła od początku do końca utrzymać moje zainteresowanie. Na to wpływa też układ tej książki: krótkie rozdziały, w nich podrozdziały. Akcja jest dynamiczna, a do lektury stale chce się wracać, żeby poznać rozwiązanie zagadki.
Na uwagę zasługuje główna bohaterka. Świetna zaangażowana policjantka, ale niekoniecznie idealna matka i żona. Przez całe życie obracała się wśród mężczyzn, którym stale musiała udowadniać, że jest tyle samo warta, co oni. Jej sytuacja rodzinna wpływa na przebieg fabuły i wydaje się, że podobnie będzie w kolejnych częściach. To sprawia, że połączenie warstwy kryminalnej i obyczajowej jest w tej powieści całkiem naturalne.
"Król" to bardzo dobry początek nowej serii. Myślę, że książka przypadnie do gustu tym, którzy będą chcieli zrobić sobie przerwę od surowych i brutalnych kryminałów, ale także tym, którzy stawiają na lżejsze pozycje książkowe.
„Król” to pierwszy tom tetralogii. Byłam naprawdę mocno zainteresowana tytułem. Mam swoje gatunkowe fazy, jak wsiąknę w jakiś gatunek to ciężko chwycić mi coś innego, a tak bardzo tęsknię za kryminałami na które miałam fazę kilka lat temu więc stwierdziłam, że zacznę od czegoś lekkiego 🙈.
W przypadku „Króla” dostajemy faktycznie soft kryminał obyczajowy. Bardzo istotny jest tutaj wątek głównej bohaterki Anny Marii Kier. Anna po 25 latach służby w policji odchodzi na emeryturę, chce w końcu skupić się na synu, którego z racji specyfiki zawodu zaniedbała. W wątku obyczajowym poznajemy jej relacje z synem, byłym mężem, schorowanym ojcem. Niestety zawirowania do jakich dochodzi w jej prywatnym życiu zmuszają Annę do przyjęcia zlecenia wykrycia nieprawidłowości w firmie farmaceutycznej. Dlatego też mówię tu o soft kryminale bo nie sposób doszukać się tu oczywistej zbrodni, seryjnych morderców, krwi. Mamy za to tajemnice, przekręty, tajemniczą smierć i cyberprzestępczość. I w tym ostatnim na pomoc naszej bohaterce przybywa Wanda.
Tak naprawdę ten tytuł w mej opinii to wstęp do tego co będzie się działo. Wątek obyczajowy by poznać bohaterkę został mocno dopieszczony, ja natomiast bardzo chcę bliżej poznać Wandę - coś wyczuwam, że będzie ciekawszą bestią od Anny. Wątek kryminalny bardzo stonowany, jednakże przemyślany. Bardzo dobrze mi się przechodziło pomiędzy kolejnymi etapami rozwiązywania tej układanki. Czytało mi się to dobrze aczkolwiek nie ukrywam, że chyba odczuwam głód czegoś bardziej krwawego - czekam jednak na kolejne części choćby dla samego wątku obyczajowego.
I ponownie zaczynam przygodę z nową serią kryminalną. Tym razem do gry zaprasza Anna Maria Kier. Bardzo atrakcyjna kobieta i świetna policjantka, mimo wciąż jeszcze młodego wieku decyduje się na przejście na policyjną emeryturę. Kobieta kocha swoją pracę, ale ma wyrzuty sumienia, że bardziej angażowała się w sprawy kryminalne niż we własną rodzinę. Przez to rozpadło się jej małżeństwo, uważa się za złą matkę dorosłego już syna i złą córkę schorowanego ojca. Postanawia że teraz wszystko się zmieni, a ona rozpocznie życie na nowo. Plany jednak szybko ulegają modyfikacji, bo okazuje się że Anna musi pilnie zarobić dużą ilość pieniędzy, by pomóc synowi. Zatrudniona zostaje przez właściciela znanej firmy farmaceutycznej - formalnie jako kadrowa, na zastępstwo dziewczyny która uległa wypadkowi, nieformalnie by znaleźć "kreta", sprzedającego dane konkurencji. Anna prowadzi tajne śledztwo, odkrywając znacznie więcej niż jej zlecono. Matactwa, przekręty, nielegalny handel, zazdrość, czyli ogólnie rzecz ujmując żądza pieniądza. Nie wiem czy nazwałbym te książkę kryminałem. Bardziej jest to powieść obyczajowa z wątkiem sensacyjnym, bowiem duża część jest poświęcona prywatnemu życiu Anny, ale nie czyni jej to mniej ciekawą. Nie znajdziecie tu strzelanin, pościgów, brutalnych spraw, ale jeśli lubicie takie delikatniejsze sensacje z ciekawymi sprawami to na pewno ta książka Wam się spodoba. Ja polubiłam bohaterów i chętnie dowiem się o ich dalszych losach. Kolejna część cyklu już w sierpniu, a póki co sięgnę po wcześniejsze książki autorki.
"Król" to pierwsza część serii z Anną Maria Kier w roli głównej, kolejne trzy są już w przygotowaniu i szczerze mówiąc już nie mogę się ich doczekać.
Takie ksiazki lubię najbardziej, wszystko tutaj jest przemyślane i spójne, a w dodatku książka jest nieodkładalna. To już kolejna dobra powieść jaką miałam przyjemność czytać w ostatnim czasie (chyba jestem szczęściarą).
Anna Kier to była policjantka, którą poznajemy w momencie przejścia na emeryturę. Jednak Anna nie umie i nie lubi się nudzić. Postanawia zająć się pracą detektywa i pod przykrywką dostaje zlecenie w firmie farmaceutycznej by odkryć kto jest tam kretem. Anna powoli odkrywa coraz to nowe brudy, których nikt by się nie spodziewał. Równolegle z głównym wątkiem, poznajemy życie osobiste pani detektyw, które nie do końca jest usłane różami...
Książka określana jest jako kryminał, ale ja bym ją raczej nazwała kryminałem obyczajowym, bo próżno tu szukać brutalnych morderstw i krwawych jatek. Jednak to nie oznacza, że książka jest słaba, a wręcz przeciwnie bo nie sposób się przy niej nudzić i oderwać zanim nie pozna się zakończenia. Myślę, że duży wpływ ma na to styl Autorki, który jest przyjemny, a w połączeniu z rozbudowaną i ciekawą fabuła tworzy idealną całość. Bohaterowie też niczego sobie, a w szczególności polubiłam hakerke Wandę, współpracowniczke Anny :) Bardzo przyjemnie spędziłam czas z książką, którą oczywiście polecam.
Najmocniejszą stroną tej powieści jest główna bohaterka – postać z krwi i kości, którą łatwo da się wyobrazić. Służba w policji staje się obsesją Anny. Powoduje ona też implikacje w jej relacjach z rodziną – rozwodzi się z mężem, a syn woli mieszkać z ojcem niż z matką. Jedynym bohaterem, który kompletnie nie przypadł mi do gustu, był właśnie syn Anny – Tristan. Coś w jego kreacji mi nie pasowało. Chłopak (oczywiście dla mnie) zachowywał się dziwnie i nie jak na swój wiek.
Opis może trochę mylić – o oficjalnej agencji detektywistycznej nie ma w powieści mowy, dopiero gdzieś pod koniec historii pojawia się pomysł jej stworzenia. Początek jest trochę chaotyczny, gdyż autorka cofa się w czasie i przeskakuje pomiędzy obecnymi wydarzeniami i przeszłością Anny, jednak to tylko kilka pierwszych początkowych stron, później już skupiono się na właściwej fabule. Historia wciąga, główny wątek kryminalny jest bardzo dobrze i ciekawie poprowadzony. Do końca nie wiadomo, kto jest kretem, a nawet nie wiadomo, czy taki kret w ogóle jest, ani kto odpowiada za morderstwo. Autorka także w pewnym momencie wprowadza dodatkowy wątek, który mocno mnie zaskoczył. Oczywiście wszystko łączy się ze sobą w logiczną całość. Oprócz wątków kryminalnych autorka porusza także kwestie obyczajowe – m.in. dotyczące życia rodzinnego, a także śmiertelnej choroby.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i uważam je za udane. Jest duża szansa, że sięgnę po jej twórczość ponownie.
„Król” to pierwsza część tetralogii „Anna Maria Kier”. Znajdziecie tutaj między innymi: grube kłamstwa, które zarówno mnie jak i główną bohaterkę zaszokowały do tego stopnia, że w to nie dowierzamy. Nie możemy się odnaleźć po tym czego się dowiedziałyśmy. Ktoś tu kimś ostro manipuluje. Kim jest sprytny manipulator? Dlaczego tak robi? Czy zyskał coś takim zachowaniem? Ktoś tutaj nie zna podstawowych wartości. Zatracił siebie w swoim świecie i przekonaniu. Dlaczego? O tym wszystkim przekonacie się po przeczytaniu „Króla”. Było to moje pierwsze czytelnicze spotkanie z piórem Dagmary Andryki. Już teraz wiem, że z niecierpliwością czekam na kolejne jej dzieła. Ona jest po prostu genialna. „Król” na długo pozostanie w mojej pamięci. Autorka stworzyła znakomitą główną bohaterkę. Reszta też jest niczego sobie. Fabuła to literacka bomba. Jedno wielkie wow. Akcja nie zwalnia – nie daje nam odpocząć. Naszą główną bohaterką jest Anna Maria Kier. Dziewczyna jest matką, byłą żoną oraz byłą warszawską policjantką. Nigdy się nie poddaje. Sprawy, które prowadziła zawsze doprowadzała do końca. Czy jeszcze kiedyś wróci do pracy, czy raczej odejdzie z niej na zawsze? Dostanie prywatne zlecenie. Prezes pewnej firmy farmaceutycznej zgłosił się do niej w celu wykrycia kreta, który przekazuje dane do konkurencji. Nasza bohaterka zostaje fikcyjnie zatrudniona na miejsce pracownicy, która uległa wypadkowi i leży w szpitalu. Czy ten wypadek był przypadkowy czy raczej to było celowe działanie? Sprawa się trochę pogmatwa. Nasza bohaterka będzie potrzebowała pomocy, dlatego do akcji wkroczy pewna młoda osóbka – Wanda Lechicka. Dziewczyna jest specjalistką od cyberprzestępczości. Czy obie panie poradzą sobie z odkryciem prawdy? Obie panie na tyle się polubią, że jeszcze nie raz będą wspólnie pracowały jako panie detektyw. Otworzą wspólną agencję. Czy będą miały klientów? Znając działania obu pań śmiało mogę stwierdzić, że nie zabraknie im pracy. Pozostawię was z pytaniem czy nowa misja zagrozi życiu obu pań? Prywatne życie Anny Marii Kier miesza przeplata się z jej pracą. Dzięki rozmyślaniom Anny poznajemy jej życie od wczesnych lat. Czy w swoim życiu była szczęśliwa? Jej ociec jest byłym prokuratorem. Lubił wypić. Był dla córki bardzo surowy. Obecnie jest bardzo schorowany. Czy córka kocha swojego tatę? Wielkie brawa za zakończenie. Obstawiałam coś innego. A tu mnie tak autorka zaskoczyła, że aż cały czas jestem w szoku. Uwielbiam takie zakończenia. Już się nie mogę doczekać kolejnej części tetralogii i kolejnych kryminalnych zagadek. Jeżeli tak jak ja lubicie rozwiązywać tajemnicze kryminalne zagadki to koniecznie przeczytajcie „Króla” Dagmary Andryki. Autorka ma znakomity talent. Hipnotyzuje swoich czytelników i nie pozwala im odejść przed końcem jej powieści. Z całego serca polecam wam ten kryminał - @mommy_and_book .
za dużo prywaty a za mało sprawy według mnie, bohaterka jest serio irytująca, jakby kobieto opanuj się, większość bohaterów w ogóle zachowuje się jak jakieś rozkapryszone dzieci, mogło być lepiej ogólnie
„Tu nic nie jest takie, jakie z pozoru się wydaje. A właściwie nie jest takie, jak powinno wynikać z rozwoju sytuacji"
"Król" Dagmary Andryki to pierwsza część tetralogii z Anną Marią Kier w roli głównej.
Zazwyczaj przy serii pierwsza część jest takim wprowadzeniem i zapoznaniem z głównymi bohaterami/bohaterkami - w tym przypadku poznajemy Annę Marię Kier, która odchodzi na emeryturę z warszawskiej policji. Autorka odsłania przed czytelnikiem postać byłej Pani podkomisarz, to jak wyglądała jej ścieżka kariery w policji, ale przede wszystkim skupia się na życiu prywatnym. Mamy obraz kobiety, dla której prioryterem była praca, kosztem relacji z mężem i synem, chociaż mimo rozwodu Maria przyjaźni się z byłym mężem. W dalszej części pojawia się w końcu watkę kryminalny. Maria jako detektyw stara się wytropić kreta w firmie farmaceutycznej. Ale ta sprawa ma drugie dno, dochodzi do zabójstwa i próby jego zatuszowania pod przykrywką wypadku. Pojawia się też wątek tajemniczego mężczyzny, który zdaje się być szefem jakiejś zorganizowane grupy. Przyznam, że ta postać mnie intryguje i z ciekawości, kto to jest i o co tu chodzi sięgnę po kolejny tom serii. Oprócz tajemiczego mężczyzny intrygująca jest też postać Wandy Lechickiej, hakerki, która kiedyś też pracowała w policji i z pewnością skrywa niejedną tajemnicę.
Mimo, że akcja nie toczy się szybko, nie ma brutalnych morderstw, a jest dużo wątków obyczajowych, to wciągnęłam się w tą historię. Ciekawa jestem jak to wszystko dalej się potoczy i czym Autorka mnie zaskoczy.
Nie podobała mi się. Czytało się ją w miarę dobrze, ale jakaś taka naciągana była i mało wciągająca, żeby nie powiedzieć w ogóle nie wciągająca. Nie poleciłabym jej na pewno.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Dziś chciałam podzielić się z Wami moją recenzją książki, która w zeszłym tygodniu miała swoją premierę - "Król. Anna Maria Kier" od @ wydanej nakładem wydawnictwa @ .
Tytułową bohaterka to była policjantka, którą poznajmy w chwili przejścia na emeryturę. Życie Anny do tej pory podporządkowane było jedynie pracy, kobieta ma więc nadzieję, że na emeryturze uda jej się odbudować nadwątloną relację z synem oraz ułożyć życie uczuciowe - po rozwodzie z mężem. Ale jak to w życiu bywa nic nie idzie tak jak sobie wymyślimy. Anna zmuszona przez życie do zdobycia dodatkowych pieniędzy zakłada agencję detektywistyczną. Jej pierwsze zlecenie dotyczy firmy farmaceutycznej. Na pierwszy rzut oka to powinna być bułka z masłem. Jednak z każdą chwilą sytuacja się zagęszcza. Kto jest odpowiedzialny za kradzież? Czy wypadek i tajemnicza śmierć były przypadkowe? Jakie tajemnice skrywa prywatny ośrodek dla osób z Alzheimerem?
W tej książce nic nie jest takie jak się wydaje. Autorka w ciekawy i interesujący sposób prowadzi wątki, zarówno te kryminalne jak i obyczajowe. Muszę przyznać, że po pierwsze nie odgadłam kto stoi za problemami firmy a po drugie nie spodziewałam się takiego cliffhangera.
Po "Króla" Dagmary Andryki sięgnęłam zainteresowana ciekawym opisem. Główna bohaterka - Anna Maria Kier - jest warszawską policjantką, którą poznajemy w momencie, gdy przechodzi na zasłużoną emeryturę. Po ponad dwudziestu wymagających latach spędzonych w policji liczy, że w końcu uda się jej złapać chwile oddechu i zadbać o rodzinne relacje. Niestety, życie napisało dla niej inny scenariusz. Anna zostaje zmuszona do rozwikłania skomplikowanej zagadki, której karty skrywają zaskakujące tajemnice.
Pomimo tego, że akcja rozwija się niespiesznie, powieść czyta się niezwykle szybko - ja pochłonęłam tę książkę w dwa wieczory. Z zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów i sama główkowałam nad rozwikłaniem zagadki. Główna bohaterka wzbudza sympatię i jest wiarygodna w swoim postępowaniu, co dodaje powieści realizmu. Podobało mi się, że autorka skupiła się nie tylko na wątku kryminalnym, ale również na relacjach pomiędzy postaciami. Świetna dynamika między Anną i jej współpracowniczką Wandą sprawiły, że sceny z ich udziałem podobały mi się najbardziej.