Люди розповідають, що старші Духи викрадають дітей, щоб змінити їхні розуми та перетворити на безжальних воїнів. Подейкують, що їхні душі підміняють демонами та накладають чари на тіла, щоб вони не відчували болю. А дехто стверджує, що самих духів вплітають у тіла таких дітей, через що вони зазнають незворотних змін: їхні здібності вже не зрівняти з простими смертними. У кожній казці, легенді чи байці міститься зерно правди. Кентаро мав єдине завдання в житті: захищати свою пані. Але він зазнав невдачі. Йому надали другий шанс, і він мав скористатися ним обачно. Захистити свою нову сім’ю та протистояти диким загарбникам, які руйнують країну, адже один Дух вартує більше сотні самураїв. Він має помститися єдиній людині, здатній врятувати Ніппон від варварського гноблення. Кентаро мав зробити саме це. Однак у легендах не згадують, що Духи ще й залишаються людьми, які вміють любити і ненавидіти. Як і всі, тільки набагато дужче.
Naprawdę dobra lektura i niewiele mi zabrakło do zachwytu. Autor szybko robi dobre wrażenie wprowadzeniem w klimat feudalnej Japonii, dramatycznych sytuacji, malowniczych opisów czy emocjonujących scen walki. Łączy w sobie bardzo dobre pomysły , z trochę oklepanymi (np. lekcje Hiroshiego czy służba u hazardzisty) , które wypadają blado. Bohaterowie są ciekawi, ale zabrakło większego miejsca dla nich. Pisarz przeplata historyczna terminologię z fikcyjną, co nie jest niczym złym w fantasy, ale trochę mi to nie pasowało w tym przypadku, bo czasami nie wiedziałam gdzie kończy się prawdziwa kultura a zaczyna inspiracja (w posłowiu tylko wspomina, że część rzeczy jest fikcyjna a część nie). Czytało mi się jednakże bardzo dobrze, świetna historia, także czekam na więcej .
Czerwony Lotos rozpoczyna scena godna finału filmu Ostatni samuraj. Epicka i pełna honoru samuraja. A dalej jest jeszcze lepiej.
Autor obiecywał, że to jego najlepsza książka i według mnie wywiązał się z danego słowa. Arkady Saulski tak bardzo dobrze czuje się w klimacie Dalekiego Wschodu, że nie raz zapominałem o fakcie, że czytam powieść polskiego autora. Czerwony Lotos przypomina o kodeksie samuraja. Dostarcza wielu krwawych, dynamicznych i niekiedy wręcz poetyckich walk. Magia unosi się nad tą historią, jednak to miecz i honor samuraja, grają w niej pierwsze skrzypce. Trudno było mi oderwać się od tej książki, bo autor postawił na ciekawy zabieg fabularny i zastanawiałem się do końca, co wybierze główny bohater. Czyje dobry i czyj interes w nim przeważy. Stawka jest naprawdę duża i istotna. Nie tylko dla głównego bohatera.
Czerwony Lotos wręcz ocieka klimatem. Autor nie ucieka od opisu detali strojów, uzbrojenia, czy architektury i sztuki. Czerwony Lotos to nie tylko akcja, ale zanurzenie w kulturze i filozofii Wschodu.
Bawiłem się rewelacyjnie podczas lektury, czego i Wam życzę. Nie ma wielu pozycji na naszym rynku o tej tematyce. A na pewno nie pisanych przez polskiego autora. Gratuluję świetnej książki i liczę na równie wciągającą kontynuację.
-------------- Несподівано! Фентезійна оповідка на основі японської історії про вторгнення монголів зі смертельною вірністю і кодексом честі. Це паралельний світ, але на міцному історичному матеріалі.
--------------- Далі великий спойлер, який не рекомендую відкривати, якщо ви не читали ще.
Поза тим, "Червоний лотос" — непогана річ як прямовлобний бойовичок в історичних декораціях. У нас є мстивий Дух з внутрішньою дилемою, дід з сином, які стають йому прийомною родиною, веселий і завбачливий власник дому розваг Хебі, психопат Нобунаґа, іще один психопат-учений Скабенджя і цікавеньке фантприпущення про сили Безсмертних. Бачила в інших відгуках, що хтось сприйняв подачу жіночих персонажів як образливу, але, як на мене, жінки тут бадасні. Тора — просто дай-ічібан. Автор добре володіє матеріалом, тому всі ніштячки про зброю, рухи, різні культурні речі приємно читати, це створює атмосферу. Імена взяті не зі стелі і теж мають відповідні значення. Більшість таких речей не потребує приміток, оскільки текст після японізму одразу дає уточнення, що це таке. Тому роман добре зайде людям, які не мають відповідних фонових знань.
Ta książka idealnie wpasowała się w moje gusta jeśli chodzi o książki fantastyczne, bo bardzo lubię te stylizowane na Japonię. Wypełniła pustkę po przeczytaniu „Battle royale”, a przed 3 tomem „Wojny makowej”.
To co szczególnie chcę docenić to brak określonego głównego bohatera. Teoretycznie jest nim Kentaro, ale nieraz dostajemy narracje innych bohaterów.
Jestem mega ciekawa w jaką stronę pójdzie fabuła w następnym tomie.
This is the first volume of the Polish fantasy trilogy Notes of Steel. The English title of this book is Red Lotus. It is often expected that SFF writers outside of the Anglophone SFF market are in some kind of a self-imposed ghetto– writings based on local folklore/location, which is especially ridiculous for the literature of fantastic, which ought to be without limits. This series is a good example that such limits if exist are artificial – it is written by a Polish author and set in a fantasy medieval Japan. It isn’t historical fiction – it mixes the Mongol invasion to the Isles of the Rising Sun (unsuccessful in the real history, but not in this story) and the Japanese civil war of the 16th century (with primitive firearms, samurais, shinobis, ashigaru).
The story starts with a great battle between the joined forces of Nippon led by Nobunaga Otomo against Manduk (Mongols) attackers, with defenders slowly but inevitably losing. It ends up with a duel between the armies’ leaders and Otomo’s death. Then the story jumps a score of years forward and to the point of view of a six years old boy Akinobu as he witnesses first the coming of the local head of clan – an eternal woman Shora, Red Lotus, the last of her kind, and her retinue, which includes ‘a Spirit’ – her personal bodyguard, Kentaro, who was trained for his task since his birth. Later another important lord, the son of the one, who died in the abovementioned battle with his retinue also comes to the castle. His formal reason is to arrange a marriage between him and Shora but readers also find out that he has a demon-forged Katana, which can kill Eternals…
The story goes on, jumping between several points of view, including Akinobu and Kentaro, with Japanese slasher movies type of fights, with a lot of blood and cut-off body parts, but also with interesting story development. I liked the first book and plan to continue.
The boy expected such a great lady to arrive in a litter carried by twenty servants, but it turned out otherwise. Shora rode on horseback, in the saddle, in a manly fashion. Her attire was a strange mixture of kimono and men's clothing, and she was also armed with a short sword. Akinobu was not yet at an age where one pays attention to female beauty. A mother is beautiful because she takes care of her child and gives food, a grandmother is beautiful because she spoils and tells wonderful tales. But other women? Girls do not play with boys, while sisters are only unbearable, not beautiful. Nevertheless, the boy had to admit that Ms. Shora was the most beautiful creature he had ever seen. He stared at her long dark hair pinned up on her head, her delicate complexion, her eyes surrounded by a light line of dark makeup, her cheeks highlighted with a soft red. Yes, definitely the Red Lotus was the most beautiful woman in the world. Meanwhile, beside her rode a warrior, the one Akinobu especially wanted to see, the one the boys had been whispering about for weeks, ever since they overheard the news in their parents' conversations that Ms. Shora would be coming to the fortress. The Spirit. The guardian of the Red Lotus, since childhood destined for only one task - the defense of his mistress, of absolute obedience. Her life was his life, the Spirit was not even a man, but.... a tool? More like a weapon. A living, thinking weapon, standing between its mistress and her enemies. And now, for the first time, Akinobu was simply disappointed. For he had expected a samurai more powerful than those in the vanguard, a stocky giant clad in golden armor. Meanwhile, the Spirit looked quite different.
Це було відверто погано. Три рази пробувала її читати, відкладала і поверталась. Хотілось вірити, що ��инулого разу настрій був не той, а зараз ухх як піде. Не пішло. Так і не домучила її, і поки пишу відгук вже й забула про що та перша книжка. Таке відчуття ніби недолугість стилю автор намагався компенсувати кількістю відрубаних голів. Екшн, екшн, кровяка, діалоги між незрозуміло ким, екшн, голови, екшн, секс і знову екшн. На любителя, шо сюжет, шо стиль, шо переклад😐 І Японія тут представлена скоріше у вигляді картонних декорацій, аніж повноцінного сеттінгу.
Przełączałam się pomiędzy ebookiem a audiobookiem, nie chcąc stracić wątku i jak najszybciej dowiedzieć się co będzie dalej, więc jest to ewidentnie książka skrojona pod mój gust. Honor, zdrada i zemsta, a wszystko podane w japońskim klimacie. Świetna.
Wiecie co Wam powiem? Mamy XXI wiek i pisarze jako twórcy historii mają wybór jak chcą potraktować swoich bohaterów. Dlatego też nie rozumiem dlaczego ciągle ukazują sie historie gdzie to mężczyźni sa na głównym planie, a kobiety sprowadzane są do totalnego dna. Co wiecej w tej książce jesli juz pokazuja sie kobiety to tylko w kontekście obiektu seksualnego i to w takim najgorszym wydaniu. Nawet tytułowy Czerwony Lotos jest tak źle przedstawiona, że to aż razi. Aż nie wierzylam czytając te scenę, gdzie ona juz wie, że nadchodzi niebezpieczesntwo, ale mimo to czeka na kąpiel w platkach róż. Serio? Serio?! Dałam kolejna szanse Polskiej fantastyce, ale tak myślę, ze na tym sie skończy. Jest mnóstwo innych ksiazek, gdzie kobiety nawet nawet nie są na pierwszym planie, ale traktowane są z jakimś szacunkiem.
W tej książce było kilka rzeczy, które naprawdę mi się podobały. Orientalny klimat, rozważania o większym dobrze, postać Tory - to się udało. Niemniej mam wrażenie, że najciekawsze wątki - jak ten z adaptacją do nowej rodziny głównego bohatera - zostały urwane w połowie i potraktowane po macoszemu.
Bardzo denerwowało mnie takie chamskie granie na emocjach czytelnika. Przykładem może być retrospekcja z dzieciństwa głównego antagonisty - chyba nie ma nikogo, kto by od pierwszej strony nie domyślał się, jaką rolę odegra w niej piesek. A takich sytuacji było jeszcze kilka.
Mimo wszystko koniec końców dość dobrze się bawiłem. Przeczytanie tej książki nie zmieni Waszego życia, ale pozwoli spędzić kilka przyjemnych godzin.
CZERWONY LOTOS (Червоний лотос) ___________________________________ ✨Самурайське фентезі з японським сетінгом.
✨Починала читати разом з дівчатами, але застрягла на ІСБН, а потім інші книги інші, тому дочитувала вже сама 😅
✨Отже ми потрапляємо в аналог середньовічної Японії! В часи навали жорстокого та могутнього ворога - Мандуків, що нищить все на своєму шляху. Готуйтеся до максимальної жорстокості. Буде Кров і пригоди.
✨Ми зустрінемо аналог самураїв а також японських фольклорних та історичних персонажів. Бійки, кохання, секрети, змови, цікавий і заплутаний сюжет - гарантовано.
✨Насправді початок книги та трохи далі мені нагадало гру "SEKIRO Тінь гине двічи" про воскреслого шінобі, що став духом буквально, щоб помститися вбивцям родини, яку він захищав.
✨Аналогічно, в книзі Кентаро стане духом, його також знайде на полі найманець воїн та виховає. Він також має захищати, мститися та вбивати. Вцілому сетінг змусить згадувати гру, тому кому цікава тема обов'язково гляньте гру.
✨Це не історичний роман, а фентезі, етнічне та епічне, бойове я б сказала, але дуже багато відсилок до Японії, міфів, культурі, історичних персонажів, які доведеться гуглити, але в книзі є словник. Атмосфера жорстокого середньовіччя ✅
✨Мова яскрава, легка та жива. Бої розписані яскраво та зрозуміло. Герої яскраві. І останнє попередження наявні сцени 18+ сексуального характеру.
Jakież to było klimatyczne!! Podobały mi się opisy natury, zapachów, walki. Tej ostatniej było tu bardzo dużo. Zdecydowanie były one dynamiczne i pobudzające wyobraźnie. Czasami ciężko było mi się połapać o jakim bohaterze teraz mówimy, nie wiem czy wynikało to z faktu, iż słuchałem audiobooka i nie widziałem imion, czy po prostu byłem jakiś wyłączony. Mam wrażenie, że książka ta była bardzo zmysłowa, a już zupełnie zmysłowe były opisy scen erotycznych. Zdecydowanie nie była to historia dla młodszych czytelników. Podobało mi się, Pani Cisza zdecydowanie czeka w kolejce. Ocena: 3,5
Jestem absolutnie w szoku, to jest tak świetna książka! Odniesienia do mitologii i tradycji japońskiej, honor, ambicja, samuraje, shoguni, bitwy, wojny, ludzie, bogowie, odwieczna walka dobra ze złem. Barwny języka, obrazowe opisywanie pojedynków, rewelacyjne sceny walki, intryga, przeciekawa postać Kentaro. Ostatnia scena i zastosowana sztuczka bitewna - majstersztyk. Dało mi to ogromną satysfakcję i spełnienie. Byłam tak wciągnięta i zaangażowana w czytanie, coś wspaniałego.
Opowieści z meekhańskiego pogranicza nie pobiło w moim prywatnym rankingu najlepszego polskiego fantasy, ale jest bardzo blisko.
Jest to średnia książka w klimacie Japońskim. Sam początek naprawdę w mojej opinii był dobry. Obserwujemy zdradę i zamach na pewną ważną personę. Jednak po tym wszystkim akcja spowalnia. Kentaro trochę sobie walczy gdzieś sobie pojedzie i wiele innych jednak to wszystko w mojej opinii jest bez polotu.
Tempo tej książki jest niepojęte, początek mega szybki środek mega wolny i na końcu znów lecimy galopem. Mimo, że książka nie jest długo to budzi we mnie wrażenie zbyt przedłużanej.
Pojedynki, które najbardziej kojarzą mi się z Samurajami są opisane mocno nie satysfakcjonująco. Pan Arkady nie dał rady zbudzić we mnie radości z czytania opisów pojedynków, było trochę bezpłciowe.
Bohaterowie są ok, nie są źli ale żadna kreacja nie jest wybitna albo nawet dobra wszyscy są ok. Kentaro nie ma sobie nic, co wyróżniałoby go na tle innych protagonistów w obrębie gatunku, jednak daje się lubić (nawet pomimo tendencji do użalania się nad sobą), choć raczej nie zapada w pamięć
O światotwórstwie nie mam co mówić bo technicznie to tylko wariacja o Feudalnej Japonii
Czerowny Lotos to przeciętniak. Widzę po opiniach, że dalej jest lepiej. Może sam szanse. Biorąc poduwagę, że na Czarnych Mieczach bawiłem się dobrze
Książkę czytało mi się przyjemnie, także poznając jeszcze wnikliwiej kulturę japońską. Jak na jednotomówkę (chyba?) akcja była nieźle rozbudowana, ale przypisałabym to raczej do zalet. Dla mnie zakończenie do przewidzenia, ale może dlatego, że jestem dość dobrze zaznajomiona z Japończykami i ich zwyczajami, więc wiem, co im chodzi po głowach. Jeśli istnieją jakieś kolejne części, czego nie wykluczam, pewnie kiedyś się za nie zabiorę. Podsumowując, polecam dla osób o mocnych nerwach i zainteresowanych Japonią.
*4,7 Choć fabuła jest bardzo przewidywalna, nie przeszkadzało mi to zupełnie. Wybaczam jej to ze względu na klimat, jaki ta książka tworzy. Motywy japońskie, samuraje, wszelkie bóstwa to coś, co kocham całym sercem, dlatego też z wielką ochotą sięgnęłam po "Czerwony Lotos" i otrzymałam to, co chciałam. Nie jest pozycją idealną, ale kupiła mnie w całości. Nie mogę się doczekać aż sięgnę po drugi tom. Proszę, bądź bardziej zaskakujący!
Calkiem zgrabna ksiazeczka, jesli ktos swiadomie kupuje jej konwencje. Co to znaczy?
1. Historia jest prosta jak drzewce yari. Zadnych twistow, off-plotow, przeskakiwania pomiedzy watkami (bo jest jeden). To nie zarzut, bo watek choc prosty, jest dobrze poprowadzony. Odpowiednika dynamika, regulacja tempa, itd. 2. Swiat jest odpowiednio plastyczny i "zywy". Niekoniecznie dlatego, ze z Saulskiego taki wspanialy worldcrafter. Akcja jest umieszczona po prostu w (bardzo delikatnie) pod-tune'owanej Japonii w dobie swietnosci samurajow. UWAGA! Tuning dot. m.in. elementow nadprzyrodzonych - pisze, bo nie wszyscy to lubia. 3. Ksiazka kipi od patosu. Oczywiscie to zrozumiale, pamietajac w jakich realiach toczy sie akcja (wiecie, samuraje, bushido, honor, te sprawy) i nawet mnie to nie razilo (nie ocieralo sie o smiesznosc). 4. Najbardziej groteskowa w ksiazce jest przemoc - jucha leje sie na lewo i prawo na modle Kill Billa. Momentami autor popisuje sie znajomoscia terminologii (wiedzieliscie jak nazywa sie ruch strzasania krwi z katany, no wlasnie ...), ale czyni to z umiarem, wiec nie irytuje. 5. Ksiazka przedstawia zamknieta historie, ale oczywiscie zostawia furtke do kontynuacji. 6. Postaci sa niestety wiecej niz banalne. Plaskie, jednowymiarowe, nie budza ciekawosci - sa po prostu zbyt stereotypowe. Pomysl na "duchy" jest ciekawy, ale mocno niewykorzystany - duch jest po prostu banalnym przepakiem, nie ma w nim zadnego blyskotliwego pomyslu, zadnego komplikujacego decyzje ograniczenia.
Komu mozna polecic "Czerwony lotos"? Komus kto szuka krotkiej i latwostrawnej ksiazki fantastycznej w klimatach japonskich. Np. dlatego, ze wprowadzic sie w klimat rozgrywki Sekiro albo Ghost of Tsushima.
3 gwiadki. Na zachete dla autora, bo jakis potencjal jednak jest :D
Poświęcenie wydaje się być czynem szanowanym. Mówi o honorze, szacunku, często miłości i... naiwności? Może nawet zarozumiałości? Wszystko zależy od sytuacji oraz tego, co poświęcamy i w imię czego. Są momenty, gdy poświęcamy coś, wierząc, że robimy to dla samych siebie w przyszłości. Jak widać czyn ten może być odbierany w najróżniejszy sposób i niekoniecznie nieść ze sobą coś pozytywnego lub właśnie negatywnego. Dla mnie to unikatowa mieszanka różnych cech i zależnych sytuacji – wypadkowa zysków i strat.
Duch od dziecka był szkolony, by wypełniać jeden tylko cel – chronić panią Shorę. Wiedział, że nie jest człowiekiem i że jego życie to narzędzie, które ma dać Nieśmiertelnej bezpieczeństwo i dzięki temu doprowadzić do spełnienia się woli bogów. Nie było mowy o najmniejszym błędzie lub niedopatrzeniu. Nie było mowy o uczuciach, pragnieniach i marzeniach. Jednak coś poszło nie tak – coś, co sprawiło, że legendarny wojownik musiał odciąć się od wielu lat szkoleń, by zobaczyć świat na nowo i zrozumieć, że nie wszystko jest tak oczywiste, jakby mogło się wydawać. Co czeka w przyszłości Kentaro? Czy jest on aby na pewno tylko narzędziem do obrony?
O pierwszym tomie "Zapisków stali" słyszałam wiele pozytywnych opinii i byłam przekonana, że na pewno w przyszłości zapoznam się z tym cyklem. Ostatecznie skłoniła mnie do tego premiera drugiego tomu oraz uświadomienie sobie, że autor "Czerwonego Lotosu" to również autor "Czarnej kolonii", która była jedną z pierwszych książek z gatunku science fiction, którą miałam przyjemność przeczytać. To pierwsze wspomnienie twórczości autora niesie ze sobą wyjątkowo pozytywne wspomnienia, dlatego w tym momencie przestałam się wahać i odkładać lekturę na przyszłość. Teraz jestem już po i przyznam się, że mam mocno mieszane odczucia.
Jednak zacznijmy od początku, czyli od pomysłu. Zachwycił mnie on od pierwszych stron i dał możliwość, bym jeszcze z większym zaangażowaniem wgłębiała się w fabułę. Dotychczas nie miałam do czynienia z podobnym motywem i ogólnym konceptem. Dla mnie jest to wystarczające, by już zacząć doceniać powieść. Tym bardziej że z samą kulturą azjatycką miałam małą styczność i liczyłam, że "Czerwony Lotos" da mi szansę lepiej ją poznać, choćby właśnie w formie fantastyki.
Sam styl przypomniał mi, dlaczego tak bardzo w swoich wspomnieniach doceniam "Czarną kolonię". Wyróżnia się rzadko spotykaną płynnością i spójnością. Po dwóch powieściach pisarza domniemywam, że jest to coś dla niego charakterystycznego, a jak na pewno wiecie, to jest dla mnie wyjątkowo pozytywny aspekt językowy. Choć przyznam, że przy całej wspomnianej płynności czytałam książkę wolno. Niemniej pozwalało to na duże pole popisu dla wyobraźni. Jedynym małym mankamentem, który przeszkadzał mi w lekturze, były obco dla mnie brzmiące nazwy i imiona, których po prostu nie zapamiętywałam.
Gdy czytałam, to w ogóle nie umiałam przewidzieć, co stanie się dalej, jak potoczą się losy bohaterów. Bez wątpienia fabuła wymykała się wielu schematom i nieraz zaskakiwała, dając powody, by czytać dalej z jeszcze większym skupieniem i ciekawością. W dodatku nie ograniczała się wyłącznie do jednej perspektywy, co ostatecznie dawało wielowymiarowy ogląd na całą sytuację. Jako czytelnicy mogliśmy spojrzeć na najróżniejszych bohaterów i zrozumieć, skąd wynikało ich zachowanie. Uwielbiam takie zabiegi literackie, ponieważ wtedy granica między jednoznacznym dobrem i złem zaczyna się zacierać i wtedy czytelnik zostaje postawiony bezpośrednio przed własną moralnością, zarazem nie pozwalając na bezpodstawne ocenianie. Jednak jeśli miałabym wskazać w kontekście fabuły jakąś wadę, to stanowczo jest nią brak odpowiedniej atmosfery. Oczywiście jest wiele elementów, które zapewne miały ją wprowadzać, lecz niestety ja jej nie poczułam.
Jestem również zaskoczona kreacją bohaterów. Tutaj Arkady Saulski postanowił ewidentnie zagiąć wyjadaczy fantastyki i przedstawić postacie niestandardowe, dające przykład głębokich osobowości i idących za nimi czyny. Już dawno nie miałam przyjemności poczuć tego niezwykłego uczucia, gdy charakter bohatera jest niesztampowy i nie daje się umiejscowić w żadnych znanych wcześniej granicach. Między innymi właśnie Kentaro jest taką postacią, co od razu jest widoczne w pozornej niespójności jego charakteru. Z jednej strony oschły, okrutny i pozbawiony jakichkolwiek intensywniejszych emocji, a z drugiej przejawiający olbrzymie pokłady empatii, wyrozumiałości i miłości do świata.
"Czerwony Lotos" jest typem powieści, gdzie wiele zawdzięcza się samemu zakończeniu. Dosłownie tym trzem ostatnim stronom. To one wywołały w moim umyśle strumień różnorodnych myśli, głębokich rozważań i zadały pytanie, jak daleko może sięgać zemsta i... Poświęcenie. Czy jest granica? Przecież jakaś musi istnieć i być nieprzekraczalna – nawet w codziennym życiu. Czy można poświęcać innych w imię większego dobra? Czy szaleństwo, geniusz i wiara w słuszne poświęcenie nie są połączeniem dyskwalifikującym wszystkie pomysły? A może właśnie to najzwyklejszy rachunek, gdzie rozwiązanie powinno być jak najbardziej dodatnie? Powieść otwarcie zadaje te pytania, a jeśli przypomnimy sobie, że możemy obserwować różnych bohaterów i rozumieć perspektywę każdego, wszystko wydaje się być o wiele bardziej skomplikowane.
Mimo pewnych wad niezmiernie cieszę się, że wreszcie miałam okazję zapoznać się z "Czerwonym Lotosem". To powieść ze świeżym i łamiącym schematy spojrzeniem, która oprócz wspaniałej przyjemności z czytania wyciąga rękę po bardziej nieprzystępne tematy. To wszystko sprawiło, że jestem całkowicie zdecydowana, by sięgnąć po kolejną część i czekać na zakończenie trylogii.
Шикарне дуже продумане фентезі! Я від нього в захваті! Автор зміг не тільки придумати логічного героя, а й створити для нього складний шлях пошуку себе та самоідентифікації на фоні Ніппону (Японії), яка страждає від нападів войовничих кочівників. У тексті жодного зайвого слова, всі речення несуть нову інформацію, оповідь цікава, гарна концепція антагоніста та його злодіянь. А ще оповідь динамічна, дещо нагадує шлях героя у комп'ютерних іграх. І Японія уявляється дуже правдоподібною. Обов'язково читатиму продовження!
Dość prosta i przewidywalna, czasem tak patetyczna, że wywoływała uśmiech ale... co z tego? Bawiłam się przednio! Świetne, dynamiczne opisy walk (szczególnie audiobooka słucha się fenomenalnie!), dobrze wykreowani bohaterowie. Bardzo polecam, doskonała fantastyka rozrywkowa.