Num extraordinário mundo aéreo onde a população vive sobre frágeis ilhotas voadoras, no misterioso Continente Perdido dos Anciões, Mickey tem a importante responsabilidade de manter em segurança das tempestades as propriedades de seus conterrâneos, também ameaçadas pelo Mancha Negra, o tirânico soberano local! Esse volume espetacular inclui ainda um caderno de esboços e estudos inéditos.
Denis-Pierre Filippi est né le 19 juillet 1972 à Bergerac. Il accroche à son palmarès scolaire un Bac scientifique, et une maîtrise de philosophie. Son penchant pour la BD est un héritage paternel qu’il a entretenu dès son plus jeune âge en fréquentant assidûment les pages de Spirou, en découvrant Ptiluc et plus tard Bilal et Loisel. Il voue aussi une affection toute particulière à Schuiten, Gimenes et Tolkien. Toutefois, les premières œuvres de ce jeune scénariste bordelais sont des contes pour enfants destinés aux écoles sous la forme de montage diapos. En fait, si Denis-Pierre Filippi est conteur, il est aussi raconteur et acteur puisqu’il n’hésite pas à «tester» ses écrits sur le jeune public : jouer son texte devant les enfants pour guetter leur réaction. En tout cas, l’intérêt pour lui est de «retourner à l’origine obscure et ancestrale des contes». En 1995, lors du salon du livre de Bordeaux, il fait lire une de ses histoires à Tiburce Oger, l’auteur de la série Gorn. De leur collaboration naît en 1998 Orull, le faiseur de nuages. En 1999, Filippi imagine une nouvelle série : Un drôle d’ange gardien, dessiné par Sandrine Revel. Infatigable, alors que se profile le dernier tome d'Orull, le scénariste a créé un nouveau duo : en compagnie de Tatiana Domas, il peint les aventures de Téo, un enfant traumatisé qui sort peu à peu de son mutisme.
Komiks jest bardzo krótki, ale na szczęście całkiem treściwy. Początek wzbudził moje obawy - zero tekstu, same ilustracje - ale szybko proporcje się wyrównały. Warstwa graficzna to mistrzostwo. Piękne ilustracje, niesamowite kolory, nie ma się do czego przyczepić w żadnej mierze. Jeśli chodzi o fabułę to też nie mam jej nic do zarzucenia. Jak na taką objętość sporo się dzieje i jest ciekawie. Kolejne wydarzenia ładnie się łączą, nie ma zbędnego tekstu czy "okienek". Jedynie samo zakończenie jest trochę jak ucięte nożem. Da się to jednak wybaczyć. Niektórzy się czepiają, że ten Miki to nie to samo co w starych, tradycyjnych komiksach o nim. Może i tak, ale w mojej ocenie krzywda się tym postaciom nie dzieje. To nadal świetna rozrywka dla dzieciaków, ale i dorosłych.
Prawdziwa perełka graficzna królestwa w chmurach Silvio Camboniego zapierają dech w piersiach, podobnie jak projekty postaci, ale czy równie dobrze można wyrazić się o warstwie scenariuszowej? Miki jako powroźnik pilnujący by małe skrawki ziemi trzymały się w garści, zły Fantomas trzymający razem z krukami (tak kruki też są piękne, ale one tak już mają) całe królestwo kontra obrońca uciśnionych Czar...albo dobrze przeczytajcie sami, po lekturze Horrifiklandu chciałoby się w tej warstwie czego więcej, a jest trochę napuszona historia prosta jak konstrukcja cepa, niekoniecznie bojowego. Dla fanów konieczność, dla reszty można poczekać na coś lepszego.
Les paysages sont vraiment MAGNIFIQUES pfiou ils m'en ont mis plein les yeux je suis vraiment époustouflé !! L'histoire est sympa, peut-être pas aussi bien tournée que Mickey et l'océan perdu dans mon souvenir ! J'aimais beaucoup le perso de Minnie très tête brûlée et aventurière mais le petit moment où elle se fait capturer et sauver par Mickey et Dingo... bof quoi les gars, 2020 etc etc. Mais BON, c'était quand même très joli et tout
Komiksy Fillipiego i Camboniego o Myszcze Miki są efekciarskie i olśniewające w warstwie graficznej, lecz absolutnie niezajmujące w temacie fabuły. Po raz kolejny bohaterowie umieszczeni zostali w całkiem nowym kontekście i nadal niespecjalnie mnie to przekonuje. Błyskotka - nic więcej
Dopo “L’Ocean perdu” mi sono procurato su Amazon e ho letto quest’altra fatica di Camboni, che mi ispirava moltissimo.
In effetti non ci sono collegamenti con la storia precedente, come speravo (bellissima ma che mi era sembrata leggermente inconcludente). La dimensione steampunk di quella è stata sostituita qui da una invece completamente fantastica, un universo fatto di isole galleggianti nel cielo, spazzate da tempeste e cicloni e tenute unite tra loro con delle corde (Topolino, in questo contesto, svolge proprio l’importantissimo lavoro di cordaio) con i personaggi che si muovono tra esse usando grandi uccelli ammaestrati. Questo mondo di isole volanti è tiranneggiato dal dittatore Macchia Nera, contro cui si oppone la Gilda, capitanata da Gambadilegno. Topolino, Minni (vestita deliziosamente da piratessa - forse un tributo a una storia di Casty) e Pippo vanno alla ricerca della “terra degli antichi” da cui tanto Macchia Nera che Gambadilegno vorrebbero tenerli lontani.
Il disegno è, come nell’album precedente, straordinario. Si potrebbero passare le ore a guardare ogni singola tavola trovando sempre nuovi particolari. La storia è minimale, ma va bene così. Tanto gli scenari quanto le idee sono palesemente tributari ai cartoni animati di Miyazaki.
Trama semplice e lineare, ma le tavole di questo volume sono un'altra storia. Camboni è in grado di tenere un adulto con la testa letteralmente tra le nuvole per tutta la durata dell'episodio.
Akcja albumu przenosi nas do fantazyjnego świata, gdzie latające wyspy są jedynymi skrawkami lądu nadającymi się do osiedlenia. Władzę w tej krainie sprawuje okrutny Fantomen. Z jego despotycznymi rządami walkę podejmuje grupka rebeliantów. Właśnie w takiej rzeczywistości funkcjonuje Miki – spokojny rzemieślnik, który niespodziewanie zostanie wplątany wojnę obu frakcji. Nie ma on jednak zamiaru wspierać jednoznacznie żadnej ze stron, wybierając całkowicie własną drogę życia. W jego wielkiej przygodzie będzie towarzyszyć mu pewna dzielna łowczyni oraz dobry przyjaciel Goofie. Ich celem jest odnalezienie tytułowego kontynentu Pradawnych. Oznaczać to będzie daleką wyprawę w nieznane, gdzie na bohaterów czekać będą liczne niebezpieczne sytuacje.
Fabularnie mamy tutaj do czynienia z bardzo przyjemną, acz prostą historią przygodową, która potrafi zapewnić odbiorcy (raczej młodszemu) naprawę solidną dawkę rozrywki. Denis-Pierre Filippi opiera się tu głównie na sprawdzonych schematach, pozwalających mu na stopniowe budowanie napięcia i odkrywanie przed czytelnikiem kolejnych scenariuszowych sekretów. Oczywiście przedstawiona tutaj intryga momentami może pozostawiać troszkę do życzenia, ale należy pamiętać, że nie jest to album kierowany do „dojrzałych koneserów”. Najważniejszym i najbardziej wyróżniającym się elementem dzieła, są jednak świetnie wykreowani bohaterowie. Autor w naprawdę rewelacyjny sposób ukazuje klasyczne Disneyowskie postacie w nowych dla siebie rolach (np. Mini jako lekkomyślna i szalona poszukiwaczka przygód). Idealnie dopasowują się one do samej historii, napędzając tym samym wartką przygodową akcję i nie pozwalając czytelnikowi nawet na chwilę nudy.
Jeśli mamy do czynienia z komiksem na licencji Disneya, to można snuć przypuszczenia, że pod twardą oprawą powinna skrywać się świetnie wyglądająca oprawa graficzna. Pod tym względem album Miki i kraina Pradawnych naprawdę nie zawodzi. Rysunki włoskiego artysty Silvio Camboni to „bajkowo-fantazyjne” piękno w czystej postaci. Każdy szczegół został tutaj dopracowany w najdrobniejszych detalach, pozwalając odbiorcy w pełni cieszyć się z uroków kolejnych stron.
(Retrouver tous mes avis lectures sur mon instagram @ocean.ofbooks)
《Moi aussi j'aimerai être ailleurs... mais nous n'avons pas le choix.》
Dans cette histoire nous suivons Mickey, un maître cordier. Vivant sur des îles flottantes souvent en proie à de violents tumultes, Mickey, fournit des cordes afin de permettre aux gens de relier fermement entre elles chaque parcelle, aussi appelé "dérivants", leur appartenant. De son côté, Minnie, ancienne compagnone d'aventure de Mickey, est à la recherche des fragments des anciens pour les décrypter et espère pouvoir un jour découvrir si le continent caché existe bel et bien. Ces deux-là ne se sont pas revu depuis un terrible accident et la perte d'un être cher mais vont contre toute attente se retrouver et découvrir ensemble bien des secrets.
Pas aussi plaisant que "Horrifikland". Certes, les dessins et les couleurs sont toujours aussi magnifiques, chaque planche est bouffante de par ses détails mais le scénario ne m'a pas du tout conquise. J'ai également trouvé la fin un peu simple, j'étais presque surprise que cela soit fini. Une petite déception pour moi. Je me rend compte que les photos ne rendent vraiment pas hommage aux planches de cette BD, aux couleurs et aux détails qui sont vraiment sublimes.
Un commento (o recensione che dir si voglia) di un albo del genere va divisa come minimo in 3 sezioni d'analisi: concept, sviluppo e disegno.
Partiamo dal disegno, il più facile da commentare in quanto semplicemente straordinario. Ogni tavola è un capolavoro, partendo dagli schizzi in seconda di copertina, fino ai bozzetti "sottratti" dall'archivio di Camboni a fine albo. Solo questo giustificherebbe il voler avere assolutamente questo volume nella propria collezione.
Il concept e l'ambientazione sono molto belli e interessanti, sicuramente valorizzati anche dalle illustrazioni e un Topolino, una Minnie ed un Pippo che si discostano leggermente dalla loro rappresentazione canonica, senza venire però snaturati.
Lo sviluppo dell'intreccio, invece, è alquanto frettoloso e decisamente sottotono. Va anche detto che per riuscire a raccontare e a dire tutto quello che si voleva raccontare e dire, probabilmente non sarebbe basto un albo grande 5 volte tanto.
Complessivamente, sicuramente piacevole e leggero da leggere e divino da sfogliare.
Bon, pour l'instant ma note n'est pas très élevée (3/5) mais ça changera très probablement plus tard. En effet, je l'ai emprunté en bibliothèque... Je savais qu'il y avait pas mal de tomes dans cette collection, mais j'étais persuadée qu'ils pouvaient se lire séparément. Et puis, dès le début de ma lecture, j'ai très vite senti que j'avais loupé pas mal de choses et j'ai donc eu du mal à bien tout comprendre et à réellement me plonger dans l'histoire. J'en suis vraiment très déçue... Je vais essayer de me les procurer dans l'ordre mais ça risque de prendre du temps, d'autant qu'ils ne sont pas toujours tous disponibles... Si non, les illustrations et les couleurs sont justes sublimes, j'adore !
C'était sublimissement sublime, les planches sont d'une beauté inouïe, tellement détaillées, tellement colorées 😍 Niveau plot, c'est un peu dur à suivre au début mais finalement on s'habitue vite. Dommage que ce soit si rapide et court par contre... Quelques pages en plus (ou même carrément le double ein 😅) n'auraient pas été de trop selon moi ^^ Je lirais "L'Ocean Perdu" avec grand plaisir.
Petit plaisir inavouable du jour, mais ça fait du bien de retomber en enfance parfois. L'histoire est simple, parfois facile mais sympathique. Couleurs et traits magnifiques pour mettre en valeur des paysages somptueux. Dommage que cet univers coloré ne soit pas encore plus développé... Une jolie BD parfaite pour ce dimanche pluvieux.
Pour le plaisir des yeux. L'histoire est simple mais bien faite. Très bien à lire avec des enfants. Surtout, les dessins ont ravis mes yeux d'adultes par leur beauté, leur minutie et leur richesse ! À mettre entre les mains de toute la famille, donc.
J'avoue, j'ai trouvé un peu ardu de saisir l'histoire au début, mais une fois embarqué dans l'histoire, le scénario est bon. ce qui retient surtout l'attention ici sont les illustrations.. tout simplement WOW!!!! Un plaisir pour les yeux!
La beauté des planches, des graphismes et de toutes ces nuances de bleus nous plonge dans un univers merveilleux dépaysant et immersif.
Mickey, depuis la disparition de son ami Dingo et l'absence quotidienne de sa bien-aimé, tente d'oublier son chagrin en de consacrant pleinement à son activité de cordier. Son objectif est de relier toutes les petites îles volantes servant de logement aux habitants du royaume pour éviter qu'elles ne soient emportées par des tempêtes ou pire, par le seigneur Fantôme qui fait son grand retour et sème la terreur partout où il passe. Accompagné de ses amis, Mickey va tout faire pour protéger son royaume et pour arrêter son ennemi.
Malgré la simplicité du scénario et de l'histoire, les illustrations, pleines de détailles et de finesses nous surprennent et nous éblouissent. Certaines, étendues sur une double plage entière nous laisse sans voix.
Surgiram, recentemente, algumas críticas a este volume da Disney, julgo que de ambas as edições, francesa e brasileira. E, ainda que o francês me seja mais difícil, os desenhos são de tal forma fascinantes, que corri a encomendar. Felizmente, a maioria do texto está dentro das minhas capacidades, precisando de dicionário apenas para alguns detalhes.
A história
Lá no alto, entre as nuvens, existe uma série de ilhas suspensas, habitadas por personagens da Disney. Mas é também neste mundo de ilhas suspensas que encontramos um reino déspota perpetuado pelo Mancha Negra. Mickey, um mestre de cordas é chamado à presença do ditador e apercebe-se que irão tomar as terras de Clarabela e Horário. Despacha-se, pois a avisá-los, encontrando-se então com Mickey. Todos juntos decidem fugir para a Guilda, onde irão encontrar um amigo perdido há muito tempo.
Paralelamente, percebemos que os três amigos (Minie, Mickey e Pateta) tentavam encontrar um continente perdido, uma terra da qual se fala em antigos livros, e que poderia ser uma alternativa ao reino distópico do Mancha Negra.
Crítica
Eis uma história que fascina usando uma só ideia e construindo um mundo em torno de uma simples premissa. Tratando-se de uma banda desenhada, a ideia foi usada de forma genial para a construção de belíssimos e surpreendentes cenários – ou seja, a estética das ilhas voadores é usada como elemento para a criação de paisagens de tirar o fôlego.
É, aliás, neste ponto (o visual), que o volume surrepende e ultrapassa as usuais expectativas para uma banda desenhada da Disney. Não é, claro, o único. Esta colecção da Glénat tem apresentado histórias especiais e espectaculares, sendo que este é dos que mais se destaca.
Em termos de história, é uma aventura curiosa, mas relativamente simples em arco narrativo, destacando-se, claro, também nesta componente, a criação das ilhas suspensas – uma premissa também usada de forma impecável para desenvolver a acção e explorada como premissa fundamental para algumas das acções perpetuadas pelos nossos heróis. É que as ilhas são unidas por cordas para criar pequenos reinos, sendo que estas ilhas podem ser puxadas e transportadas. A locomoção? Bem, faz-se claro, a bordo de grandes e espectaculares aves
Conclusão
Mickey & La Terre des Anciens parte de uma premissa original para construir um mundo diferente com regras próprias. Esta nova lógica é bem usada, tanto na narrativa, como no desenho e, ainda que a história seja relativamente simples, é de leitura agradável, concretizada de forma polida e lógica. Mas é sobretudo na parte visual que o volume arrasa, apresentando paisagens belíssimas, com composições fascinantes.