Październik 1966 roku. Krystyna Wojciechowska bez większego przekonania studiuje prawo. Trzy lata wcześniej w tajemniczych okolicznościach zniknął w Tatrach jej brat, Roman. Rodzina żyje w zawieszeniu, nie chcąc przyjąć do wiadomości, że coś zmieniło się na zawsze.
Tymczasem na katowickich Drugich Szopienicach młody mężczyzna, Karol Fiszel, znajomy z dzieciństwa Krystyny, odbiera sobie życie. Po pogrzebie okazuje się, że to nie pierwszy taki zgon w okolicy, a co więcej, wcześniejszymi interesował się Romek niedługo przed zaginięciem. W nadziei, że obie sprawy jakoś się ze sobą wiążą, Krystyna pomaga lokalnemu dziennikarzowi dotrzeć do rodzin zmarłych. Nad jesiennym śledztwem tej połączonej przez czysty przypadek pary unosi się złowrogi cień Wampira z Zagłębia, seryjnego i nieuchwytnego zabójcy kobiet...
Anna Kańtoch w zawikłaną kryminalną intrygę zręcznie wplata pytania o zadziwiające zdolności ludzkiej psychiki. Jak wiele potrafimy zracjonalizować, wybaczyć, zapomnieć, a ostatecznie po prostu wyprzeć, żeby żyć dalej? Gdzie przebiega granica, za którą staje się to niemożliwe? Co trzeba zrobić, by przestać być "dobrym chłopcem"?
Polish writer. She graduated from the Faculty of Oriental Studies at Jagiellonian University with a specialization in Arab Studies. After graduation she came back to Katowice, where now she works in tourist office. Member of a Silesian Fantasy Club. She made her debut in April 2004 with a short story Diabeł na wieży, which was published in a Science Fiction magazine. She was writing movie and book reviews for web magazine Avatarae. Today she writes for Esensja. In July 2005, her short stories about Domenic Jordan were published in a collection entitled Diabeł na wieży by Fabryka Słów Publishing. Her full lengh book debut was a novel Miasto w zieleni i błękicie.
Jesień zapomnianych za mną i chciałbym się podzielić kilkoma przemyśleniami po lekturze.
Zacznę od tego, że jestem fanem twórczości autorki. Zarówno tej fantastycznej, jak i kryminalnej. Uwielbiam ten jedyny w swoim rodzaju klimat kryminałów autorki. Dziejące się przeważnie w PRL-u powieści, ocierają się nie raz o grozę. Jest mrocznie, duszno i tajemniczo. A przy tym prawie nigdy przemoc nie jest dosadna. Z pozoru wręcz wydaje się zwyczajna. Zwłaszcza na tle tego, co serwują niekiedy autorzy. Autorka jest doskonałym obserwatorem oraz rozumie psychikę człowieka. Zagadki kryminalne jakie tworzy są bardzo trudne do odgadnięcia. Tym samym wciągają bez reszty.
Nie dziwi więc fakt, że najnowsza trylogia kryminalna autorki również bardzo przypadła mi do gustu. I to pomimo że w ogóle nie polubiłem głównej jej bohaterki. Krystyna nie sprawiła, że miałem ochotę jej kibicować. I to niezależnie, na jakim etapie życia była. Jej wewnętrzne przemyślenia mnie średnio interesowały, a podejście do bliskich trochę odpychało. Dla mnie to idealny przykład osoby, która nie powinna mieć dzieci. Bo czyni ona nieszczęśliwą i siebie i je. Być może to tylko moje, mylne wrażenie. Być może też, gdyby trylogia pór roku pisana była w trzecioosobowej narracji, byłoby mi łatwiej sympatyzować z Krystyną. Dlatego moim ulubionym tomem trylogii jest drugi tom, gdy Krystyna jest czynną policjantką i siłą rzeczy pozostaje w interakcji z wieloma osobami. Tym samym miejsca na jej przemyślenia jest mniej.
Jesień zapomnianych spodoba się zwłaszcza fanom poprzednich powieści Anny Kańtoch. Myślę, że najbliżej tej powieści do klimatu Wiary, Łaski i Pokuty. Nie jest to według mnie tak rasowy kryminał, jak Lato utraconych. Sprawa, która popchnęła Krystynę do zostania milicjantką jest bardzo ciekawa i bardzo zagadkowa. Do końca nie spodziewałem się jej zakończenia. Jednak w Jesieni zapomnianych Krystyna jest studentką prawa i jej śledztwo jest amatorskie, a sama bohaterka nie ma dostępu do narzędzi oraz uprawnień, jakie daje odznaka.
Mimo, że byłem ciekaw finału pierwszej sprawy Krystyny to jednak nadrzędne dla mnie było to, jak autorka rozwiąże sprawę zaginięcia brata głównej bohaterki. I tu nastąpił dla mnie największy zgrzyt. O ile samo rozwiązanie kupiłem, tak okoliczności poznania go przez czytelnika już nie. Nie chcę nic więcej zdradzić, bo musiałbym wejść w spojlery. Niemniej zaważyło to na mojej ocenie całej trylogii. Jesień zapomnianych oceniam wysoko, natomiast rozwiązanie zagadki wspólnej dla całej trylogii już nie.
Podsumowując polecam, bo to Anna Kańtoch. Nazwisko, które na okładce gwarantuje dla mnie ogromną pisarską jakość. Co prawda nie są to powieści dla osób, które lubią krwawe kryminały, z dużą ilością krwi i przemocy oraz ciągłą akcją. Jednak dla tych z Was, którzy kochają klimatyczne opowieści i skupienie na psychice postaci, będzie to pozycja idealna.
Absolutnie przewspaniałe zakończenie naprawdę dobrej serii. Jestem wdzięczna, że w naszym książkowym świecie istnieją takie kryminały - przemyślane, dobrze skonstruowane, sensowne i pisane z szacunkiem do inteligencji czytelnika.
Ciekawe i wciągające (nawet nie zauważyłam, jak rozdział biegł za rozdziałem), ale nie usatysfakcjonowało mnie zakończenie - tomu jeszcze jak cię mogę, ale całego cyklu. Ale każdy kolejny kryminał Kańtoch przeczytam, bo warstwa obyczajowa i postaci ciekawiły mnie bardzo.
Ych, trochę rozczarowanie. Wiosna była bardzo dobra, lato fenomenalne, a tutaj taka średnica. Znacznie ciekawsza była Krysia jako starsza kobieta, matka, babka, emerytka czy kobieta w żałobie. A zagadka trzech tomów? Rozwiązanie w porządku, natomiast okoliczności jej poznania zupełnie mnie nie przekonują. I przykro mi trochę.
Nieświadomie, ale udało mi się „załatwić” sobie idealną tematycznie i nastrojowo książkę na jesień. A była nią trzecia odsłona świetnego, kryminalnego cyklu Krystyna Lesińska Anny Kańtoch pod tytułem Jesień zapomnianych.
Październik 1966 roku. "Krystyna Wojciechowska bez większego przekonania studiuje prawo. Trzy lata wcześniej w tajemniczych okolicznościach zniknął w Tatrach jej brat, Roman. Rodzina żyje w zawieszeniu, nie chcąc przyjąć do wiadomości, że coś zmieniło się na zawsze. Tymczasem na katowickich Drugich Szopienicach młody mężczyzna, Karol Fiszel, znajomy z dzieciństwa Krystyny, odbiera sobie życie. Po pogrzebie okazuje się, że to nie pierwszy taki zgon w okolicy, a co więcej, wcześniejszymi interesował się Romek niedługo przed zaginięciem. W nadziei, że obie sprawy jakoś się ze sobą wiążą, Krystyna pomaga lokalnemu dziennikarzowi dotrzeć do rodzin zmarłych. Nad jesiennym śledztwem tej połączonej przez czysty przypadek pary unosi się złowrogi cień Wampira z Zagłębia, seryjnego i nieuchwytnego zabójcy kobiet…
Anna Kańtoch w zawikłaną kryminalną intrygę zręcznie wplata pytania o zadziwiające zdolności ludzkiej psychiki. Jak wiele potrafimy zracjonalizować, wybaczyć, zapomnieć, a ostatecznie po prostu wyprzeć, żeby żyć dalej? Gdzie przebiega granica, za którą staje się to niemożliwe? Co trzeba zrobić, by przestać być „dobrym chłopcem”?"
Krystyna Wojciechowska bez większego przekonania studiuje prawo. Trzy lata wcześniej w tajemniczych okolicznościach zniknął w Tatrach jej brat, Roman. Rodzina żyje w zawieszeniu, nie chcąc przyjąć do wiadomości, że coś zmieniło się na zawsze. Tymczasem na katowickich Drugich Szopienicach młody mężczyzna, Karol Fiszel, znajomy z dzieciństwa Krystyny, odbiera sobie życie. Po pogrzebie okazuje się, że to nie pierwszy taki zgon w okolicy, a co więcej, wcześniejszymi interesował się Romek niedługo przed zaginięciem. W nadziei, że obie sprawy jakoś się ze sobą wiążą, Krystyna pomaga lokalnemu dziennikarzowi dotrzeć do rodzin zmarłych. Nad jesiennym śledztwem tej połączonej przez czysty przypadek pary unosi się złowrogi cień Wampira z Zagłębia, seryjnego i nieuchwytnego zabójcy kobiet…
Anna Kańtoch w zawikłaną kryminalną intrygę zręcznie wplata pytania o zadziwiające zdolności ludzkiej psychiki. Jak wiele potrafimy zracjonalizować, wybaczyć, zapomnieć, a ostatecznie po prostu wyprzeć, żeby żyć dalej? Gdzie przebiega granica, za którą staje się to niemożliwe? Co trzeba zrobić, by przestać być „dobrym chłopcem”?
2,5? Nie jestem pewna co tu się wydarzyło, niekoniecznie w dobrym znaczeniu. Poza tym mam wrażenie, że cała seria nie była spójna. Mi osobiście przeszkadzał natłok nowych bohaterów.
Po bardzo dobrej Wiośnie i rewelacyjnym Lecie w końcu doczekałam sie Jesieni. Ponownie jesteśmy świadkami intrygującej zagadki kryminalnej, nad którą Krystyna ma okazję pracować jeszcze jako studentka prawa, bo trzeci tom jest w całości osadzony w przeszłości i dotyczy pierwszej sprawy w karierze przyszłej policjantki. Całą trylogię oceniam bardzo dobrze, ponieważ nie ma tu zbędnych wątków, nierealnych motywów, zagadki są ciekawe i trudne do rozwikłania a bohaterowie nie są papierowu. Styl Anny Kańtoch jest bardzo dobry - przez tę książkę, jak i poprzednie, się płynie. Według mnie 2 tom był najlepszy i najbardziej mroczny (mimo tego, co piszą na okładce), stąd nie daję Jesieni 5 gwiazdki.
Według mnie jest to najsłabsze ogniowo trylogii (miałam szczególnie duży problem z Krystyną jako młodą dziewczyną i to jeszcze w roli dziennikarki-in-spe). Mimo to autorka trzyma poziom, więc bez wahania daję 4/5, bo po kilku godzinach słuchania zupełnie mnie wciągnęło.
Nie zgadzam się z tym, że zakończenie jest rozczarowujące. Wręcz przeciwnie - jest niesamowicie prawdziwe, bo takie po prostu prawdziwie ludzkie.
Zupełnie spontanicznie sięgnęłam po tę książkę i... nie polubiłyśmy się. Zapowiadała się ciekawie, intrygująco, a w rzeczywistości okazała się nudna, nieco naciągana, nie mająca w sobie "tego czegoś". Główna bohaterka momentami strasznie irytująca, niektóre jej wypowiedzi infantylne. Zakończenie słabe. Plus taki, że akcja działa się w moich rodzinnych stronach i fajnie było powspominać przy okazji.
To już moja druga przygoda z twórczością tej autorki, obie skończyły się z podobnymi uczuciami. Po kolejną na pewno nie sięgnę.
Jak zwykle Kańtoch stanęła na wysokości zadania. Wszystkie zbiegi okoliczności, zwroty akcji i wydarzenia wydają się naturalnie sklejone z rzeczywistością głównej bohaterki. Kolejny raz jesteśmy wodzeni za nos, serwuje się nam naprawdę ciekawą historię i mocniej poznajemy młodą Krystynę. Wiemy już więcej, a ciągle jawi nam się jako zagadka. Jest świetna historia, dużo zwrotów akcji, zagadka, która wciąga i napięcie. Jest wreszcie Krystyna, nieco zagubiona i poszukującego swojego brata. Tym razem poznajemy również jej pomocnika w śledztwie i dokonujemy się do jej życia prywatnego. Bardzo serdecznie polecam, bo to naprawdę dobra książka!
Jako pojedyncza książka dostałaby ode mnie 4 mocne gwiazdki. To naprawdę dobry, mroczny kryminał, osadzony w nie najweselszych czasach, kiedy to w Zagłębiu grasował "Wampir". Niewydumana, ale ciekawa, intryga i bohaterowie z krwi i kości. Nie mogę wybaczyć autorce tylko tego, że wyjaśnienie wątku brata głównej bohaterki kłóci się z tym, czego dowiadywaliśmy się w poprzednich tomach. To już chyba lepiej by było zostawić otwarte zakończenie tak, aby każdy czytelnik sam mógł dopowiedzieć sobie, co stało się z bratem panny Krystyny.
Czy mi się wydaje czy Krystyna wyparła informacje których się dowiedziała o zaginięciu brata? Łukaszowi mówi że niczego się nie dowiedziała, "zgubiła" też jeden dzień.. W każdym razie - mi to się spina, jestem usatysfakcjonowana 😊 Według mnie to wyjaśnienie zaginięcia Romka jak i rozwiązanie zagadkowych samobójstw są najlepsze w trylogii. Polecam całą trylogię 😄
troche nie rozumiem koncepcji trylogii. cala trylogia idzie "od tylu" (najpierw jest krystyna na emeryturze, potem gdy juz jest dorosla kobieta, a na koncu studentka) wiec troche wedlug mnie nie logiczne, ze ona dowiedziala sie co sie stalo z tym romkiem gdy byla studentka, ale gdy byla na emeryturze już nie wiedziala? brakuje mi spójności wszystkich tomow
Wciąż dobre, ale nie tak dobre, jak poprzednie części. Nie pamiętam już tak dobrze Wiosny, ale mam wrażenie, że to, czego tutaj dowiedziała się Krystyna o zaginięciu Romka, nie spina się z pierwszą częścią? Z drugiej strony – zapomniała, że była w Zakopanem cały dzień, więc może w szoku to wyparła? Jakoś mi się to nie klei, a szkoda.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Got bit less hype than on previous ones, not sure if reversed chronology worked for me, because knowing how Krystyna developed as a character, I found her youngest self bit bland and annoying. But the language and storytelling continue to be superb.
- o czym jest książka- „Jesień zapomnianych” to zwieńczenie trylogii o policjantce Krystynie Lesińskiej. Tym razem wracamy do czasów jej studiów i pierwszej (chociaż nieoficjalnej) sprawy – szeregu samobójstw młodych mężczyzn, pozornie ze sobą niezwiązanych. Ich okoliczności, a zwłaszcza możliwy związek z zaginięciem brata, wciągają bohaterkę w labirynt tajemnic jednej z bardziej mrocznych dzielnic Katowic.
- co w niej znajdziecie- Ostatnia część trylogii opisywana jest jako najbardziej dojrzałe dzieło Kańtoch. Znajdziemy tam próbę rozplątania ludzkich charakterów, poszukiwanie granic człowieczeństwa, psychologię grupy oraz rozpałkę płomienia poszukiwań w postaci dręczącej główną bohaterkę chęci dotarcia do choćby części prawdy o zaginięciu brata. W tle: atmosferę dręczącego niepokoju podsyca grasujący w okolicy Wampir z Zagłębia.
-ogólna ocena- Trylogia Anny Kańtoch jest jedną z moich ulubionych polskich serii tego gatunku. Ma wszystko, czego dobremu kryminałowi nie powinno brakować: atmosferę wzbudzającą ciągły niepokój, dobrze zarysowane postaci, szczegóły zdradzane w ilości wystarczającej, by wciągać czytelnika w intrygę, jednak nie na tyle, by rozwiązanie było łatwe do odkrycia.