Jest wiosna 1944 roku. W cieniu wojny wśród mazurskich jezior rodzi się uczucie, które może kosztować życie...
Amalia Heyn to córka bogatych mazurskich gospodarzy, lecz od dnia ślubu z Niemcem należy do rodziny nazistów. Dziewczyna jest świadoma okrucieństwa wojny, martwi się o życie walczącego na froncie męża, ale nie umie się odnaleźć wśród ludzi ślepo wierzących w potęgę Hitlera i Rzeszy... Do gospodarstwa Heynów trafi a Piotr Liszkiewicz, polski robotnik przymusowy. Tajemniczy mężczyzna pała nienawiścią do Niemców. Marzy o zemście. Nie zdaje sobie sprawy, że jedyną osobą, która dobrze mu życzy, jest Amalia.
Mimo początkowej niechęci między Amalią a Piotrem nawiązuje się nić porozumienia. Oboje wiedzą, że ich przyjaźń jest zakazana, jednak z czasem serca przestają słuchać rozumu... Co zrobić z rodzącą się miłością, za którą grozi śmierć?
Absolwentka historii na Uniwersytecie Śląskim. Nauczycielka z powołania, za punkt honoru uznaje wtłoczenie do głów młodego pokolenia możliwie największej wiedzy o przeszłości naszej ojczyzny i otaczającego ją świata. Etatowa podróżniczka wścibiająca swój nos wszędzie tam, gdzie można znaleźć jakiekolwiek zabytki – od wysokich wież monumentalnych katedr po omszałe lochy starych, rozpadających się zamczysk. Prywatnie właścicielka szalonego psa – golden retrievera, który wyprowadza ją na spacery, zapewniając zdrową dawkę gimnastyki. Książkoholiczka bez szansy na wyleczenie z nasilającego się nałogu. W wolnych chwilach pisze, czerpiąc inspirację z nieprzebranego świata swojej wyobraźni.
Historia, którą napisała Magdalena Wala od samego początku porywa nas w świat pełen dyskryminacji, segregacji i bólu. Bólu, którym autorka nas karmi od pierwszych stron.
Poznacie Amalie. Amalia jest córką mazurskich gospodarzy, żoną Niemca,który wyjechał na wojnę. Do gospodarstwa jej rodziny trafia polski robotnik przymusowy Piotr. Piotr będzie musiał nauczyć się nowych zasad, panujących w gospodarstwie. A między nim i Amalią nawiąże się cienka nić porozumienia. Czy w tych okrutnych czasach można pozwolić sobie na miłość?
Przeniosłam się w czasie. Autorka tak dosadnie i emocjonalnie przeniosi czytelnika do takiego miejsca w którym nie chciałabym nigdy się znaleźć. Czytając tą historię czułam złość, smutek i niedowierzanie. Fikcja literacka w tej książce jest takim cienkim sznureczkiem. Nie wiemy czy pęknie. Czy ten sznureczek już dawno przekroczył pewną granicę między fikcją,a prawdziwą historią. I za to należą się wielkie brawa.
To co przeżywał Piotr było straszne ,okropne ,nawet zwierząt nie potrafiłabym tak traktować. Takie niestety były realia w tej historii. I choć była trudna i bolesna ,nie mogłam jej odłożyć. Absolutnie. Spędziłam z nią kilka godzin i chciałam więcej.
"Skazano ich na dwa wybory, oba złe. Podporządkować się i żyć albo skończyć w więzieniu lub obozie pracy. Niepokornym sprawujący rządy nie okazywali litości".
Główna bohaterka ma specjalne miejsce w moim sercu. Niezwykle silna, odważna i poukładana osoba, która się bała, ale cały czas przezwyciężała strach.
Ta powieść wzrusza, rozdziera serce z bezsilności. Dawno nie czytałam tak trudnej, a zarazem z pięknym przekazem historii. Tytuł trafia do mnie w 100%. Nie mogę doczekać się kontynuacji. Cudna.
Bardzo mi się podobała. Łatwo się czytało. Ciekawie przedstawione życie ludzi na Mazurach w czasie wojny. Już nie mogę się doczekać aż przeczytam drugi tom.
„W sercu wroga” to pierwsza część sagi „Między jeziorami” napisanej przez Magdalenę Walę. Rok 1944, mazurska wieś, położona nad przepięknymi jeziorami, to właśnie tutaj trafiają jeńcy m.in. z okupowanej Polski na roboty. Amalia, córka gospodarzy, zostaje na gospodarstwie teściów bez swojego ukochanego męża, który podszedł walczyć za III Rzeszę. Dziewczyna nie ma lekko z teściem despotą, który nie ukrywa swojej nienawiści do Polaków i innych jeńców. Pewnego dnia, dość okrutny i przewrotny los splata drogi Amalii i Piotra- polskiego inżyniera, który przypadkiem dostał się do niewoli i został przymusowym robotnikiem w gospodarstwie teściów kobiety. Dla mężczyzny rozpoczyna się prawdziwa gehenna, którą przerwać, chociaż w minimalnym stopniu, próbuje Amalia. Ta opowieść opowiada nie tylko o czasach wojennych, o tym, jak traktowano jeńców, jak obdzierano ich z godności i zmuszano do ciężkiej, katorżniczej pracy, nieczęsto ponad ich siły. To także historia o tym, jak traktowano kobiety i gdzie było ich miejsce. Muszę Wam powiedzieć, że ta lektura idealnie wpasowała się w mój gust, w moją wrażliwość i dała mi to, co w takiej literaturze lubię. Nie tylko niezwykłą opowieść o rodzącym się uczuciu, które nie ma racji bytu i które z góry skazane jest na niepowodzenie. To także opowieść o podziałach politycznych, nastrojach społecznych na tle wojny, strachu i lęku o życie najbliższych i o własne, o bezprawiu wobec kobiet i ich ogromnej uległości. Wspaniale napisana powieść, oddająca ducha, zarówno czasów, w jakich toczy się akcja, jak i miejsca- poznajemy przepiękne mazurskie okolice i jeziora. Poznajemy także nieco historii tego regionu, gwarę mazurską i mazurskie zwyczaje. Akcja książki toczy się niespiesznie, jakby leniwie, Autorka daje nam możliwość przyjrzenia się bohaterom, poznania ich, by w drugiej połowie nabrać tempa i sprawić, że czytelnik z zapartym tchem śledzi losy bohaterów. Zakończenie rozdziera serce i sprawia, że chciałoby się już sięgnąć po kolejną część- co ja z pewnością zrobię!
Powieść to nie tylko poruszająca historia – czytelnik otrzyma znacznie więcej.
Historia rozgrywa się pod koniec II wojny światowej w mazurskiej wsi Shonwalde. Na tym tle Autorka osadziła historię dwójki bohaterów: Amalii i Piotra. Oboje znaleźli się w miejscu, w którym nie powinni się znaleźć – czują się obco, nie mogą na głos wypowiadać swoich opinii, brak im oparcia w bliskich.
Powstające między tą parą relacje są oparte początkowo na wzajemnych oskarżeniach, okazuje się jednak, że podczas wojny wszyscy są przegranymi. Amalia, Piotr, ich własna historia oraz historia ich bliskich dobrze to pokazuje.
W sercu wroga to efekt doskonałego researchu Magdaleny Wali. Autorka zobrazowała życie na mazurskiej wsi w czasie II wojny światowej. Czytelnik pozna trudy pracy na wsi, stosowany język, stosunki panujące w społeczności, nawet różnice w wyznawanej wierze. Szczególnie dojmujący był stosunek mieszkańców Shonwalde do przedstawicieli innych narodowości.
I właśnie z tej perspektywy Autorka ukazała II wojnę światową. Magdalena Wala przedstawiła genezę i władanie strachu nie tylko wśród robotników przymusowych, ale też Mazurów i Niemców. Ukazała mechanizmy manipulacji, zastraszania i powolnego odbierania wolności. Przerażające jest to, że wiele z tych opisów bez problemu można przypisać czasom współczesnym.
"W sercu wroga" to przejmująca historia Amalii i Piotra oraz wstrząsający obraz II wojny światowej z perspektywy, o której mówi się niewiele. To powieść, którą czyta się jednym tchem, angażująca czytelnika i pozostawiająca w sercu ogrom emocji. Niecierpliwie czekam na kontynuację.
Jest to moja pierwsza książka autorstwa Pani Magdaleny jaką miałam okazje przeczytać. Bardzo lubię tematykę wojenną przeplataną z losami „zwykłych” ludzi, którzy muszą poradzić sobie z nową rzeczywistością, więc książka ta przypadła mi do gustu. Zobrazowanie codziennych obowiązków i zwyczajów Mazurów, przestawienie panującej na wsi hierarchii (bogaci gburowie), sposób rozgłaszania propagandy i ogólnie panującego zastraszenia, prawa panujące w państwie (polskiemu robotnikowi nie należy się proces, donos wystarcza) - dobrze wprowadza czytelnika w panujący klimat i w ciekawy sposób kształtuje postrzeganie oblicza wojny z różnych perspektyw. Konflikt pokoleń i narodowości, wykorzystywanie władzy i pozycji, kilka (w porównywaniu do innych książek o tożsamej tematyce) niespodziewanych zwrotów akcji, zakazana miłość - te i inne wątki sprawiają że czyta się przyjemnie, zdecydowanie polecam. :) Po przeczytaniu książki zdecydowałam się na wyszukanie autorki w internecie i miło się zaskoczyłam, gdy na instagramie znalazłam informacje, że jej drugi tom z tej serii wychodzi za niecałe dwa tygodnie. Tak więc czekam i z pewnością przeczytam. :)
Całkiem interesująca powieść historyczna. Mazury, wiosna 1944 roku. Amalia jest Mazurką, synową czysto niemieckich gburów (czyli względnie zamożnych chłopów). Mąż na wojnie, teść bierze do pomocy w gospodarstwie polskiego robotnika przymusowego. Mam wrażenie, że autorka dość dobrze odrobiła lekcje (jest historyczką z wykształcenia). Powieść na szczęście nie skupia się tylko na relacji Amalii i Piotra, ale opisuje różne wydarzenia we wsi, dotyczące również innych robotników przymusowych. Jest trochę uproszczeń i stereotypów, ale całościowo czyta się to dobrze. Mam tylko jedno zastrzeżenie, dotyczące języka. Kilka razy pada stwierdzenie, że Amalia ma niejakie problemy z dogadywaniem się z Piotrem, ponieważ ona mówi po niemiecku i mazursku, po polsku jakby nieco gorzej, on z kolei nie zna niemieckiego albo udaje że nie zna. Tymczasem w przełomowej scenie prowadzą rozmowę zdecydowanie poprawnym, nawet zbyt poprawnym językiem, w dodatku posługując się różnymi frazesami. Zabrakło zniuansowania tego języka, już nie mówię o zastosowaniu wtrętów z mazurskiej gwary, ale chociaż bardziej "koślawa" ta rozmowa powinna być.