Są trochę jak z innego świata, do którego dostęp ma niewielu. Codziennie biorą na siebie absurdalnie dużą ilość stresu i odpowiedzialności. Już podczas szkolenia uczą się, że muszą poradzić sobie ze wszystkim. KONTROLERZY RUCHU LOTNICZEGO. Jak oszacowano, predyspozycje do tego zawodu ma tylko około 4 procent populacji. W Polsce pracuje około 600 kontrolerów. To zawód pełen sprzeczności, bez wątpienia elitarny i nie dla każdego. Ta praca potrafi być zarówno pasjonująca, jak i koszmarna. Potrafi wyniszczać, ale i dawać trudną do zdefiniowania satysfakcję. Zmienia ludzi, podbijając ich ego i utrudniając funkcjonowanie poza stanowiskiem operacyjnym. To zawód, który nie pozwala na błędy, chwile słabości. Tu najmniejszy błąd może kosztować życie setek, jak nie tysięcy osób. Ta świadomość bywa przytłaczająca.
Na czym tak naprawdę polega praca kontrolera ruchu lotniczego? Jak wygląda szkolenie i kurs, i dlaczego są tak kosztowne? Co robi kontroler, kiedy pilot zgłasza sytuację awaryjną? Jak wygląda zwyczajny dzień pracy, a jak ten, który dodaje siwych włosów? Czego pasażerowie samolotów nie wiedzą i lepiej, żeby tak pozostało? Jakie problemy trapią ten zawód w Polsce?
To śmiała wypowiedź kontrolera (tu pod pseudonimem p.o. Autora), który nie boi się odważnych tematów. Opowiada o świecie, spowitym mitami i często dalekimi od rzeczywistości wyobrażeniami, który wypełniony jest niezwykłymi zdarzeniami i ekstremalnymi emocjami.
Nie da się robić 10 rzeczy na raz - nie powie nigdy żaden kontroler ruchu lotniczego. Wszyscy zgadzają się co do tego, że ich praca jest stresująca, ale czy czytanie o niej też może takie być? Przekonałam się, że... trochę tak!
Przyznaję, że udzieliła mi się atmosfera, o której opowiada autor. Duże wrażenie robią przykłady rozmów pomiędzy kontrolerem a pilotami, a także wspomnienia różnych nietypowych dniówek. Czego ogólnie możemy się spodziewać? Jest i coś z wiedzy teoretycznej, i poznamy osobiste doświadczenia autora, omówimy współczesne problemy, a także dowiemy się o paru historycznych wydarzeniach. Wszystko to będzie związane z elitarną profesją, o której bardzo często się zapomina. Pilotowi w samolocie pasażerowie chociaż biją brawo, a kontroler po przeskoczeniu sytuacji, która może mu zafundować zawał serca, po prostu pracuje dalej aż do przerwy.
W książce znajdziemy dużo ciekawej treści, dostaniemy możliwość zerknięcia za kulisy zawodu, o którym tak naprawdę niewiele wiadomo. Niektóre rozdziały bywają trudne, szczególnie kiedy coś jest wytłumaczone fachowym językiem, ale nie zupełnie niezrozumiałe. W pewnym momencie miałam wrażenie, że panuje tutaj trochę chaosu. Np. w jednym miejscu mamy opis lotu, a kolejny akapit to opowiadanie, czemu autor w ogóle zdecydował się na ten zawód - ja bym wyraźniej oddzieliła w tekście, że zmienia się temat. Mam egzemplarz przed korektą, w finalnej wersji układ jeszcze może się zmienić. Z drugiej strony doszłam do tego, że może to efekt właśnie takiej a nie innej pracy - myślenie o wielu rzeczach jednocześnie odbiło się również na kształcie książki.
Na duży plus zasługuje aktualność treści. Jest tutaj uwzględniona zarówno pandemia, jak i napaść Rosji na Ukrainę. Ciekawostką jest częste porównywanie, jak procesy czy urządzenia wyglądały kiedyś, a jak to prezentuje się dziś. Czuć, że autor lubi swoją pracę, wykonuje ją z pasją, ale jednocześnie potrafi dostrzec jej minusy i to, jak na niego wpłynęła. Polecam!
Ostatnio mam zajawkę na lotnisko (głównie przez cpk) więc w empiku wpadła mi ta pozycja w ręce. O zawodzie kontrolera wiedziałem tylko tyle że zarabiają dużo ale nawet to okazało się bujdą. Ciekawa pozycja, przypomina mi youtubowy kanał Do Roboty wersja papierowa XD. Kontroler ruchu to bardzo stresująca praca, już wiem że się do niej nie nadaje i gdybym kiedykolwiek wpadł na taki głupi pomysł że a może jednak to będę wiedział gdzie wrócić żeby o tym sobie przypomnieć. Idealna pozycja do czytania w samolocie, są opisy katastrof więc tak żeby sobie tętno podnieść i trochę się postresować przez tą podróż.
Kontrolerzy ruchu lotniczego to osoby bardzo niedoceniane. Mało kto zdaje sobie sprawę na czym dokładnie polega ta praca i z jakim obciążeniem psychicznym czy fizycznym się łączy. Napisana w prosty sposób, podejmująca próbę łopatologicznego wyjaśnienia specyfiki pracy i terminologii. Choć rozdziały poświęcone technicznym pojęciom wymagają większego skupienia i być może nie zostaną na długo w naszej pamięci – polecam tę książkę dla pozostałych treści. To co ja czytałam z ogromnym zainteresowaniem to historie przeszłych katastrof lotniczych i ich różnych win, tzw. Kartki z historii. Znalazłam tu również fragment o książce, którą teraz chcę bardzo przeczytać, czyli „Zatajone katastrofy PRL” Przemysława Semczuka. Oprócz tego z „Kontrolera ruchu lotniczego” dowiemy się między innymi: - dlaczego kontrolerzy są narażeni na ekstremalny stres i w jaki sposób sobie z nim radzą; - jak wyglądają kursy przygotowujące do pracy na tym stanowisku i dlaczego dużo osób je oblewa; - na czym dokładnie polega praca; - kilka historycznych opowiastek; - jak wygląda życie osobiste kontrolerów i dlaczego relacje sprzed podjęcia tej pracy zazwyczaj ustają; - dlaczego współpracownicy częściej spotykają się na swoich pogrzebach, a nie przejściach na emeryturę; a także wiele więcej. Autor przytoczy również kilka ciekawostek czy śmiesznych opowieści na temat swojej pracy czy życia. Myślę, że pozwala to zachować balans psychiczny zarówno czytelnikowi, jak i autorowi.
Od jakiegoś czasu mamy możliwość podglądania życia osób trudniących się różnymi profesjami. Lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, policjantów, pilotów. Przyszedł czas i na elitarny zawód jakim jest Kontroler ruchu lotniczego.
Nigdy specjalnie nie zastanawiałam się na czym polega ta praca. Wiedziałam, że kontrolerzy są potrzebni, muszą ogarniać niebo i zapobiegać niebezpiecznym sytuacjom. Dlatego też z dużą ignorancją mogłam zabrać się za lekturę. Jeśli chodzi o samo wyjaśnienie specyfiki zawodu, to niestety wiele się nie dowiedziałam. Autor tłumaczy dość ogólnie, raczej skupia się na podkreślaniu ważności i elitarności swojej pracy. Przytacza dużo anegdot, wraca do sławnych katastrof lotniczych i nakreśla błędy tam popełnione. Sama część merytoryczna jest raczej przedstawiona dla laików i tylko "liźnięta". Książkę musiałam sobie dawkować, bo temat nie był łatwy, a i autorowi brakło trochę lekkości pióra i gawędziarskiego stylu. Brakło mi tu chęci pokazania plusów tej profesji i rzetelnego pokazania realiów.
Prawie w każdej książce "zawodowej" autorzy piszą dużo o swojej ciężkiej pracy, która w ich mniemaniu jest najcięższa i najważniejsza, a równocześnie pełna absurdów i niewystarczająco dobrze płatna. I tutaj jest tak samo. A ja nie tego oczekiwałam. Całość wypełnia pesymizm, negatywne nastawienie, a nie pasja czy sympatia do tego co się robi.
Kolejna książka fachowca w swojej dziedzinie, która cierpi na typową przypadłość książek napisanych przez fachowców. Przypadłość ta to brak redakcji. Rozumiem gdyby autor wydał to w ramach self-publishingu, ale skoro podpisuje się pod tą książką wydawnictwo to jedna oczekiwałbym wyższego poziomu. Niestety, to co ujdzie nie-humanistom (jak ja) w takiej krótkiej notce, nie do końca pasuje w książce. Poza tym dość ciekawa pozycja, choć dla siedzących w temacie wiele odkrywczych rzeczy się tam nie znajdzie.
Momentami (krótkimi) dość hermetyczne (pewnie gdybym miała coś więcej wspólnego z branżą, byłoby dla mnie bardziej zrozumiałe), ale to nie przeszkadza w odbiorze. Bardzo dobrze napisana/zredagowana — dobrze się czyta. Szeroki przekrój tematów i dat.
szkoda, że tak krótka! dla osób, które interesują się zagdanieniem, znają pewne pojęcia to będzie czysta przyjemność i mnóstwo ciekawostek oraz historii z życia, dla pozostałych może być to trudniejsza lektura, ale nadal przyjemna polecam!!!!
Polecajka dla osób, które interesują się chociażby w minimalnym stopniu branżą lotniczą, w szczególności tą owianą tajemnicą pracą kontrolera ruchu lotniczego.