W poszukiwaniu sprzymierzeńców Warcisława trafia na dwór potężnego kniazia Dargorada. Aby udowodnić zarówno jemu, jak i pozostałym możnym, że bogowie ją wspierają, wyrusza po legendarną szatę z piór, atrybut prawdziwego Jastrzębca. Bogowie jednak nie dają nic za darmo, a Szary, który dotychczas był dla niej podporą, musi się zmierzyć z własnymi demonami...
Drugi tom jeszcze ciekawszy niż poprzedni. Pojawiają się trzy równoległe wątki, które tworzą ramy całej opowieści. Los poddaje bohaterów próbom w myśl zasady, że złoto hartuje się w ogniu. Fascynująca baśniowa opowieść, która skutecznie pozbawia czytelników snu (jeszcze tylko jeden rozdział 😉).
Autorka skupia się na przygotowaniu gruntu pod tom 3 i ostateczną bitwę między Wracisławą a Bygostem. Nie ma tu za dużo akcji, ale za to pełno jest ciekawych wątków politycznych i magicznych. Tak jak w poprzednim tomie świetnie stworzony świat i wykorzystanie mitologii słowiańskiej 👏😍 uwielbiam te motywy i w tej części jest ich jeszcze więcej nic w 1. Nie mogę się doczekać 3 tomu i zakończenia całej historii 💕
Ten tom podobał mi się bardziej od pierwszego. Najpewniej dlatego, że więcej dowiadujemy się o innych bohaterach, a nie tylko o Warcisławie. Bardzo podobają mi się postaci Gerdy i Mirki. Mam nadzieję, że trzecia część zostanie wydane bo chętnie się dowiem jak zakończy się ta historia.
Czasem jest tak, że człowiek pokłada w jakiejś książce ogromne nadzieje. Nie tylko wierzy, że zagłębienie się w jej treść pozwoli mu przenieść się do innego świata, oderwać się na chwilę od szarej rzeczywistości, liczy, że ta czekająca go podróż będzie iście epicka.
Nie będę ukrywać, Szata z piór była dla mnie taką książką, na którą bardzo, bardzo liczyłam. Po pierwszej części miałam ogromny apetyt na więcej i drżałam co też bohaterom przyniesie kolejny tom.
A przyniósł wiele!
Warcisława nie jest już wylęknioną dziewczyną, która trafiła do lasu. O nie, dziedziczka Jastrzębskiego Gniazda dorasta. Każdy kolejny dzień, każdy kolejny poznany i pozyskany sojusznik zmieniają ją i utwierdzają w obranej ścieżce. Nie znaczy to jednak, że wszystko układa się jak w bajcie. Wacia raz za razem musi stawiać czoła wyzwaniom, tym zupełnie prozaicznym - jak zacofani mężczyźni, którzy nie zamierzają okazywać jej szacunku, tylko dlatego, że nosi spódnicę - jak i tym bardziej magicznym. Dziwne sny, przeczucia i ciągła konieczność udowadniania, że bogowie wybrali ją i obdarowali mocą to dla niej chleb powszedni.
Jednak podczas gdy ona zbiera siły by ruszyć do boju, w jej domu wciąż panoszą się noduńczycy, z Powałą na czele. Czy Ptasiej Księżnej uda się zebrać odpowiednio wielu sojuszników, by pomścić rodzinę i odzyskać dom? Czy uczucie, którym w leśnych ostępach obdarzyła Szarego przetrwa zderzenie ze światem ludzi?
Magdalena Wolff stworzyła niesamowitą opowieść. Piórem wykreowała świat, w którym chytrzy i podstępni zdrajcy przeplatają się z dzielnymi i mądrymi wojownikami. W którym księżniczki są nie tylko urodziwe ale i mądre a ich rycerze wiedzą kiedy miast machać mieczem, lepiej wybrać spryt i inteligencję jako swój oręż.
W moich oczach autorka zdecydowanie może głośno powiedzieć, że nie ma pojęcia czym jest klątwa drugiego tomu i wyrzucić niedowiarków za okno :D ponieważ o ile Kukułka i Wrona była świetna o tyle Szata z piór jest doskonała.
Nie mogę nadziwić się, jak jej się udało stworzyć postacie, które tak bardzo przypominają żywych ludzi. Mają wady i zalety, mają gorsze i lepsze dni, zmieniają się i ewoluowują pod wpływem innych. Magdalena Wolff ukazując całe spektrum charakterów i relacji międzyludzkich nadała swojej książce pozór życia, sprawiając, że czytelnik ma wrażenie (i nadzieję), że za chwilę spotka jedną z postaci, razem z nią siądzie na koń i pogna w świat – moim zdaniem to najprawdziwsza magia.
Więc odpowiadając na moją ni to tezę ni pytanie z pierwszego akapitu: Tak! Szata z piór spełniła pokładane w niej oczekiwania i zabrała mnie w podróż tak epicką, magiczną i słowiańską, że nie pozostaje mi nic innego jak namalować transparent i stanąć pod oknami autorki z okrzykiem: Czytelnicy żądają trzeciego tomu!
Drogi czytelniku, jeśli jeszcze się wahasz i nie czujesz się przekonany moimi zachwytami to pozwól, że spróbuję jeszcze raz.
Masz przed sobą pełnosłowiańską opowieść o odwadze, walce o swoje przeznaczenie i miłości. Masz przed sobą historię zdrajców, wojowników i kochanków. Masz przed sobą książkę pełną magii, trudnych decyzji i ich konsekwencji. Masz przed sobą świat, w którym nikt nie nadstawia drugiego policzka, za to szable zawsze są pod ręką. Masz przed sobą upadające królestwa i rodzące się państwa. Krew, śmierć i zniszczenie. Nowe życia i stare, które właśnie diametralnie się zmieniły. Masz przed sobą opowieść epicką. Nie marudź tylko czytaj.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję autorce i wydawnictwu Oficynka
Świetna! Zdecydowanie lepsza niż pierwsza część. W tej części tyle się dzieje! Postacie bardzo rozbudowane, ciekawe, nie czarno- białe. Historia odbicia księstwa pełna zawirowań i zwrotów akcji. Książka jest jest serial netflixa a’la słowiańska „gra o tron”, tylko że dla kobiet - czekam na ekranizacje przygód Warcisławy i Leszego. No i oczywiście sięgam po ostatnia część sagi.
Świetna, pełna magii i politycznej intrygii baśniowa historia. Widać, że autorka włożyła mnóstwo wysiłku w wykreowanie świata, opierając się mocno na słowiańskiej mitologii - jest przemyślany i trzyma się po prostu kupy. Już czekam na trzeci tom.