Małe miasteczko Portsall żyje tajemniczą tragedią. Z klifu do morza rzucił się uczeń miejscowego liceum. Czy do jego śmierci przyczynił się szkolny kolega Leonce DeRose? Mieszkańcy podejrzewają właśnie DeRose'a ― przeciw nastolatkowi przemawia jego przeszłość, zachowanie, nawet sposób, w jaki się ubiera. Uważnie przygląda mu się także szeryf Lavigne.
Blanca, córka szeryfa, siedzi w szkolnej ławce tuż przed Leonce'em i czuje się z tym bardzo nieswojo. Z przodu ona, zdolna i pilna uczennica, z tyłu on ― mroczny, wiecznie żujący gumę chłopak w dżinsowej kurtce. A może to nie żaden morderca, tylko po prostu zraniony, nierozumiany przez otoczenie młody człowiek? Blanca będzie miała okazję się o tym przekonać, ponieważ życie połączy ją z DeRose'em szybciej i mocniej, niż by sobie tego życzyła.
Czy dwoje nastolatków odważy się sobie zaufać?
W miasteczku, w którym każdy nosi maskę i nikt nie mówi tego, co naprawdę myśli...
Od najmłodszych lat próbowała swoich sił w pisaniu, jednak debiutowała dopiero w 2018 roku na platformie Wattpad. Pierwsze opowiadanie, Perfectly Wrong, szybko zebrało ponad 2 miliony wyświetleń, co zachęciło wielu czytelników do śledzenia jej na Wattpadzie i prowadzonym przez nią koncie na Instagramie - @imbirdvv - gdzie stale utrzymuje kontakt z miłośnikami jej twórczości, odpowiada na ich pytania i udziela rad dotyczących literackich początków. Aktualnie pracuje nad kolejnymi opowieściami dla młodzieży.
Niby ciekawa ale też nudna, niby wątek kryminalny ale też jakby go nie było, niby wątek romantyczny ale też niby nie. DLACZEGO NIE MA LATARNI NA OKŁADCE?
4.25/5⭐️ Miałam bardzo duże oczekiwania względem tej książki, gdyż polecała mi ją moja przyjaciółka i wiele innych osób. Udało się jej podbić moje serce i przeczytałam ją na jednym posiedzeniu w nocy, co nie zdarza mi się często. Bohaterowie byli bardzo ciekawi i miło czytało się o ich dalszych losach. Ilość uśmiechu i ekscytacji które dała mi ta książka były niebywałe. Czułam się jakbym przeżywała wydarzenia razem z bohaterami czując motylki w brzuchu za każdym zbliżeniem się do siebie głównych postaci. Jestem pewna, że sięgnę po więcej książek tej autorki.
absolutnie kocham, uwielbiam i polecam!!! Poraz kolejny historia Leonca i Bianki mnie oczarowała. To coś nowego, oryginalnego i wspaniałego! Czytajcie, a nie zawiedziecie się ❤️ jestem niezwykle szczęśliwa, że jestem małą częścią tego i moje logo mogło znaleźć się na tyle okładki
Yyyy, więc dziewczyna zakochuje się w chłopaku, który jej codziennie w szkole w krzesło kopie i kulki papieru we włosy wrzuca, badboy.. Do tego coś tam bezsenność i coś tam wątek kryminalny. Nie ma za co, już nie musicie czytać.
poznałem ta autorkę już kiedyś na wattpadzie, przeczytałem wtedy perfectly wrong, które z reszta tez jest wydane. podobało mi się bardzo naprawdę mogłem uwierzyć ze można znaleźć tak dobre książki na watt. przez to moje oczekiwania były duże i niestety trochę się zawiodłem. pomijając już takie błędy jak raz bohaterka mówiła ze nie lubi ciszy a kilka stron późnej ze kocha ciszę. czy dwie główne postacie były umówione na sobotę dzień przed jednym wydarzeniem, później była niedziela czyli to wydarzenie i następny rozdział nowy dzień i pisze ze budzi się w niedziele, czyli jeden dzień zniknął. takie błędy niby nic ale no jednak jeśli jest wydawana książka to powinno się na to zwrócić jakaś uwagę. no i pomijając takie rzeczy to książka jest przyjemna. nic więcej niż miła lekka książka do czytania. ma tez świetny plot twist, którego całkowicie się nie spodziewałem. głowni bohaterowie nie są najgorsi. główna bohaterka w ogóle chyba ma lekkie rozdwojenie jaźni. nie mogę z tego co ona mówi najpierw a później co innego wiec tak jest to irytująca postać. drugi główny bohater wcale nie jest lepszy. niekiedy jego zachowanie tez bardzo mnie irytowało i wydawały się często bez sensowne. sama akcja idzie trochę wolno przez co się lekko nudziłem przy tej książce chociaż cieszę się ze były jakiekolwiek momenty gdzie się nie nudziłem. fabuła nie jest jakaś cudowna, nie zaciekawiła mnie prawie w ogóle ale fajnie ze użyto latarnie w tej fabule bo rzadko są wykorzystywane w książkach a według mnie są nawet super. poza tym nie jest dobra, rozumiem ze przeżycie śmierci osoby ze szkoły może być tam ważnym tematem bla bla bla… może być i jest ale tylko i wyłącznie jeśli jest dobrze napisania a ta niezbyt ale starałem się na to nie zwracać jakieś większej uwagi i jakoś przez to przeszedłem. styl pisania autorki to akurat nie jest jakoś źle ale czytało mi się ciężko i nie wiem właśnie czy to przez sama fabule mi się tak trochę dłużyło czy po prostu ten styl nie przypadł mi zbytnio do gustu. okej ale podsumowując co sądzę o tej książce. jest ona okej ma trochę wad, które wypisałem ale jest to dobra książka na zastój czytelniczy czy na jakiś wyjazd (jak u mnie to wyszło) czy nie wiem chcecie po prostu przeczytać coś lekkiego to moim zdaniem ta książka jest idealna.
książka o poznawaniu siebie, miłości i walce. walce ze swoimi słabościami i tym, co nas hamuje i trzyma nas w klatce. dosłownie jestem w tak ogromnej miłości ze brakuje mi slow.
powyłam się oczywiście, jak to mam w zwyczaju jeżeli chodzi o książki natalii.
PIĘKNE TO BYŁO I CHCIAŁABYM MOC PRZECZYTAĆ TO JESZCZE RAZ PO RAZ PIERWSZY
✨❣3.75❣✨**zmieniam po czasie na nizszą ocene; kompletnie zapomniałam o tej książce**
Cudowna. Nie spodziewałam się, że ta książka tak mnie pochłonie. Niektóre momenty były trochę cringe ale niektóre mega urocze. Nie spodziewałam się, że akurat ta osoba zabiła Enza. Ciesze się, że wszystko się skończyło jak się skończyło. Koniec mega uroczy. W niektórych momentach czułam trochę vibe After ale to nie był jakiś minus. Ciężko się czytało ale jak już się wciągnęłam to leciałam bez opamiętania. Polecam
Jestem totalnie zakochana w tej książce! Jest CU DO WNA! Historia Blanki i Leonce jest niesamowicie ciekawa, smutna i tajemnicza. Pokazuje, że nawet z pozory najszczęśliwszy człowiek ma swoje problemy❤️
4,5/5⭐️ generalnie to już pierwsza książka natalki, „perfectly wrong” bardzo mi się spodobała, podpasował mi jej styl pisania, dlatego spodziewałam się, że ta książka również mi się spodoba. ta pozycja była dla mnie jednak cięższa. porusza niezwykle trudne tematy, które były świetnie opisane. wątek kryminalny również bardzo mi się spodobał, a rozwiązanie zagadki było dla mnie bardzo szokujące, ale również ciężkie. wątek romantyczny był fajny, lecz dla mnie bez szału. uważam jednak ze niektóre rozpoczęte wątki nie zostały zakończone, czego nie rozumiem
Musze się przyznać, że miałam z tą książką mały problem, nie umiałam się wciągnąć w fabule przez dobra połowę i byłam lekko zniechęcona. Sytuacja natomiast zmieniła się kiedy po ok 200 stronach akcja przyspieszyła, a gdy pojawiła się perspektywa głównego bohatera to już w ogóle szybko poszło. Szczerze jestem pod wrażeniem jak piękna okazała się ta książka i bardzo się cieszę, że dostaliśmy punkt widzenia chłopaka, ponieważ ten mały szczegół dodał historii niebywałego uroku. Miałam wrażenie, że myśli Leonce’a były potrzebne i mocno mnie rozczuliły. Co do całej reszty to lekko spodziewałam się plot twistu, ale i tak go przeżywałam. Z mojej strony polecajka! 4/5⭐️
Po przeczytaniu kilku recenzji i samego opisu książki nastawiłam się na coś naprawdę ekstra. Niestety „Lights up” okazało się pozycją zupełnie nie dla mnie. Sam zamysł ciekawy, lubię czytać młodzieżówki z jakąś tragedią lub zagadką do rozwiązania, tutaj jednak coś nie zagrało. Temat bezsenności mógłby być nieco bardziej rozwinięty. Na samym początku jest o tym mowa praktycznie w każdym rozdziale, a później to znika, prócz pytań głównego bohatera. Sam romans Blanci i Leonce’a mi nie leżał. Zabrakło chemii, głębszego budowania relacji — miałam wrażenie, że bohaterowie po prostu magicznie przeskoczyli sobie z wyspy nienawiści na wyspę uwielbienia. Sama Blanca powtarzała, że nienawidzi miasta, w którym mieszka i chce się z niego szybko wyrwać, dlatego zgodziła się na współpracę z Leonce’em, ale na latarnii już nie jest tak źle, bo widać z niej piękne klify? Moim zdaniem trochę naciągane. Dodatkowo Blanca twierdzi, że zupełnie nie obchodzi jej sprawa Enza i ma już tego dość, a jednak brnie w rozwiązanie tajemnicy i zmienia zdanie już w kolejnym rozdziale. Często odczuwałam, że główna bohaterka skacze z kwiatka na kwiatek. Byłoby to znośne, gdyby zdarzyło się raz, ale niestety tak nie było. Sama sprawa śmierci Enza przewidywalna, choć tutaj plus za poszlaki, które mogły namącić komuś w głowie. Ostatnie sto stron książki wręcz przyleciałam tylko wzrokiem, żeby dowiedzieć się, czy moje przypuszczenia co do sprawcy były słuszne, no i się nie pomyliłam. Niemniej jednak doceniam pracę, jaką włożyła autorka w tę książkę. Spodobało mi się, że akcja działa się we Francji, bardzo rzadko się z tym spotykam. Młodszy brat głównej bohaterki totalnie mnie urzekł i moim zdaniem była to najlepsza postać. Trzymam kciuki za sukces Natalii, bo widzę w niej ogromny potencjał i chętnie sięgnę po jej kolejną książkę. Może pozytywnie mnie zaskoczy :) Dziś daję „Lights Up” 1,5/5☀️
Wątek kryminalny przeplata się z romansem w sposób niezgrabny, ale podobno angażujący. Było w powieści kilka absurdów — jak to, że dobrzy chłopcy nie mogą mieć przy sobie tytoniu, który to jest przesadnie demonizowany. Były też naiwności w narracji i niezgrabności. W nadmiarze. I to one zdecydowały o moim odbiorze całości. Zmęczył mnie bowiem ten tekst i jestem ogromnie zaskoczona popularnością powieści. Dla mnie okazała się ogromnym zawodem.