WIELKI RENESANS to rewelacyjne studium na temat Quo Vadis Sina? Bogdan Góralczyk prezentuje motywy i aspiracje przywódców Chin w dazeniu do odzyskania ,,niekwestionowanej i naleznej" pozycji pierwszego mocarstwa globu. Wnikliwie omawia ich strategie i taktyke z okresleniem glównych symbolicznych jej etapó 2021, 2035 i docelowego osiagniecia celu w 2049r. Wyjatkowa wartoscia sa niezwykle bogate oryginalne zródla chinskie. Sa one przedmiotem glebokiej, krytycznej analizy tego wybitnego politologa i sinologa, potrafiacego trafnie odczytac wieloznaczny sens slów, pojec i okreslen powszechnie tam uzywanych. Atutem tej pracy jest konfrontacja prezentowanych chinskich ocen z opiniami najwybitniejszych swiatowych badaczy. Cecha calego wywodu jest obiektywizm. Jestem gleboko przekonany, ze ta ksiazka stanie sie wydarzeniem. Wróze jej miedzynarodowy rozglos. Zachecam, aby stala sie ,,obowiazkowa lektura" dla komentatorów i badaczy wspólczesnych Chin Jan Rowinski, emerytowany profesor UW (2002-2013). Absolwent Uniwersytetu Pekinskiego i Instytutu Dyplomatycznego ChRL. Dlugoletni pracownik MSZ i PISM. W Chinach spedzil 16 lat. Redaktor zbiorów dokumentów i materialów polityki zagranicznej i wewnetrznej ChRL. Autor licznych publikacji w jezykach polskim, chinskim, angielskim i rosyjskim
Opowiesc o chinskim sukcesie, jakiej jeszcze nie Góralczyk przebija sie przez mury propagandy i warstwy ogranych schematów, pokazujac wewnetrzne kulisy przemian, watpliwosci, paradoksy i krete sciezki decyzyjne chinskich elit wladzy. Tym przekrojowym opracowaniem, opartym przede wszystkim na nieznanych szeroko zródlach chinskich, zadaje cios nie tylko miernej publicystyce, ale i calemu pokoleniu badaczy Chin wspólczesnych. No bo co jeszcze mozna dodac do takiej analizy? dr Marcin Jacoby, sinolog, autor Chin bez makijazu
Bogdan Góralczyk, jeden z najlepszych europejskich sinologów, przyzwyczail nas juz do rzadkiej wsród akademików umiejetnosci laczenia poglebionej wiedzy z przystepnoscia stylu, ale najwieksza zaleta tej monumentalnej pracy jest imponujaca perspektywa badawcza - swiadoma, naukowa obserwacja Chin od pierwszego pobytu w nich zaraz po smierci Mao do dzis. Autor ma wiec rzadkie kompetencje, by nalezycie ocenic polityke Chin i czyni to w najlepszy mozliwy sposó patrzac na Panstwo Srodka od wewnatrz, przez pryzmat chinskich idiomów, kategorii oraz idei przy jednoczesnie bardzo europejskim podejsciu krytycznym. Jezeli chce sie spróbowac zrozumiec Chiny i pojac implikacje zamierzonego powrotu Panstwa Srodka do wiodacej roli na swiecie, trzeba przeczytac te ksiazke.
dr Michal Lubina, Instytut Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ, autor m.in. Niedzwiedz w cieniu smoka. Rosja-Chiny 1991-2014
Bogdan Góralczyk - politolog, sinolog, dyplomata, publicysta. Profesor w Centrum Europejskim Uniwersytetu Warszawskiego (od 2016 r. dyrektor). Od pierwszej wizyty w Chinach w 1976 r. obserwator i analityk zmian dokonujacych sie w Panstwie Srodka oraz w Azji Wschodniej i Poludniowo-Wschodniej (Tajlandia i Birma - Mjanma, gdzie byl ambasadorem), sledzonych metodycznie podczas licznych wyjazdów studyjnych. Prezentowana ksiazka stanowi podsumowanie wiedzy na ten temat i ukazuje sie w czterdziesta rocznice zainicjowania chinskiego programu reform, któremu Autor swiadomie towarzyszyl. Inne zainteresowania procesy, zmiany i kryzysy na terenie UE, ze specjalnym uwzglednieniem regionu Europy Srodkowej i Wegier (z uwagi na znajomosc jezyka i dlugoletnia sluzbe dyplomatyczna w tym kraju); ksztaltujacy sie nowy lad swiatowy i wplyw nan ze strony wschodzacych rynków.
Jedna z lepszych, o ile nie najlepsza literatura faktu jaką czytałam.
Jest to książka obszerna, prawie 600 stron, dla osób szczerze zainteresowanych tematem Chin i Azji. Autor w bardzo przystępny i ciekawy sposób przedstawia zarys historii i rozwój ekonomiczny tego kraju od czasu Mao do roku 2018. Jest tu bardzo szeroko nakreślony obraz zmian społecznych i gospodarczych ale przede wszystkim ewolucja myślenia jaką dokonała się w tamtejszej klasie politycznej. Plusy i minusy demokracji i merytokracji. To daje wiele do myślenia.
Dla przeciętnego Europejczyka Chiny i ich światowa dominacja na rynkach są sprawą drugorzędną. Tak jak Europa dla Chin jest sprawą drugorzędną, a właściwie to daleko za USA, Japonią, Indiami, Rosją. W USA obecność Chińskiego biznesu jest bardziej wyczuwalna, nie mówiąc już o inwestycjach w amerykańskie nieruchomości gdzie Chińczycy są od lat niekwestionowanymi liderem. Autor bardzo zręcznie przedstawił stereotypy Zachodu na temat Chin i do czego one doprowadziły.
Najbardziej jednak wartościowy wydał mi się opis zderzenia dwóch kultur i mentalności -Zachodu i Chin (bo Wschodu czy Orientu to zbyt szeroko powiedziane). Kult jednostki i jej komfortu uczuć, wyborów, wolności słowa w zderzeniu z patriarchatem, pragmatyzmem, potrzebą ekonomicznej stabilizacji jako priorytetem. Jeśli ktoś obcowal z Chińczykami na co dzień, doskonale znajdzie potwierdzenie wielu tez.
Autor przedstawił w miarę obiektywnie wyzwania, którym będą musiały podołać Chiny -od dewastacji środowiska, przez starzejace się społeczeństwo, aż do inklinacji autorytarnych obecnych włodarzy. I historycznie rzecz biorąc, to właśnie kult jednostki (zazwyczaj nie szczególnie tego kultu wartej) jest tym co niszczy mocarstwa.
Największy błąd popełniły USA niedoceniajac Chin i próbując narzucić własne wartosci. I one najwięcej stracą. Nikt bowiem nie powinien mieć watpliwosci, że dominacja ekonomiczna Chin jest faktem dokonanym.
Nie czytałem tej książki lecz wysłuchałem jej z robota czytającego. Dzięki temu mogłem robić coś innego i zarazem zapoznawać się z treścią dzieła pana Góralczyka... To tak tytułem wstępu. Księga jest obszerna a zatem i bogata w treści. Otwiera ona przed nami zarys historii Chin od końca wojny do niemal czasów współczesnych. Autor skupia się na dziejach politycznych i gospodarczych a także społecznych, na dalszy plan schodzi kultura, sztuka, nauka, religia (śladowe ilości), co jest nieco rozczarowujące, gdyż tak tęgi tom powinien obejmować (zdawałoby się) całokształt tytułowego renesansu. Autor poświęca bardzo dużo uwagi sprawom gospodarczym, rozwojowi chińskiej myśli ekonomicznej a także zmianom w polityce. Moim zdaniem w tak ogólnej pracy można było darować sobie opisy spotkań i konferencji oraz cytaty z nich zamiast tego opowiedzieć co nieco o renesansie na przykład tradycyjnej chińskiej medycyny oraz qigong, o zmianach w sztuce i literaturze, o przemianach w religii. Znacznie to zubaża książkę i zawęża krąg czytelników zainteresowanych w jej czytaniu. Trzeba jednak oddać profesorowi, że dziedziny, na których się skupiał oddał dość solidnie i rzeczowo. Sięgnął do źródeł i obficie są one w jego pracy cytowane. W moim odczuciu ma on bardzo zachodniocentryczne spojrzenie na całą sytuację z wyłączeniem może polityki jednego dziecka, dla której znajduje zrozumienie. Moja ocena tego fenomenu jest zgoła inna, zatrzymanie rozwoju demograficznego w tak drastyczny sposób w tak gwałtownych proporcjach jest nie tylko etycznie dwuznaczne (łagodnie mówiąc) ale i błędne, gdyż tych staruszków ktoś będzie musiał wyżywić. Wypaczenia tej akcji doprowadziły do złej struktury płci w społeczeństwie o czym autor faktycznie mówi. Profesor prezentuje zachodnie podejście w odniesieniu do awantury na placu Tianamen w 1989. Zdaje się być przekonany (mimo szacunku do Chin i ich dorobku) o wyższości kultury łacińskiej rzekomo dążącej do prawdy (istnieje taki dogmat w naukach społecznych Zachodu, jak dla mnie niezbyt słuszny)nad wschodnim bezwzględnym posłuszeństwie państwu. Autor niemal absolutnie krytykuje osiągnięcia Mao skupiając się na tragicznych rewolucjach 100 kwiatów, wielkiego skoku i kulturalnej ignorując niemal ograniczenie analfabetyzmu i rewolucyjne w istocie zakończenie wiązania stóp kobietom. A to osiągnięcia ogromne. Demograficzny skok przyprawił co prawda o ból głowy reformatorów ale bez rezerw ludzkich zmiany byłyby dalece wolniejsze i mnie skuteczne. Autor jest przywiązany do naszej tradycji rewizji i oceniania negatywnych zmian, podczas gdy lud chiński woli widzieć pozytyw.. a na pewno tego chce partia i taki słodko różowy obraz jest prezentowany w mediach chińskich w odróżnieniu od horrorów dostępnych w zachodnich środkach przekazu masowego. Góralczyk już na wstępie zaznaczył, że jego praca będzie subiektywna i takową była. Mnie niestety bardzo to irytowało. Daję cztery gwiazdki, bo jest to na pewno ważna praca dla przybliżenia Polakom kolosa Chińskiego i naprawdę szeroko opisuje zagadnienia polityki chińskiej po odejściu Mao. Jego książka winna być przyczynkiem do dyskusji na temat Chin i inspiracją do nowych uzupełniających ją treści. Mam nadzieję, że tak będzie a panu Profesorowi serdecznie za pracę dziękuję.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Choć długa, to czyta się znakomicie dzięki niemalże gawędziarskiemu stylowi pisania prof. Góralczyka. Ta forma nie nuży mimo natłokowi anegdot, nazwisk, dat i przytaczanych faktów.
„W naturalny sposób zmienia się nie tylko oblicze fizyczne kraju, ale także mentalność i zachowania społeczneństwa, coraz bardziej mobilnego, bogatszego, wiedzącego więcej o świecie. Można te zmiany interpretować tak, jak to robią chińscy obywatele, którzy nadal powtarzają, że tak jak w poprzednich dekadach, celem jest zdobycie „trzech cennych rzeczy". Na początku były to „trzy rzeczy, które się ruszają”: zegarek na rękę, maszyna do szycia i rower. Potem w latach 70. ubiegłego wieku były to lodówka, kolorowy telewizor i pralka, w latach 80. wentylator, komputer i odtwarzacz wideo, a od końca lat 90. są nimi własność, samochód i „kupa forsy”.”
„Jeszcze w latach 80. amerykański globtroter Paul Theroux jeździł po Państwie Środka żelaznym kogutem", czyli składami pociągów ciągnionymi przez loko-motywy i parowozy¹. Miało to swój urok, bo sam wielokrotnie z „żelaznym kogutem" miałem do czynienia i doskonale pamiętam, że jazda nim z Pekinu do Kantonu zajmowała niemal dwie doby. Teraz z Szanghaju do Nankinu, czego doświadczyłem niedawno, jedzie się godzinę, a dwie trzecie mijanej z szybkością 300 km na godzinę trasy to jedno wielkie megalopolis, z tak ważnymi miastami po drodze, jak stare Suzhou, zamienionymi w stacje lokalne. Jeżdżąc dzisiaj bul-let train po całych Chinach, czyta się reportaże Theroux sprzed ponad 30 lat niczym opowieści z dawnych zamierzchłych epok, bo nawet do Tybetu w 2006 roku oddano szybką kolej po najwyższym na globie terenie (niektórzy w fazie końcowej przed Lhasą muszą korzystać z dostępnych w wagonach masek tlenowych, bo najwyższy jej punkt znajduje się na wysokości 5072 m n.p.m., a liczący 1956 km odcinek tej trasy przebiega na terenach powyżej 2 tys. mn.p.m.).”
Sporo wiedzy o polityce i gospodarce współczesnych Chin, pokazanie koncepcji ich rozwoju i odzyskania pozycji światowego mocarstwa. Zgoła nic o tym, jak wygląda to z perspektywy wewnętrznej, nic o kulturze, społeczeństwie. Bardzo irytowało mnie to, że autor okropnie się powtarza: wiele razy padają te same tezy, podawane są te same informacje. Wielekroć miałam povzucie, że autor zbliża się do konkluzji, po czym okazywało sie, że zaczyna on temat od nowa. I tak to się ciągnęło, czytanie szło jak po grudzie.
Ciekawa książka, jednak autor zbyt często się powtarza by pokazać pełne tło dla wydarzeń które opisuje z różnych perspektyw. W pewnym momencie lektura jest nużąca i ciężko się zmotywować do dalszej lektury. Może kiedyś do czytam do końca.
Najlepsza książka, jaką czytałem w tym roku. Wyrazisty styl, całość podparta ogromną wiedzą teoretyczną i praktycznym doświadczeniem. Otwiera umysł na inny, fascynujący świat!
Very deep analysis of the China's state, quality stuff and a lot of resources included. Highly reccomended. But in some parts book repeats itself, therefore 4,5/5.
Kopalnia wiedzy. Ogromny szacunek dla autora, chyba nikt w Polsce nie ma tak rozległej (i praktycznej) wiedzy o Chinach. Książkę niestety trudno się czyta i jest w niej dużo powtórzeń