Paradyzja to kolonia orbitalna, która od stu lat nie utrzymuje kontaktów z Ziemią. Jej mieszkańcy stworzyli własny, idealny ustrój społeczny. Ziemianie podejrzewają jednak, że władze kolonii naruszają fundamentalne prawa człowieka. Ziemski inspektor wysłany, żeby zbadać na miejscu sytuację, zastaje świat skrajnie różniący się od tego, co głosi oficjalna propaganda. Wszechobecna cenzura i bezlitosny system wymuszania lojalności zmusza obywateli do stosowania wręcz kabaretowych sposobów komunikacji. Ogarnięty paranoją rząd nie chce nawet ujawnić położenia sztucznej planety.
Janusz Andrzej Zajdel (August 15, 1938 in Warsaw – July 19, 1985 in Warsaw) was a prominent Polish science fiction author. He died from cancer.
Zajdel is a precursor of social and dystopian fiction. In his works, he envisions totalitarian states and collapsed societies. His heroes are desperately trying to find sense in world around them, sometimes, as in Cylinder van Troffa, they are outsiders from a different time or place, trying to adapt to a new environment. The main recurring theme in his works is a comparison of the readers' gloomy, hopeless situations to what may happen in a space environment if we carry totalitarian ideas and habits into space worlds: Red Space Republics or Space Labour Camps, or both.
Frederik Pohl dedicated book Tales From The Planet Earth to Zajdel and A. Bertram Chandler.[citation needed] This book also contains one of Zajdel's short stories, "Particularly Difficult Territory", translated into English.
Jeżeli ktoś szuka czegoś podobnego do „Roku 1984” oraz „Planety małp” to właśnie znaleźliście. Najlepsza książka jaką do tej pory przeczytałam w 2025 (jednak jest nadzieja)
Dziwnym trafem jedynym twórcą tworzącym niebezpośrednio po II Wojnie światowej, omawianym na lekcjach języka polskiego jest niejaki Karol J. Wojtyła. Dlaczego nie Zajdel? Dlaczego nie jest to obowiązkowa lektura?
Brak mi słów, żeby opisać, jak ogromnym wizjonerem był Zajdel. Ten człowiek powoli staje się moim ulubionym pisarzem, a nawet literackim idolem. Obraz manewrów i taktyk, jakimi w książkach Zajdla posługują się elity w celu kontroli społeczeństwa jest jedocześnie przejmujący i godny podziwu. Po przesłuchaniu zarówno „Limes inferior”, jak i „Paradyzji” urosły we mnie następujące emocje: strach przed tym, jak może się nasz los jako szarych jednostek potoczyć, poczucie zrozumienia, bo nie jestem jedyną osobą, która tak postrzega świat i duma, bo Zajdel miał odwagę mówić o tym głośno.
Bardzo ciekawa, choć pewnie wyleci mi z głowy po kilku tygodniach, niestety krótkie historie nie na długo ze mną zostają. Podobał mi się nastrój tajemnicy, którą owiana jest Paradyzja, a także rosnące z każdą stroną uczucie niepokoju związanego z tym, jaka właściwie zagadka kryje się za tym niezwykłym tworem. Opowieści o społecznościach zamkniętych na małych przestrzeniach mają w sobie coś, co mnie przyciąga i każe zastanowić się nad tym, jak sama mogłabym zachowywać się w podobnych warunkach. Nie wyobrażam sobie życia na stałym widoku, wśród przeszklonych ścian, z kamerami w każdym punkcie... a przecież jest to, dość czytelna, metafora systemu, w którym ludzie żyli jeszcze nie tak dawno, a w wielu miejscach świata żyją i dziś. Faktycznie można się głowić nad tym, jakim cudem przeszło to przez cenzurę w czasach, gdy książka powstawała. Subtelne te aluzje przecież nie są.
Końcówka jest wisienką na torcie, a książka, choć krótka, daje do myślenia. Cieszę się, że za sprawą KKF-u w końcu udało mi się poznać Zajdla.
3,5 Na początku lekki zgrzyt, bo tu lektura pięknie płynie, a z drugiej strony świat Paradyzji tak mocno osadzony w realnych komunistycznych krajach, że ciężko było mi ten aspekt pominąć i najzwyczajniej wczuć się w fabułę i poczuć zaintrygowaną. Atmosferę niepokoju i podświadome "coś tu nie gra" odczuwałam niemal od samego początku, to muszę autorowi oddać. Gdzieś w 1/3 książki jakoś tak złapałam bakcyla, tak mnie pochłonęły kolejne wydarzenia i najbardziej strzeżona tajemnica Paradyzji, że wpadłam i nie odpuściło już do samego końca. To na pewno nie będzie moja ostatnia powieść tego autora.
Every time I'm reading this book, I'm truly amazed how come it got published in communist Poland? Fine example of "social fiction": it uses SF staffage to show - no, not dystopian - socialist/communist society of Poland in '80s. And it does so, with excellent effect.
It's a very important book for me, given I've spent my first 10 years in this kind of theatre. If you ever come by English translation of it, and you've enjoyed Nineteen Eighty-Four - you have to read that one.
Świetna rzecz, chociaż wycieczka po Padradyzji była dość przygnębiającym przeżyciem, nie mogę wyjść spod wrażenia przenikliwości Zajdla. Chichotem losu jest to, że obsesyjna kontrola społeczeństwa antycypowana przez autora powoli dzieje się dziś w społeczeństwie kapitalistycznym.
Bardzo dobra lektura. Jestem pod dużym wrażeniem pomysłu autora, konstrukcji wymyślonego świata, jak i przesłania za nim idącego. Od początku historii czujemy podskórnie, że wszystko wygląda pięknie tylko w obrazku. Pisarz umiejętnie kreuje atmosferę totalnej kontroli, która przenika każdy element życia przedstawionej społeczności. Przy tym celnie punktuje wszelkie absurdy i niebezpieczeństwa, które niezmiennie towarzyszą totalitarnym wizjom świata.
Paradyzja to na pierwszy rzut oka utopijna sztuczna planeta, jednak im bardziej poznajemy zasady rządzące tym miejscem, tym większy odczuwamy niepokój. Świetnie napisana historia, dająca do myślenia! Z przyjemnością sięgnę po inne dzieła Zajdla. Audiobook ma dodane w tle efekty dźwiękowe, bardzo przyjemnie się tego słuchało.
Geniusz Zajdla. Książka bardziej aktualna, uniwersalna niż 1984 Orwella. Oczywiście zamysł jest bardzo podobny w przypadku obu książek. Ale w przypadku Paradyzji dochodzi jeszcze aspekt ograniczeń fizycznych (zmiana piętra ograniczona momentem bezwładności), jako że akcja powieści rozgrywa się w kosmosie.
Kontrola społeczności nie jest też tak toporna jak u Orwella. Mamy niezwykle dziś aktualne odzwierciedlenie rzekomo obiektywnego prawa (dziś byśmy rzekli — AI), które arbitralnie przyznaje miejsce pracy i wysokość zarobków. Obywatele prowadzą życie zupełnie transparentnie — wszakże nie mają nic do ukrycia, jak i dziś niektórzy argumentują pozbywanie prawa do prywatności. Jest tu system punktowania, niczym współczesny „social credit system”. No i oczywiście język poetycki, płynny, dynamiczny i efemeryczny, którego nie są w stanie zrozumieć systemy komputerowe. Jak się okazuje — communication is the key.
„To samo słowo wypowiedziane przez człowieka na powierzchni Ziemi zabrzmi na krótko i rozwieje się w powietrzu, tutaj we wnętrzu Paradyzji odbije się od ścian i będzie dudniło echem”.
A oprócz całego tego otoczenia, sama fabuła, rozwiązywanie zagadki Paradyzji także sprawia dużo satysfakcji, zwłaszcza kiedy w grę wchodzi wahadło do badania siły Coriolisa :)
Paradyzja przywodziła mi swoim stylem na myśl książki Żuławskiego, a fabułą filmy Szulkina (również powstałe w latach 80.), przede wszystkim „O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji”.
Oczywiście książka jest mało subtelną krytyką PRL-u. Ale z dużą łatwością i bez szkody dla przyjemności z lektury można sobie za krytykowany PRL podstawić dowolne (quasi)-autorytarne szeroko pojęte systemy/społeczne struktury.
„cała machina porządkująca ten świat posiada jeszcze… właścicieli. To bezpieczeństwu ich właśnie, a nie mieszkańców „sztucznej planety”, służyć miał złożony i kosztowny System Zabezpieczeń”.
„W naszym pojęciu wolność osiąga się przez uświadomienie, że wszystko, co nas ogranicza, jest konieczne. Krócej mówiąc, wolność to świadomość braku alternatywy, innej możliwej rzeczywistości dla naszego świata niż ta, w której żyjemy.”
Janusz Zajdel w swojej powieści „Paradyzja” przedstawia wizję świata wprost idealnego. Tytułowa Paradyzja jest sztucznie stworzoną planetą, na której cieszyć się życiem mogą Paradyzyjczycy. Wpuszczają do siebie ziemskiego dziennikarza, aby ten mógł przekazać dalej historię planety wraz z jej obyczajami.
Jest to bardzo krótka powieść, którą w audiobooku można przesłuchać błyskawicznie, bo w zaledwie 5.5h. Mimo niewielkiej objętości przekazuje maksimum treści. Pokazuje jak propaganda może sterować ludzką rzeczywistością i jak człowiek jako jednostka się jej podporządkowuje.
Powieść Zajdla porusza bardzo ponadczasowe treści. Była to moja pierwsza styczność z tym autorem, ale po tak fantastycznym starcie z pewnością sięgnę po więcej zajdlowskiego socjologicznego science fiction.
Według Lubimyczytac.pl pierwsze wydanie tej książki datowane jest na 01.01.1984. Przypadek? To polski, kosmiczny 1984 Orwella, genialny w swej prostocie. WSPA-NIA-ŁY. A przyswojenie tego w postaci superprodukcji, to mus absolutny. Polecam!
This is a Polish dystopic novel, which is surprisingly blatant bearing in mind that it was first published in 1984 – Poland just canceled the martial law in 1983 (introduced in 1981 after the trade union "Solidarity" (Polish Solidarność) led the country-wide strike). The English title is The Paradise.
This is the first novel by Janusz A. Zajdel, read by me. It won the Polish SFF fandom award then-named Sfinks (Sphinx) in 1985. The author died the same year, so to honor him and his works, the award was renamed Zajdel Award and to this day it is the most prominent Polish SFF award, a Hugo award equivalent.
The story starts with a man, Rinah Devi, who is sent from Earth to an independent artificial colony named Paradise. The colony limits its communications with the rest of the universe, trying to keep it to just an exchange of extracted ores and other raw commodities from the planet Tartar for hi-tech manufacturing goods, first of all weapons and supervision devices. Think of North Korea to get an idea.
Rinah is a writer whose official goal is to write an unbiased account of life in Paradise, and a secret one to research the tragic death of a Terran sent to Paradise ten years before. The colony, which is constructed from interstellar colony ships is so paranoid that even to fly to it a special local shuttle is used, while Terran ships are ordered to stop all scans when they are in proximity. Rinah is welcomed, but his personal items like a watch and a comb are confiscated, and the number of paper sheets is counted… the initial observation of life inside is shocking: there is a 4-kilometer-long main corridor with doors on its sides to private rooms. However, there are more rooms behind the first layer and people living in them pass through other rooms to reach them. Moreover, formally for ‘the good of the public’ walls are transparent. The whole colony is controlled by the officially unbiased computer system, which constantly ranks every citizen (look at modern China!) and people with the lowest ranks are sent to mine raw commodities on Tartar.
There is a wealth of ideas, from formally valid arguments favoring constant monitoring to coalang – using poetic allusions and metaphors as a cipher to hide meaning from the omnipresent supervision. A very strong book.
Co tu gadać - absolutne mistrzostwo. Niestety, będę się trochę powtarzał, bo moje obserwacje przy lekturze "Paradyzji" są bardzo podobne do tych które miałem czytając "Cylinder van Troffa" i "Limes Inferior": - książka się praktycznie NIE zestarzała (przez te ponad 40 lat!) - broni się sama opowieść - broni się styl - czytelnik jest zaangażowany od samego początku do końca - narracja jest poprowadzona bardzo umiejętnie - nie ma się wrażenia dłużyzn albo elementów wprowadzonych na siłę - nie jest to "easy-listening", książka porusza zagadnienia natury społeczno-politycznej nad którymi warto się pochylić - niektóre "patenty" przeszły do (pop)kultury - jak koalang
Całość stanowi świetną kanwę filmu/serialu, co ... się nigdy nie wydarzy. Od czasów Zajdla pojawiło się wielu naśladowców eksporujących podobną problematykę a czasami wręcz ją do pewnego stopnia kopiujących. Zajdel na pewno im (nawet dziś nie ustępuje). No bo tak szczerze - w czym "Silo" Howeya (ostatnio hit Apple TV) ustępuje "Paradyzji"?
A-MUST-READ. Znakomicie się bawiłem, polecam każdemu.
Janusz Andrzej Zajdel je druhý nejznámější autor polského sci-fi hned po legendárním Lemovi. Je po něm pojmenován i jedna literární cena. Jelikož psal v době bolševické diktatury, tak se ve své tvorbě hodně věnoval otázkám diktatury, ovládání davů a propagandy. Už když jsem poslouchal jeho nejslavnější román Limes inferior, tak mne tento autor upoutal. Mám rád sci-fi, které přes obrázky budoucnosti, se vyjadřuje k aktuálním nebo blížícím se sociálním problémům. A ještě bych chtěl zmínit, že Paradyzja vyšla v českém překladu v roce 2000 u Albatrosu pod názvem Edenie. — Také Paradyzja je taková „intelektuálská“ sci-fi. Vypráví o návštěvě pozemského spisovatele na umělé planetě Paradyzja, na kterou se zatím téměř nikdo nedostal. Tato planeta je všude silně prošpikována kamerami a mikrofony a všechny obytné prostory mají po většinu času průhledné stěny a všichni tak jsou všem na očích. Všichni obyvatelé jsou odřízeni počítačovému systému „bodování obyvatel“, které jako by z oka vypadlo aktuálnímu systému sociálního statusu, který dnes zavádí Čína. Lidé, kterým klesne jejich status pod určitou hodnotu jsou odveleni na blízkou planetu Tartar, kde v otřesných podmínkách těží suroviny, ze kterých Paradyzja žije. — Díky tomu, že Velký Bratr je všudypřítomný, většina obyvatel Paradyzje si osvojila velmi složité umění jak předávat informace „mezi řádky“, tak aby umělá inteligence monitorující veškerou komunikaci neobjevila „závadné myšlení“. Systém Paradyzje, stejně jako jiné totalitní režimy neustále udržuje obyvatele v pocitu ohrožení jak vnějšího, tak vnitřního. Atmosféra paranoidní společnosti je zde mistrně vykreslena a podobnost Paradyzje se státy „táboru míru“ včetně toho největšího je opravdu nepřehlédnutelné. Nechápu, jak tento román mohlo v roce 1984 projít bolševickou cenzurou. — Podobnost jak s Orwellem, tak Huxleym je zde očividná a autor se tím netají a dělá na to i narážky ve jménech postav. Díky době vzniku tohoto románu, má vyprávění poněkud pomalejší tempo a ač třeba ten čínský sociální status předpověděl téměř přesně, tak na druhou stranu se k záznamu zvuku stále používají kazety s páskami. Ale pokud vás baví klasičtější náročnější sci-fi, pak bych vám tuto knihu doporučil. V podobě audioknihy bych měl jen jednu drobnou výtku. Zde je čtení knihy prokládáno různými sci-fi zvuky, což se může někomu líbit ale já to moc rád nemám.
[edit 02.08.2025] Nie mogę przestać myśleć o tej książce. Zmieniam na 5 ⭐️ Czytajcie!!!
[18.12.2024] 4.5⭐️
nie potrafię w słowa ująć jak wybitna to była książka. pełna napięcia i tajemnic, a do tego jest bardzo przemyślana. szczegolnie cenie ją za to, że w dużej mierze bazuje ona na prawach fizyki, co bylo dla mnie ogromnym zaskoczeniem. ogromnie polecam!
Sama książka jest prześwietna. Myślałam, że drugie czytanie nie wyjdzie tak dobrze przez brak zaskoczenia, ale szczerze? Podoba mi się jeszcze bardziej! A słuchowisko Paradyzji to istne dzieło sztuki! 🤍