Kiedy Maria w kryzysie życiowym i twórczym przychodzi do Jana po pomoc, ten nagle ma zawał i prawie umiera. Zanim umrze, dobrze byłoby jednak dowiedzieć się kilku rzeczy...
Szczera do bólu, porywająca książka o nieszablonowej relacji dwojga wybitnych artystów, którzy są także ojcem i córką. Zderza się w niej absurd i powaga, euforia i rozpacz, rzeczy święte i puszczanie bąków. Jest też o przyzwoitości w sztuce i w życiu. I o wolności.
Rozmawiają o najważniejszych sprawach: miłości, śmierci, seksie, Bogu, sztuce i sensie, z bezpardonową otwartością, która może wzbudzić zazdrość. Że można tak ze sobą rozmawiać. Że taka relacja, przekraczająca wszystko, do czego nas przyzwyczajono, jest możliwa. Bo może to, co wydaje się ekstremalne, tak naprawdę jest po prostu prawdziwe? Przecież tak właśnie rozmawiamy. A jeśli nawet nie, to może byśmy chcieli.
Wzruszający, śmieszni, tragiczni, bezpruderyjni i nieobliczalni.
choć doceniam szczerość tych rozmów na różnych płaszczyznach (ojciec-córka, mężczyzna-kobieta, artysta-artystka), to pewnych rzeczy zwyczajnie nie chciałam wiedzieć. na przykład, jakie rady ma jan peszek na seks z żoną, „żeby zrobić sobie syna, a jakie, żeby córkę”. albo że był jej pierwszym kochankiem. tego typu wynurzenia wypadają tu naprawdę groteskowo. to książka jednocześnie rozczulająca i odpychająca. trochę nadęta, jakby śmieszna na siłę i zdecydowanie nierówna. najbardziej trafił do mnie rozdział, w którym maria rozlicza z ojcem trudy swojego dzieciństwa, ale również rozmowy na nieco bardziej uniwersalne tematy, takie jak śmierć, religia czy ojcostwo. całości słuchałam w audiobooku i niekoniecznie rozumiem sens wydawania jej na papierze, jednak mimo tego, że czytali ją sami autorzy, to miałam wrażenie, jakby odgrywali przed sobą (i czytelnikiem) pewne role, wbrew poruszanym tematom i swobodzie, mało czułam w tych rozmowach naturalności. w zamian - celebrowanie swojej odmienności, która tak naprawdę nie wiadomo, w czym ma się zawierać. chyba, że w pudrowaniu domowego alkoholizmu i zdrad, to tak.
Zadzwiające to było doświadczenie. Czajenie się gdzieś na uboczu, w ciemnym zaułku dla niezorientowanych (wszak duo autorskie jest mi znane połowicznie, i to wyłącznie za sprawą dorobku dubbingowego), spijając kolejne anegdoty - wydawać mogłoby się, jakby nie zawsze przeznaczone dla uszu postronnych. Jednym przytakiwałam, wobec kolejnych stawałam okoniem. Hamowałam odruch wymiotny, by za chwilę parskać śmiechem.
Z jakiegoś nienazwanego powodu, dążyłam do maksymalizowania liczby okazji, stwarzających możliwość przesłuchania "jeszcze jednego, ostatniego". A to, że w ramach owego maratonu nawarstwiały się kolejne refleksje - na dodatkowy plus.
Jedna gwiazdka jest dla Marii Peszek za to, że napisała książkę - to nie powinna być jej ostatnia. I druga gwiazdka dla Marii Peszek za to, że próbowała przez cały czas trwania rozmów z ojcem nadać jakiś sens i logikę na zmianę przeintelektualizowanym i prostackim monologom ojca. Wkład Jana oceniam na 0/5. Książka bez niego byłaby lepsza. Najbardziej podobało mi się posłowie z trafnym wnioskiem, że o matce Marii powinna powstać osobna książka. Ta przypuszczam byłaby bardziej warta zachodu.
Wspaniałe rozmowy, inspirujące i błyskotliwe… W bardzo wielu kwestiach zgadzałem się z Peszkami, co zaiste zaważyło na ocenie. Poczułem się zrozumiany.
„Odstawanie, choć bolesne, może być źródłem siły.”
audiobook był genialny. bardzo przyjemnie mi się tego słuchało, a nawet bardzo się wczułam w ich ((Marii i Jana)) rozmowę!! poruszyło mnie jak wiele tematów zostało tu omawianych. na pewne rzeczy może i nawet otworzyłam oczy. z drugiej strony rozumiem dlaczego innym ta książka może się nie spodobać. jest specyficzna pod jakimś względem, to prawda. jest też bardzo szczera w pewnych kwestiach. dla mnie jednak - jest to plus. to właśnie dla mnie czyni ją wyjątkową. jestem po prostu zachwycona formą rozmowy, wymiany zdań.
z duszą artysty Marii mogę się utożsamić, a z spojrzeniem Jana mogę się zgodzić. jest coś w tej dwójce, że ich polubiłam. to, że nie są tacy „idealni”, a są po prostu prawdziwi. normalni ludzie. oni również mają problemy i mają sposoby na uratowanie siebie. a ich relacja ojciec - córka? jest inna, ale piękna. przepełniona zrozumieniem i miłością do siebie samych.
książka zdecydowanie na dłużej mi zapadnie w pamięć.
Biorąc do ręki książkę „ Naku*wiam zen” będącej zapisem rozmów Mari Peszek z ojcem Janem Peszek, nie sądziłam, że ten dość znaczący tytuł zrobi na mnie tak duże wrażenie. Czyta się szybko i z zainteresowaniem, z wypiekami na twarzy i z zastanowieniem. Jest to książka, do której w każdym momencie można powrócić. Ciekawa, szczera, bezpośrednia. Nie ma w niej pruderii ale też nie jest naszpikowana kontrowersjami (chociaż dla niektórych odbiorców, mogą takie występować. W końcu żyjemy w dość specyficznym kraju). To co mi się podobało w tym procesie to to, że czułam się tak jakbym była obserwatorem tej rozmowy. Rozmowy córki z ojcem, artystki z artystą, człowieka z człowiekiem. Nie ma tu namiętnego generalizowania tematów, jest o wszystkim. Rozmowy o życiu, błędach, przeszłości, rozwoju i doświadczeniach. Mądra i pełna szczerości bez tuszowania i poprawek. Książka jest wzbogacona zdjęciami, co pozwala czytelnikowi wyobrazić sobie, wspomniane przez uczestników tej rozmowy, wydarzenia. Czy polecam? Jak najbardziej ale warto wiedzieć, że ta książka odzwierciedla sposób bycia, życia Marii i jej ojca. Znając ich twórczość, czytelnik musi wziąć pod uwagę, że treść tych rozmów nie zawsze jest delikatna, czy zgodna z przyjętym sposobem życia. Nie ze wszystkim się trzeba zgadzać ale tu nie ma narzucania i przekonywania. W tej książce jest szczerość pomiędzy dwojgiem ludzi, którzy czują potrzebę takiej bliskości. Nam pozwalają na to abyśmy mogli być jej obserwatorami, słuchaczami ale tylko wtedy gdy sami poczujemy taką potrzebę. Napiszę jeszcze jedno. Z zazdrością zapoznałam się z relacją ojca i córki. Nie oceniam jej poprawności ani stylu, ale w trakcie lektury poczułam małą tęsknotę do tego co już nie będzie mi dane. Gorąco polecam.
Audiobook to złoto. Kocham Marię i jej otulający głos. Jeśli szukacie sztampowej, ugłaskanej, pruderyjnej i konwencjonalnej rozmowy, to nie sięgajcie po książkę z nazwiskiem Peszek na okładce, proste rozwiązanie dla zniesmaczonych 🙃 Wspaniała rozmowa, szczera, naturalna, intymna. Portret relacji ojciec – córka. Aż szkoda, że tak krótko.
Nie podobała mi się ta pseudoartystowska rozmowa. Nie podobało mi się też, co Peszkowie sądzą o swoich krytykach i nie-fanach. Dużo w tym pogardy. Dużo też o niczym ale z bardzo dobrym samopoczuciem. Najbardziej szczery wątek - wątek alkoholizmu ojca/Peszka został zbagatelizowany. W zasadzie nawet uromantyczniony („artysta na kacu - to najlepszy artysta”). Szkoda, że nie doszło tu do jakiejś odważnej konfrontacji. Rozliczenia.
A tak - pozycja dla fanów spinania sobie z dzioba.
nie podobało mi się. tak zupełnie szczerze. trochę nabzdyczenie, trochę megalomania, poczucie wielkiego artyzmu, obrażanie innych polskich piosenkarek… anegdoty jana peszka może i ciekawe, ale lekko mnie żenowały. chociaż bardzo miło się słuchało; miłe głosy obu autorów
ja osoby i twórczości Pani Marii nie znam, i nie wiem kto wpadł na pomysł „napisania” podcastu (bo takie mam o tej książce wrażenie), natomiast przyjemnie spędziłam czas, lekko :)
Odkąd 29 października 2001 r. w rektoracie UŚ w Katowicach byłam uczestniczką spektaklu Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego i zakochałam się w genialnym aktorstwie, charyzmie i uroku Jana Peszka, moja miłość i zachwyt nim trwają. Maria jako artystka nie zrobiła na mnie aż tak gigantycznego wrażenia, ale jest dla mnie ważna; jej głos w obronie inności i rola ambasadorki innej ścieżki życia niż wybiera większość kobiet, bez dzieci itd.
❤️ Dziękuję za grzejącą rozmowę. Mimo wszystko zazdroszczę Marii i Błażejowi takiego Taty. Ale jestem jak "Edek", też czuję tą więź z Janem, więc nie jestem aż tam bardzo stratna ❤️.
Książkę czytałam i tak wolę, choć chcę też wysłuchać audiobooka, ale czytana jest bardziej prawdziwa, wersja audio dla mnie jest już stricte kreacyjna.
Pojawią się jeszcze cytaty, bo są fantastyczne.
"Ta książka jest w jakimś sensie o tym samym, o czym wszystkie moje piosenki, a wcześniej moje aktorskie wcielenia - o prawie do bycia innym. O prawie do własnej drogi. O tym, że odstawanie, choć bolesne, może być źródłem siły".
Na razie pozostawiam bez oceny, bo trudno jakkolwiek mi się do tego ukierunkować. Ciężko jest ocenić książkę, która jest opisem życia jakiejś osoby. Audiobook był świetny i bardzo dobrze się go słuchało, jak podcastu, ale gdybym miała czytać papierową wersję to chyba bym odpuściła. Co do samej treści, to oprócz wątków dotyczących religii, śmierci czy społeczeństwa w Polsce trudno było mi się z czymkolwiek innym utożsamić, może też dlatego nie wywołało to u mnie głębszych emocji. Najbardziej trafił do mnie temat mentalności polaków o przekonaniu, żeby trwać w wiecznym cierpieniu. Brakowało mi więcej takich uniwersalnych myśli, w których każdy z nas mógłby odnaleźć jakąś cząstkę siebie. Tak 3.75
To była tak wspaniała książka. Tak piękna, tak wzruszająca, tak poruszająca. Na początku wydawało mi się, że nie będę okay z takim poziomem intymności, ale wydał mi się on w ich wydaniu po prostu szczery, więc kim jestem by oceniać ich dzielenie się ze światem takimi rzeczami. Na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę.
Nie dałam się oczarować. I z góry wiedziałam, że tak będzie. O ile anegdoty Jana Peszka bywają ciekawe, o tyle megalomania i kamuflowane poczucie wyższości obojga, a głównie Marii, raczej bardzo mnie męczy, niż wzbudza czołobitne reakcje.
nie wiem, co mnie podkusiło, żeby sięgnąć po tę książkę, bo ani maria peszek, ani jan peszek szczególnie mnie nie obchodzą. taka to rozmowa od peszków dla peszków, bo postronna osoba raczej nic z tego nie wyniesie - oprócz nieustannego przewracania oczami
4.5/5 niespodziwalam się że tak mnie urzeknie ta książka. Słuchałam jej, myśle w idealnym dla mnie czasie. Ale z chęcią wrócę do niej jeszcze raz jako osoba bardziej doświadczona życiowo. Myślę że to iz słuchałam jej w audio też jeszcze jej dodało, a fakt że sama Maria i Jan ją czytali, czułam jakbym siedziała z nimi przy stole i się przysłuchiwała.
2.5/5 Szczerze to była bardzo dziwna książka, słuchałam jej jako audiobook i miałam ciagle mieszane uczucia. Z jednej strony fajnie rozmowa córki z ojcem, ale z drugiej czułam się jednak jakaś zagubiona w tym