Z tej książki dowiesz się, czy staroegipskie erotyczne graffiti były w tamtych czasach gorszące. Zajrzysz do sypialni Aleksandra Wielkiego, Kleopatry, Borgiów i Ludwika XV. Poznasz króla Polski, który był erotomanem i mizoginem, i kolejnego, który zasłynął jako bigamista. Wraz z autorem spróbujesz odkryć, dlaczego Elżbieta Batory była zwana krwawą wampirzycą, i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego „król Staś” nigdy się nie ożenił. W historii nie brak postaci, które zapisały się w niej nie tylko jako władcy, lecz także jako posiadacze wyjątkowego libido lub niezwykłych upodobań seksualnych. Dwory królewskie nieraz stawały się scenami orgii, o których krążyły legendy. Okrucieństwo i mroczne sekrety alkowy sprawiały, że niektóre koronowane głowy były postrachem swoich poddanych… Oto historie najbarwniejszych władców od starożytności po wiek XVIII, którzy zasłynęli zdecydowanie zbyt wybujałym temperamentem seksualnym.
Władcy - boży pomazańcy, trzymający w swych rękach losy poddanych. Średniowiecze wśród wzorców osobowych wskazywało i władcę idealnego. Rzeczywistość daleka była jednak od tych nieskazitelnych wizerunków.
Jerzy Beskidzki daje nam przegląd władców od starożytności do XVIII wieku - cały wachlarz ludzkich słabości, erotycznych przyjemności i czasem mocno grzesznych działań. Cezar zakochany w matce swojego przyszłego mordercy. Kleopatra o przydomku "otwartousta", bynajmniej nie ze względu na zdolności oratorskie. Kaligula, który "nie darował prawie żadnej kobiecie znakomitego rodu". Messalina posiadająca haremy z jurnymi kochankami. Neron sypiający z matką. Kazimierz Wielki, którego przydomek związany był ze zdolnościami politycznymi, ale także łóżkowymi. Stary Jagiełło i 17-letnia Sonka, podobno "bardziej urodziwa niż cnotliwa". Henryk Walezy w otoczeniu silnych i pięknych młodzieńców. Sadystyczna Elżbieta Batory, ród Borgiów i wielu innych. Czyta się to trochę jak jakiegoś Pudelka w wersji royal. Dworskie ploteczki, skandale, opowieści, przy których można się zarumienić. Królowie to ludzie, których władza deprawowała, dawała przyzwolenie na przesunięcie granic moralnych czasem w sposób niedopuszczalny.
Dobrze się czyta tę pozycję, ale mam jedno zastrzeżenie. Tytuł! Jest naprawdę okropny. Pewnie miał szokować i może niektórych faktycznie przyciągnie do lektury, ale ani nie jest tak naprawdę adekwatny do treści (bo faktycznych "zboczeńców" tu niewielu), ani atrakcyjny. Pierwsze wydanie nosiło tytuł "Seks i władza" - moim zdaniem zdecydowanie lepszy.
Stawiam dolary przeciwko orzechom, że nawet osoby nienawidzące nauki historii byłyby zaciekawione, gdyby trafiły na wykład omawiający życie intymne znanych z historii postaci. Intymność, erotyzm i wszystko, co z nimi związane, ciekawiło, ciekawi i będzie ciekawić zawsze - niezależnie od epoki, w jakiej przyszło nam istnieć. Wraz z nimi zainteresowaniem nieodmiennie cieszą się wszelkie wypaczenia i wynaturzenia w obrębie tej tematyki - choć definicje tego, co uważamy za niepoprawne i odstręczające zmieniają się na przestrzeni wieków niczym obrazy w kalejdoskopie.
Z tego też względu uważam, że Jerzy Beskidzki nie miał zbyt trudnego zadania - ludzie uwielbiają zaglądać sobie nawzajem do łóżek i książki skupione na czynnościach sypialnianych z łatwością powinny przyciągnąć odbiorców. Napisać książkę na chodliwy temat też trzeba jednak umieć. Czy autor poradził sobie z tym zadaniem?
Parę aspektów tej książki zdecydowanie zasługuje na wyróżnienie.
Skupianie się na postaciach zarówno dobrze znanych ze swoich erotycznych ekscesów, jak i na tych, o których wybrykach nie jest aż tak głośno. O Aleksandrze Wielkim, Kleopatrze czy rodzinie Borgiów słyszały chyba nawet osoby nieprzepadające za historią. Natomiast ekscesy Henryka Walezego, Augusta II Mocnego czy Stanisława Augusta Poniatowskiego przed lekturą tej powieści nie były mi znane - a nie powiem, zostawienie po sobie trzech setek potomków to nie lada wyczyn. Czyje to dokonanie? Przeczytajcie książkę, a się dowiecie.
Zgrabna narracja. Rozdziały są w miarę krótkie, jednak na tyle szczegółowe, by nasycić odbiorcę ciekawostkami, nie zanudzając go przy tym zbytnio. Dodatkowo, poza osiągnięciami w alkowie, przypominane są także słynne sukcesy (lub równie głośne porażki), o których nasi nauczyciele na pewno kiedyś wspominali nam na lekcjach - łatwo więc połączyć historyczną i erotyczną wiedzę.
Obszerna bibliografia. Czy chciało mi się sprawdzać źródła podane przez autora? Nie. Czy jeśli ktoś będzie miał na to ochotę, będzie mógł je wyszukać? Tak. I cóż, w dokumentach o to chyba chodzi.
Mam jednak parę zastrzeżeń co do tej książki.
Momentami ciężka w zrozumieniu składnia. Losy monarchów, powiązania między nimi, ich relacje z kochankami - czasami w danym akapicie przewija się wiele różnych nazwisk i muszę przyznać, że nie raz musiałam skupić się mocno na lekturze, by zrozumieć przedstawiane w książce intrygi.
Ładne opakowanie z pospolitą treścią. Tytuły rozdziałów i nagłówków intrygują bardziej niż umieszczony pod nimi tekst. W treści książki czasem brakowało mi finezji i polotu w słownictwie czy konstrukcji zdań. Wiem, że to non-fiction, ale nieco bardziej intrygujący sposób przedstawiania tych historii z pewnością by nie zaszkodził.
Ciekawe wątki obecne wyrywkowo. Mam wrażenie, że brak tu balansu - przy jednych postaciach przedstawiona jest dogłębnie psychologiczna przyczyna ich dewiacji, a przy innych ta tematyka traktowana jest po macoszemu. Wóz albo przewóz - z chęcią poczytałabym o zdrowiu mentalnym władców w oparciu o rzetelne, fachowe treści.
Cofnijmy się do czasów bez telewizji, Internetu i znanych nam współcześnie atrakcji, do czasów, gdy to sex był najlepszą rozrywką. Nie jest tajemnicą, że im wyżej w strukturach władzy tym większe możliwości, jak historia pokazuje koronowane głowy lubiły i umiały z tego faktu korzystać. Stałe haremy, parady kochanków i sutenerstwo to tylko przedsmak tego co znajdziecie w Zboczeńcach na tronie. Jerzy Beskidzki w swojej książce opowie między innymi o Aleksandrze Wielkim i jego podbojach, także miłosnych, związkach Kleopatry, bigamii polskich monarchów czy oskarżanej o wszystko co najgorsze „krwawej” hrabinie Elżbiecie Batory. Parada zboczeńców, nimf omanów i dewiantów wydaje się trwale odciskać ślad na historii świata, ale czy tak właśnie było naprawdę? Czy odważycie się sami sprawdzić? Zboczeńcy na tronie to lektura raczej dość zabawna i choć teoretycznie pojawiają się w niej alkowiane sekrety to należy je traktować z pewną dozą wątpliwości. Jak sam autor bardzo trafnie podkreśla, historia świata spisana została raczej subiektywnie, jeśli podpadłeś w jakiś sposób kronikarzom było jasne, że obsmarują cię w latopisach i potomnym zostawią jak najgorszy obraz twojego panowania. No chyba, że odpowiednio im zapłacisz… Nic więc dziwnego, że niemoralni królowie w oczach następnym pokoleń urastali już do erotomanów i zboczeńców a ich czyny były szczególnie potępiane przez Kościół. Ok, ale czy byłam jakoś szczególnie zaskoczona albo zniesmaczona treścią? Były jakieś gorące ploteczki? No niestety niekoniecznie. Oczywiście, jeśli wcześniej czytelnik nie miał do czynienia z podobnymi lekturami i totalnie nie interesowała go historia to informacje zawarte w książce mogą go nieco zaskoczyć. Jeśli jednak tak jak ja otarł się już o podobne pozycje i liznął trochę literatury historycznej to lektura Zboczeńców na tronie będzie tylko odświeżeniem faktów. Nie znalazłam w tej książce nic, co by mnie jakoś drastycznie zaskoczyło czy zniesmaczyło, przy czytaniu czułam się trochę jakbym przeglądała historyczną wersję Pudelka czy innego serwisu plotkarskiego. Oceniając całość, daje 6/10 bo jednak spodziewałam się po tej pozycji czegoś więcej. Zdecydowanie polecam ją czytelnikom, którzy wcześniej nie mieli kontaktu z podobną literaturą, bo będzie to dla nich odkrywanie nowych informacji.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu RM #współpracarecenzencka #współpracabarterowa #współpracareklamowa
Władza nieodzownie łączy się z wynaturzeniem. Może to być przerost w sensie autorytarnym, lub manifestować się także innych dziedzinach życia. W opisywanej książce autor poświęca uwagę wielu władcom na przestrzeni wieków i pokazuje ich preferencje i czyny, czasem przerażające, czasem budzące zastanowienie, a czasem przedstawiające naturę ludzką w najsłabszej swojej formie.
Zagłębiając się w lekturze otrzymujemy obraz wszetecznych władców starożytnego świata, średniowiecza, do czasów osiemnastego wieku. Przekrój jest dość duży skupiający się na Europie zachodniej i wschodniej. Bardzo ciekawie czytało się o naszych słowiańskich władcach, o których jest bardzo mało informacji i pewne wnioski są oparte prędzej na domniemaniach niż faktach. Niektórzy władcy oddawali się swoim perwersjom ze swadą i można by powiedzieć ułańską fantazją. Ilość izmów i tzw „kinków" momentami budzi respekt 😉 Najbardziej utkwiła mi w pamięci postać krwawej hrabiny Elżbiety Batory, której sylwetka zatopiona w mrocznych lasach Transylwanii oddaje naturę jej zachowań.
Polecam fanom historii i ciekawostek ukazujących, że każda władza ma swoje ludzkie oblicze wykorzystując przy tym możliwości swojej pozycji i statusu. Dość bogata bibliografia i przystępny sposób przekazu również zachęcają.
Może zabrzmi to dwuznacznie jednak przyjemna to była lektura😉
"Zboczeńcy na tronie. Erotomani i seksoholicy u władzy" to książka, która przedstawia nam historie i postacie historyczne z zupełnie innej perspektywy.
Poznamy pikantne szczegóły dotyczące życia seksualnego ale również przeczytamy o różnych zaburzeniach, dewiacjach czy po prostu chorobach psychicznych i chorych praktykach.
Bardzo podobało mi się, że autor przytaczał tutaj różne źródła historyczne. Z niektórych wprost można pozyskać informacje, z innych trzeba czytać między wierszami.
To również lektura o nadużyciu władzy, wykorzystywaniu jej do własnych zachcianek. Co często nie powodowało zbytniej popularności władcy, przynajmniej tej pozytywnej.
Przeczytamy tutaj m.in. o Aleksandrze III Wielkim, Kleopatrze, Kaliguli, Neronie, Mieszku I, Bolesławie Chrobrym, Kazimierzu Wielkim, Henryku VIII, Elżbiecie Batory, Karolu II Stuarcie czy Ludwiku XV.
To historia jakiej nie uczy się w szkołach, jednocześnie bardzo ciekawa bo znajdziemy tutaj wytłumaczenie czy powody różnych wydarzeń jak niewyzbycie się starych zwyczajów po przyjęciu nowej religii.
To nie tylko historia o różnego rodzaju dewiantach, erotomanach czy nimfomanach, ale również polityce czy utrzymaniu niezależności własnego kraju.