Jump to ratings and reviews
Rate this book

Z pierwszej piłki

Rate this book
Nim doszło do tragedii, Rewera Opole została okrzyknięta największym fenomenem polskiego futbolu. W efektowny sposób awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej, a potem rozbijała rywali jednego po drugim. Wszystko skończyło się, gdy trener i piętnastu piłkarzy zginęło w tragicznym wypadku. Teraz klub, pozbawiony większości kadry, znalazł się na skraju przepaści. Nowy szkoleniowiec jest zwalnianym z kolejnych drużyn wyrzutkiem, a jego zespół składa się z niedoświadczonych, młodych chłopaków z podwórka.

Czy uda im się stawić czoła najlepszym ligowym zespołom? I obronić to, co wywalczyli ich poprzednicy? Kibice pokładają największe nadzieje w nastolatku grającym z numerem 15, którego marzeniem jest podbicie piłkarskiego świata. Popełnia on jednak tragiczny błąd, który kosztować może go nie tylko karierę, ale także życie.

661 pages, ebook

First published November 9, 2022

36 people are currently reading
371 people want to read

About the author

Remigiusz Mróz

108 books3,060 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
144 (24%)
4 stars
228 (39%)
3 stars
148 (25%)
2 stars
49 (8%)
1 star
15 (2%)
Displaying 1 - 30 of 93 reviews
Profile Image for Ksia_zkowe Oliwia.
463 reviews514 followers
November 17, 2022
3,75⭐️/5
OKEJ. Bawiłam się świetnie przy tej książce! I oczywiście Mróz jak zwykle potrafił mnie zaskoczyć. Myślałam, że chociaż jestem pewna o kogo chodzi, a tu bęc. W sensie… nie jest to kryminał. Bardziej jest to opowieść o życiu i o akcjach piłkarzy Rewera Opole na boisku jak i poza nim… z małym wątkiem kryminalnym co kilkadziesiąt stron. Wiecie - 50 czy 80 stron i zaraz po nich zmiana czasu na „teraz” z np „rok wcześniej” i 5 stron które wprowadzają nas w taki kryminalny nastrój… bo jednak wiemy dzięki tym stronom, że wydarzyła się jakaś zbrodnia. I z jednej strony rozwiązanie jest dla mnie takie meeeh, a z drugiej wow dobra, to jest aż niemożliwe że serio tak latwo dałam się podpuścić, ze przynajmniej wiem o kim mowa XD panie Mróz, mógłby pan choć raz dać mi poczucie, że byłby ze mnie dobry Sherlock Holmes.
Świetnie się przy tej książce bawiłam - DOSŁOWNIE CZUŁAM PODCZAS CZYTANIA JAKBYM STAŁA NA TRYBUNACH I MIAŁAM GĘSIĄ SKÓRKĘ TAK JAKBYM TAM BYŁA. Te krzyki, ten klimat… ŚWIETNE.
Ale pamiętajcie - to książka faktycznie o sporcie i o jego bohaterach, o tych wszystkich intrygach, problemach, ale nawet ja jako osoba, która lubi piłkę ale się na niej za bardzo nie zna i się nią jakoś nie pasjonuje - to nie przeszkodziło mi czerpać z niej mega radości. Przeswietna była ta historia, lekka i z dosłownie malutkim dreszczykiem, bo nie umiem nazwać tej książki kryminałem, ale no powiedzmy, ze ta książka to róża, a wątek kryminalny to takie jej kolce. Tak bym to porównała.
Na Tiktoku znajdziecie również moją opinię na ten temat i parę filmików z nią, ale to była dobra książka. Niby 650 stron, a przeczytałam ją w 24h. Ani przez chwilkę nie miałam momentów, ze się przy niej jakoś nudziłam - bardziej się to dzieliło na „okej akcja idzie do przodu” i „o kur*a, stresuję się”. DOSŁOWNIE przeżywałam wszystko razem z nimi, hahaha
Good job, Mróz ☄️
Profile Image for alicja☕️.
178 reviews40 followers
December 20, 2022
Nie spodziewałam się ze aż tak mnie to wciągnie! Akcja momentami nabierała super tempa, była dynamiczna, ciekawie było- dosłownie - czytać mecz.

Minus - końcówka. Spodziewałam się większego zaskoku, ale bylo znośnie.
Niemniej jednak polecam, nawet jak nie jest się fanem piłki nożnej. Ta opowieść pokazuje, jakim pięknym sportem, łączącym pokolenia potrafi być piłka nożna
Profile Image for Dominika .
134 reviews
December 27, 2022
4.5 ⭐ wzruszająca, emocjonująca i zaskakująca, mimo początkowo serowowanych pozorów...
Profile Image for Emczi_xoxo.
87 reviews
February 4, 2024
Sięgając po tę książkę, nie wiedziałam, czego się spodziewać. Byłam pewna, że będzie to kryminał/thriller z wątkiem piłkarskim w tle. Natomiast okazało się zupełnie inaczej, jest to powieść futbolowa, jedynie z minimalnym dodatkiem czegoś więcej, czyli zabójstwem. Szczerze, nigdy wcześniej nie powiedziałabym, że spodoba mi się taka powieść, bo nożną oglądam tylko przy okazji meczów granych przez reprezentację, a i to nie zawsze. A jednak opisy rozgrywek były bardzo dobrze i ciekawie napisane i niejednokrotnie stresowałam się, jakim wynikiem zakończył się rywalizacja.
Choć nie wszystko było kolorowe i znalazły się też minusy. Po pierwsze ok. 450 strony książka zaczęła mi się dłużyć i uważałam, że jest za bardzo rozwleczona. Dodatkowo trochę denerwowało mnie, że niemal cały czas gole strzelał tylko Ben, owszem zdarzały się wyjątki, ale jednak on był tym przodującym. Uważam, że realniejsze byłoby równiejsze rozłożenie zdobywanych goli na kilku piłkarzy Rewery. Dodatkowo dziwiło mnie przedstawienie rodziny Bena jako, myślę że mogę tak to określić, biednej. Wydaje mi się, że na wzgląd na jego ojca, jakieś środki powinni mieć, bo nie wierzę, że "przehulał" wszystko.
Mimo to, cała książka raczej na plus, plot twist naprawdę niezły, podobał mi się. Negatywne pozostanie jedynie wrażenie, że książka się ciągnęła.
Profile Image for julia.
231 reviews4 followers
December 13, 2022
1) drogi remku, jestes najwieksza dramatic bitch w calym ekosystemie
2) o korekte to sie ta ksiazka nawet nie otarla
3) myslalam, ze skonam z nudow
4) CO TO ZA ZAKONCZENIE X D
5) dopilnuj istoto wyzsza, aby drugi tom tego dziadostwa nie powstal

za pania czesie, pare sympatycznych cytatow, dobra muze, pojawienie sie duetu ch&z i fakt, ze przez kilkanascie stron bylam realnie zainteresowana tym, co bedzie dalej, daje 2,5 gwiazdki
Profile Image for venus ✨.
257 reviews6 followers
November 26, 2023
Nie wiem co tu powiedzieć poza "wow"
Kurde, to było dobre. Mimo tego, że był tu tylko wątek kryminalny to czytało się bardzo szybko. Bohaterowie są świetnie wykreowani, a moje serce w szczególności skradł trener. Gościu jest do bólu sarkastyczny, a ja po prostu uwielbiam takie osoby haha
Profile Image for marcia crocs.
58 reviews28 followers
February 26, 2024
Nie wiem czy jest sens poświęcać tej książce więcej niż akapit, gdyż, prawdę mówiąc, ja po godzinie potrafiłam zapomnieć co przeczytałam. Nie jest to dobra książka - wręcz przeciwnie, nasuwa mi się skojarzenie piłki, która wleciała w siatkę uwalaną gównem - ale nie jest też to książka, która mnie zdenerwowała, tak więc wolę iść spać, zamiast się nad Mrozem pastwić.

Anyways, podejrzewałam, że typ nie umie pisać, nigdy nie rozmawiał z żywym człowiekiem i połknął Wikipedię, ale teraz chociaż już wiem.
Profile Image for Zuzanna.
78 reviews6 followers
February 15, 2023
Przez zakończenie zastanawiałam się czy nie obniżyć oceny nawet do dwóch gwiazdek, gdyż nawet nie mam słów, aby opisać jak beznadziejne było.
Reszta była naprawdę w porządku, plus za ulubiony prawniczy duet.
Profile Image for Sarcastic Books.
484 reviews
January 11, 2024
4,5/5

Miało być pełne pięć na pięć, ale za tę końcówkę musiałam trochę uciąć. Nie zrozumcie mnie źle, ona była naprawdę dobra, ale... No ja nie wybaczę tego, co się stało z tym bohaterem, no nie wybaczę.

O tym, że ta książka jest dobra, może świadczyć to, że rzadko, a nawet bardzo rzadko, zdarza mi się, abym kupowała słuchane w audio pozycje w wersji papierowej. No cóż... Tak się składa, że "Z pierwszej piłki" stanęło na mojej półce i wiem, że kiedyś do niej wrócę. Wiecie za co pokochałam najbardziej pokochałam tę historię (oczywiście poza Adamem, ale tego nie liczę, bo udział w tym mogła mieć osoba, grająca jego postać)? Za to jak wiele wzbudziła we mnie emocji, za to jak przeżywałam każdą sytuację, każdy mecz, za to jak bardzo się w to wciągnęła i że jak wychodziły kolejne odcinki audio serialu to rzucałam wszystkie zaczęte książki w kąt dla niej. Poczułam się faktycznie kibicem Rewery Opole, pokochałam całym sercem tych bohaterów i ciężko mi się z nimi rozstać (dlatego też planuję już w głowie szybki powrót do niej). Mam aktualnie złamane serce przez nią, a że jestem masochistką to kocham, gdy książka mnie z nim zostawia (ale wciąż obcinam za nie pół gwiazdki, bo się nie zgadzam na taki koniec).

"Z pierwszej piłki" to może i niezła cegła, ale jakoś tak szybko się skończyła i pozostawiła jednak lekki niedosyt (ale to tylko dlatego, że była aż tak dobra). Naprawdę z ręką na sercu ją polecam, mimo że wiem, że na jej odbiór miało wpływ najprawdopodobniej parę czynników, począwszy od aktorów wcielających się w rolę danych postaci, przez dźwięki i utwory w tle, aż po trwający mundial, ale czy to ważne? Ważne, że zdobyła moje serce, nic poza tym się nie liczy.
Profile Image for duska.
94 reviews1 follower
May 28, 2024
Szczerze? Nie wierzyłam w to, że ta książka będzie dobra, a zaskoczyłam się bardzo pozytywnie.

Strasznie dużo czasu zajęło mi szukanie książki o piłce nożnej, bo bardzo ciężko o taką, szczególnie na polskim rynku. Ta pozycja oddaje idealnie to czego szukałam.

Mnie jako ogromnej fance piłki nożnej bardzo przyjemnie się czyta książkę w tej tematyce od osoby, która faktycznie się zna na rzeczy. Opisy meczów, dla osób kompletnie niezainteresowanych będą najprawdopodobniej nudne, jednak dla mnie były one bardzo przyjemne. Czytając o zdeterminowanych piłkarzach oddających całe swoje serce grze było mi ciepło na sercu.

„Piłka nożna to nie kwestia życia i śmierci, to coś znacznie więcej, a pani doskonale zdaje sobie z tego sprawę. To miłość. Bezwarunkowa, gotowa do poświęceń i niezachwiana. To iskra, która rozpala ogień w sercach.”.

Z początku bałam się, że będzie mi się ciężko czytało przez polskie imiona, jednak okazało się, że nie jest to dla mnie żaden problem.

Kreacja bohaterów była równie dobra. Każdy, nawet ci drugoplanowi, miał świetnie wykreowany charakter. Kalina jest moja ikona i ulubiona postacią, razem z Adamem oczywiście. Jednak innym piłkarzom także nie zabrakło charyzmy, Gaudi, Rebus czy Oleo w równym stopniu zaskarbili sobie moja sympatie. Witek pomimo ciężkiego charakteru też miał w sobie coś, przez co miałam do niego pewna słabość.

Jedynym minusem, który odejmuje tej opinii pół gwiazdki jest zakończenie. Miałam wrażenie, że jest strasznie chaotyczne, pisane „na kolanie”, a za razem tak mnie zaskoczyło, że nie byłam w stanie się pozbierać.

Czekam niecierpliwie na kontynuacje, z nadzieją, że taka faktycznie powstanie.
Profile Image for Julka  :)).
75 reviews
June 5, 2023
4,5 ⭐ Wow! Strasznie mi się podobało! Przesłuchałam dosłownie na 2 razy, nie mogłam przestać 😂 Tak jak w posłowiu było zaznaczone to książka o futbolu z "elementami" thrilleru, a nie kryminał, jednak myślę, że powinna wciągnąć też osoby, które nie bardzo siedzą w piłce nożnej. Czułam się jakbym znów wróciła na trybuny (swoją drogą, aż chyba niedługo pójdę na mecz XD). Postacie strasznie fajnie wykreowane, a Adam złoto! Czuje, że mogłabym się z nim zakumplować. Dodatkowo lektorzy 😍👌🏼
Zakończenie? Rzeczywiście tak jak większość osób pisze dosyć słabe (chociaż to nie jest dobre słowo) i "otwarte"(?) + notoryczne powtarzanie "futbolówka" trochę mnie denerwowało, ale oprócz tych 2 małych rzeczy to naprawdę z całego serca polecam, a zwłaszcza osobą którym choć trochę serce wypełnia piłka nożna 😩💓
Pewnie ludzie mnie zjedzą, ale potrzebuje 2 tomu XD
Profile Image for Michal Kijewski.
1 review
March 5, 2023
Zabralem sie do tej ksiazki tylko ze wzgledu na jej autora. Nie bylem jakos szczegolnie nastawiony. Chociaz kiedys bylem fanem pilki noznej (jak 99% dzieciakow w Polsce) to od blisko 30 lat ogladam pilke tylko przy okazji wielkich wydarzen. No i ogolnie sport to raczej nie moje klimaty :)
Niemniej jednak - ksiazka mega pozytywnie mnie zaskoczyla. Powiesc na tyle wciagajaca ze mozna ja spokojnie przeczytac w 2-3 wieczory. Co prawda zaskoczenie ciut slabsze niz oczekiwalem ale to wg mnie oznacza po prostu ze powstanie wkrotce kolejna czesc :)
Jesli szukasz czegos lekkiego, latwego i przyjemnego oraz jestes fanka/fanem pana Remigiusza to to goraco polecam ta ksiazke.
Profile Image for Beata.
49 reviews
September 18, 2025
Mam duży problem z tą książką, bo z jednej strony opisy akcji piłkarskich były cudowne, przyjemnie się przez nie "płynęło" i nie można było doczekać się, co przyniosą kolejne rozdziały.
Jednak z drugiej strony czułam się trochę jakbym była w gimnazjum i czytała jakiś fanfik o piłkarzach na wattpadzie xD.
Postać córki trenera strasznie irytująca, ogólnie ten miłosny wątek stworzony trochę na siłę. Sama końcówka książki a zwłaszcza zakończenie tragiczne i rozczarowujące.
Profile Image for Ala.
100 reviews4 followers
June 26, 2023
Nie sądziłam, że będę z wypiekami oczekiwać końcowych gwizdków podczas meczy Rewery. 😀 Remek umie pisać, nie ma co. A zakończenie jak zwykle, wielkim zaskoczeniem, no nikt tak nie umie jak Mróz. 🙈
Profile Image for Dominika Stróż.
6 reviews
July 27, 2024
„Z pierwszej piłki” – Remigiusz Mróz
Po tragicznym wypadku, w którym zginęła prawie cała drużyna piłkarska Rewery Opole, klubu zaczynającego swój pierwszy w historii sezon w Ekstraklasie, przed nowym trenerem zostało postawione zadanie niemal niemożliwe – zbudowanie całej drużyny od nowa. W tym celu Witek Krygier poszukuje półprofesjonalnych piłkarzy lub zupełnych amatorów, którzy postanowią razem z nim wypłynąć na głęboką wodę polskich rozgrywek piłkarskich i powalczyć z najlepszymi drużynami w kraju. Gdy jego córka proponuje mu, aby zwrócił szczególną uwagę na osiemnastolatka grającego w koszulce z numerem 15 w podwórkowych, amatorskich rozgrywkach i dał mu szansę zaprezentowania się na najwyższym krajowym poziomie, zarówno nowy trener klubu, jak i sam piłkarz, są początkowo sceptyczni. Okazuje się, że chłopak przeszedł w życiu więcej, niż niejednemu może się wydawać na pierwszy rzut oka i nie zamierza wywracać całego swojego życia do góry nogami, ani wracać do tego, co przyniosło mu w przeszłości jedynie cierpienie i narażać swoich najbliższych na to, aby dawno zagojone rany ponownie się zaogniły. Ostatecznie, pod wpływem wielu czynników, podejmuje ryzyko i przychodzi na pierwszy trening, nie wiedząc jeszcze, co wkrótce będzie go czekać, bo historia lubi zataczać koło.
Po raz kolejny sięgnęłam po książkę Remigiusza Mroza i po raz kolejny doszłam do tych samych wniosków: ten człowiek to fabryka książek. Niestety, o średniej jakości. Wszystkie są do siebie podobne, schematy zauważalne są tak naprawdę już po przeczytaniu jego 3-4 książek. Przyznaję, że „Z pierwszej piłki” trafiło do mnie trochę przez przypadek. Gdy w zeszłym roku byłam na Targach Książki w Poznaniu, chciałam kupić jakąś książkę Mroza. Niestety, na stanowisku jego wydawnictwa zauważyłam tylko książki, które mam lub serie, których nie zamierzam zaczynać. Tak naprawdę jedyną książką, którą mogłam kupić, było „Z pierwszej piłki”. Zrobiłam to niechętnie, bo, mimo że jestem piłkarzykiem, nie sądziłam, że książka piłkarska może być interesująca. Co innego oglądać mecz na żywo, co innego czytać książkę osadzoną w świecie piłkarskim. Z tego powodu leżała w mojej szufladzie przez 1,5 roku i czekała na swój moment. Ten nadszedł w, z jednej strony najbardziej niespodziewanym momencie, a z drugiej strony w momencie, w którym można się było spodziewać, że jeśli kiedyś mam sięgnąć po tę pozycję, to właśnie teraz, gdy moje życie od rana do wieczora kręciło się wokół piłki nożnej – Euro 2024. Już podczas czytania poprzedniej pozycji, w mojej głowie gdzieś tam siedział Mróz, więc spodziewałam się, że po jej skończeniu, sięgnę właśnie po coś jego autorstwa. Co prawda, nie spodziewałam się, że spośród 4 książek Mroza, które jeszcze czekają na swoją chwilę w mojej szufladzie książek „do przeczytania”, padnie właśnie na „Z pierwszej piłki”. Niemniej jednak, otwierając ją i zaczynając tę dość długą przygodę (650 stron to rasowa cegła), byłam podekscytowana jak mały chłopczyk, który właśnie wylosował kartę ze swoim ulubionym piłkarzem. Zasiadłam więc, jak zawsze, pełna nadziei i entuzjazmu, nie wiedząc jeszcze, że czeka mnie prawdziwa huśtawka emocjonalna.
Książka „rozkręcała” się dość długo. Pierwsze 200 stron było tak naprawdę wprowadzeniem do fabuły i świata piłkarskiego. Później zaczęła się ta typowo mrozowa szybka i dynamiczna akcja, aby dotrzeć do emocjonującego zakończenia, które rysowało się już od prologu. Ostatni akt zaczynał się wydarzeniem z prologu, a właściwie przeniesieniem akcji w dość charakterystyczne miejsce, w którym miał miejsce prolog (ach ta Katalonia). Mam wrażenie, że jeśli ktoś naprawdę nie interesuje się piłką, Mróz zanudziłby go z 10 razy podczas tej książki. Nawet dla mnie, która siedzi w piłce dość mocno (podziękowania proszę przysyłać do mojego taty), niektóre sekwencje meczowe przedstawiane minuta po minucie, trochę mnie nudziły. Zatem, jeśli komuś zależy na akcji wokół meczów, treningów i świata piłkarskiego, może być trochę zawiedziony. Niemniej jednak w tym punkcie należy Mrozowi oddać, że przygotował się i te wszystkie „wokół piłkarskie” elementy są doskonale dopracowane – ma się wrażenie, że gość naprawdę wie, o czym pisze.
Przejdę teraz do elementu kryminalno-thrillerowego, bo, jak to w książkach Mroza, musiał się on pojawić (choć przyznaję, że nie spodziewałam się go, sięgając po „Z pierwszej piłki”). Od razu powiem, że mi się nie spodobał. Mam wrażenie, że gdyby go nie było, książka byłaby dużo lepsza – a w szczególności jej zakończenie, ale o tym później. Wątek kryminalno-thrillerowy jest poniekąd klamrą otwierającą i zamykającą powieść. Został on zrealizowany po „mrozowemu”, czyli w dość niespodziewany i energiczny sposób, jednak nie umiem powiedzieć o nim niczego dobrego, bo, według mnie, zamiast dodawać, odejmuje tej książce naprawdę sporo. Być może, gdyby go nie było, miałabym mniej elementów, do których mogłabym się przyczepić.
Jeśli mówić o stylu Mroza, niczym nie różni się od tego z poprzednich jego książek – pisze on w sposób przystępny, bardzo przyjemny dla czytelnika (do tego stopnia, że nawet nie zauważyłam, kiedy mijały kolejne setki stron) i, oczywiście, trzyma on przy sobie czytelnika do samego końca.
Bohaterowie Mroza też za każdym razem zdobywają moje serce – nie inaczej stało się w przypadku trzech głównych bohaterów „Z pierwszej piłki”. Nowy trener Rewery Opole, jego córka i młody piłkarz są tak charyzmatycznymi osobami, że nie sposób ich nie lubić (choć przyznaję, że zakończenie trochę zmieniło moje nastawienie do nich).
No właśnie, zakończenie… (teraz poleje się jad) Niestety, ale zawiodłam się na całej linii. Raczej zakończenia Mroza są tak nieprzewidywalne i interesujące, że w jakiś sposób ponownie przyciągają mnie do jego literatury, choć, mimo wszystko, określam je mianem „średniej”. Tym razem jednak chciałam wyrzucić tę książkę za okno (i to nie w pozytywnym sensie). Uważam, że zakończenie zniszczyło wszystko, co Mróz zbudował w części akcji zasadniczej. Mozolnie budowana fabuła, której punkt kulminacyjny jest bardzo słaby. Bohaterowie, którzy zaskarbili sobie moją sympatię, w jednej chwili stracili ją całkowicie (do tego stopnia, że głównego bohatera jestem w stanie nazwać psychopatą i stalkerem). Bardzo zawiodło mnie to, że bohaterowie nagle zaczęli zachowywać się zupełnie, jak nie oni (nie wiem, czy to to katalońskie powietrze tak działa na ludzi, czy Mróz postanowił, że zniszczy wszystko to, nad czym pracował przez 600 stron). Przez to, że bohaterowie nagle zupełnie zmienili swój charakter, zmieniło się też ich postępowanie, a co za tym idzie – rozwój wypadków, które miały miejsce w zakończeniu. Jako czytelnik nie jestem w stanie uwierzyć, że ci bohaterowie, którzy przez całą książkę swoim zachowaniem wywoływali nieśmiały (lub miejscami bardziej śmiały) uśmiech na mojej twarzy, nagle sprawiają, że z dyskomfortem i bólem czytelniczym czytam kolejne zdania.
W tym momencie śmiało mogę powiedzieć, że nie przeczytam kontynuacji. Choć od przeczytania przeze mnie tej powieści minęły już 2 tygodnie, a pytania o dalsze losy bohaterów dalej krążą po mojej głowie, jestem przekonana, że nie będę czytać kontynuacji (autor w Posłowiu wspominał o powstaniu jej w bliższej lub dalszej przyszłości). Przede wszystkim dlatego, że wiem, że wyjście z sytuacji zakończenia, aby móc budować dalej fabułę, będzie bardzo prymitywne – uważam, że nie sposób zrobić tego w realistyczny sposób. Kolejnym aspektem, który przeważa, że grzecznie podziękuję kontynuacji, jeśli zauważę ją na półce w Empiku lub Instagramie Mroza jest to, że mam wrażenie, że po raz kolejny dostanę książkę średnią. Mówi się, że w pierwsze tomy serii autorzy wkładają najwięcej serca – jeśli reguła ta miałaby się sprawdzić w przypadku „Z pierwszej piłki”, wiem, że moja czytelnicza dusza nie przetrwa kolejnej huśtawki emocjonalnej zakończonej okrutnym zawodem, jaką zapewniła mi pierwsza część. Uważam, że to zakończenie można było przeprowadzić na masę lepszych sposobów, a Mróz, jak na złość, wybrał ten najgorszy. Choć chciałabym, nie potrafię mu tego wybaczyć.
Po zakończeniu, które jest lodowatym prysznicem, nadchodzi Posłowie, które ma chyba złagodzić te silne emocje, które właśnie pojawiły się w czytelnikach. Jeszcze nigdy nie czytałam tak długiego Posłowia i, przyznaję, że trochę mnie ono uspokoiło – było jak taki plasterek na moją cierpiącą po zakończeniu czytelniczą duszę. Bardzo ciekawe było przeczytanie tego, jak kształtowała się przygoda Mroza z piłką nożną, za co wielbi (dosłownie wielbi) ten sport i ile kosztowało go napisanie tej powieści. Wiem, że zazwyczaj Posłowia mają formę delikatnego sprostowania fabuły i podziękowań, ale ta forma słowa „od autora” naprawdę mi się spodobała. Nie wiem, czy mogłabym czytać coś takiego po każdej książce, ale w przypadku „Z pierwszej piłki” wypadło ono świetnie.
Z jednej strony przyznać muszę, że coś mnie ciągnęło do tej książki i trzymała mnie ona w napięciu do samego końca (sprawiła, że zarwałam dla niej noc – a nie jest to u mnie częsty przypadek). Z drugiej strony nie potrafię polecić jej z czystym sercem, przede wszystkim ze względu na przesyt rozciągniętych sekwencji „wokół piłkarskich” i zakończenie łamiące czytelnicze serce – po przeczytaniu 600 stron średnio-dobrej książki, czekałam na wyśmienite zakończenie, czekałam na konkretne wydarzenia, których pragnęłam już od połowy powieści, a które nie nastąpiły. Po raz kolejny Mróz przychodzi ze średniakiem, który nie potrafi spełnić moich czytelniczych oczekiwań.
Dominika
Profile Image for b00k.wrld.
122 reviews14 followers
August 11, 2023
3,5/5
Słuchałam tej książki w audio i od początku wciągnęła się w nią bardzo mocno. Liczyłam na coś świetnego bo przy okazji było to moje pierwsze spotkanie z Mrozem. Niestety zakończenie jakie dostałam mnie bardzo rozczarowało bo było wg mnie niewystarczające
Profile Image for vnn.
7 reviews
June 16, 2023
tylko ta końcówka 😭😭
Profile Image for Karolina.
199 reviews6 followers
April 6, 2023
W formie audiobooka ciekawe słuchowisko.
Profile Image for Matteo.
35 reviews
March 29, 2024
(audioserial Empik GO)

Umarłem. Pomóżcie mi wstać.

Uwielbiam tę książkę... A zakończenie mnie zniszczyło... I obróciło czytanie/słuchanie tej książki o 180°. Nie mogę uwierzyć, że to koniec. Niczego mi tu nie brakuje. Idealna jednotomówka i zdecydowanie zasługuje na będzie w topce tego roku...

(Realizacja audioserialu też cudowna. Uwielbiam głos Julii Rockiej, a Woronowicz, jak zwykle kawał dobrej roboty)
4 reviews
May 19, 2023
Historia naszpikowana banałami i cheesy dialogami. Akcja jednak płynie tak wartko, a postacie są tak sympatyczne, że będzie czytało się przyjemnie każdemu, kto jest spragniony piłkarskiej prozy. Miłości do futbolu tu nie brakuje.
Profile Image for amelia.
58 reviews13 followers
June 1, 2023
tbh, gdyby usunac kilka ostatnich rozdziałów to bym dała 4 gwiazdki.
cała historia jest mimo wszystko strasznie surrealistyczna, ale wciągnęła mnie tak niesamowicie, że wow. ale ta końcówka… boże. przewidywalne, nudne i wyjęte niczym z wattpada
7 reviews
May 25, 2024
Nie no fajna ale co to za końcówka
Profile Image for Paweł Czarnecki.
288 reviews14 followers
January 6, 2025
Bardzo dobrze napisana powieść, która potwierdza,że futbol potrafi być nieprzewidywalny. Opisy piłkarskich akcji są wierne do tego stopnia, że można sobie łatwo wyobrazić przebieg akcji. Może kiedyś będzie ekranizacja, więc czekamy na kolejną część. Jestem ciekaw jak książkę odbiorą kobiety.
Profile Image for Paulinka.
105 reviews
July 31, 2025
3,5
Jest to moja pierwsza przeczytana książka tego autora.
Profile Image for Zaczytana_olcia.
706 reviews21 followers
November 7, 2022
Sześćset pięćdziesiąt stron lektury, w której pierwsze skrzypce gra piłka nożna.

To się uda, czy to się nie uda?

Znając Remigiusza, spodziewałam się kryminalnej akcji osadzonej w piłkarskim światku, w stylu podobnym chociażby do „Osiedla RZNiW”.

Nie myślcie jak ja, bo się srogo zdziwicie.

Bo „Z pierwszej piłki” jest po prostu powieścią sportową. Z obecnymi innymi elementami, ale są to wątki, które jednak są w pełni przysłonięte futbolem.

Od razu powiem Wam jedną rzecz – nie mam pojęcia, skąd we mnie taka fascynacja piłką nożną. Nie wiem, dlaczego uwielbiam oglądać, jak banda facetów podaje sobie kawał napompowanego materiału. Po prostu wiem, że to lubię (jak w miliardzie innych dyscyplin sportowych) już od prawie dwudziestu lat.

Dobra, do brzegu.

Nie popełnijcie mojego błędu i nie czytajcie tego wyobrażając sobie, że narratorem jest Dariusz Szpakowski XD

A tak serio. Podobał mi się wątek odbudowywania drużyny z bandy niedoświadczonych chłopaków. Podobał mi się wątek nieoszlifowanego diamentu, którego przeszłość brzmiała dość dramatycznie. Podobało mi się, że ta drużyna się budowała. Przegrywali, ba, byli gromieni, i to było w całej sytuacji całkiem realistyczne.

Nie chcę powiedzieć, że mnie poraża plastyczność opisów poszczególnych spotkań, akcji, zagrań. Ale wiem, że czytając o poszczególnych strzałach, taktykach, rozwiązaniach strzeleckich od razu widziałam je w głowie. Co prawda Rewera Opole to nie Real Madryt ani nie kadra Brazylii, ale takich zagrań, jakie opisywał Remigiusz, nie powstydziliby się najlepsi piłkarze świata. A i czytało się to naprawdę dużo lepiej, niż gdyby słuchało się komentarzy redaktorów oglądających wszystko na boisku.
Po odłożeniu książki zaczęłam się w ogóle zastanawiać, czy „wątek barceloński” był tu w ogóle potrzebny XD Bo książka spokojnie obyłaby się bez tajemniczego zakrwawionego człowieka chodzącego po mieście w koszulce z numerem 15.

Podobało mi się też zaangażowanie Kali w tę historię, choć wątek jej internetowych rozmów z tajemniczym Obim był najbardziej przewidywalnym w całej książce w moim odczuciu.
Wzruszył mnie wątek dziadków Bena. Ludzi, którzy przeżyli jakiś czas temu tragedię i bali się, że może się ona powtórzyć. Ale ich miłość do wnuka była naprawdę cudownie pokazana, drobnymi gestami. I choć ten element sprawił, że kilka kropel łez mi popłynęło podczas czytania, to dobrze, że Remigiusz poszedł w taką stronę.

Czas przejść do największego plusu wśród bohaterów. Trener Krygier – na swój sposób irytujący, ale jeszcze bardziej intrygujący. Gość, który mógłby być wynajmowany tylko do wygłaszania motywujących mów przed ważnymi spotkaniami. Jego słowa przed poszczególnymi meczami wywoływały we mnie autentycznie ciary emocji.

Generalnie zachwalam Wam książkę, ale jestem w pełni świadoma, że ona może znudzić. Jeśli ktoś w ogóle nie jest zainteresowany, to opisy akcji sportowych wszelakiego rodzaju mogą znudzić, bo jest ich naprawdę dużo. Może, ale nie musi, bo radość po strzelonym golu czy udanym spotkaniu jest niezwykle autentyczna i choćby dlatego warto się pomęczyć.
Profile Image for Lampkadobregokryminału.
84 reviews1 follower
October 29, 2024
Dlaczego książka, która na Lubimy Czytać oceniana jest na 6,5 w mojej ocenie zasługuje na mocne 10? Zaskoczę Was, nie jest to jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam i nie dlatego otrzymała ona tak rzadką w mojej praktyce mocną 10. Nie zawsze bowiem książka musi być arcydziełem, aby trafić do serca czytelnika. Ta pozycja niewątpliwie trafiła właśnie tam – moje serce przyjęło ją otwarcie i już na zawsze w nim pozostanie. Ale już śpieszę ze słowami wyjaśnienia…

Po pierwsze tematyka książki. Piłka nożna jest mi bliska od wczesnych lat – zawsze się nią interesowałam i aktywnie starałam się kibicować klubowi, któremu oddałam serce. Ta pozycja przypomniała mi jednak o czymś bardzo ważnym, a mianowicie o tym czym tak naprawdę jest bycie kibicem i co tak naprawdę oznacza miłość do klubu. Taka prawdziwa, nieograniczona. Taka, którą mogą poczuć tylko Ci, którzy oddają się tej pasji w 100% i są w stanie bez patrzenia na to co dookoła z zamkniętymi oczami iść za swoją drużyną w ogień. Futbol to bowiem nie jest tylko sport – to pasja, emocje i miłość. Czyta, bezwzględna i nieograniczona. Żaden inny sport bowiem, nie powoduje, że w jednej sekundzie człowiek jest w stanie z ogromnego smutku wkroczyć w ferwor radości! Te 90 minut dla niektórych stanowi więcej niż wiele innych sytuacji. Dziękuję autorowi za to, że potrafił tak dogłębnie i prawdziwie przedstawić na czym polega właśnie to – miłość do klubu i że stworzył całkiem nowy, który pozwolił pokochać czytelnikowi.

Po drugie postać kobieca w świecie futbolu. Nie ukrywam, że zaskoczyłam się bardzo miło, gdy poznałam Kalę – sama jestem kobietą i wiele razy spotkałam się z komentarzami typu „ale jak to? Kobieta interesuje się piłką nożną?” – TAK, mamy do tego prawo tak samo jak mężczyźni. Niestety świat futbolu nadal jest bardziej zmaskulinizowany, a jak kobieta gdziekolwiek się pojawi to wywołuje to dziwne zaskoczenie i oburzenie. W książce „Z pierwszej piłki” to właśnie ona – Kalina była jedną z głównych postaci i wielokrotnie jej wiedza o tym sporcie wywoływała ogromny szacunek. Pokazała również, że kobieta również jest w stanie pokochać klub i walczyć o niego do utraty tchu. Dziękuję autorowi za to, że poznał nas z Kalą i pozwolił jej przedstawić czytelnikowi, że kobieta i fubol to wcale nie sprzeczność, a nawet bliskie sobie elementy.

Po trzecie utrata kogoś bliskiego, kto był dla nas całym światem. Ciężki temat i zarazem tak bardzo mi bliski. To właśnie w momencie, kiedy dowiedziałam się o śmierci babci Adama, po raz kolejny poleciały mi łzy. Autor pięknie wykreował postać Barbary Benhardt – kochającej babci, która pomimo ogromnej blokady jaką miała w związku ze śmiercią swojego syna, potrafiła być najwierniejszym kibicem swojego wnuka i aż do ostatnich chwil wierzyć, że osiągnie sukces. Posiadanie takiego człowieka w swoim życiu to największe szczęście. Dziękuję autorowi, że dodał ten wątek do książki – dzięki niemu wiele zyskała w fabule.

A zatem dlatego 10. Pomimo faktu, że dla mnie, wbrew twierdzeniom powszechnym, nie był to kryminał – wątek kryminalny, zaznaczyć tu należy, że minimalny, momentami dla mnie odstawał od całości i był jakby trochę niepotrzebny? Miał związek z fabułą, ale w mojej opinii nie był zabiegiem koniecznym i niezbędnym. Dla mnie ta książka to była historia o pasji, oddaniu, miłości i pięknym sporcie. Dziękuję Remigiusz Mróz, naprawdę cudownie się czytało.
Displaying 1 - 30 of 93 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.