Trzecia część "Wszędzie w domu..." to historie prosto z Afryki. Opowieści z wyprawy przez Tanzanię i wspomnienia z podróży mercedesem z Gambii. To książka o stereotypach, kontrastach, miłości i wyzwaniach towarzyszących podróżowaniu w pojedynkę. To droga pełna pytań i wątpliwości, ale także droga odnalezienia tego najpiękniejszego źródła szczęścia.
3,5/5 Bardzo przyjemna książka na wakacje żeby wyczilowac i poczytać na plaży Uwielbiam wgl Dodo i fajnie poczytać o historiach kiedy jej jeszcze nie obserwowałam
Przeczytałam wszystkie książki Dodo, po kolei i uwielbiam śledzić jej podróże, ale to było wielkie rozczarowanie. Nie przez same podróżnicze treści, a przez sposób i jakość ich opisania. Naprawdę słabo zredagowana, niepogłębiona narracja, mnóstwo błędów, również stylistycznych, historie niedopowiedziane, ale nie w stylu który fascynuje i tworzy tajemnice, a zwyczajnie słabym stylistycznie. Z cała ogromną sympatią, nie czytało się tego dobrze i sporo przemyśleń było bardzo płaskich.
Oj, często mnie irytowała ta książka. Czytając ją miałam wrażenie że została wydana w wielkim pośpiechu, bo potrzebę solidnej redakcji widać tu już od pierwszych stron. No szkoda :(
Ta część najbardziej mi się podobała ze wszystkich książek Dodo. Czy to kwestia przyzwyczajenia się do formy, czy może doroślejsza autorka (nie można odmówić zmiany od pierwszej części), a może po prostu fakt, że już ją śledziłam na Instagramie, gdy odbywała swoją pierwsza podróż po Tanzanii?
Занотувала собі правило: не купувати книги блогерів. Це наче читати її інстаграм. Що поїла, що випила, який водоспад побачила, з ким зустрілася? З цікавого хіба згадки про пандемію і її вплив на Танзанію, показано кілька героїв і побіжно згадано їхній життєвий шлях, була спроба зв'язати сюжет любовною лінією, але десь в середині книги була фраза про початок кінця і на тому це все обірвалося. Мені сподобалися фінальні роздуми про вплив подорожей на світогляд. Ну і мова легка й невимушена. Можна спокійно читати, якщо ти не native speaker.
Moja pierwsza książka napisana przez Dodo. Śledziłam jej poczynania na Instagramie, więc nie mogłam się doczekać, aż przeczytam tę książkę. W pewnych momentach czułam się jakbym siedziała z nią w boda boda, wspinała się do wodospadów czy piła wodę z kokosa. Jakby to koleżanka opowiadała mi o swoich przygodach, myślach i sekretach. Piękna przygoda dla czytelnika. Daję siłę i natchnienie do podróżowania!
To moja pierwsza książka Dodo i czytało się ją świetnie! Nie mogłam się oderwać. Podziwiam Dominikę za odwagę i upór w swoich wojażach, ale też za lekki styl pisma. Doceniam też grafiki, które super uzupełniają historie. 🧡🔥