Anabelle Williams to rozkapryszona, bogata nastolatka, która wszystkich traktuje z wyższością i obojętnością. Wychowywana przez opiekunkę, bez rodziców, przysparza samych kłopotów. Po jej kolejnym wybryku zapada decyzja, że zamiast uczyć się w domu, w końcu pójdzie do tradycyjnej szkoły.
Anabelle jest wściekła, ale nic nie może zrobić.
Pójście do publicznego liceum otwiera przed nią drzwi do zupełnie nowego świata. Tam Anabelle poznaje jej zdaniem nieco zbyt optymistyczną Kathe, zarozumiałego oraz pewnego siebie Liama, pełnego głupich pomysłów Alexa oraz koszmarnie wkurzającego i przystojnego kolesia z imprezy, Nathana. Anabelle rozumie, że po raz pierwszy w życiu będzie musiała się dostosować i znaleźć swoje miejsce w szkolnym środowisku, rozpoznając kto jest przyjacielem, a kto wrogiem.
Dziewczyna nie może zaprzeczyć, że Nathan zwrócił na siebie jej uwagę, chociaż ona wmawia sobie, że go nie lubi. Jednak jego spojrzenia coraz bardziej zawracają Anabelle w głowie i z czasem nastolatka zaczyna zdawać sobie sprawę, że chłopak nie jest jej obojętny.
Edit: ocena dotyczy także treści xD bo trochę nie rozumiem spruty o moją ocenę, mam wystawić więcej gwiazdek mimo, że książka totalnie mi się nie podobała? Może na przyszłość warto się trochę bardziej postarać i nie zżynać w zasadzie 1:1 okładki z innej książki? W domyśle „My killer vacation” Tessy Bailey, zastanawia mnie kto to przepuścił. Mega słabe 😐
Szkoda ze muszę zakończyć ten rok z jednym z największych rozczarowań 2022.. Ta książka była dosłownie o niczym. Nie widziałam w niej w ogóle relacji głównych bohaterów pod katem miłosnym. Żaden wątek nie został w choćby najmniejszym stopniu rozwinięty bardziej.Bohaterowie byli przedstawieni w bardzo płytki sposób przez co w ogóle się do nich nie przywiązałam. Myślałam że mam zastój czytelniczy, ale nie to po prostu książka była słaba i w ogóle mnie nie ciągnęła do siebie. Teraz po jej skończeniu muszę sięgnąć po coś naprawdę dobrego bo przez grudzień tracę wiarę w dobre książki sorry
Ej, co jest? Czy ja dostałam pół książki, czy mi się eBook dobrze nie ściągnął, czy co? XD Czemu to się urywa w połowie bez żadnego sensu? XD
Ale ta książka zrobiła mi dzień, przysięgam; czytanie tworów na Wattpadzie było zawsze zabawą, w kto wymyśli najgłupszy synonim zwykłego słowa. Parę lat temu zobaczyłam mojego idola, którego nikt nie dał rady przebić, a dzisiaj, zobaczyłam to w WYDANEJ książce! Drodzy Państwo, najlepszym synonimem roku (w ogóle życia), zostaje… DREWNIANA POWŁOKA To synonim drzwi, jakby ktoś nie zrozumiał.
Na drugim miejscu biało-czarna kula, w roli piłki do piłki nożnej.
Polecam wszystkim, ale take a shot every time Ana powie Nathanowi, żeby spadał
A tak serio, kto to wydał? Takie niezredagowane, urwane w połowie, z drewnianymi powłokami? XD może to jakaś pomyłka i prawdziwy most sobie czeka gdzieś tam u kogoś w plikach XD
Dlaczego autorzy coraz częściej (lub po prostu ja zaczełam to dopiero zauważać) robią tak, że trzeba sięgną po następny tom by dowiedzieć się o co chodzi.
W sumie to książka bez szczególnego polotu, rozwiniętych wątków czy porządnego opisu postaci. Czytając ją w x sytuacjach czułam ogromne zażenowanie tym co w danym fragmencie działo. Miałam zdecydowanie większe oczekiwania co do tej książki.
Dawno nie czytałam książki, którą byłaby bardziej o niczym. Gdyby nie to, że słuchałam w audio nie przebrnęłabym przez te historię, bo bym umarła z nudów
Sięgnęłam po tę pozycję totalnie spontanicznie. Podejżewam, że gdybym nie przeczytała prologu, a potem nie stwierdziła, że chcę to przeczytać, czekała by jeszcze pewnie z trzy miesiące.
"The most" to książka specyficzna, a raczej ze specyficznym stylem pisania, który nie do końca fajnie mi się czytało. To znaczy, czytało mi się szybko, to fakt, ale na przykład przeszkadzało mi to, że było sporo powtórzeń typu "Boże...". W pewnym momencie naprawdę bardzo mnie to zirytowało, ale udało mi się to jakoś przetrwać.
Akcja książki rozwija się ciekawie, ale bohaterowie, którzy jej towarzyszą już wcale tacy nie są. Annabelle jest dla mnie strasznie pogmatwaną osobą. Owszem, jej historia jest smutna i momentami przerażająca, ale czasami miałam wrażenie, że Ana działa totalnie wbrew sobie.
Co do innych bohaterów to z Nathanem się bardzo polubiałam, a szczególnie z jego perspektywą. On przypomina mi trochę Zane'a Ross'a z książki "Bad friends" także jeżeli czytaliście tamtą książkę, to bardzo możliwe, że spodoba wam się i ta. Ana natomiast przypomina mi Josephine Sinclair, inaczej Josie z książki "Flaw(less)". Widzę w tych postaciach dużo podobieństwa.
Julia Rejent stworzyła cudowny świat, do którego z chcęcią wrócę w kolejnych tomach, bo kto wie, być może okażą się lepsze.
3.5⭐ Nic specjalnego istnieje tysiąc takich książek tylko lepszych. Trochę szkoda ze takie zakończenie że trzeba kupić kolejny tom żeby się dowiedzieć co się stanie z bohaterami.
To było chujowe (Konstancja, przepraszam, że ciebie nie posłuchałem i to przeczytałem, właściwie przesłuchałem audiobooka, ale i tak TORTURY, TO BYLO PO PROSTU NUDNE I DZIWNE) 2/5 ⭐
Zaczynając od fabuły, akcja rozpoczyna się tym, ze głowna bohaterka zostaje przeniesiona z nauczania indywidualno-domowego do szkoły publicznej, gdzie jak okazuje się w późniejszym rozwoju historii, nie ma nauki, sprawdzianów czy testów, a ewentualnie projekty, które mają za zadanie zbliżyć ze sobą dwoje nastolatków, którzy się nie lubią i naskakuja na siebie jak małe, pięcioletnie dzieci. Historia i świat opisany jest dość nierealny i płytki, zaś ponadto odniosłam wrażenie, że cechami Belli jest to, ze rodzice jej nie kochają, opiekunka się nad nią znęca [pominę fakt, że każda z tych scen jest tylko kompilacją powtarzających się obelg, które robia się nudne po czasie], a jakiś typ sam dal sobie pozwolenie na obmacywanie jej w każdym miejscu w liceum. Będąc przy temacie, jego zachowanie to po prostu nieszanowanie ludzkiej przestrzeni osobistej i prawa do powiedzenia "nie". Szczerze nie byłabym pewna, czy ukazywanie w ten sposób relacji damsko-meskiej jest zdrowe, bo tu nawet nie jest zaznaczone, że takie wzorce są niemoralne.
Ale daję dwie gwiazdki, bo fajny odmóżdżać, jak się już przestajesz denerwować i rozumiesz, że to właśnie cała idea tej powieści
Od początku miałam bardzo mieszane uczucia do tej pozycji, bardzo „typowe” kreacje dla literatury młodzieżowej/ obyczajowej/ romansu. Nic odkrywczego, nic porywającego. Ale najwiecej ta książka straciła otwartym zakończeniem, które wręcz namawia do sięgnięcia po 2 tom - tylko, że w przypadku tej książki był to bardzo nieudany zabieg i wyszło sztucznie.
[kryteria oceny] 0/1 wartości merytoryczne i moralne 0,5/1 logiczność i ciągłość wydarzeń 0,15/0,5 płynność i przyjemność w odbiorze 0,25/0,5 fabuła 0,10/0,5 kreacja bohaterów 0/0,5 styl pisania autora 0/0,5 „sedno”/ cel/ morał 0/0,25 pozytywny odbiór całości 0/0,25 ✨ to coś ✨
Fabuła bardzo oklepana, akcja zbyt chaotyczna i główna bohaterka okropnie mnie irytowała. Wątek romantyczny, którego prawie wcale nie ma - dosc specyficzny. A zakończenie to jakaś jedna wielka pomyłka🤷🏻♀️
Tak książka nie była w żadnym stopniu oryginalna, a powieści o jej motywie można przeczytać wiele. Autorka popełniała całą masę powtórzeń językowych jakby nie umiała znaleźć więcej synonimów na bardzo podstawowe słowa, które można łatwo zastąpić jakimś innym. Książka jest chaotyczna i pokręcona fabularnie. W pierwszej części książki nie ma mowy o wątku i nawet jakiegoś wprowadzenia do niego, a ciągnie się on przez całą książkę i jest jej jednym z głównych motywów. Porażka. Bohaterka okropnie wkurzająca i rozumiem zabieg, że ona miała taką być ale jest to wręcz nie do zniesienia jak jest głupia i jej myślenie. O głównym bohaterze nawet nie wspomnę. Jeśli chodzi o opiekunkę bohaterki nie sądzę żeby kobieta w podeszłym wieku używała takiego słownictwa do 17- łatki. Cała fabuła była tak płytka i nieoryginalna, że praktycznie nie dało się tego czytać. Nie wiem czy sięgnę po kolejne tomy bo tego mam po dziurki w nosie. Dwie gwiazdki a nie jedna są za to, że w miarę szybko można było przejść przez ten koszmar i raz lub może dwa myślałam, że wszystko się wyprostuje z błędami logicznymi i powtórzeniowych i na końcu naprawdę było ich niewiele + bohaterowie drugoplanowi byli lepsi od tych głównych. Lecz książka sama w sobie była ostro przesadzona.
Tak wiele poszło nie tak, pisze recenzje odrazu po przeczytaniu także pewnie jak ochłonę to ja poprawię. Ciężko opisać słowami jak zła przygoda to była. Nie wspominając o ilości żartów o gumkach i zostawaniu wujkiem/dziadkiem, dialogi byly ciężkie do przebrnięcia, a bohaterzy irytujący. Relacja z Chrisem była co najmniej dziwna, dawała bardzo uncomfortable vibe, w szczególności gdy typ ma 38 lat a protagonistką czuje potrzebę by sklaryfikować, ze nie łączy ja romantyczna relacja z gościem który widział jak dorasta, ich konwersacje tez były momentami nie na miejscu. Ilość poruszonych wątków które zaprowadziły nas do nikad jest śmieszna, rozumiem ze jest to seria ale bez przesady. Bohaterowie byli bardzo płytko napisani, a także bardzo chaotycznie. Do wszystkiego dokłada się jeszcze drama z kradzieżą okładki. Bardzo slabe zaczęcie roku 2023.
Później będzie update
This entire review has been hidden because of spoilers.
Główna bohaterka irytująca jak żadna inna. Poza tym, te relacje.... Ja wiem, że to młodzieżówka i muszą być dramaty, ale serio? Koleś chce ją poderwać, ale w sumie to kocha jej przyjaciółkę, ale w sumie jest z inną. Główna bohaterka zakochuje się w typie, który niby też coś do niej czuje, ale jest z inną xD. Zakończenie totalnie pozbawione sensu. Ja rozumiem, że to miała być "zachęta" do przeczytania drugiego tomu, ale żeby sięgnąć po kontynuację, trzeba dobrze rozegrać całą treść książki, a nie uciąć historię w tak beznadziejnym momencie.
2,5 Urocza książka lecz napisana w bardzo prosty sposób, mnóstwo small talków. Infantylni bohaterowie, ale troche mnie to nie dziwi z racji że są oni 17 latkami. No spoko wspomniana jest śmierć siostry, ale to wydarzenie nie ma praktycznie wpływu na jej życie. Rodzice jakby ich nie było. Momentami Ana żyje jakby jutra miało nie być, a rodzice nawet nie dowiadują sie o jej wybrykach, dziwne. Stareotypowe podejście do bogatych rodzin, pokazane jako nieszczęśliwe, że liczy sie tylko pieniądz. Także liceum pokazane jak w serialu, szkolni sportowcy co mają więcej dziewczyn w miesiącu niż szarych komórek. Mimo wszystko to nie była aż taka zła książka, dużo sie pośmiałam.
Julia rejent. Po prostu nie wiem czy dziękować czy prosić o więcej.
Ta historia mnie pokochała. A ja pokochałam ją.
Reszta tomów jest tak samo cudowna jak ta przygoda anabelle.
Sięgajcie koniecznie po tą książkę bo na prawdę skradnie wasze serca tak jak moje! Jak dla mnie powinna ona być tak samo popularna jak inne. Koniecznie sięgajcie po tą wspaniała powieść!