Książka bardzo lekka i przyjemna w czytaniu. Jak na 200 stron bajek jest tutaj naprawdę sporo i mają one zazwyczaj po max. 5-6 stron. Są śmieszne, wzruszające, zaskakujące i naprawdę warte uwagi. Myślę, że książka spodoba się zarówno fanom folkloru jak i miłośnikom baśni.
Książka tak przestarzała, że mnie czytelniczo zablokowała, chociaż w rzeczywistości to tylko 250 stron naprawdę sporym drukiem. Nie mogę nic zarzucić polskiemu tłumaczeniu, ale wydaniu już owszem – biorąc pod uwagę, że autor w kółko odwołuje się do realiów Korei z czasów, w których żył, przydałoby się więcej przypisów nadających jakiś kontekst tym osieroconym uwagom.
Sama treść ewidentnie miała pełnić bardziej funkcję edukacyjną niż jakąkolwiek inną (ponownie – w przypadku stuletniej pozycji się to nie sprawdza bez nadania kontekstu), acz sposób spisania tych baśni jest naraz chaotyczny ORAZ nudny.
Obecnie o koreańskim folklorze można się pewnie dowiedzieć więcej z internetu.
[Podem encontrar esta compilação de contos populares coreanos em bibliotecas de ebooks em domínio público].
O género literário folclore (ou contos populares) reflete na literatura sul coreana a variedade de cenários e dimensões de vidas singelas, assim como os seus sonhos e aspirações. Os contos podem ser divididos em 3 categorias, de acordo com a sua origem: indígenas, estrangeiros e universais. Em todo o caso, a fronteira que os distingue nem sempre é nítida.
Estas histórias remetem-nos para um passado milenar, cujas práticas derivam do xamanismo, confucionismo, budismo e cristianismo (o mais atual). A maioria destes contos surgiram em áreas rurais, com a finalidade de reforçar o ideal de laços comunais. Destarte, embora possamos encontrar exemplos escritos desde o século V, as histórias são passadas de geração em geração através da oralidade, pois acredita-se no seu poder de estimular o raciocínio criativo de quem as escuta.
Há um impacto moral nestas histórias, nomeadamente enquanto representações dos antepassados, concedendo relevância aos seus rituais e valores. Porém, a influência crescente dos EUA e do pensamento ocidental tem vindo a extinguir paulatinamente esta concepção, operando a substituição do coletivo pelo individualismo não colaboracionista. Se, outrora, na partilha da arte de contar operava uma catarse moral, hoje podemos afirmar que essa catarse se desenrola fora desse universo.
Li sobre a história de um rei que não sabia governar sem mulheres-flor no seu castelo, um misto de feminilidade terrena e transcendência; acerca das rainhas que vestem seda e na cabeça carregam pétalas de flor, ansiando o momento em que degustam kimchi e arroz, após sobrevoarem os oceanos no dorso de um dragão; ou até de uma vila que viu pela primeira vez um espelho, sentindo-se traída pelo terror da duplicação. E muito mais...
O Folclore coreano embalou-me numa simbologia carregada de flores e árvores de fruto, de animais e seres místicos. Tenho consciência da sua utilidade enquanto motor de uma imaginação fértil, ensinando ativamente as crianças a conectar a magia do desconhecido à mãe natureza, numa aproximação ténue entre a humildade e a clareza - embora a inexatidão das narrativas faladas seja uma característica destacada num dos contos, assim como o sentido de humor e o amor.
Como tudo, e fruto do arcaísmo ideológico, os casamentos arranjados e algumas das tradições são, para nós, imponderáveis. Todavia, isso não eclipsa a sobriedade da devoção popular, que chega a descrever Seoul como uma cidade rica, capaz de proporcionar às mulheres e meninas um par de horas em que só elas podem circular nas ruas. Encontrei uma enorme delicadeza na problematização, e uma abertura para o crescimento.
Zbiór 26 bajek i baśni z których cześć wyleciała mi z głowy chwilę po ich przeczytaniu, z kolei inne wydały mi się naprawdę ciekawe, ale różnorodny nie jest jedynie ich odbiór, ale i temat. Niektóre bajki przedstawiają jakąś prawdę moralną czy wzór (oparte na ówczesnych wartościach i konfucjanizmie), rolą innych jest wytłumaczenie pewnych zjawisk, niektóre opowiadają o fantastycznych istotach, a jeszcze inne mają charakter humorystyczny.
Warto mieć na uwadze, że jest to pozycja kierowana do zachodniego odbiorcy i również przez niego została napisana, więc nie pokazuje całego spektrum folkloru koreańskiego, a jedynie przedstawia jego subiektywnie dobrane elementy. Dlatego tym bardziej doceniam przypiski tłumaczki, które niejednokrotnie wyjaśniały pewne nieścisłości i zapewniały szerszy obraz.
Pozostał jeszcze język, który dostosowany jest do formy jaką są bajki, przez co trudno znaleźć tu walory językowe, gdyż styl jest bardzo prosty. Niektórym przypadnie to do gustu, ale dla mnie warstwa stylistyczna jest bardzo istotna, więc momentami miałam z nią problem. Wiem, że oryginalna wersja jest bardziej toporna i cięższa w odbiorze (głównie z uwagi na jej date wydania - 1922r.), ale polskie wydanie czyta się naprawdę przyjemnie i szybko.
Jeśli ktoś liczy na rzetelnie zebrane baśnie/bajki koreańskie to tutaj mocno się zawiedzie. Autor napisał ten zbiór na początku XX wieku i bardzo mocno czuć tu nacechowanie kolonialne, trochę pogardliwe podejście do Koreańczyków, a większość opowieści jest przedstawiona z zachodniej perspektywy z duża ilością porównań właśnie do zachodniego świata. To ciekawa pozycja, jeśli ktoś chce poznać perspektywę Amerykanina z początku XX wieku, ale nie dla osoby poszukującej czystych ustnych opowieści koreańskich, na temat wierzeń i tradycji.
Dodatkowo w Polsce wydanie tego zbioru pojawiło się w dwóch wydaniach (wydanych w przeciągu trzech miesięcy) - Yumeki i Repliki. Czytałam oba wydania i to wydanie Yumeki wydaje mi się o wiele lepiej dopracowane, posiada zarówno wstęp z informacja o samym autorze i kilka słów o powstaniu samych bajek, jak również liczne przypisy w tekście. W kilku miejscach podczas lektury odkryłam, że wydanie Repliki zawiera błędy i przeinaczenia w tłumaczeniu.
Przeczytałam ją po 3 dniach od otrzymania, a dopiero po 7 zdecydowałam się na ocenę. Dalej nie wiem, czy jestem jej pewna. Trochę czuję, że zaniżam, a trochę mam wrażenie, że powoli zapominam o tych baśniach i zostaje mi tylko wyraźny obraz tygrysa. Ale może to dobrze? W końcu był bardzo ważnym elementem… Hmm…
Masal tadı alamadım. Gerçekten çok zorladım kendimi beğenmek için ama olmadı. Kore kültürü beni ne kadar çok büyülese de masalları bana hiçbir şey katmadı. Çocuklara anlatılabilecek, öğüt verebilecek tarzda birkaç hikaye vardı sadece. Birkaçının da sonunda neyin neden olduğunu anlayamadım. "Nasıl ya, ne alakası var şimdi onun?" dediğim çok yer oldu.
Interesting stories which help to decipher Korean art and antiquities. But a bit romantic, dogmatic, and anachronistic at times. "The Unmannerly Tiger": rated separately "Tokgabi and His Pranks": ⭐️⭐️⭐️: Tokgabi sounds like a flea to me. "East Light and the Bridge of Fishes": ⭐️⭐️⭐️⭐️: The bridge of fishes sounds like a pontoon bridge, probably made of inflated animal skins and the arrow fusillade didn't summon the bridge, but punctured it and made pursuit impossible. NB: "the Great One in the Sky" is the Sun, the principal god of all religions, including yours. "Prince Sandalwood, the Father of Korea": ⭐️⭐️: Coiffeurs, hats, and robes, make the Korean. "The Rabbit's Eyes": ⭐️⭐️: In the Japanese tale it was a monkey's liver and a jellyfish. "Topknots and Crockery Hats": ⭐️⭐️: The origin of the term crackpot? "Fancha and the Magpie": ⭐️⭐️: Four and twenty pies baked into a magpie. "The Sneezing Colossus": ⭐️⭐️: The nose knows. "A Bridegroom for Miss Mole": ⭐️⭐️⭐️⭐️: A reminder that I need to set some mole traps. "Old White Whiskers and Mr. Bunny: ⭐️⭐️: And a rabbit trap. "The King of the Flowers": ⭐️⭐️: Even flowers can have swollen heads. "Tokgabi's Menagerie": ⭐️⭐️: Even fleas have needs. Cat eye-slit clocks? Cats must have polarized cornea. "Cat-kin and the Queen Mother: ⭐️⭐️: Cat-kin kills it. "The Magic Peach": ⭐️: The pits; peachy pedantry. "The Great Stone Fire Eater": ⭐️⭐️: A Chinese dragon (alligator) fails as a fire extinguisher, so they try water instead. "Pigling and Her Proud Sister": ⭐️⭐️: Korean style Cinderella, not too spicy. "The Mirror that Made Trouble": ⭐️⭐️: I used to believe that in was impossible for people to be so stupid, now I know better. "Old Timber Top": ⭐️⭐️: Skin flay = skinflint? "Sir One Long Body and Madame Thousand Feet":⭐️⭐️⭐️: Better a thousand feet than a thousand mouths. "The Sky Bridge of Birds": ⭐️⭐️: A bridge of lies, not magpies. "Longka, the Dancing Girl": ⭐️⭐️⭐️: Interesting for its historicity. "A Frog for a Husband": ⭐️⭐️⭐️: Many women have faired worse. Koreans don't kiss and tell, just tell. "Shoes for Hats": ⭐️⭐️⭐️⭐️: The Japanese think with their feet anyway. "The Voice of the Bell": ⭐️⭐️⭐️: A bell cracks and its evil fix resonates to this day in a cracked Korea. "The King of the Sparrows": ⭐️⭐️: Sparrowland largess is suspiciously like Jack of the Beanstalk's booty. Gourd geishas! "The Woodman and the Mountain Fairies": ⭐️⭐️: Rip Van Woodman, mountain grandaddy.
Baśnie napisane prostym i przyjemnym językiem. Drobne wtrącenia od autora, w których odnosi się do czasów sobie obecnych bardzo dobrze wpasowują się w treść lektury i dzięki nim można dowiedzieć się więcej w miarę aktualnych informacji o samych Koreańczykach, ich zachowaniu, z jakich cech najbardziej byli czy są znani do dziś.
W tekście znajduje się kilka błędów literowych i można by zwrócić uwagę na tłumaczenie, przez które pojawiły się błędy w nazwach właściwych kulturze Korei.
Książka bardzo lekka, poruszająca wiele wątków, tłumacząca jak według Koreańczyków powstała nazwa ich kraju czy symbolikę różnych zwierząt w ich kulturze.
Jak wiadomo, nie jest to w żaden sposób książka historyczna, jednak dla osób, które interesują się Krajem Spokojnego Poranka, po przeczytaniu tej pozycji na pewno poczują się zachęceni do zgłębienia jego historii.
"Baśniowy świat każdego kraju na Ziemi jest starszy i być może trwalszy niż ten, który widzimy, czujemy i po którym stąpamy. Opowiadam więc w tej książce o ludowej tradycji Koreańczyków i o zwyczajach szczególnego rodzaju duszków zamieszkujących Krainę Porannego Blasku". Tymi słowami William Elliot Griffis otwiera "Korean Fairy Tales" (1922), w Polsce wydane pod tytułem "Bajki i baśnie koreańskie" (2024). Jest to interesujący zbiór bajek połączonych z pewnymi spostrzeżeniami autora, który zainteresował się Koreą przebywając w Tokio. Tradycyjne bajki, baśnie i podania to ciekawa forma, często opierająca się przede wszystkim na kulturze oralnej - a więc posiadająca wiele wariacji. "Bajki i baśnie koreańskie" są właśnie taką wariacją, związaną nie tyle z regionem, co z samym autorem: osobą z zewnątrz (a to zawsze prowadzi do pewnych interpretacji przez pryzmat własnej kultury), która pozyskała ich treść pośrednio (Griffis opublikował zbiór przed wizytą na Półwyspie Koreańskim). Czytając je mamy wgląd w koreańską kulturę poprzez soczewki autora, który z pewnością chciał je uczynić jak najbardziej zrozumiałymi dla zachodniego odbiorcy - stąd w samych tekstach znajdują się jego uwagi wyjaśniające. Nie odziera to bajek wcale z ich magii - bajki mają to do siebie, że idealnie nadają się do ciągłych reinterpretacji, a znajdujące się w nich motywy często pojawiają się w wielu kulturach - choć nacisk może być kładziony na inne elementy. Wydanie zaprezentowane przez Yumekę jest pozycją godną uwagi - to nie tylko same tłumaczenia tekstów, ale zbiór opatrzony odpowiednim wstępem (małym zgrzytem jest tu jedynie powołanie się na japońską wikipedię) oraz przypisami, wyjaśniającymi pewne nieścisłości w znajdujące się w tekście.
"Bajki i baśnie koreańskie" składają się z 26 tekstów oraz ilustracji. Wśród nich znajdziemy zarówno bajki z kategorii opowieści niesamowitych, czyli dotyczących istot nadnaturalnych, takich jak gobliny dokkaebi, czy przypowieści inspirowane buddyzmem lub konfucjanizmem. W zbiorze nie zabrakło bajek ze zwierzętami, w tym budzącymi strach tygrysami czy pociesznymi kretami. Niektóre z bajek mają charakter wyjaśniający, np: dlaczego w Korei mężczyźni upinali włosy w kok, co symbolizuje niedźwiedź, a co tygrys; inne zaś mają być przestrogą przed nieodpowiednim zachowaniem lub przeciwnie, przedstawiać wzór właściwego zachowania. Oczywiście dziś niektóre z bajek utraciły na znaczeniu - "Podniebny most ptaków" przedstawia szlachetną miłość w czasach konfucjańskich, a dziś opiewanie takich kobiecych cnót jak służenie mężczyźnie budzi zgrzytanie zębami. Bajki odzwierciedlają jednak pewne czasy i czytane krytycznie mogą nam uzmysłowić z jakimi "naukami" i "normami społecznymi" przyszło się mierzyć kobiecym ruchom na Półwyspie Koreańskim.
"Teraz, gdy była żoną i miała własny dom, o który musiała się troszczyć, stała się niekwestionowanym wzorem kobiecości i przykładem dla wszystkich panien w Korei. Oprócz staranności w dbaniu o ubrania i jedzenie oraz dawania swoim służącym dobrego przykładu oszczędności wielce miała na względzie ich szczęście. Służyła mężowi bez chwili wytchnienia. Jej główną ambicją było wypełnienie jego życia nieustanną radością".
Większość bajek ma jednak urok krótkich opowieści z morałem lub prób wyjaśnienia pewnych zjawisk. Zdradzę, że nie brakuje i historii rodem z "Gry o tron" w stylu palenia dzieci dla zyskania przychylności losu 😅 Ogromną zaletą zbioru jest zróżnicowanie bajek, stanowiący przekrój bardzo różnych tekstów: od umoralniających baśni, poprzez zabawne historyjki o zwierzętach czy legendy o mitycznych stworzeniach i bóstwach. Warto mieć jednak na uwadze, że wybór bajek, a co za tym idzie tematów i motywów wcale nie musi być w pełni reprezentacyjny dla koreańskiego folkloru - gdyż został dokonany subiektywnie przez autora.
Z pewnością nie jest to książką, którą można traktować jako źródło wiedzy o koreańskim folklorze. Tekst ma szereg ograniczeń związanych ze sposobem ich spisania - zasłyszane opowieści z drugiej ręki czasem wydają się trochę chaotyczne, fragmentaryczne, a skierowanie ich do zachodniego odbiorcy (warto mieć to na uwadze przy czytaniu!) wymagało porównań i nie zawsze trafionych wyjaśnień autora. Należy mieć na uwadze, że "Bajki i baśnie koreańskie" są opowiedziane przez pryzmat kultury zachodniej, co w niektórych tekstach mogło prowadzić do pewnych uproszczeń i przeinaczeń. Jednocześnie redakcja dołożyła starań, aby uzupełnić tekst o niezbędne przypisy, wychodząc także na przeciw kolejnemu problemowi oryginalnego tekstu: braku spójnej transkrypcji. Jeśli podejdziemy do tej książki z pewną dozą krytycznego myślenia, zdając sobie sprawę z jej ograniczeń to okaże się ona naprawdę fascynującą lekturą: jak w czasach, kiedy Korea była dość izolowanym państwem na jej kulturę zapatrywały się osoby z zewnątrz? Czuć w tych komentarzach autora odchodzących od samej treści bajek jego fascynację Krajem Porannej Jutrzenki. Zaś bajki same w sobie są interesujące - uwielbiam czytać takie teksty z innych kręgów kulturowych i wyłapywać różnice oraz podobieństwa. To książka godna polecenia wszystkim tym, którzy również lubią czytać bajki i baśnie, a także dla osób interesujących się Azją Wschodnią.
Lisioły koreańskie . Może być to dla Was zaskoczeniem, ale Lisioł należy do gatunku stworzeń psotnych i ciekawskich – futrzak wie, co za szok. Tak się składa, że bycie psotnym to ciężka sprawa i trzeba stale ćwiczyć podkradanie truskawek oraz ukrywanie kostek rosołowych w główce od prysznica, aby nie wyjść z wprawy. Dlatego Lisioł postanowił odwiedzić koreańskie tokgabi i przekonać się, kto jest najsprytniejszym i najbardziej rudym szelmą w Krainie Porannego Blasku. W tym celu Lisioł wskoczył do „Baśni Koreańskich” Willama Elliota Griffisa – nie mylić z Griffithem. . Szybko okazało się, że tokgabi musiały skapitulować, bo nie tolerują niczego, co białe. Z końcówką lisiego ogonka wymierzonego w psotne duszki, futrzak dostał się na dwór króla tokgabi. I chociaż te psotniki lubią płatać figle, gdy kucharka usypia ze zmęczenia, może okazać się, że duszki pomogą jej w obowiązkach. Lisioł następnie przekroczył Rybi Most i stanął oko w oko z Ognistym Diablęciem, a także zapoznał się z lokalną wersją baśni o Kopciuszku – tutaj określaną przez zawistną macochę oraz jej córkę jako Prosiątko. Lisioł woli prawdziwe imię dziewczyny, Kwiat Gruszy, dlatego chętnie pomógł jej… pozbyć się niemiłej siostry pośród bagien. Wypadki się zdarzają – pisnął futrzak. . W tym zbiorze opowiadań każdy znajdzie coś dla siebie – od klasycznych opowieści o demonach oraz wyprawach w poszukiwaniu artefaktów, przez historie o pierwszym królu Korei, a Lisioł nawet skosztował magicznej brzoskwini. To się nazywa pełen przekrój. Szczególnie ciekawe są w tekstach wzmianki dotyczące stosunków Koreańczyków z Japończykami, bo Lisioł musi przyznać, że te dwie nacje mają za sobą wyjątkowo burzliwą historię. Bystre oko dostrzeże w „pewnym admirale” Yi Sun-sina. . Lektura baśni była prawdziwą przyjemnością, bo są nie tylko intryguję i bardzo lisiołkowate, ale również interesująco napisane – duża zasługa w tym tłumacza Tomasza Kupczyka. Chociaż książka oryginalnie ukazała się w 1922 roku to nie czuć bardzo jej wieku – widać, że autor był szczerze zafascynowany kulturą Korei, przez co Lisioł może tylko pisnąć polecająco!
🐈⬛ Co uczynił pewien kot-przodek, że wszystkie koty w Korei zostały skazane na życie poza łaskawym okiem człowieka? 🌏 Dlaczego Kret jest najwspanialszą istotą we wszechświecie? 💫 Jakie ptaki tworzą Drogę Mleczną? 👻 Jak można ochronić się przed harcującymi wieczorami chochlikami Tokgabi? 🐸 Czy również w Korei po pocałowaniu Żaba zamieni się w Księcia?
William Elliot Griffis zaprasza nas w podróż w głąb koreańskiego folkloru pełnego duszków, wszechmocnych bogów i antropomorficznych zwierząt.
Pierwowzór Bajek i baśni koreańskich autorstwa amerykańskiego orientalisty został wydany w 1922 r., większość nich pochodzi z przekazów mówionych i śpiewanych pozyskanych przez badaczy i misjonarzy przebywających w Korei. Griffis zebrał niemal 30 utworów odzwierciedlających ludową tradycję Koreańczyków. Część z nich ma formę legend, inne byłyby idealne jako bajki do poduszki dla maluchów. Autor również przemyca trochę faktów na temat Półwyspu Koreańskiego (jak i swoich przemyśleń, co może niekoniecznie było niezbędne).
Większość z bajek i baśni różni się od tego co znamy w naszym kręgu kulturowym. Na przykład dominującym zwierzęciem jest tygrys jako symbol siły, odwagi i ochrony. Przyroda nieożywiona również odgrywa kluczową rolę w opowieściach i często skała czy góra jest istotnym bohaterem. Oczywiście baśnie często odzwierciedlają tradycje konfucjańskie kładące nacisk na hierarchię społeczną, szacunek dla starszych oraz rodzinne obowiązki
Jednak co mnie najbardziej zaciekawiło, to podobieństwa z “naszymi” baśniami - książę zamieniony w żabę czy historia podobna do Kopciuszka. Jednak niektóre motywy są powtarzalne niezależnie od kontynentu!
Bajki i baśnie koreańskie to pozycja idealna dla chcących zagłębić się w koreański folklor i poznać Koreańczyków poprzez ich ludową tradycję.
bardzo się cieszę, że dzięki @wydawnictwo.yumeka mogłam sobie poczytać baje, ale koreańskie! (współpraca barterowa🌻)
❔co ja mogę powiedzieć - na pewno, tak jak każde, były interesujące, no i miały swoje dziwactwa. no bo jak nazwać kichające monumenty? sami sobie odpowiedzcie✌️😆 ale ja uwielbiam takie absurdy w opowiadaniach, wszystko jest milion razy ciekawsze. nie wiem, coś mnie do końca w tym zbiorze do siebie nie przekonało, czegoś mi brakowało, a może nie do końca odpowiadała mi ta forma?
🎏mimo wszystko, na pewno dowiedziałam się czegoś nowego o koreańskim folklorze, a że jest to w kręgu moich zainteresowań, to na pewno nie jest to wiedza, ani czas stracony🙆🏻♀️ moimi ulubionymi baśniami były; Pan młody dla panny kretówny, Menażeria Tokgabiego (koty i psy)🐈🐕, Pan Długie ciało🪱 i panna Tysiąc stóp👣 oraz Podniebny most ptaków 🐦⬛🦜🕊️.
jeśli lubicie poznawać nowe kręgi kulturowe i nowe smaczki, to jak najbardziej wam polecam tę pozycję, bo na pewno czegoś nowego się z niej dowiecie! dla mnie nie była to jakaś rewelacja, tak bym powiedziała, ale na pewno coś z niej dla siebie wyciągnęłam.🫶🩵
Geleneklerin olusmasinda etkili,gecmis bir donemi buyutup gunumuze kadar gelen aliskanliklarin altyapisini olusturan 'masallar' bir ulkenin kalbini anlamanin en kestirme yolu. Kore Masalları da bunun icin guzel bir okuma...🌸 "Kore,essiz manzaralar ve muhtesem guzellikte ciceklerin ulkesidir.Kar beyazi ve parlak kirmizi en onemli renklerdir.Bahar gelince karlar erir ve nehirler sularini denize bosaltir.Iste o zaman butun ulke,acelyalarin pembe cicekleriyle renklenir.Dere yataklari,vadi zambaklariyla beyaza burunur.Ulkeye yayilan ilik ruzgarlar,cicek kokusuyla doludur."...(Ciceklerin Krali) 🇰🇷❤ . "Korea is the land of beautiful scenery and lovely flowers.Snow white and ruby red are their chief colors.In the spring time when the ice has melted and the rivers have poured their floods into the sea,the whole country blushes with the pink bloom of azaleas.The glens are white with lilies of the valley.The breezes as they sweep the land come laden with perfume."... (The King Of The Flowers) . Son masal iclerinde neden bilmem en sevdiklerimden oldu..Yillar... Iyi Okumalar!
"Maya Kitap'ın Yer Ertekileri serisinde Norveç'ten Sabah Işığı'nın Ülkesi olan Kore Yarımadası'na yolculuk ettim. Bu yolculukta %5 sıkıcılık eşlik etti. Çünkü barbar adalılar gördükleri komşu ve akrabaları olan Japonlar'dan çok etkilenmişlerdi. Belki de onlara barbar demesinin nedeni Japonlar'ın onların yarımadasını işgal ettiklerinden kaynaklıyordu. Edebiyat denilen unsur, Japonlar ve Koreliler'i birbirine yaklaştırmışlar. Hatta iki akraba ulus, diğer akraba uluslarına da örnek teşkil edebilirler. Ertekileri akıcı ve sürükleyici oldukları Kore yarımadasında tarih bir yolculuk yaptığımı his ettim. En sevdiğim erteki de Çanın Sesi ertekisidir. Bu erteki içimizi burkutsa da Tanrı'nın insanlara armağan ettiği bebekleri, cansız nesneler için kurban etmeyeceğimizi öğretti. Ormancı ve Dağ İrşileri ertekisi biraz Uraşima Taro'nun erteğine benziyordu. Uzun lafın kısası şiddetle okumanızı tavsiye ediyorum..."
[Przeczytane w ramach prac redakcyjnych] Zbiór ciekawych opowieści spisany przez podróżnika i badacza Dalkiego Wschodu początkiem XX wieku. Dość toporny po angielsku, ale mam nadzieję, że po polsku uda nam się to trochę wygładzić. W yumekowym wydaniu dodajemy kilka(naście) przypisów oraz wstęp o autorze, bo to bardzo ciekawa postać była :)
Bardzo doceniam narracje w stylu faktycznej opowieści - dzięki temu czuć że faktycznie są to bajki i baśnie! Wiele z nich było niezwykle ciekawych, inne pouczające a niektóre troszkę nudnawe ale to jak w każdym jakimś zbiorze są lepsze i gorsze teksty. Generalnie jestem zadowolona z tego zbioru - cieszę się że poznałam nowe opowieści z kraju spokojnego poranka.
Super rzecz, bo te bajki tłumaczą powstanie Korei, pochodzenie pewnych koreańskich cech narodowych, a nawet elementów stroju czy ubioru, a z drugiej strony są tak cudownie odklejone XD
niektóre mogą wydawać się mega nudne, inne mega dziwne. generalnie w porządku, jednak dość przestarzałe wydanie (patrząc na datę pierwszego opracowania). przydałoby się coś świeższego, nowszego. wartość kulturowa jest wielka, jednak język może kogoś męczyć
Niestety mało opowiadań zapadło mi w pamięć. Myślę, że po prostu koreański folklor nie jest czymś co ze mną rezonuje. Niemniej nie odradzam innym tej pozycji. Napisana jest przystępnym językiem. Dobry wybór dla miłośników koreańskiej kultury (nie tylko k-popu).
Fairy tales are always fun. This collection of Korean fairy tales was enjoyable and fun too. I had found out some relatable stories too that I have heard during my childhood in a different version.