Kryptowaluty? Wciąż o nich głośno. Ale czym są? Jak działają?
Czy to pieniądz przyszłości? Narzędzie spekulantów? Obietnica szybkiego i łatwego zysku? Napompowana bańka? Kamień milowy rozwoju cywilizacji?
Już za chwilę samodzielnie odpowiecie na powyższe pytania, bo wreszcie zrozumiecie, czym w rzeczywistości są kryptowaluty i stale wspominany w ich kontekście blockchain.
W fascynującą podróż po tym świecie zabierze was Michał Zajda, jeden z twórców blockchaina nowej generacji. Posługując się przemawiającymi do wyobraźni przykładami z życia codziennego, zerwie z kryptowalut zasłonę wiedzy tajemnej, mitów i niedopowiedzeń.
„Kryptowaluty dla zabieganych” to pierwsza taka książka w Polsce. I wbrew pozorom nie traktuje ona (wyłącznie) o pieniądzach.
Przekonajcie się, jak kryptowalutowy blockchain może wpłynąć na nasze życie. Ekologia, rozwój społeczeństwa obywatelskiego, płynna demokracja, inteligentne miasta, księgi wieczyste, łańcuchy dostaw, inicjatywy samorządowe, sprawy notarialne, nowy wymiar rozrywki, opieka medyczna, nowe technologie, prywatność i wiele więcej. A wszystko w 19 krótkich i przystępnie napisanych rozdziałach.
„Kryptowaluty dla zabieganych” to książka o przyszłości, która już tu jest. Nie spóźnijcie się!
Przystępne wprowadzenie w tematykę kryptowalut i blockchaina, które jednak pozostawia wiele do życzenia pod względem obiektywności autora.
TL;DR:
Jeśli chcesz wyrobić sobie intuicję, czym jest bitcoin, ta książka może być pomocna. Natomiast jeśli szukasz rzetelnego opisu i wyważonej oceny korzyści i zagrożeń związanych z bitcoinem, nie jest to właściwe źródło.
Wersja dłuższa recenzji:
Na plus:
- Zrozumiałość przekazu:
Autor podejmuje wysiłek, aby wyjaśnić koncepty blockchaina w prosty i przystępny sposób (moim zdaniem, czasami nawet zbyt prosty).
- Pasja autora:
Widać szczere zaangażowanie i chęć dzielenia się wiedzą.
Minusy:
- Niewłaściwe proporcje tematyczne:
Książka bardziej skupia się na blockchainie niż na kryptowalutach. Zawiera wiele przykładów zastosowań blockchaina, ale niewiele informacji o samej technologii kryptowalut czy jej ekonomicznych i społecznych implikacjach. Warto to wiedzieć, zanim sięgnie się po lekturę.
- Przegadanie i rozwleczone przykłady:
Przykłady są jasne, ale zbyt rozciągnięte. Czytelnik może poczuć, że jest traktowany jak dziecko, co nie każdemu przypadnie do gustu. Jednocześnie trudniejsze, techniczne aspekty blockchaina są potraktowane po macoszemu.
- Brak obiektywności:
Autor przedstawia blockchain w sposób hurra-optymistyczny, niemal ignorując potencjalne zagrożenia związane z masowym wdrażaniem tej technologii.
Pojedyncze próby zachowania obiektywizmu wydają się powierzchowne i mają bardziej na celu stworzenie wrażenia wyważenia niż rzeczywistej analizy. Poważne wątpliwości czy pytania, które mogą się nasunąć podczas lektury, są potraktowane bardzo pobieżnie. Dla mnie zapewnienia autora o bezpieczeństwie technologii były płytkie i pełne luk.
Podsumowanie:
Książka jest przydatnym, bardzo podstawowym wprowadzeniem w tematykę blockchaina, opartym na wielu przykładach. Niestety, brakuje jej głębi oraz rzetelnego i wyważonego spojrzenia na realne wyzwania i zagrożenia, jakie wiążą się z tą technologią. Dla osób szukających czegoś więcej niż entuzjastycznego przewodnika dla początkujących, może okazać się rozczarowująca.
“Kryptowaluty” dlaczego ta książka posiada taki tytuł? Poza wyjaśnieniem na pół strony czym są kryptowaluty, nie dowiecie się o nich praktycznie nic więcej. Książka to 350 stron “utopii” o blockchainie i jego możliwościach, a tytuł jest “clickbaitem” - autor sam poruszał ich problem w swoim tekście i niestety jak widać, stworzył jeden, będący dość długim tekstem. Książka miała mieć formę “lekkiej opowieści”, “luźnej” - jak się przełożył cel na działanie? W skrócie - narracja jest tragicznym bałaganem, a prostota języka i obrażające czytelnika, banalne przykłady podważają wiedzę autora. Co gorsza, tworząc swój utopijny świat w którym technologia jest postrzegana jako coś idealnego i nieszkodliwego - autor brzmi jakby chciał zastąpić wirtualną rzeczywistością wszystko co materialne. Zamiast Kryptowalut i Bitcoina spotkacie się z metawersami, Facebookiem i innymi platformami społecznościowymi, z pragnieniem wdrożenia do nich blockchaina (mam dość tego wyrazu), który mógłby ułatwić przemieszczanie się między “różnymi baśniowymi krainami…” - ??? Autor z pozytywną narracją (którą mnie wręcz obrzydza) wypowiada się o zastępowaniu rzeczywistości jej wirtualnym zamiennikiem. “NFT pozwoli zrobić unikalny tatuaż na naszej wirtualnej skórze” - huh? Książka była dla mnie dystopijną, katastroficzną wizja VR, która przejmie kontrolę nad światem, co gorsza napisaną w (dla mnie przerażającej) ekscytacji i optymistycznej narracji. Autor spostrzega tylko pozytywny charakter rozwoju nowej technologii, tworząc na swoich naiwnych spostrzeżeniach nowy świat. Dlaczego oceniam ją pod tym kątem? Ponieważ tego dotyczyła lektura. Autor nie uwzględnił szkodliwości uzależnienia od przytłaczających człowieka ekranów, od nadmiaru konsumowanych informacji, skupiając się na stałym ułatwianiu, ułatwianiu, ułatwianiu, rozleniwianiu jednostki do granic możliwości. Stworzył w książce nowy, orwellowski świat, który moim zdaniem byłby koszmarem. Zdaniem narracji, jak się domyślam - ślepym marzeniem. Tak, książka nosi tytuł “Kryptowaluty dla zabieganych”. Kosztowała mnie 20 zł na promocji w stacjonarnej księgarni.
Czuje, że po rodziale 10, o nft, autor pojechał z fantazjami lepszego jutra. Oczekiwałam pozytywów i negatywów kryptowalut, a dostałam pozytywy blockchaina. Jak już są negatywy to nie wybrzmiewają tak jak powinny, nie kontrastują z pozytywami, gubią się w nich.
Rozumiem wkręcenie wizji, przewidywanie przyszłości, podsunięcie mi pomysłów na KAPITALNĄ przyszłość, ale połowa pomysłów wydaje się ograniczająca jednostkę i przedstawia człowieka jako nośnik, ciągle wydający pieniądze na coiny, żeby np. dostać się do biura.
Jako szary człowiek powinnam zapamiętać początek i koniec, co jest mocno zarysowane w książce przez informacje znajdujące się w poszczególnych częściach. Środek mnie znudził i aż zdenerwował. Chciałam się nauczyć czegoś nowego, a dostałam wykład, którego autor przecież chciał uniknąć. Książka jest spoko na początek jak nic się nie wie. Nawet czym jest clickbait, którego definicja została rozwinięta aż na całą stronę.
Brakuje mi rozbudowanych zdań, adnotacji, które pojawiły się dopiero pod koniec, różnych perspektyw albo np. case studies danych pozytywów i negatywów, które już się wydarzyły i mają skutek (może były, ale zatarły się w planach).
Absolutnie się zawiodłam. Spodziewałam się bogatszego wytłumaczenia czym jest blockchain, dostałam 200 stron metafor i porównań do innych technologii, sytuacji. Z jednej strony porównania jak dla człowieka mało inteligentnego, z drugiej strony super zaawansowane finansowe szczegóły. Przytaczane jakieś abstrakcyjne zastosowania, ciągłe powoływanie się na niezmienność i odrębność, bez jednoczesnego wyjaśnienia podstaw technicznych. Polecam jednak przeczytać stronę na Wikipedii - krócej, a dużo bardziej treściwie o tym co jest, a nie o tym co może kiedyś nadejdzie.
Książka w sposób podstawowy wyjaśniła mi czym są i jak działają kryptowaluty. Autor wydaje się być miłośnikiem kryptowalut przez co czasami miałem wrażenie, że brakuje mu obiektywnego spojrzenia. Dodatkowo przytaczał dosyć nietypowe zastosowania blockchaina bez szerszego rozwinięcia. Brakowało mi trochę przypisów, bo autor wspominał o pewnych sytuacjach z przeszłości lub tego co może się wydarzyć bez podania źródła informacji, a część przykładów wydawała się dosyć nietypowa.
Mocno średnie, autor mocno subiektywnie wypowiada się na temat blockchaina i kryptowalut, mało dokładna książka pozostawia więcej pytań niż dała odpowiedzi
Czy kryptowaluta to pieniądz jutra? Dlaczego jej rola w przyszłości będzie rosnąć?
Świat tak szybko rozwija się pod względem technologicznym, że dziś wstyd nie wiedzieć, czym jest decentralizowana waluta. Czy faktycznie można tak szybko się wzbogacić? Jak wygląda sprawa z zarobkiem? Dlaczego kupowanie „pieniądza przyszłości” niesie pewne ryzyko? Michał Zajda, jeden z twórców blockchaina, w swojej lekturze odmienia negatywne oblicze kryptowaluty. Na podstawie przykładów z życia codziennego bardzo szczegółowo wyjaśnia, czym ona jest.
Autor obala również wiele niezbyt przychylnych mitów. Odpowiada na pytanie, dlaczego kryptowaluta to ważny element życia codziennego i jaką może odgrywać rolę… szczególnie w świecie postępującej cyfryzacji. W rozdziałach (dość krótkich) ujął wszystko, co czytelnik powinien wiedzieć.
Dlaczego blockchain jest tak istotny? Oferuje świat niezależny, decentralizowany, zachowujący przy tym prywatność, a także wygodę. To właśnie on wyznaczy kolejny etap ewolucji świata cyfrowanego.
Wśród moich znajomych coraz częściej mówi się o kryptowalutach, o kopaniu, kupowaniu, sprzedaży… Moja wiedza na ten temat była dotychczas nikła. Po przeczytaniu najnowszej książki Michała Zajdy "Kryptowaluty dla zabieganych" zyskałem dawkę najważniejszych informacji. Co ważne, zrozumiałem, o co całe to zamieszanie i dlaczego moi koledzy oszaleli na tym punkcie. Od teraz nie tylko rozumiem to, o czym rozmawiają, ale mogę także z nimi dyskutować.
Książka z serii: nigdy bym nie sięgnęła po nią sama, ale dostałam za darmo i chciałam zobaczyć, czy faktycznie będzie w stanie wyjaśnić mi tak, że zrozumiem czym te kryptowaluty są. No i choć nadal nie do końca rozumiem czym są, dowiedziałam się dużo na temat ich potencjalnego zastosowania i tego, że mogłyby uczynić świat bezpieczniejszym i lepszym, gdyby tylko im na to pozwolono (wam też brzmi to trochę mesjanistyczno-utopijnie?). Zupełnie nie przypadła mi natomiast do gustu narracja - książka jest przegadana, autor okropnie się powtarza i wypowiada tonem nauczyciela próbującego wyjaśnić coś opóźnionym w rozwoju dzieciom 🤡
Książka napisana (w końcu 😅) zrozumiałym językiem, dużo przykładów z życia codziennego pomaga w rozumieniu tematyki kryptowalut, dzięki temu, większość zagadnień nabrała dla mnie sensu. Książka napisana jest w taki sposób, żeby każdy zrozumiał tę zagmatwaną tematykę. Zdecydowanie książka dla początkujących i zabieganych. Bardzo polecam
Dla mnie super. Jestem totalnym laikem jeśli chodzi o krypto i szukałam książki która wprowadzi mnie w ten świat. Zajda pisze lekko, przyjemnie i zrozumiale. Ode mnie leci duża polecajka