Jump to ratings and reviews
Rate this book
Rate this book
Utwory zebrane Zawal

239 pages, Hardcover

First published January 1, 1981

4 people are currently reading
72 people want to read

About the author

Miron Białoszewski

55 books56 followers
Miron Białoszewski – polski poeta, prozaik, dramatopisarz i aktor teatralny.

Debiutował w krakowskim "Życiu Literackim" w 1955 w ramach Prapremiery pięciu poetów obok wierszy m.in. Herberta, a pierwszy tom jego wierszy, Obroty rzeczy, ukazał się rok później. Następnie wydał tomy poetyckie: Rachunek zachciankowy (1959), Mylne wzruszenia (1961) oraz Było i było (1965).
W 1970 zasłynął jako prozaik - po wydaniu tomu Pamiętnik z powstania warszawskiego, w którym 23 lata po koszmarach wojennych spisał swe przeżycia powstańcze. Niebawem ukazały się dalsze tomy prozy: Donosy rzeczywistości (1973), Szumy zlepy, ciągi (1976) oraz Zawał (1977).

Zmarł 17 czerwca 1983 po kolejnym zawale serca.

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
14 (26%)
4 stars
23 (43%)
3 stars
14 (26%)
2 stars
1 (1%)
1 star
1 (1%)
Displaying 1 - 4 of 4 reviews
Profile Image for Wojciech Szot.
Author 16 books1,415 followers
April 21, 2020
“Zawał” to sfabularyzowany dziennik z pobytu Białoszewskiego w szpitalu Dzieciątka Jezus a następnie turnusu dla zawałowców w Inowrocławiu. I tu jest wszystko - dialogi ze współleżącymi, pielęgniarkami, salowymi,lekarzami, niezwykła wizyta Profesora zamieniająca się w dwudniowy festiwal porządków i sprzątań, nowomowa i szpitalne zwyczaje, których nie poznał nikt, kto tam nie leżał. Miron w szpitalu był za dziecka i już wtedy, wspominał, że odczuł “położenie szpitala na sielskiej ziemi, na krańcach miasta” jako czegoś osobnego, świat samoistny, wyrwę w przestrzeni. Kolejną wyrwą będzie inowrocławski turnus, na który wybiera się rehabilitant Białoszewski. Tutaj dostajemy niezwykłą kronikę historyczną - szczegółowy zapis obserwacji miasta o wielkości średniej, połączony z codziennym podsłuchiwaniem współtowarzyszy turnusowej niedoli. Próby kupienia pidżamy czy biletu do teatru, legendarne “prowadzenie sprzedaży”, odsyłanie “od Kajfasza do Annasza”, wyczekiwanie na wszechmogących robotników, którzy łaskawie wstawiają szybę, turnusowe podrywy i umizgi, tance kuracjuszy i kuracjuszek. Wytworność w zgrzebnych ciuchach. Niezwykły zapis rzeczywistości, którą coraz trudniej odtworzyć tak w dekoracjach, jak i języku. Pewnie dla niektórych z was jest to rzeczywistość dobrze znana, dla wielu jednak już wspomnienie świata egzotycznego, choć w jakimś stopniu znajomego. Dzięki ograniczonej do kilku miesięcy strukturze i czytelniejszej akcji niż w “Chamowie” jest “Zawał” brawurową dzienniko-powieścią, którą naprawdę warto przeczytać w dwa popołudnia. Choćby po to, by trafić w świat, w którym:

“Przy rynku jest sklep pamiątkarski “Kujawy” i sklep spożywczy “Popiel”, dalej na tej samej ulicy - sklep spożywczy “Piast”. W którymś z mijanych miast była “Goplana”. Bardzo po europejsku dopełnia ten zestaw mój fryzjer “Izolda’.”
Profile Image for gregra.
38 reviews
August 9, 2025
Jeśli ktoś pisze, że jest to nudne, to sięgnął po tę książkę ze złym nastawieniem albo oczekiwaniami z dupy. Bardzo przyjemna lektura, czasami humorek dopisuje, poznań mentioned. Minus jest taki, że jest sto stron o sanatorium w Inowrocławiu, ale imo za mało wątków romantycznych wśród seniorów. Wszyscy wiemy, że w sanatoriach się różne rzeczy dzieją, nie wierzę ci miron, że nic nie wiesz na ten temat. GIVE US TEA
Profile Image for Piotrek K..
344 reviews5 followers
January 18, 2025
Przeważnie są tu pogaduchy na oddziale w szpitalu, gdzie Białoszewski trafia po zawale. Obserwacje np. gawronów i kota w śmietniku, obserwacje pielęgniarek i ich charakterów, z kim na sali można wytrzymać, a z kim nie (bo np. słucha głośno radia). Miron nie lubił Beatlesów, wkurzała go taka muza w radiu. Całość zwieńczone cudnym zapisem walki z kolejką do kardiologa: ustalanie kolejności, "ja teraz pójdę, a jak wrócę, będę stać za panią", "w innym terminie nie będzie mniej pacjentów, tu zawsze tak jest" itd. Kiedy wreszcie Miron siedzi w gabinecie, a jest już późno, drzwi otwierają się, do środka wpełza szczota na kiju - sprzątaczka. "Może pani poczeka? Mam teraz pacjenta", "No dobra, poczekam". Dzień świra - jeno w latach 70.
Profile Image for Katika.
666 reviews21 followers
November 25, 2019
Mam słabość do literatury sanatoryjno-szpitalnej, do opisu zderzenia aktywnego, inteligentnego człowieka z własną śmiertelnością, słabością i obowiązkowym dla rekonwalescentów nicnierobieniem. ("Czarodziejska góra" Manna, "Opowieść dla Przyjaciela" Poświatowskiej, niedawno "Zdrój" Klickiej). U Białoszewskiego jest ciekawy język, atmosfera, humor. Polubiłam też autora jako człowieka, za jego zaciekawione i pozytywne spojrzenie na świat i ludzi, oraz za wszystkich otaczających go przyjaciół, na których sobie zasłużył.
Displaying 1 - 4 of 4 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.