Autorzy antologii Słowiańskie strachy śmiało eksplorują naszą rodzimą, nieco zapomnianą mitologię, dając jej nowe życie w mrocznych, a niejednokrotnie krwawych, opowieściach.
Zanurzcie się w ponure zakątki prastarej puszczy, zajrzyjcie pod strzechy dawnych osad, poszukajcie – wraz z autorami – budzących się po wiekach zapomnienia stworów, grasujących w całkiem współczesnych realiach…
Mity mieszają się tu z historią, przeszłość przeplata z teraźniejszością, a nad wszystkim unosi się duch naszych słowiańskich przodków.
Do wysłuchania opowieści zapraszają ich autorzy: Piotr Borlik, Norbert Góra, Patryk Hirsekorn, Grzegorz Kopiec, Adam Loraj, Anna Musiałowicz, Sandra Gatt Osińska, Aleksandra Rozmus, Mariusz Orzeł Wojteczek, Patrycja Żurek.
Piotr Borlik urodził się w 1986 roku w Bydgoszczy. Po uzyskaniu tytułu inżyniera na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym rozpoczął pracę w fabryce firmy Sharp. To właśnie tam podczas ciągnących się w nieskończoność wieczornych zmian napisał pierwsze opowiadania.
Dalsze życie zawodowe i nieustanne podróże po Polsce umożliwiły mu rozwijanie literackich pasji. Kilka lat spędził w Hiszpanii, gdzie południowy klimat Marbelli i codzienna porcja słońca motywowały go do tworzenia kolejnych tekstów.
Najczęściej można spotkać go zaczytanego w kryminałach, choć jak sam wspomina, ceni każdy rodzaj literatury, zwracając szczególną uwagę na polskich autorów.
Jest mistrzem Holandii oraz laureatem trzeciego miejsca w otwartych mistrzostwach Czech w grach logicznych, co nie pozostało bez wpływu na jego kryminalny debiut.
Całość: 3 – było bardzo nierówno, niektóre były super takie że siedziałam z otwartą buzią bo nie byłam w stanie ogarnąć jak to było zręcznie opowiedziane i wymyślone; a przy innych miałam takie no okay i co z tego? ja mam sympatyzować z tymi postaciami? naur thank you plus dodatkowo - jako opowiadania grozy nie wszystkie spełniają swoje zadanie Opowiadania w kolejności: 1) 3 2) 4 3) 3 4) 2 5) 5 6) 1 7) 4 8) 5 9) 3 10) 2 11) 2
to było głupie po prostu. miały być opowiadania grozy, a nie były to opowiadania ani grozy. niekiedy to takie krótkie było ze w ogóle ani początku ani końca. nudne
To było... Na prawdę kiepskie jakby nie spodziewałam się aż takiego rozczarowania. Każde opowiadanie brzmi jak prolog książki nie odnoszą się do siebie, są z różnych czasów i... Bardzo różniej jakości.
Zapamiętam jedno przez pryzmat okropieństwa w nim zawartego oraz inne za to że nawet nie podają jakich mar i potworów dotyczą tylko ho ho "morderstwo", "zaginięcie" i "ha! To było coś paranormalnego".
Wpadłam na te opowiadania na Storytel podczas szukania czegoś na #Słowiańskiewakacje. Powiem że miło się zaskoczyłam. Było klimatycznie i bardzo mrocznie. Nie słuchałam ich wieczorem bo napewno moja wyobraźnia by zadziałała 🫢🙄 Przede wszystkim jednak było słowiańsko. Kilku autorów znałam a z niektórymi było to pierwsze spotkanie. To naprawdę świetny zbiór opowiadań.
Moim zdaniem największym problemem tej książki jest to o że te opowiadania są takie krótkie. Przez co ciężko o uwagę i zainteresowania mnie jako czytelniczkę. I też wypadają z głowy na chwilę po przeczytaniu.
Tego nie da się ani czytać, ani słuchać. Opowiadania (krótsze niż fanfiki na wattpadzie) nie wzbudzają żadnej grozy, wszystkie "niepokojące" elementy są tak oczywiste, że aż bolą, a bohaterowie są strasznie nijacy. Potencjał mitologii słowiańskiej został zupełnie zmarnowany. Tak więc zdecydowanie nie są to strachy, a durnowate opowiastki. Jedno wielkie rozczarowanie.
I może są dwa dobre opowiadania ("w pełnym słońcu" oraz "babie lato") ale cała reszta to po prostu tragedia.
I gdzie jakiś trigger warning o krwi, flakach i przemocy seksualnej? Przecież to jest momentami tak niekomfortowe do czytania, że jakiś dramat.
Jedno, czy może dwa opowiadania na chwilę złapały moją uwagę. Bardzo się męczyłam - a szkoda, bo uwielbiam wszystko co słowiańskie. Niestety ta seria do mnie nie przemówiła.
3.5 W tym roku dowiedziałam się, że opowiadania to nie jest moją ulubiona forma, ale to są najlepsze opowiadania,których słuchałam/czytałam w tym roku. (No może oprócz pierwszego i ostatniego😅)
Jako wielka miłośniczka mitologii słowiańskiej, z ogromną przyjemnością zanurzyłam się w świat "Słowiańskich Strachów". Format audiobooka okazał się strzałem w dziesiątkę, a przyjemne wstawki muzyczne dodatkowo potęgowały klimat mrocznych opowieści. Autorzy z powodzeniem odtworzyli atmosferę słowiańskich wierzeń, przeplatając ją z elementami współczesności. Czuć autentyczność i szacunek dla źródłowej mitologii. Różnorodność opowiadań sprawia, że antologia jest dynamiczna i nie pozwala się nudzić. Każda historia to inna interpretacja słowiańskich motywów, co pozwala odkrywać nowe oblicza naszych przodków. Zestawienie mitologii z rzeczywistością tworzy intrygujące i niepokojące historie, które zapadają w pamięć. Lektor świetnie oddał klimat opowiadań, a muzyczne wstawki dodatkowo potęgowały wrażenia. Choć nie wszystkie historie przypadły mi do gustu, większość z nich była naprawdę udana. Atmosfera jest gęsta i niepokojąca, a połączenie słowiańskich wierzeń z naszą współczesnością dodaje opowieściom głębi. "Słowiańskie Strachy" to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów słowiańskiej mitologii i opowiadań grozy. Polecam tę antologię każdemu, kto chce poznać mroczną stronę naszej słowiańskiej przeszłości. To nie tylko podróż w głąb mrocznych legend, ale także okazja do refleksji nad naszymi korzeniami.
Duże zaskoczenie, zdecydowanie pozytywne. Szczerze nie spodziewałam się nic po tej książce. Ot zbiór opowiadań, gdzie dalej uważam, że opowiadania to dość trudna i obnażająca błędy, forma dla osób piszących. A tu jest na prawdę dobrze, wiadome są opowiadani lepsze, gorsze ale ogólnie podobało mi się i zabieram się za kolejne części
Opowiadania boleśnie przeciętne. Napięcie budowane bez polotu, niektóre teksty irytują zbędną seksualizacją i szybko nużą. Tylko kilka z nich – zmieściłyby się na palcach jednej ręki – potrafi wciągnąć i nie przytłacza banalnością czy monotonią. Strata czasu, lepiej odpalić Wiedźmina albo posłuchać go po raz kolejny.
Ogólnie po opiniach spodziewałam się, że będą bardzo złe te opowiadania, a nie ma dramatu. Są lepsze i gorsze, jak zwykle ze zbiorami bywa. Dla mnie trochę mało tej słowiańskiej duszy, ale przyjemnie się słuchało.
Krótkie opowiadania, wszystkie traktujące o demonach słowiańskich z fajnym, mrocznym klimatem i puentą. Niektóre były lepsze od innych, lecz wszystkie były dobre.
Za krótkie zdecydowanie. Kiedy robiło się dosyć ciekawie, opowiadanie się kończyło. Poza tym zróżnicowane pod względem jakości, niektóre były dobrze napisane, a inne bardzo przeciętne.