Po wypisach Wojciecha Nowickiego poczułem się Gargantuą, przeczytałem jedno Dno oka, a połknąłem dwanaście, a może i tysiąc sto dwadzieścia jeden innych książek. Marek Bieńczyk (ze Wstępu)
Wojciech Nowicki patrzy na zdjęcia z czułością i stara się je zrozumieć. Wie dużo o fotografii, ale jeszcze więcej przeżywa. Przeżywa, ale nie ulega pokusie milczenia. Z tego delikatnego napięcia między rozległą erudycją a nagle wyrażaną zmysłowością zrodziła się jedna z najlepszych polskich książek o fotografii. Michał Paweł Markowski
Tej książki nie napisał intelektualista, który zaraził się fotografią i za pomocą akademickiej aparatury pojęciowej rozkłada nowe hobby na czynniki pierwsze. Wojciech Nowicki pisze o fotografii, a raczej o konkretnych fotografiach, 'od środka', we właściwy wyłącznie dla nich sposób. Rozumie, jak te zdjęcia działają i z czego są zrobione, i dopiero na tym fundamencie buduje całą intelektualną ekwilibrystykę. Takie podejście nie zdarza się często. Super książka. Kuba Dąbrowski
Автор - фотограф, що намагається описати в невеликих есе емоції і рефлексії щодо випадкових фото, знайдених в антикварних магазинах. Це не зовсім книжка про теорію фотографії, вона надто особиста. Мені було занадто багато емоцій і мало простору на моє власне трактування тих чи інших фото. Але підбірка зображень чудова - мешканці сіл, які руйнували перед будуванням дамби, польські виселенці на Сибір, портрети, діти у сиротинці і просто предмети. Щось, повз що проходиш, коли воно лежить стосами в старих магазинах, бо стільки чужого життя вмістити важко;
Zdjęcie poroża z 99 strony mnie strasznie frustruje, bo jego opis jest zdecydowanie zbyt krótki i utknął mi w głowie. Wszystkich czytających proszę o refleksje nad autorem i przyczyną tej fotografii.
niezmiernie przyjemny styl pisania! sprawił, że poczułam się tak, jakbym siedziała z autorem na kanapie i z herbatą w dłoni słuchała jego ciekawych spostrzeżeń na temat fotografii. naprawdę, piękna rzecz! uwrażliwia serce i wyostrza wzrok.
Piękne eseje o fotografiach z prywatnych zbiorów autora.
Wojciech Nowicki, Dno oka. Eseje o fotografii. Czarne, Wołowiec 2010. "(...) te niegdyś uładzone zdjęcia pokazały, ile kryją w sobie jadu." (Nieśmiertelniki, 23) "Od ponad półtora wieku każda epoka ma swoje rzemiosło fotograficzne, które u współczesnych często budzi zażenowanie." (Sahib, 32) "(...) cała ta fotograficzna technologia, której trudno się domyślić, patrząc na gotową reprodukcję fotografii; bo zdjęcie mówi tylko, że "tak było", ale nie dopowiada: musiałem znosić upokorzenia, żeby to pokazać. Fotografia nie mówi: tego nie pokazałem, bo mnie wyrzucono za drzwi, bo mi ktoś nie uwierzył. "(Zapis, s. 48) "Informacji jest niewiele, prawie zupełnie ich brak, jak to często bywa w przypadku prywatnej fotografii (ta wiara, że wszystko jest na zawsze, że nic nie trzeba pisać, bo zostanie zapamiętane)." (Pani Bovary, 74) "to, co w nich wartościowe, zrodziło się z przypadku; to błąd jest nam dany do podziwiania (ale fotografia często tym właśnie jest: wyrażeniem zgody na fałszywy ruch, na błąd, przyznaniem, ze więcej piękna w poszukiwaniu niż w dojściu do celu; jest przyglądaniem się z rezygnacją: to lepsze, niż sam bym wymyślił, więc cóż, przystaję)." (Entropia, 169) ""Czyż podpis nie stanie się z czasem najistotniejszą częścią składową zdjęcia?" - pytał Walter Benjamin już w 1931 roku." (Entropia, 171)