Nowa powieść autorki głośnych Cukiereczków, to traktat o idealnej-nieidealnej w formie didżejskiego miksu, który chwilami przypomina sen na jawie, być może zaprawiony narkotykami. Współczesny Szanghaj, miasto pełne wieżowców i estakad. Głownie nocą, głównie w weekendy. Kluby, restauracje, hotele, prywatne imprezy. Pewnej nocy w tajemniczych okolicznościach ginie młoda kobieta, Mei Mei. Być może zgładziła ją któraś z kochanek jej chłopaka, Aktora, może przedawkowała narkotyki, może z własnej woli przeniosła się do innego, idealnego wymiaru, może chciała swoim odejściem zrobić wrażenie na pozostałych. A może sam Aktor doprowadził ją do śmierci? Wszyscy są podejrzani. Niejaki Policjant prowadzi śledztwo, w trakcie którego eksploruje własną osobowość. W przeddzień tragedii Mei Mei miała się dowiedzieć, że jej chłopak po raz kolejny ją zdradził. Ostatnią osobą, która widziała ją żywą, była starsza siostra, Jie Jie, z którą Aktor także blisko się przyjaźnił. Mian Mian w niezwykle sugestywny sposób opisuje świat undergroundowych muzyków, aktorów, performerów, właścicieli klubów, promotorów sztuki, prezenterów telewizyjnych i projektantów mody. Interesują ją zjawiska, które w Chinach wciąż stanowią tabu, takie jak narkomania, alkoholizm czy poligamia.
Podróż do spowitych aurą tajemniczości undergroundowych Chin przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Mian Mian nie wzdraga się przed pokazywaniem ohydy tego świata, wszelkich patologii, ale jej pełne empatii spojrzenie pozwala dostrzec coś pięknego nawet w trudnych doświadczeniach bohaterów. „Publishers Weekly"
Mian is a young Chinese writer. She writes on China's once-taboo topics and she is a promoter of Shanghai's local music. Her publications have earned her the reputation as China's literary wild child.
Her first novel, Candy, has been translated into English. Her other novels include Every good child deserves to eat candy. Her novel We Are Panic was made into a movie, Shanghai Panic, in which she also acted one of the lead roles.
In late 2009, she sued Google over the company scanning her books for its online library. She demanded ¥61,000 and a public apology. Google removed the book from its library.
Wenn Tommy Wiseau aus "The Room" ein Buch schreiben würde, würde etwas wie Panda Sex dabei herauskommen: Es ist schräg, furchtbar absurd und kaum zu glauben. Als hätte man ein Teenie-Tagebuch genommen und all die unfertigen Gedanken über Sex und Liebe und den Sinn des Lebens für ein paar Sekunden in eine existenzialistische Fritteuse getaucht. Dadurch erhält das Pathos der Heranwachsenden eine knusprige Schicht aus aufgesetzter Coolness, die dem Ganzen den kulinarischen Schmelz von "Essiggurke-Nutella" o.ä. verpasst.
Warum wurde dieses Buch von Kiwi 2009 ins Deutsch übertragen? Offenbar, weil China 2009 das Gastland der Buchmesse war und man dieses Event im Haus würdigen wollte. Leider strotzt das Buch nicht nur vor skurrilen Aussagen, es ist auch so käsig übersetzt worden, dass hier wirklich alles lost in translation ist.
Worum es geht? Schwer zu sagen. Menschen in Shanghai (eher jung, eher künstlerisch, eher modern) treffen sich und reden in Sentenzen über Sex, Liebe und das Leben. Weder gibt es eine wirkliche Handlung noch ergeben sich Gespräche, die Figuren zeigen und entwerfen würden. Eigentlich ist es ein langer Glückskeksspruch, der unterwegs von einem intellektuellen Unglück ins nächste semmelt.
Aber lest selbst: S. 70 Mädchen 1: Liebe ist eine Art von Musik, der es völlig egal ist, was Liebe ist. Davon ausgehend, hat Liebe keine Beschränkung, Liebe ist auch eine unverfälschte Fiktion.
S. 87 Polizist: Hm. Eigentlich sind wir alle Touristen, bewohnen nur vorübergehend dieses Leben und diesen Körper.
S. 89 Polizist: Das ist so, wie einige Menschen sich nie bei einer Verabredung verspäten würden. Und andere sind stets zu früh da.
S.112 Jie Jie: Was für ein Mädel darfs denn sein? Mann 2: Mir egal. Mann 1: Ich will eins, das geil aufs Ficken ist.
Meine drei Lieblingssätze will ich euch aber auch nicht vorenthalten. Passt auf, es wird wild!
S.92 Dann entdecken wir, dass es einen Menschen gibt, der diese drei Bedürfnisse (reden, Filme gucken, umarmen) alle befriedigen kann, folglich denken wir, "dieser Mensch ist gut", und schon sind wir mit ihm zusammen.
s. 97 Allgemein gesagt ist Liebe etwas Gutes. Na, da bin ich beruhigt!
S.116 K: Vielleicht können wir nur durch den Tod erneut das Authentische von Sex fühlen.
Geil, oder? Esoterisch, vulgär, volllabernd, platt. Kann man sich sparen. You are tearing me apart, Lisa! - Oh hi Mark.
Jedyne, co mogę powiedzieć to: XD Ta książka sprawiła, że chciałam wsadzić sobie mikser w oczy, a jednocześnie nie mogłam jej nie skończyć, bo z niecierpliwością wyczekiwałam „złotych myśli” autorki.
Aby poznać te myśli, zapraszam Was na mojego Instagrama do wyróżnionej relacji „XD Panda sex XD” - zrozumiecie.
Khơi gợi được sự hứng thú và đồng cảm của tôi. Không thích cái kết cho lắm. Mấy đoạn nói giống hệt nhau làm đau não.
Đọc sách giống như xem một bộ phim mà không nhìn rõ các nhân vật. Như kiểu tồn tại một lớp sương mù cố hữu bao phủ lên tất cả. Khiến cuốn sách trở nên mờ ảo và uể oải. Từng cảnh tượng, từng nhân vật, từng đoạn đối thoại, tất cả đem lại đầy ngũ vị cảm xúc. Cảm thấy bình yên, cảm thấy khó hiểu, cảm thấy vui, cảm thấy buồn, cảm thấy thú vị, cảm thấy đáng ghét.
Thượng Hải hiện lên trong tôi với tất cả của những con người ấy. Thượng Hải là họ. Họ là Thượng Hải.
Rất khó để mô tả chính xác cảm xúc của tôi, nhưng tôi thích cuốn sách này, điều đó tôi có thể chắc chắn.
Đọc sách giống như..., đúng rồi, giống như mơ một giấc mơ vậy.
Lektura tej książki nie należała do najłatwiejszych. „Panda sex” Mian Mian to pozycja, która zapowiadała się całkiem obiecująco, niestety rozczarowała mnie już od pierwszych stron. Czytałam ją z przerwami, wielokrotnie odkładając, by potem wrócić tylko z nadzieją, że może dalej będzie lepiej. Nie było.
Styl autorki sprawiał wrażenie wymuszonego, jakby każde zdanie miało brzmieć „efektownie” za wszelką cenę, a tym samym gubiło jakąkolwiek spójność. Zamiast intrygującej narracji dostajemy serię wyrwanych z kontekstu stwierdzeń, które ani nie tworzą jednolitej całości, ani nie prowadzą czytelnika w jakimkolwiek kierunku. Dominuje chaos, nieprzemyślane metafory, a całość zdaje się być bardziej eksperymentem językowym niż przemyślaną opowieścią.
Poprzednia książka autorki „Cukiereczki”, choć również specyficzna, miała w sobie przynajmniej pewną przewrotną świeżość i odrobinę zadziornego uroku. W „Panda sex” brakuje nawet tego. Nie znalazłam tu ani głębi, ani ciekawego spojrzenia na współczesność, ani nawet spójnego konceptu, który by niósł tę książkę.
Podsumowując: dla mnie była to lektura męcząca i pozostawiająca po sobie wrażenie niespełnionego potencjału. Książka dla czytelników lubiących eksperymenty stylistyczne, ale nawet oni mogą się poczuć rozczarowani. Pomysł może i był. Wykonanie, niestety słabe.
Đọc xong không thấy giải trí, không thấy đọng lại gì, mà không hiểu sao mình lại đọc hết cuốn này. Nên đi copy đoạn review của người ta hồi 2015 dán vô đây:
"Khơi gợi được sự hứng thú và đồng cảm của tôi. Không thích cái kết cho lắm. Mấy đoạn nói giống hệt nhau làm đau não.
Đọc sách giống như xem một bộ phim mà không nhìn rõ các nhân vật. Như kiểu tồn tại một lớp sương mù cố hữu bao phủ lên tất cả. Khiến cuốn sách trở nên mờ ảo và uể oải. Từng cảnh tượng, từng nhân vật, từng đoạn đối thoại, tất cả đem lại đầy ngũ vị cảm xúc. Cảm thấy bình yên, cảm thấy khó hiểu, cảm thấy vui, cảm thấy buồn, cảm thấy thú vị, cảm thấy đáng ghét.
Thượng Hải hiện lên trong tôi với tất cả của những con người ấy. Thượng Hải là họ. Họ là Thượng Hải.
Rất khó để mô tả chính xác cảm xúc của tôi, nhưng tôi thích cuốn sách này, điều đó tôi có thể chắc chắn.
Đọc sách giống như..., đúng rồi, giống như mơ một giấc mơ vậy.
"Panda Sex" jest jak psychodeliczny koszmar o miłości, której nie ma. Lektura tej powieści-kolażu przypomina skok na główkę pomiędzy ludzi związanych luźno, niemal niezauważalnie, wzajemnymi oczekiwaniami, niespełnieniami, deficytami. Ludzi ocierających się o siebie w jakiejś tajemnej, nawet dla nich samych, potrzebie. Smutne to doświadczenie, smutne i nieprzyjemne, ale w jakiś sposób także oczyszczające. Warto dotrwać do końca, bo to jedna z tych książek, których pozorny bałagan na ostatnich stronach elegancko nabiera kształtu. Oczywiście wszystko to razem wzięte może się bardzo nie podobać. Ba!, nawet powinno. Rozumiem więc zarzuty pod adresem powieści Mian Mian, ale... cóż, nie zgadzam się z nimi:)
Teilweise schöne Gedanken dabei und auch hübsch formulierte Sätze über Leben, Liebe und Partnerschaft. Insgesamt aber zusammenhangslos und eine in sich schlüssige Handlung schwer nachvollziehbar. Am Ende hat man in jedem Fall mehr Fragen als zuvor. Das kann ja wiederum gut und auch schlecht sein ;)
nie będę oceniała tej książki bo wydaje mi się że jej po prostu nie zrozumiałam. może jest to spowodowane formą w jakiej została napisana albo jest zbyt zawiła