Wśród czytelników Wron duże kontrowersje wywołuje zakończenie powieści, otwarte i pozostawiające pole do interpretacji. Co tak naprawdę wydarzyło się w scenie końcowej? Co mogło się wydarzyć?
Jestem głód to opowieść z wyraźnymi motywami autobiograficznymi. Wychowująca się w opresyjnej rodzinie dziewczynka uzdolniona plastycznie poszukuje własnej drogi, własnych uczuć, własnego ja. Wie, że aby pozostać sobą i nie zatracić się w dusznej relacji z matką, musi uciec, dokądkolwiek i jak najszybciej. Podczas lektury przeżyjemy z nią trzydzieści dwa lata pełne rozterek, wzlotów i upadków. Wraz nią będziemy dojrzewać, kochać, rodzić, cieszyć się i cierpieć. Wpuści nas do swojego intymnego świata tak daleko, jak tylko było to możliwe. A to wszystko, podobnie jak we Wronach, ku przestrodze nas wszystkich.
Petra Dvořáková je spisovatelka a scenáristka. Vystudovala střední zdravotnickou školu a absolvovala obor filozofie na FF MU. Do povědomí veřejnosti vstoupila svým debutem, knihou rozhovorů o víře Proměněné sny, za kterou v roce 2007 získala cenu Magnesia Litera v kategorii publicistika. O dva roky později jí vyšla druhá kniha Já jsem hlad — příběh o zápasu s mentální anorexií, hledání, cestě a návratu k ženské duši. V roce 2013 vydala svou první knihu určenou dětem Julie mezi slovy, za kterou získala ocenění Zlatá stuha v kategorii beletrie pro mládež a Cenu učitelů za přínos k rozvoji dětského čtenářství; připravuje se její slovinské vydání. Novinka Flouk a Líla z roku 2015 je jejím dalším titulem pro dětské čtenáře. Pro Český rozhlas připravila sérii rozhlasových pohádek a pro Českou televizi řadu scénářů k pořadům pro děti a mládež.
Dużo słyszałam, że jest to książka zupełnie inna niż "Wrony", ale dla mnie "Jestem głód" to historia Basi opowiedziana z jej dorosłej perspektywy. Spojrzenie wstecz i próba analizy własnego życia, by znaleźć przyczynę zaburzeń odżywiania i podejmowania destrukcyjnych decyzji na kolejnych etapach życia.
Czy jest to dokładnie ta sama Basia, którą poznaliśmy we "Wronach" - nie wiem. Ale wiem, że takich Baś, które całe życie poszukują tego wyjątkowego rodzaju miłości, który może zapewnić tylko matka, jest wiele.
Smutna i poruszająca, choć w inny sposób niż poprzednia książka autorki.
Moze pisze to teraz pod wplywem emocji, a raczej ich brakiem jakie dala mi ta ksiazka, ale to bylo tak slabe! Jest to memoir autorki, w zadnym stopniu nie powiązany z wronami czy chociazby stylem pisania- Sam wpis "wrona wlatuje w dorosle zycie" to tylko chwyt marketingowy, wiec jesli chcecie kontynuacje wron, tutaj napewno jej nie znajdziecie. (szczegolnie ze "Jestem glod" zostalo wydane w 2009r. a Wrony 11 lat pozniej.) Ciezko sie polapac jaka jest w ogole puenta tej ksiazki. Jest masa trigger warning'ow co do niej (ED, ciezka choroba, przemoc domowa, mysli samobojcze, zdrada, toksyczna relacja, gwalt itd), a jednak nie dotknela mnie ani troche (przysiegam jestem bardzo wrażliwą osoba). "Wrony" mną niesamowicie wstrzasnely, czego nie zdolala ta historia. Wszelkie opowiesci- Jak to niezwykle autorka odnalazla droge w Bogu, klasztorze i co tam jeszcze, mozna bylo sobie oszczedzic. 30-stronnicowy rozdzial tylko na ten temat?? Totalnie nie dla mnie. (‼️SPOJLER-szczegolnie, ze pozniej odwrocila sie od Boga przez romans z ksiedzem‼️)
W pewnym momencie główna bohaterka oddaje siebie całą ciężko choremu synowi, po czym ostatecznie nie wspomina o nim nic. Bardzo duze rozczarowanie, a jeszcze wieksza irytacja na zbyt duza wage przywiazywania sie do innych i brak samokontrolii nad swoim zyciem. Jestem cyklicznym krytykiem tej ksiazki. Jesli ktos wie jak zmienic moje nastawienie co do niej, to bardzo prosze o konstruktywna opinie. Lecz ja jestem na nie.
Not as good as Wrony, but I don't think it's possible for me to dislike this author's work. Her way or writing feels like she's sitting next to me and telling her story. I don't remember the last time I could identify with a character or author — because the book has clear autobiographical themes, as is the case with Petra's stories. At some points I felt like she literally got into my head, collected some stories from my childhood and decided to write them down in this book. I sincerely hope I'm in the minority with the "I could relate" feeling, because her story is rather sad and shows the hardships she went through, especially as an adult, but I was definitely able to learn and remind some important things thanks to it. For which I am very grateful.
Anyway, I highly highly recommend it and I can't wait for the day when her books are translated into more languages because they are truly worth reading.
Nie chcę jej oceniać, bo czułabym się z tym źle. Jest tu sporo sytuacji w życiu kobiety, z którymi mocno się utożsamiam i z tego powodu uderzyła we mnie szczególnie mocno w tych konkretnych aspektach. Obraz cierpienia, który maluje przed nami, jest naprawdę porażający. Żałuję jedynie, że wydawnictwo reklamowało tę książkę jako kolejną część „Wron”, bo to mocno wprowadza w błąd.
Zdecydowanie wszelkie wzmianki i skojarzenia z "Wronami" robią tej książce więcej szkody niż pożytku. To totalnie dwie różne książki - tak jak "Wrony" są bardziej fabularyzowane, poruszają emocje i łamią serce, tak tutaj nie poczułam niczego oprócz irytacji, złości i zażenowania. Podobno książka jest autobiograficzna, także nie oceniam autorki, aczkolwiek jej zachowanie momentami budziło same negatywne emocje. Poza tym, jest tutaj tak wiele chaosu, skakania pomiędzy wątkami i niekończenia ich, że po prostu wyczekiwałam końca, który też w zasadzie jest urwany. Duże rozczarowanie, a i tak nie miałam ogromnych oczekiwań...
Tohle byla pořádná jízda... Tak osobní kniha se těžko hodnotí. Ale přijde mi komické, že někdo po popisu nepěkného dětství, leukemie syna, mentální anorexie a třeba nevěry řekne, že od knihy čekal něco víc. Proboha, co? Smrt?!
Jeśli spodziewaliście się kontynuacji "Wron", co moim zdaniem sugeruje zupełnie nietrafiony napis na okładce "Wrona wlatuje w dorosłe życie" - to lepiej odpuśćcie sobie tę książkę. Z "Wronami" moim zdaniem nie ma nic wspólnego, poza tym że niektóre doświadczenia Basi mogły być inspirowane doświadczeniami autorki. Ta książka to autobiograficzna historia kobiety, która doświadczyła w życiu wiele złego. Miała momenty, fragmenty które do mnie trafiły. Jednak w większości nie podobał mi się styl, drażnił mnie wątek anoreksji, gloryfikowanie wiary i uwielbienia kobiecości a zaniżanie wartości farmakologii w leczeniu tego schorzenia. Myślę że podeszłam do tej książki ze zbyt dużymi oczekiwaniami ze względu na to ile emocji wywołały we mnie "Wrony". "Jestem głód" mimo że jest to historia z motywami autobiograficznymi kompletnie mnie nie poruszyła, a rozterki, wzloty i upadki bohaterki są według mnie rzucone w tekście jak suche fakty nie poruszające we mnie żadnej struny.
4.5/5 Kiedy kupiłam książkę, byłam pewna, że to kontynuacja "Wron". Nie jest. Dodatkowo jest napisana kompletnie inaczej i myślę, że zdecydowanie dla starszych czytelników. Książka nie wzbudziła we mnie już też takich emocji. Może gdybym czytała to z większym bagażem doświadczeń, odebrałbym ją inaczej. Boję się też, że sięgnie po tę książkę dużo młodych dziewczyn i utrwali u siebie złe przekonania odnośnie anoreksji i mężczyzn. Sama też nie wiem, jak ocenić tę książkę i chyba zostanę przy mocnej czwórce, takiej prawie piątce.
3.5 Czułam się dziwnie czytając to, jakbym przeszkadzała, jakbym czytała czyjś pamiętnik. O wiele bardziej polubiłam się z Wronami od tej samej autorki
Ciężko oceniać tak intymną książkę. Jednak to, co mi się nie podoba to, że okładka i napis na niej sugeruje powiązanie z "Wronami" tej autorki... Ja akurat wiedziałam, że jest to autobiografia autorki lub jej fragment właściwie, ale wiele osób wprowadziło to w błąd (czemu się nie dziwię).
Mam… mieszane uczucia. To książka zupełnie inna, niż „Wrony”. Nie będę oceniać wyborów bohaterki ani tego jak sobie poradziła na końcu, bo to jednak osobista historia i każdy ma swoją drogę. Przeczytałam w ciągu jednej doby. Ale nie pochłonęłam jej tak szybko jak „Wrony”. Mimo mieszanych uczuć, na pewno sięgnę po kolejną książkę autorki.
Wszystko jest tu siebie zbyt blisko, by z czystym sumieniem ogwiazdkować tę książkę. Wiem, że odnalazła i dotknęła dokładnie to miejsce, które długo żyło we mnie bez imienia. Bardzo sycące katharsis. Cieszę się, że alarm przeciwwronowy dotarł do mnie wystarczająco prędko, bym mogła wyrzucić z oczu wszelkie wydawnicze przekręty prezentujące "...głód" tak, jak na to nie zasługuje.
jestem szczerze rozczarowana. nie faktem, że nie dostałam kontynuacji wron. spodziewałam się tego, że książka, która nie została napisana wcześniej, raczej nie będzie kontynuacją. ale "wrona wlatuje w dorosłe życie" chyba miało to sugerować.
poza tym mam wrażenie, że kuleje tu również redacja, ale to nie kwestia polskiego wydania. mamy opisy kilkudziesięciu lat z życia autorki, ale podzielone na rozdziały. jedynym, co się przewijało, był michał oraz mąż. no i matka.
temat choroby syna został poruszony tylko raz jako osobny rozdział i już w ogóle do końca książki. rozumiem, że autorka chciała oddzielić to grubą kreską, ale czy nie mogła wspomnieć o tym chociaż raz na jakiś czas już trochę później? bo w ten sam sposób mogłaby skomentować michała i to zamknąć.
zawsze mam problem w ocenie tego typu książek, bo nie mogę oceniać czyjegoś życia ani wyborów. dlatego to nie jest ocena autorki. tym razem skupiam się na tym, że nie podoba mi się sposób, w jaki to zostało mi przekazane. bo ta książka mogła wyglądać inaczej.