Publikacja "Bitcoin i Blockchain. Narodziny kryptowalut" sięga do początków tej technologii, przybliżając okoliczności jej powstania oraz rozwoju, prowadząc nas do czasów obecnych. Wyjaśnia czym są blockchain i kryptowaluty, jak zmieniała się ich rola w społeczeństwie, jakie szanse stwarzają w czasach niepewnej przyszłości oraz jak mogą przyczynić się do poprawy bytu wielu obywateli. Opisuje już istniejące oraz planowane inicjatywy, oparte na technologii blockchain, które mogą znacząco wpłynąć na rozwój m.in. bankowości, branży farmaceutycznej, medycznej, energetycznej czy logistycznej.
Zwraca również uwagę na liczne ryzyka i niebezpieczeństwa, którymi obarczone są kryptowaluty. Przytacza spektakularne oszustwa, włamania na konta, przykłady wykorzystania cyfrowego pieniądza do handlu narkotykami oraz prania pieniędzy, a także nagłe wahania kursów, które wielu inwestorom przyniosły milionowe zyski, ale też doprowadziły do bankructwa.
Autorzy skupiają się również na wyjaśnieniu i omówieniu najważniejszych terminów związanych z technologią blockchain, jak np. klucz publiczny i prywatny, NFT, dowód pracy i dowód stawki, hot i cold wallets czy Metaverse.
Szczerze mówiąc jestem nieco zawiedziony tą książką. Autorzy obiecują w niej wyjaśnienie technologii blockchain i innych zagadnień z tym związanych, jak kryptowaluty, NFT etc. Niestety, w mojej opinii nie wywiązali się z obietnicy. Oczywiście, można powiedzieć, że to ja jestem oporny na tego typu wiedzę. Może tak, choć nie uważam się za technologicznego ignoranta. Zagadnienia opisywane w książce mniej więcej rozumiem, ale nikt nigdy nie wytłumaczył mi tego w taki sposób, abym mógł powiedzieć, że faktycznie rozumiem zasadę ich działania. Takiego wytłumaczenia się spodziewałem w tej książce, ale go nie znalazłem. Jestem pewien, że po tę książkę mogą sięgnąć osoby dużo mniej zaznajomione z technologią niż ja i mam przeczucie, że też nie skończą tej książki z myślą "aha, teraz rozumiem". Plusem książki są natomiast opisy ciekawostek ze świata kryptowalut. Geneza powstania DogeCoina, opowieść o zapłacie za pizzę bitcoinami, które dziś warte byłyby miliony dolarów, czy historie dysków z kluczami do bitcoinów, wyrzuconych przez właścicieli w czasach gdy bitcoiny były tanią ciekawostką, a dziś poszukiwanymi na wysypiskach śmieci. Tyle, że jak wspomniałem, nie jestem całkiem zielony w tych tematach i te historie były mi znane. Słowem, nie wyciągnąłem z tej książki nic czego wcześniej bym nie wiedział i nie dowiedziałem się nic, czego po niej oczekiwałem.