Piętnaście lat twórczości Jacka Dukaja w ośmiu utworach przekraczających granice wyobraźni i człowieczeństwa.
Wszyscy przecież czujemy koniec czasów człowieka. Czujemy, że usuwa się nam ziemia spod nóg; na czymś stać trzeba, więc budujemy rusztowania; ale im my wyżej, tym one chybotliwsze; im my potężniejsi, tym one wątlejsze. Wszystko się wali.
Przyszłość retro, futurystyczna przeszłość, inna współczesność – i inna literatura o przyszłości.
W tej obszernej kolekcji prozy Dukaj jak zawsze oczarowuje: pomysłem, rozmachem kreacji, nowatorską formą, kompozycyjną precyzją i pytaniami, których postawienie nie przyszłoby nam do głowy.
Jak bardzo jesteś w stanie zbliżyć się do drugiego człowieka? Wejdziesz mu do głowy? Poznasz myśli? Poznasz uczucia? Nigdy. Ciało to detal; to czy tamto, bez znaczenia. Ale wstyd ciała, ale bariera nagości, fizycznej i psychicznej, bariera zażenowania, lęku przed odsłonięciem, przed opuszczeniem maski – ona oddziela sytuacje konwencjonalne od sytuacji intymności. Ten ból, który czasami nazywamy wstydem, czasami zdradą, czasami upokorzeniem, ten ból nie jest więzieniem, z którego za wszelką cenę musisz się wyrwać – on jest pierwszym warunkiem intymności.
Obok starszych tekstów w tomie znalazły się cztery nowe: „Linia oporu”, „Oko potwora”, „Król Bólu i pasikonik”, „Piołunnik”.
Jacek Dukaj is one of Poland’s most interesting contemporary prose writers, whose books are always eagerly anticipated events. Dukaj studied philosophy at the Jagiellonian University. He successfully debuted at the age of 16 with a short story Złota Galera (Golden Galley). He is known for the complexity of his books, and it is often said that a single short story of Dukaj contains more ideas than many other writers put into their books in their lifetime. Popular themes in his works include the technological singularity, nanotechnology and virtual reality, and because of this his books often can be classified as hard science fiction.
Uczucia mocno mieszane, choć pozytywne. Świetne pomysły, ba, genialne pomysły. Ale świetne wykonanie tylko w 3/4. Niektórym opowiadaniom/powieściom brakuje 'czegoś'. Czasem trochę literackiego pazura, 'Piołunnikowi' brakuje konkretniejszego zakończenia. Wielkie brawa (jak zwykle) za wizje ewolucji/rewolucji ludzkości - za oryginalność, pomysłowość i za to, że są po prostu ciekawe. Brak mi czasu na komentowanie każdego z osobna, ale chętnie podyskutuję.
Najslabsza ksiazka Dukaja jaka czytalem do tej pory. Mini powiesci zawarte w ksiazce bardzo nierowne - na plus "Oko potwora", "Aguaerre o swicie" i "Piolunnik". "Linia oporu" nie do przebrniecia. Dukaj piszacy, zeby ktos go zrozumial jest ciezki do ogarniecia, ale Dukaj ktory bawi sie forma jest wrecz niemozliwy do przyswojenia. Reszta opowiadan slaba badz w najlepszym razie szybko wypadajaca z pamieci.
Zbiór długich opowiadań i minipowieści. Porządnie zrealizowane i różnorodne w treści. Taki potężny zbiór jednak im nie służy i całość jest dość przytłaczająca. Rzeczywistość poszczególnych utworów jest tak różna, że trudno czytać je ciągiem. Całość czytałem przez 6 lat. Żaden z utworów nie przykuł specjalnie uwagi, ani nie zapadł w pamięć
Sam autor jest niezadowolony z koncepcji "zbiorku mini-powieści". Co świadczy wyraźnie o tym, że to nie może być dobre.
Jeżeli w zbiorze opowiadań jedno jest słabsze, to zawsze jest nadzieja, że drugie, za chwilę, będzie lepsze. Tutaj tej nadziei nie można mieć. Każda z mini-powieści ciągnie się bez końca balansując między strukturalną prostotą opowiadania a stylem, formą i objętością powieści.
Być może na moją ocenę wpływa fakt, że jest to dzieło miejscami kilkunastoletnie. Cyberpunk prawie nigdy się dobrze nie starzeje - a tutaj jest go całkiem sporo. Na pewno moją ocenę obniża fakt, że wiele z tych mini-powieści czytałem wcześniej (gdzie - teraz już nie pamiętam).
Nie wiem czemu daję tej książce aż trzy gwiazdki. Chyba nawet ja nie mam na tyle odwagi, by przeciwstawić się opinii publicznej w ocenie jej idola.
Dukaj in his best once again. A set of few stories created in first decade of XXI century. Each of the stories completely different but with same, typical for Dukaj, approach of dropping reader in the middle of an action with no explanation at all. And it's so perfect, the feeling of observing a completely unknown world for the very first time - if it's a planet of strange biology and always covered with darkness or the world of ours just with people spending most of their life in virtual realities.
What I have realized is that a 20 years old story written in a modern language with terms evolved from the current computer terminology is already very hard to understand. When stories will start using terminology build based on current virtual worlds trends (probably they exist already) and extrapolated even a little bit into future ... I probably won;t understand them at all.
Ło panie, ale to było...różne. Generalnie świetny zbiór...powieści. Byłoby 5 gwiazdek, gdyby nie pierwsza, przez którą czułem plastusiowy ból. Strumień świadomości na haju to nie mój gejdż, cokolwiek to znaczy. Warto więc rozważyć pominięcie "Lini oporu" i wtedy nagle okazuje się, jak już się otrząśniesz, że ten zbiór jest super. Przez Linię oporu od zaczęcia do skończenia książki minęło mi...prawie 3.5roku! A tak, to sporo w nim świeżych rzeczy. Polecam.
Tego mi było trzeba: mięsiste światy przedstawione bez cackania się z czytelnikiem. Wlazłeś? To teraz się odnajdź w tych poszlakach, wywróż z konsekwencji ledwie zarysowanych technologie zgoła magiczne.
Technicznie niektóre nowelki odstają od większości, ale wszystkiego mieć nie można. Taki Crux lub Piołunnik są lekkimi momentami wytchnienia między monumentalnymi konstukcjami Linii oporu lub Króla bólu.
Jak ktoś jeszcze nie czytał Dukaja, to niech odłoży, zacznie od "Innych Pieśni", "Xavrasa" albo "W kraju niewiernych", potem popełni Czarne Oceany, a dopiero potem zbliży się do tego. Inaczej istnieje spora szansa że się zrazi. Twarda jak diament fantastyka socjologicznie-naukowa ale świetne.
The king is dead, long live the king. If there was one person that I could label with this title it would be Jacek Dukaj. Heavy and dense, sad and dark. All these things combined create a unique experience of hard SF provided by this author. The best piece from it is "Aguerre...". I hope that English readers will be able to enjoy his work soon.
Jak to u Dukaja - masa ciekawych, oryginalnych pomysłów, rozkmin i stawianych pytań, które po lekturze na długo zostają w głowie. Styl też jak u Dukaja - wrzucanie nas bez żadnych wyjaśnień w wykreowany świat, który musimy odkrywać po kawałku. W "Aguerre w świcie" trochę z tym przesadził i dlatego to jedno opowiadanie było dla mnie męczące.
Moja pierwsza książka Dukaja. No i nie skończyłem książki. Po przeczytaniu opowiadań do połowy poległem. Forma przekazu tak chaotyczna i niedopracowana, że odniosłem wrażenie jakbym przerabiał twórczość byle amatora.
Nie potrafię ocenić całego tomu. Niektóre opowiadania cudowne, niektóre kompletnie mi się nie podobały, inne jeszcze zapowiadały się super a koniec końców trochę się przez nie przedzierałam.
Pierwsze opowiadanie ("Linia Oporu") trochę mnie zraziło, jak dla mnie jest to póki co najsłabsza rzecz Dukaja, jaką czytałem, chociaż nawet ono miało świetne momenty. Ale do reszty opowiadań ciężko jest mi się przyczepić, każde było na swój sposób znakomite, więc tak naprawdę, jakby się dało, to dałbym 4.5 gwiazdki.
Zbiór opowiadań (powieści, jak proponuje sam autor?) rozbudowany i różnorodny. Miałem pewne przestoje w lekturze, ale raczej wynikające z przedawkowywania Dukaja ostatnimi czasy. Niektóre opowiadania ciekawe również pod tym względem, że widać w nich zalążki późniejszych powieści (aguerre w świcie -> perfekcyjna niedoskonałość).
Z racji swojej objętości i różnorodności bardzo trudno jednoznacznie ocenić ten zbiór. Jak dla mnie najlepsze opowiadania to Aguerre w świcie, Crux i Szkoła. Niezły Piołunnik i tytułowy Król Bólu. Trochę słabsza za to Linia oporu. Średnia wychodzi nieco ponad 4.
Zaczęłam z zapałem, ale w pewnym momencie zmęczył mnie ten Dukaj. Drugie opowiadanie już bez entuzjazmu i na siłę czytam - chyba książka wraca na półkę...
Bardzo nierówna książka, niektóre opowiadania fantastyczne, niektóre plastycznie odrażające, niektóre nie do czytania. Ale chyba każdy znajdzie coś dla siebie.
Nie wszystkie opowiadania są równie dobre, ale książkę warto przeczytać jeśli jest się fanem dobrej, ciężkiej science fiction. Wyobraźnia Dukaja powala.
Dukajowe opowiadania, w nich Dukajowe światy, niektóre w pewien sposób przypominające te z pełnometrażowych powieści, inne - jak to bywa u tego autora - zupełnie oryginalne i niesamowite.