Кто не слышал о знаменитом монастыре Шаолинь, колыбели воинских искусств? Сам император благоволит к бритоголовым монахам-воинам в шафрановых рясах, чьи руки с выжженными на них изображениями тигра и дракона незримо и неотвратимо творят политику Поднебесной империи. Но странные вещи случаются иногда в этом мире Желтой пыли…
Dmitry Gromov and Oleg Ladyzhensky write under the joint penname: HENRY LION OLDIE More than 1.500.000 copies of Oldie's books were sold up to December 2013. At “EuroCon-2006” International European SF & Fantasy Convention H. L. Oldie got a title of The Best European SF & Fantasy Writer of 2006. From 1991 to 2013 Oldie had published more than 220 books, including reprints and translations, or more than 50 original books (first prints); and some anthologies. More than 30 novels, 14 novelettes and 70 short stories were published up until now.
Обладатели титула "Лучший писатель-фантаст Европы-2006", лауреаты десятков международных литературных премий, Олди выпустили в свет более двухсот авторских книг (включая переиздания и переводы) суммарным тиражом более полутора миллиона экземпляров, издаваясь на русском, украинском, польском, литовском, французском, венгерском, испанском и других языках. Также был записан цикл аудио-альбомов "Театр Олди" (песни на стихи из книг) и рок-опера "Разорванный круг" (на англ. языке). "День рождения" Олди — 13 ноября 1990 года, когда был написан первый совместный рассказ "Кино до гроба и…". Псевдоним Олди -- анаграмма имен соавторов: ОЛег и ДИма.
"Mesijas" – vienas iš dviejų H. L. Oldie romanų, kuriuos galima rasti lietuvių kalba. Gal ne lengvai, nes ir išleistas senokai, ir tiražas ne fantastiškas buvo, bet bent jau teoriškai – galima. Pirmąsyk knygą perskaičiau prieš gerą ketvirtį amžiaus. Skaičiau, matyt, ir tą lietuvišką vertimą – bet įspūdžio nebepamenu, tai ne kažkuo padėsiu. O ir šiaip – po šitiekos metų atminty išliko tik ta visa spalvinga egzotika – XV amžiaus Kinija (kaip vėliau paaiškėja ne visai mūsų pasaulio, bet), Šaolinis, Manekenų Labirintas. Na, ir tuomet dar nenutampytas „papuolenio“ motyvas. Rankos, ant kurių išdeginti tigro ir drakono atvaizdai, nematomai ir neišvengiamai kuria Viduriniosios imperijos politiką, tačiau šiame nerūpestingame pasaulyje kartais nutinka keistų dalykų.... Viename iš Kinijos miestų garbingas pirklys staiga įlindo į aukšto rango valdininko namus ir nei iš šio, nei iš to suplėšė į gabalus retą orchidėją, o paskui nusižudė; Aštuntoji Tetulė, niekuo neišsiskirianti niekuo neišsiskiriančio dažytojo žmona, užpuolė imperatoriaus brolio Čžou-Vano asmens sargybą, paguldė daugiau nei pusę užgrūdintų kovose karių, paskui sulaužė sugulovės Siuan mylimiausio šunelio stuburą ir perrėžė sau gerklę iš sargybos viršininko atimtu kardu. Niekada anksčiau garbingasis pirklys nebuvo įsivėlęs į vagystes, niekada anksčiau Aštuntoji Tetulė negarsėjo kaip kovos menų meistras – tačiau trečią dieną po jų mirties ant abiejų nusikaltėlių rankų išryškėjo keistos lavondėmės, atrodančios tarsi geriausių iš geriausiųjų, įveikusių Manekenų Labirintą Šaolinyje, įdagai – tigras ir drakonas. Ir gal neatsitiktinai plikagalvis vienuolis pataria teisėjui Bao, kuriam pavesta tirti šią keistą bylą, nepersistengti. Knyga prasideda tarsi detektyvas. Ir ta detektyvinė linija niekur nedingsta, tačiau į ją palaipsniu vis tampriau įsipina mitologiniai ir filosofiniai motyvai. O čia dar mūsų pasaulyje žuvusio programuotojo dvasia įsikuria vietinio kvailelio kūne... Bet galbūt tik jis gali suprasti, kodėl Karmos kompiuteris daro klaidą po klaidos? Gal tik jis gali aptikti virusą ir jį nukenksminti? Gal. Nors tai ir ne vieno žmogaus jėgoms. Bet juk jis ir ne vienas. Žodžiu, daug veiksmo, daug egzotikos, į pabaigą pagardintos nemenku žiupsniu filosofijos (o kaip kitaip – tai juk Oldžiai!). Ir atsakymai, gaunami knygos pabaigoje, verčia dar pagalvoti, dar paieškoti daugiau atsakymų. Arba daugiau klausimų. Penki iš penkių. Nors dabar gal ir matau, kad tai ne pati stipriausia autorių dueto knyga. Bet už viską reikia mokėti. Tai ir moku už skaitymo malonumą. Penki, nu.
В очередной раз перечитал (а точнее, в этот раз - переслушал) роман и снова получил массу удовольствия. Сеттинг древнего Китая, причем мифологического древнего Китая, с его мудрыми небожителями, бесами, коварными лисами-оборотнями, даосскими магами и просветленными монахами, да еще сдобренный боевыми искусствами и шаолиньскими монахами, выясняющими, чье кунг-фу сильнее. Хитрозакрученный сюжет с детективной интригой, персонажи в которых сразу влюбляешься, шикарный и сочный язык, поэтика, стилизации, юмор, философия. Уверен, что не в последний раз перечитываю этот роман.
Мурзилкины сны. В основе - киберпанк: мир-компьютер, монахи-хакеры, злодей-вирус. Половина книги - пионерский юмор, почти "Похождения Штирлица": "Жили-были два китайца. Одного звали Сунь, второго - Высунь." (Цитата.) Вторая половина - углублённые философские рассуждения о человеческой сущности и мировом устройстве на основе дзенских коанов. Скрепляет это всё добротный запутанный детективно-мистический сюжет. Концовку надо расшифровывать как "Матрицу-3". Книга для любителей диких вещей. Мне понравилось, но так, чтобы кому-то рекомендовать - не знаю.
як же ж майстерно вони все змішали до купи: історію, магію, релігію, детектив, і комп'ютерні технології! дуже симпатичні і живі герої (навіть пекельні стовріння - і ті викликають симпатію), незважаючи на велику кількість китайських імен, всі одразу запам'ятовуються; все дуже динамічно і продумано, є трохи незайвого гумору, філософії.. зрештою, чого тільки немає.
„Zaczyna odwaga, decyduje siła Rozstrzyga duch. Z nauk mistrzów”[1]
Jak umierają mnisi?
Czasem znajduję wątek, postać czy wydarzenie, które w jakimś sensie staje się dla mnie najważniejsze w całej powieści. Najczęściej przewija się TO na kartach całej książki i, moim zdaniem, nie było zamierzeniem autora (autorów), aby stało się najważniejszą częścią ich dzieła. Cóż, jako czytelnik mam prawo czytać i rozumieć książki po swojemu.
Jak umierają mnisi?
To najważniejsze, moim zdaniem, pytanie w powieści „Mesjasz formatuje dysk”, a odpowiedź, którą dają autorzy, jest ze wszech miar zadowalająca.
A teraz słów kilka informacji, o czym mówi owa książka:
W Podniebnej Krainie od dłuższego czasu źle się dzieje. Martwi wstają z grobów, zaś na żyjących pada cień choroby zwanej „Szaleństwem Buddy”. Prawo Karmy nie działa właściwie i coraz częściej zdarza się, że w jednym ciele znajduje się wiele dusz, a ludzie robią rzeczy, których nikt nigdy by się po nich spodziewał. Spokojna i przyjazna Ósma cioteczka na przykład z zadziwiającą łatwością pokonuje straże prześwietnego Zhou-Wanga i dostaje się w jego pobliże, bynajmniej nie w przyjaznych zamiarach. Dziwne zachowanie, nieprawdaż? Tą akurat sprawą zająć musi się sędzia Bao, zwany Smoczą Pięścią. Pomogą mu pewien taos, pewien szpieg i pewien niepozorny chłopiec, którego ciało mieści dwie bardzo różniące się od siebie dusze. Noszący miano podpory Nieustraszoności sędzia wie, że wszystkie niewytłumaczalne zjawiska w Podniebnej Krainie są ze sobą połączone. Śledztwo zatacza coraz szersze kręgi i prowadzi go nawet do Piekła Fengdau, gdzie, jak się okazuje, także źle się dzieje. Jednak koniec końców wszystkie tropy wiodą do klasztoru Shaolin, w którym mnisi-wojownicy starają się osiągnąć Oświecenie.
„Mesjasz formatuje dysk” jest powieścią zakręconą. Bardzo zakręconą. Może wspomnę, że na chwilę przeniesiemy się nawet do teraźniejszości, zobaczymy czterech jeźdźców apokalipsy czy Piołuna, a w piekle dusze gotowe są katować siebie nawzajem, byleby kara w ogóle się odbyła. Na dodatek to bardzo „wschodnia” opowieść, co dla czytelników w naszym kraju, przyzwyczajonych do zupełnie innej fantastyki, może stanowić pewne wyzwanie. Tak było w moim przypadku. Inne wierzenia, inne tradycje, inne zachowania, inni ludzie. A jednak, kiedy już złapiemy właściwy rytm, czyta się to wszystko bardzo dobrze.
Nie ukrywam, że lubię prozę ukraińskiego duetu ukrywającego się pod pseudonimem Henry Lion Oldi. Lubię i bardzo cenię, między innymi za opisy, które i w tej pozycji nie zawodzą. Autorzy bardzo dobrze je dawkują. Solidne, obszerne fragmenty przeplatają się z krótkimi, pozostawiającymi lekki niedosyt, lecz mającymi wielką moc oddziaływania scenami. Dobrym przykładem są opisy walk (w końcu główną rolę odgrywają tu mnisi-wojownicy!) albo szkolenia, jakie przechodzą przyszli mnisi: dużo o zwykłym dniu kandydata do ogolenia głowy, a później krótko i dosadnie o końcowym „egzaminie”. Zresztą oddam głos pisarzom:
„Powtórzył ze zręcznością prawdziwego mistrza, zakończywszy śmiercionośne uderzenie orlich szponów w powietrzu – i wydało się, że mrok stęknął z bólu”[2].
Proste słowa, prawda? Ale scena, jaka staje przed oczami przy czytaniu tego jednego zdania… Istota tkwi w przygotowaniu wszystkiego z myślą o jednym konkretnym momencie, budowaniu napięcia, wciąganiu w sytuację, aż w wyobraźni niemalże słyszy się odgłos, z jakim mrok przyjmuje cios… Trudno mi to opisać w kilku słowach... Zresztą, jeśli chodzi o słowa, znów zacytuję:
„Prawda zaś tkwi tylko w milczeniu, ponieważ słowa… To tylko słowa. Kule, którymi się wspiera chromy duch”[3].
W ogóle dużo jest w „Mesjaszu...” głębszych przemyśleń. O człowieku, duszy, prawdzie, oświeceniu. A wszystko z perspektywy ludzi Wschodu. To ciekawi. Sporo jest także nawiązań do chińskiej tradycji i historii.
I dużo akcji. Przez cały czas dużo się dzieje, Oldi nie pozwala nam się nudzić. Na ponad czterystu stronach drobnym drukiem znajduje się naprawdę niewiele fragmentów powodujących lekkie znużenie (jednak niestety są). Piszę to z bólem serca, ale całość jest, powiedzmy, o pół tonu za bardzo zakręcona. Konkretnie główny wątek taki jest.
Fantazji autorom nie można odmówić. Ani umiejętności wciągnięcia w swój świat. Mimo wielu niewiarygodnych pomysłów czułem się bardzo naturalnie podczas lektury. Tak jak bohaterowie powieści, przyjmowałem wszystko (no, prawie wszystko) bez mrugnięcia okiem. Martwi wstają z grobów? Zaraz coś na to zaradzimy. Trzeba udać się do piekła i porozmawiać z jego władcą? Prowadź, dostojny taosie!
Nic nie jest w stanie zdziwić czy wyprowadzić z równowagi bohaterów powieści, a oni sami są skonstruowani bardzo starannie i naprawdę trudno się z nimi nie zżyć, nie kibicować im. Nawet tym teoretycznie złym.
Ocena dla mnie jest jasna i jak najbardziej zasłużona, jednak nieco boję się polecić komukolwiek tę pozycję. Obawiam się, że trzeba mieć specyficzny gust, żeby polubić prozę Oldiego w takim wydaniu. Cóż, ja jak zwykle jestem zachwycony tym, co mają do zaoferowania.
Jeszcze słów kilka o polskim wydaniu: zbyt wiele literówek i drobnych błędów. I nie starajcie się nie oceniać książki po okładce. W tym akurat przypadku oddaje ona wydarzenia, o jakich przeczytamy, ale jest, delikatnie mówiąc, tandetna.
9/10
„Drapieżnik jest silny i agresywny z natury, dlatego okazuje mniej okrucieństwa w ferworze walki. Drapieżniki mają wspaniały oręż, ale też nie mniej potężną uzdę – nie przegryza się gardła pokonanemu konkurentowi i nie goni przegranego brata, by mu jeszcze dołożyć; drapieżnikowi wystarcza demonstracja siły. Słaby jest od samego początku słabeuszem i dlatego jest okrutny do granic histerii; słaby musi okazywać się nieustannie! Rozum dał słabemu człowiekowi siłę drapieżnika, ale słabeusz nigdy nie miał powstrzymującej okrucieństwo uzdeczki drapieżcy”[4].
„Tylko wtedy gdy możesz zabić, zaczynasz pojmować, iż można nie zabijać. Najbardziej niebezpieczne stworzenie na świecie – to tchórz-słabeusz, który znalazł się na pozycji zwycięzcy”[5].
„Jeden trup od miliona trupów różni się tylko wielkością liczb i terminami pracy”[6].
malynosorozec.blogspot.com --- [1] Henry Lion Oldi, „Mesjasz formatuje dysk”, przeł. Andrzej Sawicki, wyd. Solaris, 2004, s. 218. [2] Tamże, s. 429. [3] Tamże, s. 198. [4] Tamże, s. 410. [5] Tamże, s. 414. [6] Tamże, s. 398.
Kitabı mənə məsləhət görəndə dedilər ki, bu əsərin ya fanatına çevriləcksən, ya da heç bəyənməyəcəksən. Heç bəyənmədiyimi deyə bilməyəcəm. Amma bir yerdən sonra beynimin yandığını, kimin kim olduğunu anlamam üçün, bəzi bölmələri yenidən oxuduğumu vurğulamalıyam. Hətta bununla da yetinməyib, kitabı bitirdikdən sonra onun analizini tapıb oxumuşam. İndi xoşbəxtəm. Henri Layon Oldi- əslində Dmitriy Qromov və Oleq Ladıjenskiyin istifadə etdiyi təxəll��sdür. Həmmüəlliflər gördüyünüz kimi fantastika janrında yazırlar. Bu əsərdə mifoloji fentezidir. Qədim çin, budda, xaker, Şaolin məbədi, müharibə, dünyanın sonu. Bütün bunları bir əsərdə birləşdirmək mümkünsüz olsa da, müəllif(lər)də alınıb. Bir kitabı iki dəfə oxumağın tərəfdarı olmasam da, yenidən oxuyaram. Olduqca spesifikdir. Eksperiment kimi də oxumaq olar, gedəcəksə, yaxşı olacaq.
Добротная остросюжетная фантастическая история про уже не сильно древний Китай. Мило и весело.
Мне нравится остроумие и лихость Олди. Берут и поют старые напевы на новый лад. А ещё хорошо – с источниками авторы работают вполне по-взрослому. Такой краткий обзор китайской мифологии для чайников.
Движитель сюжета: закон Кармы как компьютерная программа. Вирусы и антивирусы. Буддийские монахи и даосы. Один из центральных героев – неподкупный следователь из одного уезда. Как не вспомнить судью Ди? Да вообще много кого можно вспомнить. Занимательное ответвление в сюжете – описание китайского Ада и его владык. Очень весёлый глум над бюрократией, которая везде всех побеждает.
С Мессия очищает диск история странная, потому что а) мне кажется, что я её уже читала, б) я всё время сравниваю с Системой и, хотя лор в первой куда лучше проработан, вторая выигрывает психологизмом и героями, к которым проникаешься и за которыми ух как интересно следить.
Неоднозначно моё отношение к прочитанному. Можно ли было вызвать возникавшие при прочтении мысли с помощью более удобочитаемого текста? Наверное. С другой стороны, вычурность формулировок и витиеватость повествования вполне гармоничны в контексте. Но, - вот всё-таки! - не всегда кажутся уместными.
Христианская мессианская идея приходит на выручку древнейшим философским системам буддизма и даосизма - мысль, конечно, интересная. Залихватская. А вот по некоторому раздумью - абсурдная. Впрочем, этого авторы не боятся, потому как мысль эта ни в коей мере не является центральной. Так - загогулина, сюжетный выверт на финишную прямую.
Местами смешно. Юмор без претензий, но и отнюдь не пошлый. Не уверен, были бы заметны отличия в стиле, не знай я о творческом сотрудничестве авторов. Наверное, в паре мест таки были бы.
Персонажи получились добротно сработанными, заставляющими сопереживать багатую событиями сюжетную жизнь. На негодяях не сосредотачивались, что тоже правильно.
Читается, в целом, легко, хоть и не быстро. И это хорошо - в тексте действительно есть, о чём поразмышлять. А вот неподготовленному молодому человеку, не знакомому с базисом, лежащим в основе восточных религий, порекомендовать такое не могу - чтение будет лишено многих смыслов.