Mówi o sobie, że jest niedokończonym architektem. Przerwał studia na Politechnice Warszawskiej, aby otworzyć własną agencję reklamową, w której jest dyrektorem kreatywnym i grafikiem. Jest autorem serii dla dzieci i młodzieży „Felix, Net i Nika”. Dotychczas opublikował: Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi (2004), Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa (2005), Felix, Net i Nika oraz Pałac Snów (2006), Felix, Net i Nika oraz Pułapka Nieśmiertelności (2007), Felix, Net i Nika oraz Orbitalny Spisek (2008) oraz Felix, Net i Nika oraz Orbitalny Spisek 2. Mała armia (2009). Dwa pierwsze tomy otrzymały tytuł „Książki Roku 2005” Polskiej Sekcji IBBY, tom trzeci otrzymał nominację do tytułu „Książki Roku 2007” Polskiej Sekcji IBBY, tom czwarty nagrodę Dziecięcy Bestseller Roku 2008 „Mały Dong”, a tom piąty wygrał w swej kategorii plebiscyt Katedry „Fantastyka 2008”. Dotychczas tom pierwszy Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi został przetłumaczony i opublikowany na Litwie i w Czechach. Rafał Kosik pisze również prozę science fiction dla dorosłych czytelników. Opublikował liczne opowiadania (m.in. w „Nowej Fantastyce” i magazynie „Science Fiction, Fantasy & Horror”), powieści Mars (2003), Vertical (2006) oraz Kameleon (2008). Vertical otrzymał nagrodę Nautilus 2006 i nominację do najważniejszej nagrody środowiska fantastów – Zajdla 2006, a Kameleon otrzymał nagrodę Zajdla 2009, nagrodę SFINKS 2009 i wygrał plebiscyt Katedry „Fantastyka 2008”, a także dostał nominację do Literackiej Nagrody im. Jerzego Żuławskiego. Niemieckie wydawnictwo FOTOTAPETA wydało książkę Geschichten vom Mars (Opowieści z Marsa) z tekstem Rafała Kosika Der Letzte Atemzug (Ostatni Oddech), a czeskie wydawnictwo Laser Books – powieść Vertikal (Vertical). Scenariusz serialu Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi autorstwa Rafała Kosika i Wiktora Skrzyneckiego, na podstawie książki pod tym samym tytułem, otrzymał nagrodę w polsko-włoskim konkursie organizowanym m.in. przez PISF, Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Telewizję Polską i Międzynarodowy Festiwal Filmów Dziecięcych w Giffoni.
Historia fajna, ale autor zrobił z Neta takiego małostkowego buca, chama i prostaka, że psuje całą książkę. Niewiele w tej części tego wszystkiego, co mnie urzekało do tej pory: ciętego, ale jednak podszytego sympatią, języka, wykorzystania wiedzy do rozwiązywania problemów i współpracy trojga przyjaciół (!). Za to dużo pretensjonalności, buractwa i monotematyczności w netowym zachowaniu, które zdominowało całą historię.
3.5⭐ [idk który reread, ale zapomniałem większość fabuły tego tomu, więc prawie jak pierwszy raz]
Furasy walczące o prawa heterosów to akurat książka do wzięcia na jakiś wyjazd wakacyjny, tylko nie polecam czytać gdy jest się głodnym, bo dosłownie co chwilę coś tu jedzą (lub mówią, że chcą coś zjeść). Also Net jest w tym tomie wyjątkowo irytujący – bardzo wyskakuje z niego bycie nastoletnim warszawiakiem – ale ma też parę dobrych tekstów (a z jego niezdarnością i przyciąganiem kłopotów się za bardzo utożsamiam), więc prawie się wyrównuje.
Jedna z tych słabszych części. Net była absolutnie nie do zniesienia i dobrze, że Felix w końcu się wkurzył. Jednak przez to czytało się trochę mniej przyjemnie. Natomiast fabularnie pomysł bardzo ciekawy, bardziej paranormalny niż naukowy. Jedna z tych bardziej strasznych części.
Niestety okazało się,że miałam za wysokie wymagania do tej książki. Jak na początku podczas czytania świetnie się bawiłam to potem wraz z dalszym przebiegiem akcji coraz bardziej się nudziłam.
Bohaterowie są zdecydowanie moją ulubioną częścią tej powieści, ponieważ wnosili oni mnóstwo poczucia humoru i śmiechu. Drugim lubianym przeze mnie wątkiem był klimat, mrocznego szkockiego zamku położonego na odludziu, bez żadnego kontaktu ze światem. Autor świetnie wykreował świat w którym odbywała się akcja ,,𝑲𝒍𝒂𝒕𝒘𝒚 𝒅𝒐𝒎𝒖 𝑴𝒄𝑲𝒊𝒍𝒍𝒊𝒂𝒏𝒐́𝒘”, jednak uważam, że sama fabuła miała większy potencjał i mogła być ciekawiej opisana. Sądzę tak ponieważ, w pewnym momencie dużo wątków było rozpoczętych i miałam problem czytaniem, co skutkowało moim zastoje czytelniczym.
Podsumowując ten tom na pewno nie będzie moim ulubionym i nie zapadanie mi w pamięć, jednakże nie zniechęcam się i będę chciała przeczytać kolejne tomy.
Ale się świetnie bawiłam. Totalnie nie spodziewałam się, że aż tak mi się to spodoba. Najwięcej tutaj robi niesamowity klimat - historyczny, wiktoriański Londyn. Czułam ten dreszczyk emocji. Niesny były bardzo kreatywne, a to zdezorientowanie, że czytelnik nie wiedział co jest prawdą a co nie dodawało uroku. Postacie, te nowe i barwne, ale też nasza trójka, która się pokłóciła xnznz. Naprawdę uwielbiam jak oni są tacy ludzcy, kłócą się i tak dalej, a nie że są tylko robotami. Net momentami przesadzał tutaj i za bardzo odwalał, ale to Net. Za to Felix już od poprzedniej części zachowuję się wreszcie jak człowiek. Uśmiałam się też bardzo dzięki świetnemu humorowi autora. Jedyne co to uważam, że wyjaśnienie całej sytuacji przyszło bohaterom (dosłownie) znikąd co akurat autor mógł lepiej zrobić. Ale to nie zmienia faktu że się wciągnęłam i super bawiłam 5/5
trochę zawiodłam się na tym tomie, chyba jeden z gorszych z całej serii, jednak brakowało mi szkolnego klimatu, a sam główny temat fabuły nie zrekompensował mi tego - za dużo metafizyczności i abstrakcyjności, ponadto liczyłam, że akcja w głównej mierze będzie dziać się w obrębie szkockiego zamku i jego atmosfery, tymczasem jest temu poświęcone niewiele „czasu antenowego”, jak można by wnioskować po tytule
Nie jestem przekonana do tej historii. Wyjaśnienie całej zagadki podobało mi się, ale zachowanie Neta i Felixa w stosunku do siebie mocno przyćmiło fabułę. Po "Świecie Zero" , który mi się nie podobał mam spore oczekiwania co do następnych tomów, niestety narazie oczekiwania te są niespełnione. Autor ma fajne pomysły, ale czegoś tu brakuje nadal. Seria prowadzona trochę na siłę.
Kolejna odsłona przygód gimnazjalistów z Warszawy. Tym razem, po ukończeniu drugiej klasy, jadą do Wielkiej Brytanii na tylko pozornie zwyczajne wakacje. Część serii zupełnie inna od poprzednich, będzie trochę steampunkowo, strasznie i przede wszystkim bardzo śmiesznie.
1, ewentualnie 1,5. strasznie się namęczyłam czytając tę książkę, całość jest napisana tak, jakby autor stwierdził, że na freestyle’u napisze sobie książkę, a wydarzenia wymyślał na bierząco, tak, aby wszystko ładnie zamknąć, nawet jeśli nie ma to sensu.