Epicka opowieść o losach polskiej rodziny wpleciona w dramatyczne wydarzenia XX wieku rozpoczyna się z chwilą wybuchu I. wojny światowej, a kończy po stu latach – w czasach współczesnych.
Czerwiec 1914 roku. Podczas porodu bliźniaczek – Marii i Anny – umiera ich matka. Stanisław Winny, ojciec nowonarodzonych dziewczynek, opłakuje ukochaną żonę, patrząc z lękiem w przyszłość – ma bowiem pod opieką nie tylko bliźniaczki, ale również dwóch synków. Bracia Stanisława oraz jego rodzice, Bronisława i Antoni, jednoczą swoje siły w obliczu tragedii. Kilka tygodni później nadchodzą kolejne dramatyczne wydarzenia – pewnego upalnego lipcowego dnia wybucha wojna...
Długie lata I. wojny światowej i epidemia grypy hiszpanki boleśnie doświadczają ród Winnych. Tym bardziej cenią oni pokój i dobrobyt, które niesie ze sobą dwudziestolecie międzywojenne, chociaż przewrotny los nie szczędzi Winnym życiowych doświadczeń. Z rosnącym niepokojem obserwują, jak wielkimi krokami nadchodzi kolejna wojenna zawierucha.
Sięgnęłam po tą książkę za sprawą serialu, wychodząc z założenia, że skoro ta produkcja jest tak dobra, to książka musi być jeszcze lepsza. Lekko się przeliczyłam
Pierwszy tom Stulecia Winnych nie jest zły, ale nie jest też tak dobry jak oczekiwałam. Czyta się go szybko, a akcja wciąga, ale styl autorki jest bardzo przeciętny. Nie ma tu zbyt wyszukanego języka, zachowanie bohaterów jest prostolinijne, a wielu z nich nie jest rozwinetych.
Mimo że historia jawi się początkowo jako opowieść o dwóch siostrach to na pierwszy plan zdecydowanie wychodzi Ania, a Mania większość czasu jest przedstawiona w złym świetle. Może jest to spowodowane tym, jak Mania przedstawiona jest w serialu (pełnoprawna bohaterka, która ma swoje wady, ale ogólnie jest postacią pozytywną), ale strasznie mi się to nie podobało. Ania jest tu też postacią niemal idealną, bardzo trudno znaleźć w niej jakiekolwiek wady, a ja osobiście nie przepadam za takimi bohaterami, szczególnie w historycznym settingu.
Wiele wydarzeń, rozterek jest przedstawiona w sposób powierzchowny, mimo że możnaby "wyciągnąć" z nich trochę więcej. Według mnie serial robi to o wiele lepiej.
Podsumowując, książka mi się podobała, ale gdybym nie obejrzała serialu, nie mała pełniejszego obrazu sytuacji, to zapewne nie czułabym żadnego przywiązania do bohaterów. Interesowały by mnie te małe epizody z życia rodziny Winnych, ale nic ponad to, bo nic więcej nie jest nam pokazane.
Losy Winnych bardzo wciągnęły mnie na początku. Pomimo prostego języka i skąpych opisów psychologi postaci, uważam że najlepiej autorka oddała charaktery Broni, Stasia, Andzi, Władzi i jej rodziny. Świetnie i ciekawie przedstawionym charakterem jest Antoni, jak z hollywoodzkich filmów. Poprzez obserwowanie różnych scenek z wyżej wymienionymi, ich reakcjami czy opisanym trochę tłem okoliczności z jakimi się zmagali w mojej wyobraźni stawały postaci prawdziwych ludzi, których zachowanie czytelnik rozumie.
Reszta rodziny Winnych, ich charaktery i w ogóle fabuła od ok. 1920 roku - no...jakoś leci, ale to wszystko jakieś takie jak z tandetnej telenoweli: -> Siostry bliźniaczki - stroją na siebie fochy -> kochający się Ania i Paweł, w ogóle ze sobą nie rozmawiają tylko stroją fochy, -> rodzina do której trafia Łucja Koszykowska - stroi fochy, nawet zatrudniony u nich stolarz z Włoch - stroi fochy. I tylko Bronia Winna potrafi swoimi pierogami, makaronem czy czymś tam te fochy ukoić. Pfff.....
Przysięgam, że chyba żadna seria nie wciąga mnie tak bardzo jak saga Winnych. Wspaniały klimat, cudowni, niewyidealizowani bohaterowie, bolączki i szczęścia normalnych ludzi, a to wszystko na tle wydarzeń historycznych. Dodatkowo lekki i przyjemny język.
Ta seria będzie mieć zawsze oddzielne miejsce w moim sercu, tak samo jak jej ekranizacja. Już się nie mogę doczekać rereadów następnych części<3
Lata 1914-1939. Brwinów, Podkowa Leśna, Warszawa, Stawisko. Winni są rozgałęzioną brwinowską rodziną. Główni bohaterowie to bliźniaczki Maria i Anna, od ich narodzin rozpoczyna się saga, ich ojciec Stanisław, zdolny i ceniony stolarz, oraz dziadkowie, Bronisława, kochająca książki, i Antoni, zdun, którego wojna wyleczyła z alkoholizmu. Wśród autentycznych postaci, z którymi styka ich los są przedsiębiorca Stanisław Lilpop, jego córka Anna i jej mąż Jarosław Iwaszkiewicz, Janusz Korczak i dyplomata Tadeusz Wierusz-Kowalski.
Od początku saga zapowiada się wzorcowo i pierwszy tom spełnia te nadzieje. Postaci są ciekawie sprofilowane, ich przygody umiejętnie wplecione w wydarzenia historyczne. Może jedynie wrodzone magiczne predyspozycje Ani stanowią niepotrzebny ozdobnik. Ale wybaczam, tym bardziej, że nie są nachalnie eksponowane, traktuję je więc jako ukłon w stronę nieodkrytych tajników neurologii. Bo neurolog Ałbena Grabowska po prostu dobrą pisarką jest. Trudno nie podziwiać jej pomysłowości, wyważenia emocji oraz idealnego dopasowania formy do treści, bez udziwnień, patosu czy przegadania.
takie 2.5. serial jest niesamowity i uwielbiam go nad życie, za to książka mocno przeciętna. jak już decydujemy się na tak szeroką gamę bohaterów to wypada się im poświęcić, a tak to zostaje niechlujny i pospieszny efekt.
4.5/5 ⭐ Ej to dobre było Gdyby nie to, że miałam zastoj przez Cień i Kość to bym już wcześniej to skończyła. Szczerze, z tym to było tak, że miałam to przeczytać tylko dlatego, że chciałam się więcej dowiedzieć o wojnie itd., a skończyło się na tym że chce przeczytać inne tomy.
- jest niby o obu siostrach, ale to o Ance jest prawie cała książka - na początku trudno mi się było wkręcić - relacja Anki i Pawła<<<<< nie rozumiem, jak do tego doszło, do czego tam wgl doszło, (SPOILER) jakby skoro się kochali to kto mu kazał się hajtac z Mańką? (KONIEC SPOILERA) - Stasiek taki nijaki jest. Niby ojciec bliźniaczek a się tam pojawia raz na ruski rok. A nie sorry był z nim rozdział jeden, ale nwm czy to dobrze dla niego.
+ Bronia>>>>> 🙇🏽🙇🏽🙇🏽 she's my queen, ta kobieta to stan umysłu. + (SPOILER) DAMIAN IS GAY DONT EVEN TRY TO CHANGE MY MIND. + Opisy (my enemy) były spoko + Ta afera z Łucją to wyższa szkoła jazdy
This entire review has been hidden because of spoilers.
Strasznie długo się czyta. Czytałam to w grubszej formie i jestem trochę zawiedziona. Nie dzieje się w niej zbyt wiele. I przez małe litery bardzo się zniechęcam.
„Stulecie winnych” Swego czasu głośna seria na podstawie, której powstał serial. Ja oczywiście kupiłam książki zaraz, gdy wyszły. Ale czy przeczytałam od razu? Oczywiście, że nie. Z tego, co widzę to od premiery pierwszego tomu minęło ponad 10 lat. Brawo ja! Rok 1914. Świat u progu Wielkiej Wojny. W czerwcu 1914 roku w Brwinowie na świat przychodzą pierwsze w rodzinie Winnych bliźniaczki – Maria i Anna. Niestety podczas porodu umiera ich matka Katarzyna. Przed ojcem dziewczynek trudne zadanie, bo oprócz nowonarodzonych córek ma również pod opieką dwóch starszych synów. Na szczęście rodzina Winnych umie zjednoczyć się w obliczu tragedii, jaką jest śmierć, a także I wojna światowa. To, że książka wciąga nie pozostawia złudzeń, bo gdy tylko zaczęłam to od razu przeczytałam ponad 100 stron, co nie zdarza mi się często. Jednak to, czego nie mogłam poczuć to klimatu tamtych czasów. Autorka nie skupia się na detalach. Brakowało mi szczegółów, które tworzą powieść kompletną. Odnoszę też wrażenie, że autorka nie chciała skupiać się na detalach tamtych czasów, aby nie popełnić żadnego błędu. To sprawiało, że książka stała się uboższa i mniej klimatyczna. Na dodatek mam wrażenie, że jest pokrojona. Nie jest mocno opisane, co działo się w danych czasach. Porównałabym to do tego, że napisane zostało kilka scen, a potem wrzucono do książki bez łączenia ich ze sobą. Scena się kończy, dajemy ozdobnik graficzny i lecimy z kolejną. Nie dostajemy tylko i wyłącznie życia Mani i Ani, chociaż nie da się ukryć, że to na Ani najbardziej skupia się autorka. Poznajemy również losy innych członków rodu Winnych. Odnosi się jednak wrażenie, że to właśnie nadaje rytm rodzinie. Mimo to byłam zaskoczona, kiedy zorientowałam się, że to nie jej dzieci będą ciągnąć sagę i trochę mnie to rozczarowało. Wciągnęła mnie, ale nie zachwyciła klimatem. Szkoda, bo wyczuwałam bardzo wielki ubytek z tego powodu dla tej powieści. Daję 8/10, bo naprawdę czytałam z zainteresowaniem. "- Pamiętajcie - powtarzał. - Jeśli ktoś szczęścia dla siebie nie pragnie, rozsiewa wokoło siebie smutek i rozgoryczenie. Miłość - tego chce od nas Bóg... Miłości... I kochajcie siebie. Kto siebie nie kocha, nie pokocha drugiego człowieka, podobnie jak ten, kto siebie kocha za bardzo..." ~Ałbena Grabowska, Ci, którzy przeżyli, Brwinów, 2014, s.248.
Saga o rodzinie Winnych zaczyna się od bardzo dramatycznych wydarzeń. Podczas trudnego porodu bliźniąt umiera żona Stanisława Winnego, Katarzyna. Zrozpaczony Stanisław musi zaopiekować się czwórką dzieci, a bliźniaczki Maria i Anna są bardzo słabe, nie wiadomo czy uda im się przeżyć. Niedługo później spada kolejny cios, wybucha I Wojna Światowa, a walki toczą się w pobliżu Brwinowa, przynosząc mieszkańcom głównie cierpienie i śmierć. Położenie rodziny Winnych zaczyna być bardzo trudne, ale dzięki wzajemnej współpracy udaje im się jakoś przetrwać. W 1918 roku Polska odzyskuje niepodległość, a sytuacja rodzinna Winnych zaczyna się poprawiać. Kiedy w końcu wszystko wydaje się wracać na dobre tory, nad Polskę ponownie zaczyna się zbliżać widmo wojny…
Nie mam dużego doświadczenia z sagami rodzinnymi, ale ta o rodzinie Winnych jest naprawdę wciągająca. Poznałam już trochę styl Ałbeny Grabowskiej podczas czytania jej cyklu Uczniowie Hippokratesa, więc tutaj nie ma żadnego zaskoczenia, może poza rozczarowująco małą objętością. Spodziewałam się, że ta historia będzie bardziej rozbudowana i znajdę tu więcej historycznych faktów. No ale nie każdy jest zainteresowany, a to przecież książka z gatunku tych rozrywkowych, a nie opracowanie naukowe.
Jest to kolejna polecjaka od mojej przyjaciółki: „po prostu MUSISZ obejrzeć ten serial” – czyli na moje: muszę najpierw przeczytać książki :) 7/10
Bardzo ładna historia, ale ma wiele niedociągnięć.
Najbardziej rzuca się w oczy niezgodność treści, i to w podstawowych kwestiach - np w tomie 0 Roman był najstarszym bratem, a Stanisław najmłodszym, a w tym tomie jest na odwrót xd i generalnie w paru miejscach książka zaprzecza sobie dosłownie strona po stronie. Biją po oczach też niezgodności historyczne i błędy stylistyczne; książka sprawia wrażenie napisanej niedbale i w pośpiechu.
Podsumowując, serial lepiej oddaje wszelkie zawiłości rodziny Winnych, a książka jest mocno przeciętna, jednak wciąga i czyta się szybko. Pewnie sięgnę po kolejne tomy, z sentymentu.
4,25⭐/5 być może nawet lekko więcej, do przemyślenia mega mi się podobało! zarówno było ciekawie, jak i świetnie napisane (poza niektórymi scenami) ciągle coś się działo i niejednokrotnie sceny te łapały mnie za serce - szczególnie końcówka i akcje na początku związana z IWŚ świetny rozwój postaci i ogółem wykreowanie większości bohaterów (łucja i paweł jak ja was nienawidzę) zakończenie zabolało, mocno związałam się z rodem winnych więcej (i bardziej z sensem) wkrótce jak zaktualizuję gr
3.75⭐ Dość przyjemna, szybko się czyta, wciągnęła mnie na tyle że pochłonęłam ją na 2 razy. Na minus dziwne rozplanowanie akcji czasie, niekiedy się ciągnie, a te najciekawsze wątki potrafią być zamknięte w kilku zdaniach. Na pewno przeczytam dwa kolejne tomy, ale chyba dlatego, że chciałabym później obejrzeć serial, a nie z powodu, że to była bardzo wybitna historia.
Polska literatura obyczajowa, gdzie fabuła rozgrywa się w XIX/XX wieku, ma coś takiego w sobie, co mnie przyciąga. A jeszcze trylogia o jednej rodzinie - tak poproszę.
Boję się co się stanie, bo w następnej części będzie II wojna światowa.
Na pewno przeczytam nastepne czesci, ale czegos mi w niej brakowalo. Chcialabym zobaczyc lepiej rozwiniete niektore watki, nie tak na predko. Ale ogolnie wciagajaca.