W roku 1947 ukazała się drukiem podobizna autografu Vade-mecum opracowana przez Wacława Borowego. Edycja monochromatyczna, wykonana na skalę możliwości, jakie oferowała ówczesna typografia i pokiereszowana wojną baza poligraficzna. Rękopis tego poetyckiego arcydzieła szczęśliwie ocalał w gruzach Warszawy, a intencją wydawcy było utrwalenie go drukiem, by choć jego obraz był na trwałe zabezpieczony przed zagrożeniami ze strony natury i aktami ludzkiej agresji.
Po niemal 75 latach, w Roku Norwidowskim ustanowionym dla uczczenia 200. rocznicy urodzin poety, posiłkując się najnowocześniejszymi technologiami reprodukcyjnymi, wznawiamy pełnokolorowe wydanie podobizny tego autografu, aby umożliwić czytelnikom i badaczom Norwidowej poezji bezpośredni kontakt z autorskim zapisem wierszy, śledzenie historii powstawania i komponowania tomu, analizę dokonywanych przez wiele lat poprawek i kolejnych brulionowych wersji. Obcowanie z wiernym odwzorowaniem Norwidowskiego dzieła daje możliwość wręcz intymnego, wzruszającego śledzenia znaków emocji i artystycznej ekspresji, redukowanych i ginących w postaci drukowanej.
Mamy nadzieję, że udostępniany w trwałej postaci obraz autografu Vade-mecum stanie się cennym narzędziem studiów tekstologicznych, podstawą nowych rozpraw edytorskich i badań, a naoczne śledzenie duktu Norwidowego pisma przyniesie radość wszystkim miłośnikom poezji i twórczości Norwida za sprawą możliwości wglądu w osobowy i indywidualny wymiar procesu twórczego.
Polish poet, dramatist, prosaist, essayist, philosopher, painter and sculptor. An outsider, despite his acquaintance with the famous - Chopin, Mickiewicz, Słowacki and Krasiński, he remained underestimated to be finally appreciated in the XX century. Censorship in partitioned Poland forced him to live in Paris. His work included hundreds of poems, some prose, dramas, sketches, paintings and sculptures. His early unfulfilled love formed his style, full of sensitivity. Since then he was mostly lonely, with the first of two other known romances occurring at age of 47. His main interests were writing style, polish society and morality. He spent all money on works of art and journeys to live in London, Berlin, New York and, mostly, Paris.
Po pierwsze mam wrażenie, że średnio zrozumiałam. Niby złapałam główny sens każdego z tych wierszy, ale jednocześnie nie mogę powiedzieć że w pełni zrozumiałam co autor miał na myśli. Być może przyczynił się do tego fakt, że jak zwykle robię wszystko na ostatnią chwilę i bardzo szybko musiałam przeczytać Vade-mecum żeby ogarnąć jeszcze w weekend Promethidion i morfologię... Po drugie: przy wierszach typu Fortepian Szopena, W Weronie, Nerwy, Pielgrzym, Larwa w mojej głowie odzywał się głos matki pawicy pytającej czy ktoś chce przedstawić swoją interpretację na ocenę XD
(Kto mi powie co to Vade-mecum? Może A? A gdzie masz zeszyt?) XD
Norwid nadal mnie do siebie nie przekonał, a ta cała otoczka, która w okół niego krąży mnie tylko dodatkowo zniechęca... Może to wynika z mojej niewiedzy i braku zrozumienia jego twórczości, nie wiem, ale większość tych utworów była dla mnie bardzo drętwa.
Naprawdę trudno podejść do Norwida bez uprzedzeń, jak wokół słyszy się tylko, jaki to wybitny poeta i że jak się komuś nie podoba, to dlatego, że go nie rozumie. Przykro mi, ale nie potrafię oddzielić wrażeń z książki od niechęci związanej z otoczką rozdmuchaną wokół niej, dlatego nie podjemę się oceny. Może potrzebuję czasu
Najwybitniejszy Polski poeta, jakiego mieliśmy i prawdopodobnie będziemy mieli Nie chodzi tu nawet o filozoficzny niuans myśli Norwida w jego poezji – to jest jedynie uzupełnienie, perła w koronie jego twórczości. Ta poezja jest przede wszystkim nieprawdopodobnie piękna i poruszająca; Norwid miał wybitne poczucie estetyki jak nikt inny. Każde słowo jest wyważone perfekcyjnie, nie uciekając się do żadnych utartych sentymentalnych tropów.
Norwid bez wątpienia pisze pięknie i wyprzedzał swoje czasy. Jednak za bardzo skupia się na ogólnych ideach, przez co trudno jest mi się w tych wierszach zatracić.
"Vade-mecum" jest zbiorem wierszy opatrzonym wstępem i epilogiem, które składają się na manifest programowy Norwida, polemikę i program poprawy kondycji poezji polskiej, jak i ocenę krytyki dziennikarskiej dotyczącej literatury.
Myślę, że warto zacząć bliższe poznawanie twórczości autora "Pióra" właśnie za pośrednictwem tej książki, która jest najbardziej spójną i pełną prezentacją jego twórczości, jak i zapatrywania na poezję i jej rolę w życiu. Krytyczne teksty poety pisane prozą są dowodem przenikliwości jego diagnoz i przemyśleń, tak przecież znanych, dotyczących naszego społeczeństwa i mentalności. Poezja zawarta w tym dziele pochodzi natomiast ze szczytowego okresu działalności pisarza, utwory wzajemnie uzupełniają się w ramach zbioru, objawiając wszystko co najlepsze i charakterystyczne w dokonaniach "czwartego wieszcza". Jest więc to mieszanka wrażliwości, pesymizmu, spleenu, nostalgii, intelektualizmu, estetyzmu oraz górującej nad wszystkim subtelności.
Możemy znaleźć tu wyraz bycia outsiderem ("Vade-mecum", znane jako "Klaskaniem mając obrzękłe prawice"), autoironię ("Finis") czy też analizę zwodniczości poezji i sztuki jako takiej ("Cacka").
Jest w Norwidzie coś pociągającego. Coś co sprawia, że chce się go czytać. Tkwisz w przekonaniu że on mądrze mówi, że on ma racje. Ciągle jednak towarzyszy to wrażenie, że mimo że się go rozumie, to jednak może nie do końca. No więc pogrążam się w smutku i boleści, uzmysławiając sobie, że na Norwida jestem chyba jednak za głupi ☠️