Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki
Born
Wólka Krowicka, Poland
Genre
![]() |
Piosenka o zależnościach i uzależnieniach
5 editions
—
published
2008
—
|
|
![]() |
Imię i znamię
—
published
2011
|
|
![]() |
Ciało wiersza
—
published
2021
|
|
![]() |
Nie dam ci siebie w żadnej postaci
2 editions
—
published
2016
—
|
|
![]() |
Kochanka Norwida
2 editions
—
published
2014
—
|
|
![]() |
Dzieje Rodzin Polskich
2 editions
—
published
2005
—
|
|
![]() |
Przeszłość zagarnia swoje piękne dzieci
—
published
2025
|
|
![]() |
Rzeczywiste i nierzeczywiste staje się jednym ciałem. 111 wierszy
by
3 editions
—
published
2009
—
|
|
![]() |
Peregrinary (New Polish Writing)
by |
|
![]() |
Gdyby ktoś o mnie pytał
2 editions
—
published
2020
—
|
|
“XL.
przyszedłem by ci powiedzieć
że jestem bez ojca
i matki mojej nie widziałem
przy zdrowych zmysłach
a ty mnie przyjąłeś i ugościłeś
choć przyszedłem z głębi
wszystkich złorzeczeń i matki mojej
nie widziałem w czystych
sukienkach (przy jej tylu poplamionych
zaświnionych fartuszkach)
i wciąż jeszcze przeklinałem jej cień
na drodze do własnego ochędóstwa
XLI.
a ty mnie pokochałeś i oczyściłeś
z nienawiści lecz biada mi biada
bo oto została mi zaciśnięta pięść
ślepo wymierzona w dzień
jutrzejszy lecz ja nie mam jutra
i matki mojej nie widziałem
przy zdrowych zmysłach biada mi
biada bo ja nie mam dni
jutrzejszych i nie doświadczam łask
ojca chyba że z szaleństwa rzucę się
przed siebie w ogień jeszcze większej
choroby: niech to będzie poezja”
― Imię i znamię
przyszedłem by ci powiedzieć
że jestem bez ojca
i matki mojej nie widziałem
przy zdrowych zmysłach
a ty mnie przyjąłeś i ugościłeś
choć przyszedłem z głębi
wszystkich złorzeczeń i matki mojej
nie widziałem w czystych
sukienkach (przy jej tylu poplamionych
zaświnionych fartuszkach)
i wciąż jeszcze przeklinałem jej cień
na drodze do własnego ochędóstwa
XLI.
a ty mnie pokochałeś i oczyściłeś
z nienawiści lecz biada mi biada
bo oto została mi zaciśnięta pięść
ślepo wymierzona w dzień
jutrzejszy lecz ja nie mam jutra
i matki mojej nie widziałem
przy zdrowych zmysłach biada mi
biada bo ja nie mam dni
jutrzejszych i nie doświadczam łask
ojca chyba że z szaleństwa rzucę się
przed siebie w ogień jeszcze większej
choroby: niech to będzie poezja”
― Imię i znamię
Is this you? Let us know. If not, help out and invite Eugeniusz to Goodreads.