Rozumiem co internet mówił o tym że książki z cyklu można czytać niezależnie. Ale z tego powodu co chwila są (cringowe) opisy i objaśnienia...
Mam wrażenie, że autor ma lekki fetysz w stosunku do rdzennych (ja wiem, że taką tematyką książki, ale te nazbyt kwieciste opisy ich urody i tragicznego pochodzenia dają vibe "I'm white but I do understand your struggles".
A tak na marginesie... To Pingwiny z Madagaskaru...
— Oct 15, 2025 03:21AM
Add a comment