Ermis Lafazanovski
More books by Ermis Lafazanovski…
“Gdyby Hrapeszko znał niemiecki, mógłby zwrócić się do Georges'a następująco:
- Jaki cudowny pejzaż! Skaliste brzegi tak pięknie zanurzają się w tej olbrzymiej wodzie zwanej Mare Adriatico. Jakie majestatyczne miasta, wzniesione z ciosanych kamieni, i jakże piękne dziewczęta wieszające pranie na sznurach rozciągniętych między oknami równoległych budynków! Tak cudownym doświadczeniem dla moich oczu było, kiedy dowiedziałem się, że za dnia morze i niebo, tam gdzieś daleko, na horyzoncie, przenikają się jedno w drugie, a wieczorami podczas jasnych nocy morze staje się niebem i na odwrót, tak że nie zdajesz już sobie sprawy, do kogo należą gwiazdy. A tamte wysokie góry, które ludzki umysł nazwał Alpami! Góry, których szczyty zawsze przykrywają śnieżne czapy i z których tu i ówdzie wyzierają wiotkie sosny! Ach, ileż to już minęło, od kiedy ostatni raz widziałem sosnę! Pozwól mi, mój drogi Georges'u, wyrazić szczery zachwyt nad kolorami mijanego krajobrazu, jak i z tego powodu, że stara się pan tak bardzo, bym nauczył się języka niemieckiego, a to wszystko wyłącznie dla mojego dobra.
Niestety jednak Hrapeszko nie znał jeszcze ani francuskiego, ani niemieckiego, więc nie nie mógł nawet czegoś takiego pomyśleć, nie wspominając o wyartykułowaniu swych myśli. W każdym razie wszystko to czuł gdzieś w głębi swojej duszy.”
― Hrapeško
- Jaki cudowny pejzaż! Skaliste brzegi tak pięknie zanurzają się w tej olbrzymiej wodzie zwanej Mare Adriatico. Jakie majestatyczne miasta, wzniesione z ciosanych kamieni, i jakże piękne dziewczęta wieszające pranie na sznurach rozciągniętych między oknami równoległych budynków! Tak cudownym doświadczeniem dla moich oczu było, kiedy dowiedziałem się, że za dnia morze i niebo, tam gdzieś daleko, na horyzoncie, przenikają się jedno w drugie, a wieczorami podczas jasnych nocy morze staje się niebem i na odwrót, tak że nie zdajesz już sobie sprawy, do kogo należą gwiazdy. A tamte wysokie góry, które ludzki umysł nazwał Alpami! Góry, których szczyty zawsze przykrywają śnieżne czapy i z których tu i ówdzie wyzierają wiotkie sosny! Ach, ileż to już minęło, od kiedy ostatni raz widziałem sosnę! Pozwól mi, mój drogi Georges'u, wyrazić szczery zachwyt nad kolorami mijanego krajobrazu, jak i z tego powodu, że stara się pan tak bardzo, bym nauczył się języka niemieckiego, a to wszystko wyłącznie dla mojego dobra.
Niestety jednak Hrapeszko nie znał jeszcze ani francuskiego, ani niemieckiego, więc nie nie mógł nawet czegoś takiego pomyśleć, nie wspominając o wyartykułowaniu swych myśli. W każdym razie wszystko to czuł gdzieś w głębi swojej duszy.”
― Hrapeško
Is this you? Let us know. If not, help out and invite Ermis to Goodreads.

