franek_reads > Recent Status Updates

Przez większą część książki odczuwałem mały zawód i obawę, że Małecki mnie pierwszy raz literacko zawiedzie. Jednak z każdą przewracaną teraz kartką ta obawa znika, a emocje są coraz silniejsze...

Jestem bardzo ciekawy, jak Małecki poprowadził dalej losy wszystkich czterech głównych bohaterów. Jak dotąd, jest dość inaczej niż zwykle, chociaż z drugiej strony i tak dużo tutaj tej "małeckowości"...

Główna bohaterka mnie irytuje, pierwszoosoba narracja także, i po 50 stronach chyba wiem doskonale, jak to mniej więcej się zakończy... Aczkolwiek czyta się to bardzo szybko, a tego mi właśnie teraz najbardziej potrzeba.

Ciężko mi przez to przebrnąć... Tym niemniej chciałbym poznać dalsze losy Seweryna i Burzy, więc walczę dalej🫠

Momentami jest sentymentalnie, momentami też nostalgicznie... Tym niemniej cały czas mam wrażenie, że odbijam się od tej historii...

"Wszędzie była mama, chociaż nie było jej nigdzie."💔

To znów ten moment każdego roku, kiedy chcę się zachwycić i wzruszyć czytając dobrą literaturę. Jakubie Małecki - wyszło na to, że znów wybrałem Pana.

No dobra, to kto za tym wszystkim w końcu stoi?🫠

Ostatnia prosta! A ja wciąż nie jestem przekonany, czy ta historia zasługuje na pięć gwiazdek i miano jednego z moich ulubieńców...

"Trzeba stać przy oknie i obserwować, nie rozpraszać się, nie myśleć, bo myśli są jak ręce kogoś, kto zachodzi Cię od tyłu, zasłania Ci oczy i nie pozwala patrzeć."

Wielkanoc z Gwendy Peterson!🐣🐇🥳

Zaczynam się naprawdę martwić o dalsze losy Gwendy...🫠🫣

Nie wiem jeszcze co myśleć o tym klasyku, ale jak dotąd bardzo podoba mi się klimat całej historii!

Chyba będę miał nie lada zagwozdkę z końcową oceną tej powieści...

Jest kameralnie, smutno i duszno.

Obiecałem sobie, że nie dotknę żadnej innej książki, dopóki nie skończę tej właśnie🫠 "Strzępy" nadal intrygują, aczkolwiek od pewnego momentu mam wrażenie, że kręcimy się w kółko i drepczemy w tym samym miejscu🤷🏻‍♂

Bawię się nadal świetnie, aczkolwiek główny bohater mógłby szybciej łączyć te wszystkie kropki...

Jest coś w sposobie narracji Breta Eastona, że chce się więcej i jeszcze więcej, a strony przewracają się właściwie same...

Koralina jest tak młoda, a zarazem taka odważna! Lubię to!

W tej chwili się bardzo cieszę, że jeszcze ponad 600 stron przede mną!😈😝🫣

OK, to będzie jazda bez trzymanki i świetna, czytelnicza przygoda! 🫡🥰

Z cyklu "Kończymy wieki temu rozpoczęte książki" 🫠🫡

Lada moment 6 tom (finał całej serii), więc najwyższy czas nadrobić zaległości!🫡

Mimo, że sama historia jak dotąd bazuje wyłącznie na licznych retrospekcjach, a fabuła rozwija się w dość powolnym tempie, z każdą kolejną przeczytaną stroną, zaczynam rozumieć fenomen Ferrante.

Mimo, że sama historia jak dotąd bazuje na licznych retrospekcjach, a sama fabuła rozwija się w dość powolnym tempie, z każdą kolejną stroną zaczynam rozumieć fenomen Ferrante.

Czytam bardzo wolno, aby nie umknęło mi choćby jedno zdanie, które warto zaznaczyć/zapamiętać. Tęskniłem za taką literaturą...

Oby druga połowa była tak samo wciągająca jak ta pierwsza, bitte!🙏

Majówka z B.A. Paris - czas, start!🫡🥳

Pozostały mi dwa ostatnie opowiadania. Jeszcze nie wiem, co o tym zbiorze myślę, ale w jakiś dziwny sposób, z każdą kolejną historią, jestem coraz bardziej zaintrygowany i ciekawy!

Wielkanoc spędzam z "Yellowface" i jak dotąd jest to bardzo przyjemny czas!🫡🥳