Status Updates From Burza (Ewelina Zawadzka, #1)

Na razie książka o niczym

Ta książka marnuje bardzo dużo słów na opis nieważnych czynności, jak zapinanie blokady do roweru, a zupełnie olewa opisywanie ważnych rzeczy.

O, a teraz można użyć słowa viral w zdaniu. Swoją drogą, ciekawe czy Chris dostanie chociaż jedną zaletę.

Rzadko która książka tak nie trafia emocjonalnie jak ta. Scena między ojcem i córką zostaje streszczona, nie opisana.

Dobra, co tu się stało?! Bohaterka była w szkole, ale uskoczyła przed tłumem na mokrą trawę, poślizgnęła się i rozwaliła nogę o ogrodzenie.

Jak rozumiem bohaterka telepatycznie dostała wiadomość, że skoro burza przyszła wcześniej to impreza odwołana i dziewczynki nie będą występowały?

Dobra, chwila, ale Milena miała być u nich na obiedzie. Więc czemu Karolina zjadłam wcześniej u babci? I czy w związku z tym Milena dostanie jeść?

Dotarłam do zakończenia pierwszej części. Trupa brak. Nie dzieje się właściwie nic.

To chyba będzie jedna z tych opowieści, w której mężczyźni to dranie. Nie wiem, na razie jest nudno.

Według blurbu pewnej znanej pisarki książka trzyma w napięciu od pierwszej strony. Tymczasem początek jest bardzo powolny, wręcz statyczny. Gdybym z prologu nie wiedziała, że następnego dnia znajdą ciało uznałabym, że czytam obyczajówkę.